Na poetycki poiliol,ii, pnotycUn monografię Bretanii składają się: ziemia jałowiejąca i ziumin ml pi.o Iow, /.ioniia próchniejąca, ziemia starości, „zaczętej a nie dokończonej ojczyzny", kraina, której rodowici mieszkańcy czują się we własnych utronncli rodzinnych gorsi od przyjeżdżających tu turystów.
Rozbudowany reportaż liryczny, jakim jest Kamienny ogród, daje wyobrażenie powodów, dla których Bretania stała się mekką artystów i młodzieży zachodnioeuropejskiej, pokazanej pośród lśniącej scenerii „maszyn reklam ekranów butów kolczyków witryn włosów i płyt kompaktowych” (z cyklu Młoda Europa). A także Bretania jest malarskim krajem, pociągającym czymś niezużytym oraz jakimś bolesnym i niewy-reżyserowanym pięknem45.
Mit Bretanii jest też pretekstem, jak zwykle w wierszach Salezjańskiej, do wypowiedzenia się w sprawie jednoczącej się Europy. Bo poetka mówi o „ojczyźnie głębokiej”, a więc takiej, która nie daje się zredukować do ideologicznych czy innych ograniczających sumienie wyobrażeń. Jak zauważyła Adriana Szymańska „Poczucie lojalności i odpowiedzialności z innjrmi ludźmi, z całym społeczeństwem, z narodem doświadczonym ponad siły fizyczne i moralne, dyktuje poetce słowa gorzkie i bluźniercze, z których wyłania się wszakże ocalające światło wzruszenia”1.
Równoległą do poezji ścieżką twórczości Alicji Bykowskiej-Salczyń-skiej są poetyckie słuchowiska radiowe. Salczyńska fascynuje się dramatem i teatrem od zawsze. Odnosiła sukcesy jako opiekunka młodzieżowej grupy teatralnej, wystawiając m.in. Baśnie Ernsta Wiecherta2. Zaliczana jest do wyróżniających się autorek słuchowisk radiowych, za które była nagradzana3. Jej słuchowiska poetyckie są rytuałami, czerpiącymi z mitologii pogańskiej. Mają charakter baśniowo-realistyczny, niekiedy naturalistyczny, ale także mityczno-współczesny. Twórczo przetwarzają obyczajowość, mentalność i ducha schyłku XX wieku. Dramaty radiowe Salczyńskiej są jak jej wiersze - przywoływaniem osób, bogów, rzeczy,
czasów i miejsc w czarodziejskim geście. W kolejności powstawania byty to: Sceny miłosne z Warmii i Mazur, Baby pruskie, Okieneczko na ubojnię™ (emitowane,w Berlinie pt. Głosy), Dzień Mokradeł50 (składające się na cykl pt. Baby pruskie) oraz Punkt bez powrotu (to słuchowisko napisane w 2000 roku nie zostało jeszcze opublikowane). Dramaty poetyckie Salczyńskiej zostały zrealizowane w Programie II Polskiego Radia, ich emisja jest wznawiana.
Aby wprowadzić w problematykę i nastrój tych słuchowisk poetyckich, omówię pokrótce Baby pruskie51: to wyimaginowany obrzęd przepełniony grozą i czarami. Odprawiają je „baby pruskie” — tajemnicze kamienne rzeźby pogańskich Prusów, które ożywają, ruszają z posad i przemawiają. Może to te, które stoją na dziedzińcu olsztyńskiego zamku? Baby pruskie spełniają funkcję chóru z tragedii greckiej (Salczyń-ska ceni wysoko Eurypidesa). W słuchowisku występują jedynie postacie kobiece, są one fantastycznymi projekcjami bab pruskich. Słuchowisko jest czymś w rodzaju sprawowanego przez kobiety obrzędu dziadów, który umożliwia język magiczny. Stanowi mieszaninę stylów: gwary, słownictwa komputerowego, mowy potocznej, wulgarnej, języka poetyckiego, żargonu środowisk młodzieżowych itp. Są wstawki po pru-slcu, litewsku, niemiecku i amerykańsku. Ów dramat dźwiękowy związują mocną nicią strofy piosenek ludowych zaczerpnięte ze zbioru Mazury Pruskie Oskara Kolberga.
Do ruin pałacu grafów Schtolenbergów52 zjeżdżają cztery wnuczki rodowitej mieszkanki dawnych Prus Wschodnich — niejakiej Luizy Ojro-py (jak łatwo zauważyć, nazwisko jest fonetycznym zapisem niemieckiej wymowy słowa „Europa”). Każda wnuczka reprezentuje w sposób przejaskrawiany, groteskowy charakterystyczne (skrajne) postawy we współczesnej Europie Środkowo-Wschodniej. Trudka jest anarchistką i nihi-listlcą z Niemiec, Egle satanistką, poganką z litewskiego boru, „Łysa” zaś skinówą, nacjonalistką gdzieś z Polski, Gabriella to Polka katoliczka, mieszkająca na Kurpiach. Luiza Ojropa, widząc i słysząc pomieszanie rzeczywistości i wartości, dostrzegając cynizm młodych kobiet, ich nio-ludzkość, lamentuje: „Jakże ty, Ojropo, żyć będziesz, jeśli nie uporządkujesz? Kiedy w łańcuchu pokoleń taicie ogniwa jak panny w izbie zgromadzone? Nic na jedną starkę to zadanie, nie na jedno życie, nie na głosik malutki, pojedynczy...”
,|!l Druk; „Borussia" 2000, nr 20-21, s. 47-59.
1111 Autorka opublikowała ów utwór w: „Borussii” 2000, nr 22, s. 9-33.
1,1 hYiiKmonty Hluchowislta: „Gazeta Olsztyńska” 1996, nr 231.
.luk wygl;\dąją współcześnie te budowle, pokazuje lcsiążka-album: M. Jackiewicz-(lai lili i’, M, Garniec, Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich. Dobre utracone czy ocalone, iiluwo wutiąme: Marion Grafin Dónhoff, Adclheid Eulenburg, Kamili Wróblewskiej, Olaztyn 1999.
73
Kamienny ogród artystycznie dopełniają obrazy-ilustracje Elwiry Iwaszczyszyn (uczennicy Kiejstuta Bereźniclciego), która wyprawę bretońslcą odbyła wraz z poetką. Ta ikonografia podróży przypomina surrealne projekcje tamtejszego krajobrazu, w którym górują katedry. Budowle te w malarskich przetworzeniach lamią się, walą, a jednocześnie stwarzają wrażenie wysmukłych brył wznoszących się ku niebu.
46 A. Szymańska, Poezja drogi, s. 243.
Doświadczenia związane z tym wydarzeniem opisała w artykule Ernst Wiechert -taoistą? Kilka uwag o baśniach i ich recepcji przez dzieci i młodzieży, „Borussia” 1994, nr 9, s. 47-53.
Na przykład w 1997 roku za IIaby pruskie otrzymała nagrodę równorzędną z Henrykiem Bardijewslcim, który przód stawił lokal, słuchowiska Czas ryb (konkurs na słuchowisko radiowe przeprowadzono pod limiloin „Integracja z Europą"). Rzecz znamienna, nie przyznano pierwszej i trzeciej nagrody, lec/, ponadto jedynie wyróżnienia. Przypadły one m.in. pisarzom znanym i uznanym, takim jak Jarosław Abramow-Newerly i Kazimierz Orłoś.