młodzieży naszej szkoły”). Ekspansja stylu peryfrastycznego powoduje kształtowanie się peryfraz—wzorów, według których tworzone są niezliczone kalki. Nie należy się temu dziwić — peryfraza, gdy w danej kulturze zdobędzie mocną pozycję, staje się dziedziną łatwego tworzenia, a więc — 1 konieczności — językowego schematu.
Peryfrazy-etykiety, tak zresztą jak wszelkie peryfrazy, dzielą się na takie, w których-dominuje żywibnhelóriihiiczności, Fńa takie, w których pozycję główną zdobywa żywioł metafórycznóści. W pfżypadku pierwszym respektuje się realne związki pomiędzy cechą ujawnioną w peryfrazie a oznaczanym przedmiotem (np. „zbrojne ramię” jako określenie armii). W przypadku drugim w peryfrazie pojawiają się nierzadko dość wymyślne konstrukcje, służące charakterystyce desygnatu, ale nie związane z nim przedmiotowo (np. „pies łańcuchowy imperializmu”, „zapluty karzeł reakcji”, „chorąży pokoju”).
1 Oczywiście, peryfrazy zbudowane z metaifor mają w sposób dużo bardziej jawny, a czasem wręcz ostentacyjny, charakter interpretacyjno-wartościujący, mogą nie uwzględniać porządku świata, respektują jedynie przyjęty porządek wypowiedzi. Formalnie peryfrazy opiejfcjące się na metonimii są w tej materii dużo oszczędniejsze, a z pewnością — mniej się narzucają. Brak ostentacji nie oznacza jednak wyrugowania ocen. I tutaj obowiązują rygorystyczne podziały rozgraniczające to, co dobre, i to, co złe; to, co może zyskać aprobatę, i to, co musi zostać odrzucone i potępione. Z pozoru „zbrojne ramię” (państwa, klasy społecznej, organizacji itp.) może być opisowym określeniem każdego wojska. W tekstach propagandowych używa się jednak tej formuły tylko wówczas, gdy mowa o armii, którą się aprobuje. O ile w peryfrazach metaforycznych ocena jest pochodną przede wszystkim znaczeń użytych w nich słów, o tyle w peryfrazach metonimicznych stanowi w większości wypadków następstwo przyjętych uzuspw.
Peryfrazy—eufemizmy
Peryfraza tego typu też ma charakter etykiety, inaczej jednak pomyślanej. W poprzednio omawianych przypadkach chodziło —jak wiemy r— o wyraziste zakwalifikowanie przedmiotów, tutaj zaś — o takie nazwanie zjawisk społecznych, które pozwalałoby o nich mówić, nie było jednak wyraziste i nie wydobywało cech uznawanych za istotne. Peryfrazy tego rodzaju działają na zasadzie zbliżonej do eufemizmu. Ich podstawę semantyczną można określić za pomocą powiedzenia: „ty wiesz, a ja rozumiem”. Istnieje tu swoista niepisana umowa pomiędzy autorami używającymi takich formuł a czytającą publicznością, umowa, która każe je traktować jako konstrukcje
w pełni konwencjonalne i w jakimś sensie — zastępcze. Odbiorca zdaje sobie zwykle z niej sprawę.
Sporo peryfraz—eufemizmów pojawiło się w połowie lat pięćdziesiątych, kiedy dokOfiano zasadniczego przewartościowania wartości. Powstało niejako zapotrzebowanie na oficjalne nazwy dla czasu, który uznano za skonczonyT nazwy różniące się od tych, które funkcjonowały # mówe potocznej (lub tylko mogły w niej powstać), i zapobiegające ich rozpowszechnianiu. Najbardziej interesujące są właśnie peryfrazy- odnoszące się do okresu uznanego za bezpowrotnie zamknięty, choćby takie, jak: ^kres^kuhlT jednostki”, „okres błędów i wypaczeń”, „miniony okres” (niekiedy—rzadziej
— „miniony etap”, „poprzedni etap”). Ujawnia się w nich tendencja do wyrazistego ujednolicenia, wszystkie odnoszą się do kategorii czasu, a więc istnieje tu możliwość dużego wyboru synonimów, w większości peryfraz występuje jednak słowo „okres”.
Peryfrazy—eufemizmy demonstrują zjawisko charakteryzujące wszelkie typy omawianych tutaj peryfraz: ukształtowane w języku publicystycznym, z trudem przechodzą do mowy potocznej, a jeśli do niej przenikną, funkcjonują za swoistych prawach. Nie są przez nią w pełni asymilowane, działają na zasadzie — sięgam po świetny termin M. R. Mayenowej
— wyrażeń cudzysłowowych, są więc cytatami z innego stylu społecznego. Trudno tutaj rozstrzygnąć kwestię, w jakiej mierze jest to następstwem faktu, że peryfraza stanowi formę właściwą przede wszystkim językowi pisanemu, w jakiej zaś jest rezultatem nieuchronnego w każdej sytuacji konfliktu pomiędzy językiem środków masowego przekazu czy—ogólnie —językiem propagandy, ze swej natury zinstytucjonalizowanym, a mową potoczną, dużo bardziej żywiołową i uwarunkowaną sytuacyjnie.
Należy tu jeszcze zwrócić uwagę na pojawienie się peryfraz, które nie pełnią roli ani etykiet, ani eufemizmów, są nie tylko moralnie,~ale także ideowo obojętne, bardzo się jednak rozpowszechniły.' Upatrywałbym w tym wynik niejako samoczynnej ekspansji stylu peryfrastycznego1. Jakże inaczej wytłumaczyć to, że zamiast „obywatele” (lub „wyborcy”) pisze się „mieszkańcy miast i wsi”, czy zamiast „Polacy” — „synowie i córki narodu polskiego”. Zapewne peryfrazy takie mają wnosić pożądany naddatek poetyckości i patosu.
35
Rolę peryfraz pełnią niekiedy tytuły i nazwy funkcji; wówczas nie podaje się nazwiska (zazwyczaj wystąpiło ono we wcześniejszym fragmencie tekstu), wymienia się zaś stanowisko zajmowane przez daną osobę (zdania typu: „Przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej przyjął...”). Utożsamienie jednostki z jej stanowiskiem wydaje się charakterystyczne.