dMfWk | pt •i-1' '• 1/4.6^. 4d<tł»; * a teki#* i; M»)cI* piKiu':./ ;•} w\£/ty
Ml MMi (wM4 10 )uł>u4 llUtUt i t * nl"i tf) Mml*
(|||W#'.ipwśii»iły‘»‘J'j w :pioft. Zk ••*«*» ai.' % WM« i u •- fM i«)iM j w «% uc milM|f||
gnMMPMMWa
0M| jh.'>vh; !•.:■• ■{_-> .••: ' 4. •■': .s Ml MMMM &:*<' MfMrtMfił, 1)9#
Mitti «U<*>Ji |^4 MM t|MM|44)i i-Jii; -! • ••* »)M4i liM) MpM-
jMu|tt j MHM >- <* ysl-i . ; *. »Uk i M44MHIII MW)
hHH) -■.-.t <y ••k-i.ti ,ł,/^u .«cfc* • t)i AM WyfMyWajgfa
4 ff4yęzyr* W— mtUM jt M. llM pi4*>4 pi»IWj*>|Ł') h.<sl'iik Jawig-
Atł14iM wM s»M*i |mmw Imia )4Ai^I w2y w«d; jtidi łudź*
mttVy • Śyfc& MfUM|fcb fKu* Uf fMUMilWfcaWWidl.
jMMi* im tym iMWNfciltuuw»i 2 HwhwiM, om tylko muoi dliuM uMariiam/. IW9 i MSMMclMiMMii /iuhudu proriUU jttlfZOC OM IM(W' ugiMt| |MfMkwkf f—i ■ .•;«.■ V4 przez C »4kŁ» (umncfo
U M^oMniud * Wnqmqcv, heoizj^iiMA:. z jaką Kc)mofJi poi/ak-to wał jmm ikunkiil mm>ib1 który •y**0 oieifpcł
Hf2011 f*l d^MHMMMk, M MMTywa 0aftitifJ4 b J -
mów AnttiOa ^4 - ■ : -° ' Merkurym, W ku *)
mi ufcjyw* ot Mmmm.
ftOMMI MMMMMI fOM OMOM MUMBEC kultu •flfyWCfO MMiMO, • * MMMM NfllMdlUi aierticm. MORTuMM i uk|
■MMP|kMfc«MIM||||f9iUr «]pkt>pDMKk, IjlkodoklUBfBl »pv»kV2Iii
MMMM %MMMt Mmmmi' Mmmm t*M5 * *33 - ■*•
A)| My* mhpmOm? Myto# ’• •ww h ppwdmc
ikWM4|^UM|A)bi utuh p^ftai) mm d/***»; iMwiiiii dziwna
Dom Mbfbna (Mmmmmm mmmmmm mmmmm tpefemoM. Mak or/ata padimhi mm jMyd . Mody* u' Mo mmi **m fMo i liodycyjoy^* 9P|(IMMa*p|kaiiMMBMiM* uclFlk01*^ m '•y*1 pcMy^ww.
zaczerpniętymi i nowych wzruszeń których ok przestaje dostarczać tycie; drudzy uuiu]4 przede a»/yukun wymyśieć nowy stosunek autora do czytelnika, cos w rodzaju dzuianu naiAttyzera na medium, przy czym wszelkie sposoby tą dobre, byleby grały na nerwach podziwu Podzi w zaśnie jest sam przez się wrażeniem i żakietu estetyki; podziw wywołać może i brzydota, i zuchwałość., i niedorzeczność. Wrażenie dzieła sztuki składa się raczej z harmonijne) wizji, z syntetycznego objawienia i i wdzięczności dla twórcy. Piękne dzieło rozgrzewa bardziej niż zadziwia, porządkuje myśli, a me przewraca tch w głowic. Dlatego tez dzieła piękne wydają się tak często prostymi, niemal łatwymi do wykonana w zastępstwie autora, niby poczętymi w nas samych, a przypadkiem tylko przez kogo innego wykonanymi.
Utwory, których cri artystyczny i forma nie są od razu przejrzyste, mogą wuetaku być me tylko dziwne, ale i piękne. Tylko w tej kategorii dzid, zamroczonych umyślnie, wojujących oryginalnością, kryje się zbyt często ncmoc twutcza lub choroba W dzisiejszym barbarzyńskim zamęcie pojęć r.piśmienny wariat ma wszelkie szanse pozyskania laurów poe-•. v, k*. h od tysięcy ludzi, którzy w literaturze szukają me olimpijskiego nektaru.. lecz byle jakiego alkoholu.
Aby uzasadnić powyższe twierdzenia, trzeba by złożyć coś w rodzaju podręcznik i nieuki pisarskiej, dzido z wielu względów niemożliwe. Wolę .ci: przekonań i zapatrywań na przekrojach wybitnych otworów literatury ipotr/csnej Tym sposobem łatwiej spodziewam hę tnfić do porozumienia k sprzyjającym mi czytelnikiem.
Pow icm dztsuj o dziele, należącym niewątpliwie do literatury pięknej i jasnej Taki to siary rodzaj ci Chłopi Władysława Reymonta, opisani * czterec h Łomach, w czterech porach roku, ze narzaca się starożytne miano .epopei- A tak nowe wzruszenie i miłowanie, które aaior w nas przelewa, że musimy go zaliczyć do najnowszych czarodziejów w dziedzinie literatury, pomimo ze mc wykonał w oczach naszych ani jednej sztuki łamanej, nie zakrył piachu augura ani cala swego dzieła, pisanego krwią, malowanego słońcem Nowożytny mtsi innym, cenniejszym sposobem: kocha lo, co i my kochamy. whIzi lepiej to. co i my wypatrujemy, mówi to, cośmy chcieli powiedzieć
Chcieliśmy po* ednee i me tylko w li tera mrze—jaka sita rodzima leży
w chłopie polskim, przywartym do swego zagonu, przetykającym się do poc/ucu obywatelskiego Wypatrujemy z oddalenia, rychło przebudzenie nastąpi Kochamy instynktowo nenuę naszą i lud, choć wiadome nam są ich niedola i pr.-\ wary. jesienny idealnie przygotowani, w ostatniej chwili, jeżeli