Ml
Ml
:/A
«lMkr (»« '*** wm* ***
«<»* m**,,. fZ*'™*** Ą ***** *■ im
f*m k&rj ****** ~§ą4ą Ł
’/Jki
m- ******* *4 **
S^B 4 trtAnr*
f**/* '*Ą*r*
rófcfi* narĄ !&4?ą r/r W^ill st* Ir/ imr*'*
*/*#+. ',-*..<+** x6t* WĄfy &ą |rft*gtf}ąe l ># ¥&**!*+.■/*
M W p^fś ‘ '' '' '* *> »«*** «*■
OŁOBA MMMATOttA
Prócz mar*J formy -narracji fifebagatefore znaczenie Ha wy. mowy utworu ma <*oba narratora. Od Jago o^bfotych dodwtod-tołtury, pozłOfnu moralnego i wykształcenia zależy ośwto-Uenfo prz*d*tawiaoych zjawisk i ich interpretacja, która niekoniecznie musi być zgodna z interpretacją czytelnika *, Mikołaj Doświadczyński na przykład, zwykły, przeciętny szlachcic przy-z wy czajony do wielkopańskich manier, zepsucia i zbytku, opiau-je z naiwnością i dobrą wiarą życie miejskie, sądownictwo, poczynania szlachty polskiej za granicą, które dla czytelnika mają być wyrazem ostatecznego upadku obyczajów. Czytelnik Jest mądrzejszy od D oś władczyń* kiego, ma widzieć to, czego tamten nie umie dostrzec z powodu braku krytycyzmu i trzeźwości lądu. Zarysowująca się i pogłębiająca w miarą czytania różnica między poglądami bohatera a zaprojektowanego w utworze odbiorcy zaostrza satyryczną wymowę utworu. Podobnie dzieje* się, gdy Doświadczyński, z góry traktując patriarchalne stosunki panujące na wyspie Nipu, chce oświecać Nipuanów, ludzi stojących pod względem moralnym wyżej niż on. Postać bohatera staje się dla czytelnika jaskrawym przykładem jednostki demoralizowanej od dzieciństwa, która musi to później odpokutować. W chwili gdy
i zob. M. Głowiński: Porządek, chaos, znaczenie. Warszawa 3808, s 111—485.
i Rozumianego Jako odbiorca wirtualny zaprojektowany w dziele (patrz & 840).
.:’xVŚSS |
/**/ !*** p* w}'*+** | |
****** ~ "*J&**f g **** | ||
' ?m fry, /> v-/ & Pjf :-y+4 *+ *\Ą ' *■’& --Y | ||
igga |
' ¥*//*/.+*% |
* *‘-**16** *
'■ ^-WtfUdUli Mt/gfto4i
1U-
9»VS
/ĄjLśr
*y y/yj*f | |
•pHswjmi |
Są’ r'rx' - MM |
s+tąśż* i |
si |
‘ wr |
•' •'• "• ysk>#' |
'/jf-Atfff* |
* ^^śani |
'atv/ą ś. |
fcśk yASE# |
<7* *4H0ł/t& jw&ri ^4^ yAyfa 5ii )d4f^
■ T:' "SSA V ry.^fi
SI*
;?^-V^Pvv> '•'.
StfcekMSfc
>fcfc«brt hi
r"i-
'MlTU gemeręm Sk&tey - rrftfijp
’'^ *óżnfc* p^^lifthr, v)r^?wy
"^ftOŚtf i ^/Jrrii^T^ wrłżi^wsiiii HV2vr
Wsr7łV)r*ir. )lł*se^ «dbf)^ r.£ prz/klad Patrzy o* m tmńmi #&&&& d*+**:& *. ani rk am -s-, bra zqyr^j *®»* P*»w nśe zda>^ s/jfe z rx/, %5-.
Yytcarji^ ek-%zą /,.p. ^dy o/.;*c sprzedaj* ostatnie meble, hanńą idi targi z ,,handlem" i coraz aędziilejgzy wygląd izby, Fteafc. cj^ ich zresztą nie ?:ą jednakowe. Dla najstarszego Wicka "sprzedał przedmiotów kupowanych , raz na całe życie'* i związanych z tradycją rodzinną jest smutnym przeżyciem, podczas gdy Felek wyżyw* mą w pomysłach, co by to jeszcze sprzedać, a malutki Piotruś naśladuje jedynie innych lub popłakuje z zimna i głodu. Ani postępująca choroba matki, ani coraz bardziej ponura twarz ojca nie mogą zagłuszyć dziecięcej, żywiołowej radości z rypiących się lawinowo wydarzeń, dopiero rozstanie z kochaną towarzyszką zabaw — starą szkapą — wydaje im się końcem świata. Ale utwór kierowany jest do tych, którzy więcej wiedzą niż Wicek i mogą z prezentowanych przez niego faktów wyciągnąć właściwe wnioski. Postawa nieświadomych katastrofy dzieci wstrząsa tym bardziej, im lepiej czytelnik rozumie, że nie kto inny Jak właśnie one padną ostatecznie jej ofiarą. Jeszcze ostrzejszą wymowę ma końcowa scena na cmentarzu, gdzie dzieci, uradowana powrotem szkapy, zapominają zupełnie o żałobnej uroczystości, której sens do nich nie dociera. Dzięki pierwszoosobo-
-
ra*or* $ tzpv%śA~
MBjf "W^fńc, ’*dai r;i*r ?*>
* Por. rozdz. I, s. 8.
375