«ym rc wskaźników nauczycielskiego sukcesu. Taka jest rola mediatora. Mediator powinien um,C1' " ivvv,,vm momencie rcjić ze sceny, umieć wycofac się. Własnego odejścia nauczyciel nie powinien przedstawiać w dramatycznych kateforiach. I dramaty/owanie własnego odejścia mogłoby mice jedynie na celu wyeksponowanie w łasnego ja. podkreślenie znaczenia wła-snei obecności. Zgoda na usamodzielnienie się ucznia powinna hyc czymś naturalnym, czymś co dokonuje się bez wielkich slow Taka zgoda nie jest czym* łatwym. Nauczyciel pełniący funkcje mediatora powinien z niej w pewnym monecie zrezygnować, gdy! pozycja mediatora zawiera w sobie elementy dominacji. Ale nauczyciel godząc się na to. ze jego rola jako mediatora w przekazywaniu wiedzy zmniejsza się równocześnie nie powinien się wycofywać z. relacji z uczniem. Moim zdaniem rola nauczyciela powinna ulegać metamorfozie: z. mediatora nauczyciel powinien stawać się coraz bardziej partnerem. / takim partnerem uczcił mógłby konfrontować własne przekonania. prowud/Jć wymianę intelektualna. Pozycja partnera jest bardzo skromna. W stosunku do partnera nie mamy nastawienia, żc jesteśmy zobowiązani do szczególnej wdzięczności, żc mamy wobec niego jakieś specjalne powinności. Nauczycielowi. gdy na pewnym etapie powinien stawać się coraz bardziej partnerem ucznia nie jest łatwo zaakceptować .niewdzięczność” ucznia. ktOry usamodzielnia się i odchodzi. Ta .niewdzięczność” jest szczególnie boleśnie odczuwana jeśli odchodzi uczeń, który odniósł sukces, czyli uczeń który umiał przyjąć ofiarowywaną mu wiedzę. Taki uczeń, jeśli tak można się wyrazić, tak dobrze się nauczy ł, że poczuł się w swiccie wiedzy jak u siebie w domu tak bardzo, że nie pamięta już o tym. te do tego domu nie wszedł sam ale został przez kogoś wprowadzony. Na odwrót, uczniowie którzy mają kłopoty, którzy wałczą z nauczycielem, którzy się buntują, są .niegrzeczni", często poprzez swoją walkę wskazują na to. żc zarówno nauczyciel jak nauczany przedmiot są dla nich ważne choć la .ważność” może mice znak ujemny. Od buntu, od kłopotów i problemów trudniej jest zaakceptować spokojne usamodzielnienie sic ucznia, który nic walczy, nic buntuje się. ale który nic czuje się również specjalnie zobowiązany do myślenia z uni/onoscią o swoich nauczycielach.
Nauczyciel pełni funkcję mediatora, jest pośrednikiem przekazującym wiedzę, i jak już pisałem. jego funkcja jako mediatora w pewnym momencie się kończy. Jctt to stwierdzenie, które łatwo jest przyjąć na poziomie werbalnym. Nawiązanie relacji z uczniem musi być rzeczywistym zbudowaniem więzi, jesl więc zjawiskiem naturalnym, żc w takiej relacji powstają wzajemne uzależnienia, pozytywne lub negatywne, które mogą utrudniać konieczną nn pewnym etapie separację. Nauczyciel może mieć skłonność do zmuszania ucznia, aby len .zapłacił dług wdzięczności”, może oczekiwać, aby zaplata za jego trudy była wypłacona w monecie. którą można by nazwać służalczością, uniżonym stosunkiem wobec nauczyciela i wobec całej instytucji szkoły. Każda relacja nauczyciel-uczeń. zarówno relacja w której nauczyciel kokietuje ucznia jak i relacja, w której uczeń czuje się przymuszany do okazywania szacunku może przeciągać się w nieskończoność. Obaj partnerzy mogą z takiej relacji czerpać jakieś korzyści. Dla nauczyciela takimi .korzyściami" może być uczucie wszechmocy i złudzenie własnej nieśmiertelności. Dla ucznia uzależnienie od nauczyciela może być formą wygodnego podporządkowania >ię lub może to być .ustabilizowany bunt”, bezpieczny, odbywający się w znanej scenerii. Nauczyciel i uczeń mogą czerpać satysfakcję z wejścia w stan letargu, w którym nic nieprzewidywalnego nie może się wydarzyć i który dodatkowo odbywa się pod patronatem szacownej instytucji.
Dotykam w tym momencie jednego z paradoksów związanych z nauczaniem. Nauczanie jest to umożliwienie wzrostu, umożliwienie rozwoju, który może zostać w pewnym momencie zahamowany przez tą samą instytucje, która go zapoczątkowała. Nierówność poziomu wiedzy i pozycji, która jest źródłem relacji hierarchicznych w szkolnictwie jest wartościowa na pewnym etapie nauczania ale stopniowo powinna się zmniejszać aż do zupełnego zaniku. Takie stopniowe zrównanie pozycji należy również do zadań nauczyciela i to do zadań nienaj-łatwicjszych. Chciałbym się odwołać do starożytnej anegdotki, do Izw. paradoksu Achillesa
i żółwia. Starożyiny filozof udowadniał przewrotnie, że Achilles nigdy nic dogoni żółwia, gdyż w każdej Jednostce czasu, gdy Achilles przebiegnie pewna droge. żółw również posunie się kawałek do przodu, a więc. choć odległość będzie maleć, to nigdy całkowicie nie zniknie Ten paradoks można odnieść do sytuacji nauczania. Czy uczeń może dogonić nauczyciela? Na nauczanie można patrzeć jako na swoiste zawody biegaczy. Nauczyciel jest kimi kto ucieka. uczeń go siara się dogonić. Z kolei nauczyciel ma swoich własnych nauczycieli, za którymi może starać się nadążyć. Tak może się wytworzyć struktura zależności, w której la sama osoba jest wiecznym poddanym własnych nauczycieli a równocześnie ma już własnych uczniów, wobec których zajmuje pozycję dominującą.
