jego oczami. Przez długi czas jednak, aż do powieści „Zabij Kleopatrę", napisanej dziesięć lat po Słowie i ciele, Parnicki nie będzie wyciągał I z tego ostatecznych konsekwencji.
Punktem wyjścia tego procesu jest rzecz niezmiernie prosta. Słowo i ciało składa się z dwu I zbiorów listów: Chozroesa do Markii i Markii I do Sekstosa Juliosa, jest więc powieścią episto- I lamą. Tradycja tego gatunku sięga wieku XVIII I i zna wiele przykładów stylizacji na auten- I tyk. Do zabiegów uprawdopodobniających na-' I leżały na przykład przedmowy autora, poda- I jącego się tylko za wydawcę listów osób rze- I komo autentycznych, lub epilogi, informacje I o dalszych losach bohaterów, kiedy już listy pi- I sać przestali. Parnicki podejmuje tradycję ga- I tunku w ten sposób, że natychmiast rozpoczyna j z nią polemikę — przynajmniej w jednym pun- I kóe — co do owej skłonności stylizowania na II dokument pozbawiony fikcji. Uwagi o procesie 9 pisania, które Chozroes tak często wtrąca do I swych listów, podkreślają kreatorski charakter I jego czynności. Ponadto okazuje się, że Markia, I adresatka, być może nie żyje od lat. Chozroes o- I wi odpisuje w jej imieniu ktoś zupełnie inny , I (tych listów powieść me zawiera), a więc ona, I I jej osobowość, los i myśli byłyby tylko tworem I dwojga piszących: Chozroesa i kogoś podszywa- I jącego się pod imię jego ukochanej.
Markia była kochanką cesarza Kommodosa, I zamordowanego w 192 roku po Chrystusie, I i oskarżona o współudział w spisku, została I
wkrótce potem okrutnie stracona. Chozroes, który w dziewięć lat później przybywa do Aleksandrii jako zakładnik poręczający przyjaźń króla Partów wobec Rzymian, wierzy jednak, że kochana przez niego kobieta uniknęła śmierci (zamiast niej zginął kto inny) i ukrywa się właśnie w Egipcie. Ponieważ nie mogą się widywać, jedyny kontakt zapewniają im listy. To, co pisze Chozroes, staje się z kolei przedmiotem krytycznej refleksja Markii, której listy do Sekstosa Juliosa, szefa tajnej policji w Aleksandrii, wypełniają drugą część powieści. Markia usiłuje go przekonać, że naprawdę uniknęła śmierci, że nikt inny nie uzurpuje sobie jej imienia, że jest wciąż jeszcze żywym ciałem, a nie słowem tylko, zapisaną czyjąś myślą, wspomnieniem, marzeniem. Wokół tego wątku oplata się cała ogromna sieć najróżniejszych spraw politycznych, zakulisowych sensacyjnych działań, dysput religijnych, naukowych pasji, intryg miłosnych i kryminalnych afer.
Parnicki, który w swoich pracach publicystycznych ambitnie pisał o potrzebie przekształcenia powieści historycznej przez wzbogacenie jej refleksją historiozoficzną i problematyką współczesnej psychologii, który korzystał śmiało z pomysłów powieści strumienia świadomości, nie pominął także gatunku niewątpliwie najpopularniejszego we współczesnej prozie, choć nie 1 cieszącego się wysokim poważaniem. Chodzi tu oczywiście o powieść kryminalną i sensacyjną. Pamiętamy, że taki charakter miał debiut Par-