Nawrócenia 95
Pismo: żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony. Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony.” (Rz 10,11—13). W IV w. nikt nie mógł mieć wątpliwości, że obok Żyda i Greka trzeba wymienić barbarzyńcę, że Bóg jest jeden dla wszystkich ludzi i wszyscy są jego dziećmi... Jednak ewangeliczny nakaz był niełatwy do pełnego wcielenia w życie, gdyż pozostawał w jaskrawej sprzeczności ze zbiorowymi emocjami, intuicjami, doświadczeniami nagromadzonymi przez wieki. Działanie Kościoła było wypadkową między świadomością uniwersalistycznego posłania Ewangelii a mentalnością ludzi, ukształtowaną wszak nie tylko przez Ewangelię.
O potędze oporu stawianego przez utrwalony sposób myślenia o barbarzyńcach mówią nam dzieje pierwszych bardziej konsekwentnych działań w celu ich nawracania. Podjął je Jan Chryzostom, biskup stołecznego Konstantynopola. Zainteresował się on Gotami żyjącymi nad Dunajem i na Krymie i wyświęcił dla nich biskupa, którym został autentyczny Got.
Jan Chryzostom był nietuzinkowym człowiekiem, zdolnym do patrzenia dalej niż jego współcześni i odnoszącym się bardzo krytycznie do wielu wartości oczywistych dla innych. Jednak jego misjonarskie inicjatywy miały na względzie nie tylko dobro przyszłych nowych chrześcijan, ale i doraźne potrzeby natury polityczno-teologicznej. Goci byli w większości arianami i mogli stanowić cennych sojuszników dla arian rzymskich. Wprawdzie arianizm przegrał w konflikcie z ortodoksją i we wszystkich miastach Wschodu był już w odwrocie, ale przywódcy Kościoła bali się nawrotu poprzedniej sytuacji i pragnęli całkowicie wyplenić tę herezję. Trzeba było zadbać, aby ci Goci, którzy jeszcze nie wpadli w jej sidła, zostali nawróceni na słuszną wiarę.
Poglądy Jana Chryzostoma na barbarzyńców znane nam są z kazania wygłoszonego w kościele przydzielonym Gotom katolikom, w którym mieli działać kapłani znający język gocki. Biskup wystąpił tam w czasie świąt Wielkiejnocy, zapewne w 399 r. Mówił o wielu sprawach, w sposób oczywisty improwizując, tym bardziej więc możemy przyjąć, że tekst kazania wiernie odzwierciedla jego osobiste poglądy. Jan przypomniał, że dla Kościoła nie ma różnicy między Grekiem a barbarzyńcą, że chrześcijaństwo jest praktykowane wśród wielu ludów barbarzyńskich, a jego nauki zostały przetłumaczone na barbarzyńskie języki (była to aluzja do gockiej Biblii). Dalej wspominał, że kiedy Izajasz prorokował, iż wilk będzie się żywił obok owcy, myślał o takiej właśnie sytuacji, kiedy to najdziksi ludzie będą mogli znaleźć się obok najłagodniejszych. W owym wielkanocnym dniu zgromadzeni mogli zobaczyć na własne oczy, że zapowiedź Izajasza została wcielona w życie i najbardziej barbarzyńscy z barbarzyńców stoją w świątyni razem z owcami Kościoła „na wspólnym pastwisku, we wspólnej stajni, przed tym samym sto-