|TT KSIĄDZ NAWRÓCONY
Wyadcv rangą ilóslójnwy Cerkwi prawadawncj nić metali po-wiuni aa upotlunm Kaczyńłkwgo i Jiiszc/ciiKł z przedatawi-ńe^Mtpi innicjwikWi ukraifaliicj w Polsce (to już drugi taki przypadek). No to vJńc wyszli t Jknuńtkic media trąbią o skandalu dyplomatycznym. A nam paznstabł tytko odliczać dni do kotka tej prezydentury...
Przewodniczący SI .1) Wojciech Olejniczak oznajmił w Radiu 7rt, n jest przeciwny ruszaniu konkordatu, którego - jego /daniem - riiiloży tylko pilnie przestrzegać. Innego zdania jest sekretarz generalny Sojuszu - Grzegorz Napicralski. W kampanii o przywództwo w SI..0 będzie się on domagał renegocincji lub jednostronnego wypowiedzenia przez Polskę skiimtnticznego paktu Stichoi-.ka--Kowalczyk. i właśnie się dowiedzie Meto. kogo popleruji) „FiM".
W nocy i niedzieli nn poniedziałek nieznani sprawcy okradli poda nS Jack.i Kurakiogo. Włamali się do gdańskiego domu „htiltcricra" i rąbnęli biżuterię jego żony, karty kredytowe oraz kluczyki do nowiutkiej vcctry (90 tys. zł), po czym samochód sprzed chałupy też buchnęli. Włamywaczy słyszała córka PiS-iork.i, ale myślała, że to rodzice baraszkują (co ńę tam po nocach wyprawia?).
No i to jest koniec dobrych informacji, bo Kuraki nie został ukradziony.
Posłowie z Komisji Kultury oświadczyli, że to wstyd, iż polscy parłjmcntarzywi nic znają języka ojczystego i kaleczą go nie-nukwarniic. W ślad /n tą konstatacją poszedł pomysł, aby panie i panowie / Wiejskiej na specjalnych kursach nauczki się poprawnie mówić. 1 słusznie, ale kursy logicznego myślenia są jesme bardziej pożądane. I to na gyvałt!
Az 60 procent ankietowanych Polaków oświadczyło, że ma żwmenar poznać stan zdrowia prezydenta RP. Ankieterzy nie pytali niestety - a szkoda - czy głowę państwa powinien zbadać najpierw psychiatra, czy logopeda—
F»a Sowińska ttm-cia idiotka na święcie) oświadczyła publicznie. te mc jest wcale taka głupia, tylko... ufna jak dziecko. No i może coś w tym jest Rzecznik praw- dziecka zdziecinniał, cnfi frontem do klienta'
Sowińska zapowiedziała, że zaskarży do sądu wszystkich SI pudów, burzy podpisali się pod wnioskiem o jej odwołanie. Ale co się dmi kłiaicc.-.
Grubo pnand 10(1 tysięcy zbytych wyłudził ixł kancelarii Sejmu. pai»Miśmpąc nieprawdę, były poeci Tomasz Markowski. Pobierał oa bezprawnie lyczalt na mieszkanie służbowe w stolicy. dtońi posada! tamże własne, i to wcale niemałe. Wyłącznic z kronikarskiego obowiązku podajemy, że partia, która reprezentował pcwcł. ruuywa sic Prawo i Sprawiedliwość.
Wielu Czytelników „FiM” wyjechało z Polski za Chlebem. Niektórzy już wrócili i dzielą się swoimi wrażeniami. Wszyscy tęsknili za domem i swoimi bliskimi, ale... niewielu tęskniło za ojczyzną. I nie chodzi tylko o to, że większość opuściła kraj podczas rządów koalicji trzech premierów specjalnej troski. Ani nawet o to, że ta ojczyzna - matka żywicielka - nie mogła ich wykarmić, choć był to główny powód ich emigracji. Okazuje się, że u podłoża zerwania więzi łączącej Polaka z Polską leżą nasze rodzime absurdy, idiotyzmy i wszelkiej maści paradoksy - na własnej, polskiej piersi wyhodowane. Niestety, są one przeważnie związane z wszechobecnym katolickim klerykalizmem, co z trudem, ale jednak przyznają nawet niektórzy ludzie chodzący do kościoła. Najlepszym sprawdzianem każdej tezy - zupełnie jak przy mnożeniu i dzieleniu - jest zawsze działanie odwrotne.
Otóż każdy przyzna, że z kolei nawiedzonym klery-kałom powinno się żyć w naszym kraju bardzo przyjemnie. Jako głęboko wierzący (przynajmniej na pokaz) nie powinni mieć dużych potrzeb ma terialnych, więc jakikolwiek niedostatek im niestraszny. Poza tym wszędzie i wszystkimi zmysłami natykają się na swój Kościół - kazania w radiu i telewizji, nabożeństwa, poświęcenia, treści religijne w gazetach, kapliczki na co dmgrm skrzyżowaniu, tabliczki ze świętymi nazwami ulic... Klerykałom zapewne wcale nie przeszkadza chyba największy polski paradoks, totalny absurd, a właściwie świadectwo narodowej autodestrukcji. Mam
Nr ■ (424)
KOMENTARZ NACZELNEGO
Rak mózgu
dochodzenie, wywiad rozpoznawczy i przesłuchania domniemanych świadków w pobliżu miejsca popełnienia przestępstwa. Sprawa była najwyższej wagi państwowej, gdyż urażony w swych uczuciach religijnych (patrz: obrzydliwa treść ulotki) poczuł się sam komendant straży miejskiej Dariusz Bereżewski. Tak więc popełniono przestępstwo i zbrodnię na dodatek. Śledztwo od początku prowadzono dwutorowo. Ponieważ na ulotce było małe logo „FiM", komendant wystosował do mnie oficjalne pismo z żądaniem natychmiastowego podania personaliów sprawcy wykroczenia. Na to ja bardzo grzecznie odpisałem, że nie mam zielonego pojęcia, kto w dniu 30 sierpnia ok. godz. 8.30 rano, w Zgierzu, na słupku przystanku autobusowego przy ulicy Popiełuszki 1 nakleił rzeczoną ulotkę z logo „FiM”. Powód? - całkiem przypadkiem nie było mnie przy tym. Co więcej, „FiM" nigdy nie zlecały druku takich ulotek ani nie były one do ściągnięcia na naszej stronie internetowej, innych nadrukowaliśmy - i owszem - grube setki tysięcy. Na rozprawie wyjaśniłem też okoliczność najwidoczniej dla komendanta straży nie do pojęcia - otóż każdy może sobie zamówić w dowolnej drukarni ulotki o dowolnej treści i w dowolnej ilości. Zresztą można je opracować na by-HH HHHHIHI I le komputerze i natrzaskać ca-
M"inilw,waw łe sterty na zwykłej drukarce. Dla mnie
rzecz jest oczywista - „FiM" mają setki zaprzysięgłych fanów, którzy produkują we własnym zakresie różne promujące nas materiały i rozdają je ku pokrzepieniu dusz. Kiedyś
na myśli fakt, że co trzecie polskie dziecko nie dojada lub nawet - po piśmie ze straży kolei - ostrzegaliśmy, żeby zo-