B/283: C.P.Sisson - Wewnętrzne przebudzenie
Wstecz / Spis treści / Dalej
Dodatek IV
Samodzielne oddychanie
Zalecamy jedną sesję tygodniowo z wykwalifikowanym
praktykiem integracji oddechem lub doświadczonym rebirtherem. Każda sesja trwa
około dwóch godzin. Celem sesji jest takie wyćwiczenie ciała, a szczególnie
centralnego systemu nerwowego, by powróciło do naturalnego (tj. przeznaczonego
mu przez naturę) sposobu oddychania. Inną równie ważną rzeczą, jest
przygotowanie się do samodzielnych sesji oddechowych bez pomocy praktyka (zintegrowanie
wystarczającej ilości lęku, by czuć się z tym bezpiecznie).
Proces czy technika, której stosowanie
jest całkowicie zależne od innej osoby, ma dość ograniczoną funkcję.
Nasze podejście zmierza ku temu, by każda osoba mogła stać się swoim własnym
uzdrowicielem i nauczycielem. Każdy musi w końcu wziąć swój rozwój we własne
ręce. Niektórym zdarza, się to już po ośmiu sesjach, inni dopiero po dwudziestu
poczują się na tyle bezpiecznie, by samodzielnie integrować swoje wzorce energii.
Nawet gdy oddychamy z praktykiem, oddychamy
sami dla siebie. Rolą praktyka, szczególnie podczas pierwszych sesji, jest udzielanie
fachowych wskazówek i wsparcia emocjonalnego. Integracja oddechem jest procesem
samooczyszczania; praktyk tylko wspiera w tym początkujących.
Po kilku sesjach "swobodnego oddychania"
człowiek oswaja się z ruchem energii w swym ciele i coraz bardziej panuje nad
własnym procesem. Dlatego skuteczny praktyk coraz mniej udziela się na każdej
sesji, by zachęcić klienta do przejmowania coraz większej odpowiedzialności.
Tak jest ze wszystkim, czego się w życiu
uczymy. A więc w pewnym momencie samodzielnie zaczynamy swobodnie oddychać,
aby zintegrować pozostałą stłumioną energię. Ważne jest, byśmy zaczęli oddychać
sami, by przeciąć wszelkie więzy zależności, które mogły powstać między nami
(klientami) a naszym praktykiem. Możemy o tym z nim porozmawiać i zwykle jasne
jest zarówno dla niego, jak i dla nas, kiedy przychodzi właściwy moment na samodzielną
pracę. Żadna osoba nie może rozwinąć się w cieniu innej, tak jak nie rozrośnie
się żadne drzewo rosnące w cieniu innego.
PRACA Z PRAKTYKIEM
Choć można traktować tę książkę jako
przewodnik po wszystkich aspektach procesu integracji oddechem, nie wystarcza
ona w pierwszym okresie pracy nad sobą. Nie można nauczyć się tej metody z książki.
Początkujący potrzebują przewodnictwa i wsparcia. Praktycy integracji oddechem
przygotowywani są do przeprowadzenia klienta przez jego lęki i doprowadzenia
go do ich integracji. Gdy tego doświadczysz, możesz sam zechcieć przejść szkolenie
i skorzystać z informacji o kursach i treningach.
GRUPA SAMOUKÓW
Jeśli interesuje cię ta metoda, ale
na twoim terenie nie ma praktyków integracji oddechem, możesz zorganizować z
przyjaciółmi grupę samouków i pracować według wskazówek podanych w tej książce.
Naszym zdaniem, nie należy jednak praktykować
w takich grupach pełnych sesji oddechowych. Wyjaśnialiśmy już, dlaczego. Co
prawda, stosowanie tej metody jest zawsze bezpieczne, ale nie jest polecane
w przypadku kogoś, kto niewiele wie na ten temat. Najlepiej zatem dotrzeć do
praktyka integracji oddechem lub rebirthera i nauczyć się właściwego korzystania
z tej techniki. Wówczas będzie ona najbardziej skuteczna i da nam najwięcej
zadowolenia. Gdy nadejdzie czas, nauczyciel udzieli nam rad, jak przeprowadzić
samodzielną sesję.
PRZYGOTOWANIE DO SAMODZIELNEJ SESJI ODDECHOWEJ
1. Zrozumienie cyklu ofiary (pięciu
przywiązań) i opanowanie umiejętności obserwowania go u siebie.
2. Zrozumienie pięciu elementów integracji
oddechem i doświadczenie ich pod kierunkiem praktyka.
3. 7-10 sesji oddechowych z doświadczonym
praktykiem integracji oddechem, zanim przystąpimy do samodzielnej pracy.
4. Oswojenie się z ruchem zaktywowanych
wzorców energii w ciele; opanowanie umiejętności integrowania wszystkiego, co
się pojawi.
