skn|ę on w^I’ u.-:ryle pragnienia j lęki _ _
w swym „laborat rium”, pol< jedynie na ol,,--’.'.
zumie i własnym, lu izkim umysłowa nic może b\
■kun doświadczeniu, stwierdza r^t
’ “• c«orobd
vc zrozumiana niezależnie od , 3
moralnych; że jego pacjent jest chory dlatego, iż z z; :,ba, trzeby swej duszy. Analityk nic Jest teologiem czy fi;..z. :f;.'V. : * ma roszczeń do kompetencji w tych dziedzinach, ale ia»ko l<.i .
^ ^ jaKo lekarz
duszy zajmuje się dokładnie tymi samymi problemami
;ofia i teologia: duszą człowieka i jej leczeniem.
Jeśli w fen sposob określiliśmy funkcje psychoanalityk
stwierdzamy, że obecnie duszą interesują się dwie grupy >:iW ’
dowe: kapłani i psychoanalitycy. Na czym polega ich wzajemny
związek? Czy psychoanalityk usiłuje wtargnąć w domenę ka>
na i czy nieunikniony jest konflikt między nimi? Czy też s
sojusznikami, klóiY.y' 'pracują uiu ugoTaun f~TT~: 7 ■■ —r
winni uzupełniać się nawzajem i przenikać swe dziedziny z; -
równo teoretycznie, jak i praktycznie?
Co do pierwszego punktu zgodni są zarówno psychoanalityk, jak i przedstawiciele kościoła. Przyszłość peunego złudzeń.z Freuda 2 i Peace oj Soul Sheena3 akcentują konflikt między psychoanalitykiem a kapłanem. Pisma C.G. Junga4 i Rabbi Liebmana 5 charakteryzują się usiłowaniami pogodzenia psyche-analizy i religii. Fakt, że poważna ilość duchownych stu :iujc psychoan liżę, wskazuje, jak daleko wiara w przemieszanie psy* malizv i religii- przeniknęła dziedzinę praktyki duchot
Jeśli podejmuję w tych rozdziałach na nowo dyskusję probln mu stosunku religii i psychoanalizy, to dlatego, że pragnę kazać, iż błędne jest stawianie jako alternatywy albo ich dającego się pogodzić przeciwieństwa, albo identyczności zainteresowań; dokładna i beznamiętna dyskusja może p’!-zać, że stosunek między religią a psychoanalizą jest zby. ■■
plikowany, by dało się wtłoczyć go do którejś z tych P1"
Pragnę wskazać na tych stronach, żc nie jest prawu-F , simy wyrzec się troski o duszę, jeśli nic przyjmujemy ;;u“' ligii.-Psychoanalityk jest w stanic badać- -rzeezywi»tosc