został przecież stworzony na obraz i podobieńa^B Stwórcy, obdarzony duszą, przeznaczony do wieczj nego zbawienia i panowania nad rybami morskim* nad ptactwem niebios, bydłem i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem, pełzającym po ziemi!” (por. Rdz 1,26). Wobec tak wyróżnionej istoty „niech: bo-jaźń i lęk padnie na wszystkie zwierzęta ziemi i na wszystkie ptactwo niebios, na wszystko, co się rusza na ziemi i na wszystkie ryby morskie; wszystko t| oddane jest wam we władanie. Wszystko co się rusza i żyje niech wam służy za pokarm; tak jak zielone rośliny, daję wara wszystko” (Rdz 9,2-3)4.
Filozoficzne uzasadnienie traktowania zwierząt jako istot podporządkowanych celom człowieka zostało rozwinięte w późniejszej filozofii chrzęścił jańskiej, zwłaszcza w jej wydaniu tomistycznym, na podstawie zaczerpniętego od Arystotelesa prze-konania oliiefarćhfi bytów. w której istoty mniej doskonałe w najzupełniej uprawniony Apnsńh służą istotom doskonalszym. „Pozbawione rozumu" zwierzęta mają podlegać człowiekowi jako istocie doskonalszej (choć, z podobnych powodów, same panują nad światem roślin). Na tym tle nie mogą dziwić poglądy głoszone przez Kartezjusza, zdaniem którego zwierzętami, jedynie świadomości (duszy) automatami, powtozaiarajju zaprogramowane instynktem mechaniczne ęeakęifi Pogląd ten stanowukonsekwencję przyjmowanego przez tego filozofa dflanam^ zgodnie z którym ciało człowieka stanowi maszynę, kierowana niejako-Otl wewnątrz przez duszę, dzięki której jest on istotą rozumną, świadomą i wolną (dlatego też kartezjańska wizja człowieka znana jest jako idea „ducha w maszynie”). Gdyby założyć przy tym, że duch ten zostaje tchnięty w człowieka przez Boga, wówczas nasuwa się prosty wniosek, że nieobdarzone duszą („duchem”) zwierzęta mimo wszystkich pozornych podobieństw do zachowań ludzkich - są jedynie swego rodzaju skomplikowanym automatami pckT-legającymi wyłącznie prawom mechanikach ciała i zachowania należą w całości do świata rządzonego prawem przyczynowości, w której określone proste i powtarzalne reakcje stanowią mechaniczny i bezrefleksyjny skutek działania bodźców zewnętrznych5. Z tego bierze się, jak sądził Kartezjusz, nie wielki stopień złożoności zachowań zwierząt waz ich niezdolność do zachowań niekonwencjonalnych, nieodpowiadających typowym działaniom przedstawiciela danego gatunku w określonej sytuacji (jak np. w stanie zagrożenia, głodu, zimna, ciemności
19