44 STEFAN NOWAKOWSKI
na który składają się i różne formy kulturalnego spędzania czasu, na przykład: uczęszczanie do kina i na odczyty, lektura książek, z którymi często dotychczas nie miał nic wspólnego. Nie znaczy to również, aby ten typ robotnika wchodził silniej w życie miejskie i w życie zbiorowe klasy robotniczej. Swój pobyt w mieście, z uwagi na zaawansowany już wiek, traktuje raczej jako przejściowy, 'licząc się w każdej chwili z powrotem na wieś przeważnie do swoich dzieci.
Jak mówiliśmy, dwuśrodowiskowiec pobyt swój w mieście traktuje okresowo, chyba że nie ma już gospodarstwa, chyba że oderwanie od rodziny nie ma jakiegoś ważnego znaczenia, gdyż rodzina jest bez niego jakoś urządzona. W przypadku posiadania gospodarstwa najczęstsze zjawisko — to powrót na wieś, choć zdarzają się przypadki całkowitego zniechęcenia do gospodarstwa. Zerwanie ze wsią występuje szczególnie u tych nielicznych robotników, którym — mimo trudności — udało się lepiej urządzić w pracy i dzięki zdolnościom uzyskać wyższy zarobek, a co najważniejsze — zdobyć w mieście mieszkanie. Możliwości jednak stałego związania się z miastem przeciętnego robotnika ze wsi są praktycznie żadne, gdyż nie ma-on możności znalezienia mieszkania w Warszawie, najczęściej nie ma on prawa zamieszkania na stałe w mieście. Tą sytuacja wzmacnia w nim poczucie chłopskości i utrzymania związków ze wsią, która stara się wywierać na niego swój wpływ. Jego najbliższa rodzina znajdująca się na wsi dba o to, „aby nie zmienił się on na złe pod wpływem miasta". Na wsi istnieje przeważnie stereotyp miasta jako ośrodka zła i demoralizacji. Żona dba o to, aby mąż nie przeklinał, aby nie zaniedbywał się w normalnych praktykach religijnych. Nawet taki robotnik, który w mieście nie chodzi do kościoła, nie odmawia wieczorem pacierza, wracając do rodziny stara się tak zachowywać jak dawniej, nie chcąc doprowadzić do konfliktów i,zarzutów, że miasto go zepsuło, że zdradza solidarność rodzinną i gromadzką. O tym jak środowisko rodzinne i wiejskie oddziałuje na chłopa przebywającego w mieście świadczy spotkany w hotelu przykład chłopa, który w mieście zapisał się do partii, jednak — jak twierdził — we wsi nie zdradza się z tym, nie chcąc doprowadzać do konfliktów z żoną i autorytetem księdza, panującym jeszcze na wsi. Oczywiście, trudno ten przykład uważać za typowy jest on jednak świadectwem jak dalece środowisko rodzinne ciąży na chło-pie-robotniku, który w mieście przechodzi przeobrażenia, zmienia swą ideologię, który jednak z tym się kryje wiedząc, z jak wielkim spotkałby się potępieniem otoczenia wiejskiego w przypadku, gdyby przyznał się do swych przemian.
Oczywiście, zdarzają się przypadki, że robotnik chłopskiego pochodzenia w mieście występuje otwarcie w obronie tych wartości, które wyniósł z rodziny i które są wysoko cenione w jego grupie wiejskiej. W hotelu szeroko był komentowany wypadek dotkliwego pobicia dwóch murarzy przez robotnika z powiatu pułtuskiego za
io, że przeszkadzali mu w modlitwie. Fakt, że robotnik ten był członkiem partii (pobici byli bezpartyjni) wskazuje również na złożoność przeobrażeń ideologicznych. W rozmowie ze mną robotnik ten oświadczył, że gdyby tak nie postąpił, wyparłaby się go rodzona matka.
Mimo że robotnik ze wsi nie dąży i nie ma warunków do szybkiego wejścia w sprawy i życie miasta, jednak miasto jest dla niego atrakcyjne. Przede wszystkim stara się za wszelką cenę urządzić swe dzieci w mieście. Pobyt i kontakt w mieście wykorzystuje do tego, alby syna łub córkę umieścić tu w szkole lub w pracy. Ceni miasto i kulturę miejską, miejski styl życia, uważając to za awans w porównaniu ze wsią, i stąd stara się urządzić swe dzieci w mieście na stałe, pomóc im tu osiągnąć pewną pozycję, co dla niego samego przeważnie jest niemożliwe. Tendencje te są o tyle zrozumiałe, że jest on właścicielem tylko niewielkiego gospodarstwa, które nie zapewni już utrzymania jego dzieciom, zwłaszcza o ile tych dzieci jest większa gromada. Zazdrości robotnikowi w mieście, że jego żona mniej pracuje, żyje wygodniej, ładniej się ubiera, nie musi pracować od rana do nocy jak jego żona na wsi. Ceniąc życie w mieście, nie znaczy to, aby przejmował wszystkie jego wzory społeczne. Często jest przeciwnikiem np. takich urządzeń, jak żłobek lub przedszkole, jest zwolennikiem tradycyjnego systemu wychowywania dzieci przez rodzinę, mimo że już docenia wielkie znaczenie szkoły jako drogi plasowania się człowieka w pracy i warunku kariery życiowej.
Nawet wszelkie pozytywne sądy o mieście i miejskich instytucjach społeczno-kulturalnych nie znaczą, że dwuśrodowiskowiec wiąże się z miastem i tymi instytucjami. Jego sytuacja społeczna prowadzi do tego, że pobyt w mieście traktuje jako coś przejściowego, co nie powinno mu utrudniać jego powrotu na wieś. Nie znaczy to, że ze środowiska wiejskiego nie wyobcowuje się on powoli, choć wiąże go z nim tkwiąca w tamtym środowisku rodzina. Zresztą wyobcowuje się on nie tylko z grupy wiejskiej, ale w mniejszym lub większym zakresie — z własnej rodziny. Zachodzą w nim, często nawet nieuświadomione, procesy indywidualizacji we własnej rodzinie nie tylko w dziedzinie ekonomicznej, ale i społeczno-kulturowej. Zwyczaje rodziny i rodzinny kodeks postępowania stara się przestrzegać niejako biernie i pod przymusem. Sam tego kodeksu nie zmienia, nie próbuje tego czynić lub czyni to w bardzo ograniczonym zakresie. Wiążą go z rodziną sprawy ekonomiczne, które warunkują utrzymanie solidarności, jednak w dziedzinie kulturowej schodzi on na margines. Jego wpływ na rodzinę jest minimalny, podobnie i on sam coraz mniej podlega wpływom swej rodziny.
Jeszcze na jeden rys charakterystyczny należy zwrócić uwagę w rodzinie dwuśrodowiskowca. Jest nim powszechna tendencja do rozpadu rodziny, spowodowana wczesnym uniezależnieniem się dzieci, które przechodzą do miasta dla nauki lub pracy. Dzieci te z reguły są oddzielone nie tylko od swej rodziny, która pozostała na wsi, ale i od przebywającego w mieście ojca. Często są w ogóle w in-