Z problematyką dominacji związana jest problematyka władzy. Na gruncie nauczania jest niezwykle ważne, aby nauczyciel sprawował władzę i nie bal się tego robie, ale równic istotnym jest zagadnienie co robić, aby władza nauczyciela nie prowadziła do wytwarzania relacji zależności, do wytworzenia stosunków feudalnych. Oczywiście już słuchacze starożytnego filozofa wiedzieli, żc opowieść o Achillesie i żółwiu jest zabawą intelektualną a w rzeczywistości nie tylko Achilles może dogonić żółwia. Jednym z celów nauczania jest właśnie, aby uczeń mógł dogonić nauczyciela, a nawet więcej, aby od pewnego momentu uczeń mógł iść dalej juz bez pomocy nauczyciela. Nauczyciel powinien w pewnym momencie umożliwić uczniowi samodzielne stawianie kroków. Powinien przestać podawać .pomocną dłoń" po to. aby uczeń mógł zacząć odnosić zwycięstwa, o których byłby przekonany, że są to rzeczywiście jego zwycięstwa. Nauczyciel, który nieustannie podaje rękę uczniowi również zwycięstwo ucznia prawdopodobnie chętnie sobie przypisze. Trzeba stopniowo dopuszczać i zachęcać ucznia, aby zaczął władać tą samą bronią co nauczyciel, nie po to. aby stoczyć walkę z nauczycielem ale aby obaj. uczeń i nauczyciel mogli się stawać partnerami, którzy razem .wybiorą się na polowanie". razem pochylą się nad jakimś zagadnieniem1'1. Relacja partnerska jest warunkiem rozwoju nastawienia zadaniowego. Przy takim nastawieniu argumenty obu zaangażowanych stron są oceniane na płaszczyźnie merytorycznej, w odniesieniu do pewnej rzeczywistości obiektywnej, którą obaj się zajmują Przy postawie zadaniowej odwołanie mc do rzeczywisto ści zewnętrznej jest kryterium rozstrzygającym o prawdziwości poglądów. To nowe kryterium wchodzi na miejsce starego opartego na autorytecie, który jest decydujący w przypadku relacji hierarchicznej. Do tego. aby uczeń i nauczyciel mogli się skupie na czymś zewnętrznym muszą się spotkać z czymś ważnym, z czymś co jest godne zainteresowania. Tą treścią ku kto rej powinna się kierować uwaga zarówno nauczyciela jak i ucznia jest kultura w rozumieniu całości dorobku ludzkości. Dorobek kultury powinien być przedstawiony w sposób budzący zainteresowanie, budzący ciekawość. Na bazie wspólnych zainteresowań mogą sic kształto wać relacje partnerskie1*1.
Komentarz do:
1 'Uednym z autorów. Mory bardzo jasno ujmuje lo zagadnienie jest I*. trrire lego przemyślenia m oparte na własnych doświadczeniach w walce z analfabetyzmem wsn)d brązylaskich chłopów. Autor był rewo czcsoic zaangażowany w działalność polityczną, której cel postrzegał j.iko dążenie do usamodzielnienia osób. "śród których działał W swojej działalności zadawał tobie pytanie: Czy relacja hierarchiczna, jaka z konieczności wiąże się z sytuacją nauczania, relacja w której występuje ewidentny brak równości między mm a dorosłymi .iniilfjibelami, wśród których pracował I których starał sic nauczać, mole i>'wn>v/csnic umożliwiać .wychowanie do wolności"? Czy walcząc Z analfabetyzmem można równocześnie promować ideały równości, tak aby nauczany czuł się kimś równym, i aby autorytet nauczającego nic przytłaczał i mc tłum:l inicjatywy?
IY<dcjmująC refleksję rtJd tą problematyką Ftrirr dochodzi d—ntv.nlu żc aby taki cel nralim—r tnrha un> kac postawy paternalistycznej. Morą cechuje poczucie » y zszosci tego. kto posiada i Mo może dawać w stosunku do osoby. Móra co* t <r/y mujc. Frrirr znajduje rozwiązanie tego Jy tematu w konstatacji. ze Judzie uczą się wspólnie poprzez doświadczenia jakie ich w życiu spotykają' iMącpc des oppnmes. Maspcm. Pam. 19*7. str. 62). Najważniejsze jest lo, aby osoba nauczając* mimIii świadomość, że lo czego naucza nic jest shsootat kogokolwiek (ibid. su 61). Koncentracja na zadaniu kształtuje relację partnerską między uczniem a nauczycielem.