Mana indyśt «»imjmum: mmmui 3*;zyKoujyca IW
Mana indyśt «»imjmum: mmmui 3*;zyKoujyca IW
powoduje niemożność oddzielenia dwu różnych wypowiedzi, przezwydę-iii ich heterogeniczność. ^Spójność tych elementów osiągnięta została
tyle wynikiem dewiacji1 co przyjęcia innych konwencji O ile określenie dewiągrjności msas w wypadku kodów posiadających £iŁo jeden tro “i' charakter obligatoryjny. Zobowiązują one odbiorcą tekstu, pod konwencji to jest zupełnie nieuzasadnione na gruncie literatury, zwkjrf niewłaściwego zrozumienia, do postępowania zgodnie z ich waka-
om pisanej. jfl Ewkami w procesie scalania i nie pozwalają na żadne przeformułowa-
Z kolei na subiektywizm trudności ze scalaniem, wynikający z po?
w tekstach literackich mianem dewiacyjnych, podczas gdy są one paayy1 “ ° ~~~ ———- im—t— ■ ■ ■
męki konkretnym mechanizmom scalającym, które w tym wypadku
atffi
'Llsłj
t p3 we tekstur1—--- ---
złomu wiedzy o faktach (znowu niezależnie od mechanizmów scalających 1 ?o1róćmy do naszej tezy. że każdemu tekstowi przysługuje spójność^
Ufmnrmrtrimn 1kakolwiek próba ograniczania spójności do określonej tylko grupy tekA**
które w naszym przykładzie istnieją), wskazuje samą M. R. Mayenows^ ^Zakoiwiek próba ograniczania spójności ____ B
zwierzając się z kłopotu, jaki jej sprawiło zrozumienie fragmentu: „ni? 2^ powoduje w konsekw^c£a) kemieemość używania tego tennmu
«r różnych znaczeniach, szerszym i węższym, zależnie od tego czy de-1
wiedzieliśmy, co robić, bo była niedziela" n.
Ponadto wydaje się, ta jyjclę-niekonsekwendj£ I niejasności rozważał1 , , , , . — _
łtoreaowUritn. mililii .utartej jSfciawiŻoia “SoSS0- °P«rty u oyiuuluch •ubidttywnycfa lub zopole pnyptdko-
spektywa patizenfcl W gruncie raczy interesuje ją nie spójność. Iw ®r1> “‘.junych kr7terićw. c) silne ograniczenie poU bjded lub nie
^ ’-------- | uprawnione z punktu widzenia przyjętej definicji jego przekraczania
3 Klujemy spójność tekstu, czy mechanizmy spójności. .frL arbitralny por-
i
Ograniczenie pola badań musi zaś spowodować niepełność otrzymanych w wyników, która może zafałszować cały problem, choćby przez błąd od-
pou tekst i poza język ttricto sensu, to prynume znaczenia motna konstruować w ramach danego tekstu językowego, ukształtowanego zg nie z kodem danego języka" 2 1•. Definicja U, wprowadzając kolejne jasności, gmatwa dodatkowo sprawę, jeśli przypomnimy sobie, że I. Bellert 1• wskazywała, że nie da się jednoznacznie, inaczej niż w tralny sposób, odgraniczyć dwu aspektów semantyki języka na go, jakimi są wiedza o języku i wiedza o święcie. Mamy więc kole .J rozróżnienie tylko pozornie precyzyjne i kolejny dowód na to, że,
\ 'o'świacie,'.jaką dysponuje odbiorca, a-więc czynnik całkowicie \ i -nieobiektywny, jest pierwotnym kryterium1 klasyfikacji tekstów _ ypćjne i niespójne. To od jej poziomu uzależniona jest możliwość
W sposób nie bezpośredni dostrzec to można również w przepro nych przez M. R- Mayenową awulirurh tekstów, które autorka za spójne lub niespójne. Jak się wydaje, wskazywane przez nią noaci w uspójnianiu pewnych typów tekstów (przykład z Oziminy z Woroszylskiego) oraz łatwość uspójniania innych związane są nie ko ze stopniem.nasycenia „mechanizmami scalającymi, ale i zp zaniem autorki do tekstów, które najogólniej można by nazwać n stycznymi, a które skłonna jest uważać za rodzaj „zerowego p na skali mierzącej stopień komplikacji zabiegów koniecznych do usp nienia tekstu. W ten sposób Jedna z możliwych konwencji wysunęła na miejsce uprzywilejowane, stając się nie konwencją, ale naturaln sposobem mówienia, co jest oczywistym złudzeniem, wynikającym j« nie z większego automatyzmu scalania w odbiorze takich tekstów. Z drenie to jest również powodem nazywania pewnych typów początki
jność tgjęstów.. Jej poetępowanie polega na pokazywaniu azwów pęknięć w obrębie całości tekstowych, a nie, co byłoby bardziej na tu-, e, na pokazaniu, jak elementy heterogeniczne, wielopoziomowe, lą~ się ze sobą dzięki wykształconym przez język i różne konwencje obom. Przeceniając elementyjrozbijające, stawiając je na-pierwszym e, nie zauważa, że są one tylko tłem, te w procesie odbioru tekstu tne są elementy łączące i te przede wszystkim bierzemy pod uwagę, adto ..rorchsninfyy.rozbijające!L_sp6lność -tekstu .w • gruncie rzeczy funkcję scalania, jeśli tylko.popatrzymy na nie z właściwej pytając, w jaki sposób różnorodne elementy łączą się . komunikującą całość^ zamiast pytać, jak można rozbić tekst na po-xt— tworzące, go elementy. Widać to szczególnie wyraźnie w przy-u omawianych przez Mayenową sposobów włączania w tekst cu-wypowiedzL Sama autorka wskazuje tu ną/niemożność: pełnego órmułowania pewnych typów mowy pozornie zależnej na mowę za-; i, odwrotnie, rozdzielenia na mowę niezależną/pisząc m. in.:
Takie włzJni1 dwuznaczne struktury, nazywane wyżej wyliczonymi tennlna-są hybrydyczne, w zasadzie niespójne, nie utazymujsce konsekwentnie jednoii-uklerunkowanła przekazywanych słów ani stałej odległości między dwoma o ta mi mówiącymi: podmiotem wprowadzającym cudze słowa oraz podmiotem, którego te słowa należą. Niespójność tych struktur jest berdzo głęboka Nie wykonać działania, które pozwoliłoby Je na spójne bez utraty otą-
łnformacji
f Zamiast mówić o głębokiej niespójności tego typu struktur, dużo efektywniejsze jest mówienie właśnie o ich głębokiej spójności, która
“ Maya nowa. Poetyka teoretyczna, s. 304.
May cno w1, Teorie tekstu a tradycyjne zagadnienia poetyki, t. MI
** Mayenowa, Poetyka teoretyczna, s. 258.
" L Bellert, O pętanym warunku spójności tekstu, (w zbiorze:] O spójności tekstu,