SAMOTNOŚĆ
Podczas pierwszej sesji oddechowej często
pojawia się wrażenie samotności. W łonie nie czuliśmy się sami. Po raz pierwszy
doświadczyliśmy oddzielenia i samotności przy narodzinach. Zinterpretowaliśmy
owo uczucie niewłaściwie i wynikiem tego stała się stłumiona samotność.
Jeśli poczucie samotności pojawi się
podczas sesji, gdy mamy przy sobie kogoś, kto się nami opiekuje, czujemy się
bezpiecznie i stosunkowo łatwo jest nam zintegrować zaktywowany materiał. Kiedy
jednak oddychamy sami, możemy odczuć samotność w sposób szczególnie dotkliwy
i intensywny; trzeba mieć w dużym stopniu rozwiniętą świadomość, by zintegrować
tę energię.
CZAS TRWANIA SAMODZIELNEJ SESJI ODDECHOWEJ
Samodzielna sesja oddechowa może trwać
od 20 minut do około godziny. Proponujemy, aby za pierwszym razem oddychać swobodnie
oddechem połączonym przez 10-15 minut, a potem obserwować pobudzone podczas
oddychania uczucia i doznania fizyczne, dopóki się nie zintegrują. Kilka dni
później zrób sobie następną samodzielną sesję i przedłuż ją do około 30 minut.
Kolejna sesja (również po kilku dniach) może trwać już godzinę. Poza tym podążaj
za wskazaniami swego praktyka integracji oddechem.
Ja ustawiam sobie zegarek w widocznym
miejscu i zerkam nań od czasu do czasu. Nie oznacza to, że trzeba prowadzić
sesję według zegara, lecz po prostu dobrze
jest być świadomym upływu czasu. Po godzinie dopełniam cykl zaktywowanej energii,
dopóki się nie zintegruje, a potem odpoczywam 10-20 minut, oddychając normalnie.
Często kończę sesję krótką, bardzo odświeżającą drzemką lub medytacją. Taki
odpoczynek integruje wszelkie "pozostałości" zaktywowanego materiału.
Bardzo ważne jest, by w końcowym stadium
integracji nie śpieszyć się z powodu braku czasu. Dlatego też rezerwuj sobie
czas na samodzielną sesję i przynajmniej pół godziny na dopełnienie integracji
oraz na odpoczynek.
Czasem możemy mieć ochotę zakończyć
sesję, zanim nastąpi całkowita integracja zaktywowanego materiału. Zamiast dopełnić
cykl przez oddychanie, skupianie uwagi, akceptację i zrelaksowanie się. ponownie
zagłuszamy stłumiony wcześniej wzorzec energii. To może powodować depresję przez
pewien okres po sesji. Każdy nowo uruchomiony wzorzec energii chce znowu się
wygasić. Kiedyś przecież stłumiliśmy go i stare uwarunkowanie braku akceptacji
i lęku dąży do tego, by uczynić to jeszcze raz. W takich przypadkach zdarza
się, że przedwcześnie kończymy sesję
wychodzimy, idziemy coś zjeść lub
zrobić cokolwiek, byle nie spotkać się z tą częścią siebie, której tak długo
unikaliśmy. Z czasem zaczynamy dostrzegać, jak łatwo można siebie oszukać, wierząc
wbrew faktom
że czegoś dokonaliśmy, coś zostało zakończone. Dopełnienie
sesji poznajemy po tym, iż czujemy się wspaniale i chcielibyśmy rozkoszować
się nią dalej. Jeśli odnosimy wrażenie, że chcemy skończyć i zająć się czymś
innym, to prawdopodobnie pojawił się jakiś materiał, który dobrze byłoby oświetlić
światłem świadomości.
SPONTANICZNA AKTYWACJA I INTEGRACJA
Czasem ludzie spontanicznie doświadczają
cyklu integracji oddechem. Zdarza się im to, kiedy kryzys pobudza ich
emocjonalnie i uruchamia ten proces bądź też zaistniały jakieś inne okoliczności
sprzyjające aktywacji i integracji. Jednak, nie zdając sobie sprawy z tego,
co się dzieje, nie są potem zdolni zaaranżować takiego doświadczenia ponownie,
w sposób zamierzony i świadomy.
Głęboki relaks po długiej praktyce medytacji
i jogi doprowadza niekiedy do nagłego uwolnienia stłumionego materiału.
Seks bardzo aktywuje energię, ponieważ
związany jest z głębokim oddychaniem (nie śmiejcie się, to prawda). Miałem kiedyś
partnerkę, która często "wpadała" w pełną sesję oddechową, gdy się
kochaliśmy. Żadne z nas nie wiedziało, co się wtedy dzieje, bo nie słyszeliśmy
jeszcze o integracji oddechem. W momencie orgazmu stłumiony materiał wypływał
na powierzchnię
był to głęboki smutek i żal, ale dopiero po latach, kiedy
poznaliśmy rebirthing, zrozumieliśmy, co się działo.
