esse per successivam productionem nascisceretur"16, to ogrody i sady stanowiły symbole płodności, wilgotne zbiorniki, pełne esencji i substancji, które zapłodnione „życiodajnym wigorem" płodnej siły dawały dojrzałe owoce. Bogowie sadów niczym krępe posągi vu gencrativa*7, twarde hermy o fallicznym kształcie, stoją w roślinnym amfiteatrze, a wśród nich polichromowy Vortumnus, „płodny ojciec", „bóg potężny i zapładniający / z którego życiodajnego wigoru / czerpią płodną siłę korzenie i nasiona":
D’un gran popone e fabbricato a spicchi ne ił globo de la tesla.
Due potne casolane
dipinte d’un rossor ridente fresco
compongono le guance.
Ufficio cfocchi e di palpebre fanno
due nespole acerbette
tra cui di naso in vece
grossa e piramida! pera discende [...].
Di coccomero e il ventre e di eotogna son le ginocchia, e tra le cosce tende fatto d*un cedrolotto noderoso e ritorto il membro osceno.18 (Z kawałków wielkiego melona zrobiona jest jego głowa.
Dwa jabłka z wiejskiego sadu ubarwione świeżą, wesołą czerwienią tworzą policzki.
Za oczy i powieki robią dwie cierpkie nieszpułki, między którymi zamiast nosa
wystaje duża stożkowata gruszka [...].
Brzuch jest z arbuza, a z pigwy kolana, między udami zaś zwisa zrobiony z cytronu,
sękaty i krzywy, obsceniczny członek).