101
101
PjJłztaifij
_ItytolJ
Js^ag/T»>g(b»|
P^«"M
JzwyroHkórnaiKS ,
P»nńie<ik i KniZib2)agbi| | tóeoną kifamss l hgt ue krrĄ i ■ztomna^poei f I tumuk-Ubea t p kupca, fcośfy ai I em ja kugffipGća | a jednaeśajlm I mbmaśi, żeton* I uź gospody mu® f
[otoczy#owwra I ud Zdkfoć. pocą I
Udem mu**
£ pewnie eta* f 'm&rzcteć, i tym rzeczy (Mj* | i fdfa więfeKgf 1 rfdbn«p>U I
i czyhającym { igj, frat/ufceje |g u kupcó* \ nstprzykład (oksnderzł P ^Naprzód I w kopców ra« najęty
ktć
by | i kupiec
\xbtepifi
. jechać, czy na Lipsk, czy na Pragę, i starać się ma, aby
Ztftduć dia lepszego pośpiechu«bezpeoeńrtwa Sc wołał nadbiyć kawa# drogi, byłe uniknąć I oóónków. Diariusz kupca z Metzu, niejakiego
yfcneufes t roku 1515) wskazuje, że ów wracając uJSrtaiwSt Dem pod Paryżem, nadłożył około dwustu kilometrów, L^^cpołudtom przez Provins, Troyes i osiągając Mamę dopiero LfSł Ofiraer
H fur wszystko jednak można było przewidzieć. ,W puszczy wielkiej jpcHrtstief wóz, na którym siedział jeden z opiekunów Jerzego Oadnskiego, spadł z wysokiej góry. Przez trzy niedziełe preceptor masła? leczyć we Frankfurdą drugi zaś sługa zniknął. Osiemnastołe* inż wojewodzie doglądał chorego opiekuna, jak pisze, obawiając się, _| aby mię młodęgo chłopca, nie obdarto albo nie zatracono, jako to nie nowiną udałem się za chłopca jego, wdziawszy na się loka jskie sukienki, powiadając, że to ubogi żołnierz z Moskwy do Nideriandu na służbę jedną a mnie dla języka ze Śląska z sobą namówił'.
Wydawca pamiętnika przyszłego kanclerza zarzuca mu, że nie wykazał dok odwag. Ne podziełam tego zdania; co innego mó^ zrobić samotny dtopak dato jesaoK zapewne znający niemiecki, w dalekiej Hesji? Trudno byte grać weldegopaną, skoro ojciec wojewoda wyposażył go skromnie. Bezpecznepze zdało się ukryde w dumie ubogich wędrowców.
Czynnikiem, który trzeba było brać pod uwagę, była też samowola miejscowych władz. W niektórych krajach problem ten nie istniał: w fagfi, Północnych Niderlandach, Szwecji czy Polsce nie było się cze8° obawiać. Niejeden natomiast podróżny z Zachodu czuł się camomoe zagubiony w zawiłym systemie władzy, z jakim spotykał się * łfczpaną Turcji Osmańskiej czy Rosji Noblem hiszpański miał dwa aspekty: inkwizycję i do. O inkwizycji ^szpańskiej niewiele się dowiemy od turystów. Kto się jej bowiem obawiał, ten na Półwysep Pirenejski nie jechał. Celnicy natomiast czyhali nfe tylko w portach i na przełęczach pirenejskich, lecz przegądak bagaże i kiesy podróżnych na granicach między królestwami Władającymi się na państwo Habsburgów hiszpańskich. Przepisy były ostre i rujnujące dla turystów, którzy — i o to w tym miejscu chodzi - skazani byk na łaskę i niełaskę urzędników. Jeśli d okazywali się z reguły łaskawi, przyczynę łatwo zgadnąć: łapówki.
Ten sam czynnik - bakszysz - ułatwiał życie w krajach Orientu. Poza ttróami świata ładńsłuegD zachodni Europejczyk gubił się w zawiłoś-torft stosunków; umiał «ę w tamtym świecie obracać dyplomata ggg jednak trudniej było pielgrzymowi i turyście, który