Samodzielne sesje oddechowe pozwalają
na kontynuację cennego procesu rozwoju. Efektywni praktycy uczą i zachęcają
swych klientów do takich sesji. Jednak ludzie niechętnie rezygnują z ich opieki
i pomocy. Dobrym rozwiązaniem jest uczestniczenie w sesji z praktykiem raz w
miesiącu, podczas gdy samemu oddycha się raz lub dwa razy w tygodniu. Ja bardzo
lubię skorzystać od czasu do czasu z pomocy kolegi praktyka, choć już dawno
nauczyłem się samodzielnie oddychać. Mogę się wtedy głębiej zrelaksować, gdyż
wiem, że mogę zdać się na niego, zamiast "zatrudniać" mego wewnętrznego
rodzica. Pomaga mi to także w zaktywowaniu większej ilości materiału, co pozwala
na skuteczniejszą pracę. Ale samodzielne oddychanie jest równie efektywne, jeśli
jesteśmy do niego odpowiednio przygotowani.
CODZIENNE SYTUACJE
Istotą integracji oddechem jest umiejętność
integrowania na bieżąco codziennych trudnych i stresujących sytuacji. Gdy, na
przykład, jesteśmy w środku konfliktu z sąsiadem lub ukochanym, nie zawsze jest
możliwe przerwanie go i natychmiastowe udanie się do terapeuty lub do domu na
sesję oddechową. "Przepraszam, kochanie, ale zdenerwowało mnie to, co powiedziałeś.
Muszę iść pooddychać. Wrócę za godzinę skończyć naszą rozmowę". Przyznacie,
że brzmiałoby to dość osobliwie. Życia nie można odkładać na później. Życie
płynie, nigdy się nie zatrzymując.
Możemy stosować proces integracji oddechem
na bieżąco, w każdej sytuacji konfliktowej, wyprowadzającej z równowagi itp.
Przebudzenie nie odgradza nas od tych części naszego życia, które nadal uwięzione
są w przeszłości. Polega ono właśnie na świadomym łączeniu się z nimi po to,
aby je uleczyć. Trudne sytuacje
dalej będą się zdarzać. Partner nadal będzie nas czasami irytować, bliscy ludzie
będą umierali lub odchodzili, będziemy zapominać o zapłaceniu rachunku albo
spóźniać się na autobus. Człowieczeństwo obejmuje także doświadczanie konfliktów
i trudności. Niektórzy decydują się wtedy na załamanie nerwowe, podczas gdy
inni podnoszą się, idą dalej, z mocą większą niż przedtem.
Integracja oddechem jest nieprzerwanym
procesem podnoszenia się, radzenia sobie z tym, z czym wcześniej nie umieliśmy
sobie radzić, zajmowania się tym, co przedtem było niemożliwe, stawania się
prawdziwym i uczciwym wobec swych uczuć i siebie. Wtedy właśnie, kiedy mamy
ochotę uciec, zrezygnować, jest czas, by stać się bardziej świadomym niż zwykle,
dzięki zastosowaniu cyklu integracji oddechem. Oto, co możemy zrobić:
1. Zacznij łagodnie oddychać.
Nikt nie musi tego zauważyć, ponieważ oddychamy spokojnie, łącząc wdech z wydechem
i pamiętając, by wydech był zrelaksowany.
2. Uświadom sobie swoją uwarunkowaną reakcję.
Co czujesz? Jaki lęk kryje się pod tą reakcją?
3. Pozwól sobie być w tym lęku, dalej
łagodnie oddychając.
4. Reszta przyjdzie naturalnie i automatycznie
ciało zacznie się rozluźniać.
5. Teraz nastąpi integracja. Zdamy sobie
sprawę, że trudność i stres, w których się znaleźliśmy, były wspaniałą lekcją
i cudowną okazją do uzdrowienia. Możemy cicho podziękować osobie lub sytuacji
za odegranie roli listonosza i przyczynienie się do naszego rozwoju.
Pamiętajmy jednak, że jeśli znajdziemy
się w cyklu ofiary, nie próbujmy się z niego wydostać na siłę, po prostu o b
s e r w u j m y.
Jaka to wolność! Nic już nie może nas
ranić ani kontrolować. Cóż za swoboda! Życie nie jest jednym ze składników procesu
przebudzenia
jest samym procesem przebudzenia! Zrozumienie tego oznacza, że
każda sytuacja, która kiedyś sprawiała nam przykrość, staje się częścią tego
procesu.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
próbna 29 marca 2014000805 29różne (29)29 TYT2ONOLXTO3XMADCJQIWF72RBCWOS4CTGRQQGQcj rzeczownik 29 odpreadme (29)LORIEN SODEXHO VOLVO ZESTAWIENIE URZADZEN 2008 01 2929 w sprawie wzorów i sposobu prowadzenia centralnych rejestrów osóbwięcej podobnych podstron