80 Nawróceni?
80 Nawróceni?
gronie była bardzo silna. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że wczesne chrześcijaństwo w zadziwiający sposób łączyło dwie pozornie sprzeczne właściwości: uniwersalizm (a więc misję nawrócenia całej ludzkości) i sekciarstwo (niedobre to słowo, gdyż zawiera treści wartościujące, ale nie znajduję innego: mam na myśli dążenie do tworzenia grup wyraźnie od świata oddzielonych, skupiających ludzi czystych moralnie i teologicznie, grup, do których wchodzi się przez inicjację, ostro odcinającą tych wewnątrz od tych na zewnątrz). Nawet katechumeni nie mogli uczestniczyć w całej mszy: wypraszano ich ze zgromadzenia przed rozpoczęciem właściwej ofiary eucharystycznej, stanowiącej arcanum, tajemnicę dostępną tylko dla tych, którzy przeszli przez chrzest. Wprawdzie kazania wygłaszane do wiernych przez biskupa były dostępne dla wszystkich, można jednak podejrzewać, że z pożytkiem słuchali ich tylko ci, którzy byli chrześcijanami lub znaleźli się na progu religijnego przełomu.
W wieku III, gdy rozwinęła się już literatura chrześcijańska, zdarzali się i tacy, którzy doszli do nowej wiary poprzez lektury, nie było ich jednak wielu. Ludzi wykształconych odpychała literacka forma Biblii, daleka od wpajanych w szkole wzorców dobrego smaku. Apologie powstające od połowy II w. nie bardzo się nadawały na lekturę dla pogan, choć podobno były dla nich przeznaczone — religia pogańska była tam traktowana z obrzydzeniem, a czciciele starych bóstw bezceremonialnie obrażani. Niewątpliwie owe „obrony” chrześcijaństwa zaspokajały potrzeby literackie samych chrześcijan, umacniały ich w przekonaniu, że mają rację, a w oczach kulturalnych członków gmin nobilitowały religię, wprowadzając jej prawdy do literatury napisanej już wedle reguł dobrego smaku. Dzieła inne niż apologie poruszały sprawy, które mogły interesować tylko ludzi już przekonanych o wartości chrześcijaństwa.
Istotną rolę w propagowaniu chrześcijaństwa odgrywały prześladowania: publiczne procesy, męczeństwo na arenach amfiteatrów i cyrków. Wielu ludzi musiało zastanawiać się nad tym, co każe chrześcijanom z takim uporem trwać przy swej wierze; co prawda większość widziała w tym dowód, że czciciele Jezusa są opętani najgorszym fanatyzmem, ale wrażliwsi mogli z powagą i sympatią patrzeć na męczenników, a w konsekwencji próbować dowiedzieć się czegoś o chrześcijanach i w tym celu szukać kontaktu z gminami.
Od pierwszych dziesięcioleci istnienia chrześcijaństwa miało ono wśród swoich wyznawców ludzi różnej kondycji społecznej. Nic powinno nas to dziwić: kryzys religijny objawiał się na rozmaitych szczeblach społecznej drabiny. Były oczywiście środowiska bardziej i mniej podatne na szok konwersji, wiemy, że łatwiej przyjmowały Ewangelię kobiety (o tym będę pisać szerzej w jednym z końcowych esejów), bardzo trudno — elita rządząca cesarstwem na szczeblu centralnym: senatorzy i ekwici, a także chłopi, silnie przywiązani do tradycyjnego porządku moralnego i religijnego. Jednak nawet w tych
opornych gropau rę. Chciałabym chrześcijaństwa i i czasy naznacza odrzuconą przez świadczy o lektui Zachowało sil dwoma najsławi z górą stulecia.1 ski, a jednak m że człowiek «n z religia. w jak inicjowały ten łudzi do otwan Stąd łatwiej wać próbę reki Skąpa liczba jest zaskakując mi, zmienną gj. nymi racjami a boko jak w zu starożytnej (w nów świadome* zdarzeń, które więc było, i ta postawy, któn przeobrażeń v Historyk pr świata trafia rp janie odcinali wali ją rozuml pienia lub prr. myśleli i mówi o swym nawróć wiary' i nowej n lo. Wystarczali Bóg: nie wątpił ciii poprzednie wyłącznie msui Bogu. a nie • ,1
Znamiennej sztości diKi chrzęści lar I