Ptarwwy m Phh%letnik i AkfAiu tlft|f^#w<inia
pt/^gs. p<oświjg<^f»A wybranej po&t.ftf i (frrftkiowttnej przez opo* 'władającego tak. jakby gtefiowlłfi część jego własnej jaźni) - skupia się na tym „drugim" na synu zmarłego pana domu i Bolku Kalafiorze
Najważniejszy w Zbrodni z pretfiedyUtcją okazuje się bowiem związek syna ze swoim rozgorączkowanym, demonicznym Sędzią-Sumieniem, któro oskarża go o zabójstwo ojca (i to właśnie krwiożercze, demagogiczne Mamienie ma głos, to ono przemawia w Zbrodni zadziwiająco okropnym, oskarżycielskim wolapikiem;, a w Biesiadzie paniczny strach parweniuszow-skiego narratora, pochodzący z rmirycznogo, groteskowego, a zarazem bardzo trzeźwego I przenikliwego zrównania dwu pożarć, dwu kanibal Izmów: społecznego, semiotycznego i religijnego ^dokonywanego poprzez znaki) oraz dosłownego - „kulinarnego”.
Ujawniając fantazmatyczną, sobowtórowi) naturę związku łączącego /dublety” bohaterów ze Zbrodni z premedytacją i Biesiady hrabiny Kotłubaj lepiej możemy zrozumieć głęboko edy-pową oraz kafkowską strukturę i atmosferę pierwszej z dwu nowel, a także złowieszczą aurę drugiej, obsesyjnie krążącej wokół tematu żarłocznego, macierzyńskiego brzucha, budzącego paniczny lęk w „synu” (narratorze - Kalafiorze). Pierwsze z opowiadań skupia się wokół relacji: ojciec - syn (w której syn /zabija” ojca), drugie: matka - syn (w tym związku matka „zjada” syna).
W Biesiadzie plebojski narrator i wiejski chłopak, złączeni wspólnym węzłem bólu i odrzucenia, znajdują się jednocześnie w środku pałacu i na podwórku, w salonie i w kuchni, jedzą i są pochłaniani. Warto zwrócić uwagę, jak precyzyjnie i onirycznie stwarza Gombrowicz wrażenie wszech obecności śladów pozostawionych przez Bolka Kalafiora: pod różnymi pretekstami narrator wstaje od stołu, błądzi na zapleczu salonów, stykając się tam ciągle z sygnałami strachu, cierpienia, bólu tamtego chłopca i stopniowo pogrąża się coraz bardziej w lęku o własne życie*.