19
holizmu — w kmim puńzrntm dzwii W wownfiwtym <wl«n» Biesiady hrabiny Kotłubaj, pfiUikt/wirurj jako autonomiczny tekst, na pewno nąjwainkgtty jsst U-mal statusu sryatofcrscji, która ewngmalnie skupia w •uin* to, co w grza apołacznej >est ełłtarne i wyższe, realizuj*!*- »ię w sposób w najwy/.azym stopniu arbitralny i umowny. Tu w tym opowiadaniu ma swój początek tak ważny dla Gombrowicz* temat metod produkowania wyższości,, lepszości i pytanie o sens, mechaniką i okrucieństwo ciągłego odtwarzania tną góry i dołu w ludzkim świecie. Jednak z punktu widzenia całościowej struktury tomu, biorąc pod uwagę jego cykliczność, rytuał pochłaniania Kalafiora nabiera jeszcze innych znaczeń, bardziej dosłownych, drastycznych, namiętnych: jedni zabijają i zjadają drugich. Dorośli pożerają dziecko. Silniejsi pochłaniają słabszych. Gra sił nie zna tutąj żadnych granic, słabszy staje się - najdosłowniej - częścią ciała mocniejszego.
Przypatrzmy się Zbrodni z premedytacją i Biesiadzie hrabiny Kotłubaj razem, zwracając uwagę na pewne związki i odwrócone analogie spajające te opowiadania. W obu mamy do czynienia z bardzo dziwną więzią łączącą pierwszoosobowego narratora z jednym z bohaterów — w Zbrodni z premedytacją z synem zmarłego gospodarza, w Biesiadzie hrabiny Kotłubaj z Bolkiem Kalafiorem.
W każdej z tych dwu nowel spotykamy się z parami postaci, z których jedna tylko jest bezpośrednio, z bliska powiązana ze śmiercią (.zabiła” albo „została zabita"), i w obu opowiadaniach jest to „ten drugi*, ten w głębi, który nie jest narratorem, nie jest „przy głosie*. W jednej noweli umiera ojciec, w drugiej syn. Gombrowicz sprawia, źe narratorzy (młody, ambitny plebejusz z Biesiady i sędzia śledczy ze Zbrodni z premedytacją) podążają za bohaterami, z którymi są związani w szczególny sposób, a czytelnicy jak gdyby dołączają się do tego dziwnego „korowodu*, posuwając się za nimi (tak, jak czyni się to czasem we śnie). Mamy tu do czynienia z sytuacją, w której uwaga narratora — odznaczająca nę szczególnym odcieniem emocjonalnym,