25a











CZĘŚĆ I (I, 1-5, 24)
MĄDROŚĆ PRZEWODNICZKĄ DO SZCZĘŚLIWEJ WIECZNOŚCI

1. DLA OSIĄGNIĘCIA MĄDROŚCI MUSI SIĘ UNIKAĆ GRZECHU (1, 1-15). Życie sprawiedliwe prowadzi do Boga, grzech od niego oddziela (1-5). Bóg zna grzechy i karze je (6-11). Grzech ściąga śmierć, której Bóg nie chciał (12-15).

1
1 Miłujcie sprawiedliwość, którzy sądzicie ziemię! Rozumiejcie o Panu w dobroci i w prostocie serca szukajcie go;
2 gdyż od tych bywa znaleziony, którzy go nie kuszą, i tym się ukazuje, którzy w niego mają wiarę.
3 Przewrotne bowiem myśli odłączają od Boga, a moc doświadczona karze głupich;
4 albowiem w złośliwą duszę nie wejdzie mądrość, ani nie będzie mieszkać w ciele grzechom poddanym.
5 Albowiem duch święty karności uciecze przed obłudą i oddali się od myśli, które są bez rozumu, a odpędzony będzie, gdy nieprawość się zbliża.
6 - Duch bowiem mądrości jest dobrotliwy, a nie przepuści złorzeczącemu z powodu warg jego; bo nerek jego świadkiem jest Bóg i serca jego badaczem jest prawdziwym i słuchaczem języka jego;
7 gdyż duch Pański napełnił okrąg ziemi, a to, co wszystko obejmuje; ma poznanie głosu. Dlatego ten, kto nieprawość mówi,
8 nie może się ukryć i nie minie go sąd karzący.
9 O myślach bowiem bezbożnego badanie będzie i wiadomość o jego słowach przyjdzie do Boga na ukaranie nieprawości jego.
10 Albowiem ucho gorliwe słyszy wszystko, a zgiełk szemrania nie ukryje się.
11 Strzeżcie się tedy szemrania, które nic nie pomaga, a od obmowy powściągajcie język; bo mowa skryta nie pójdzie w próżnię, a usta, które kłamią, zabijają duszę.
12 - Nie pożądajcie śmierci w bezdrożu życia waszego i nie nabywajcie zguby przez dzieła rąk waszych.
13 Albowiem Bóg śmierci nie uczynił i nie weseli się ze zguby żywych.
14 Stworzył bowiem wszystko, aby było, i zdrowe uczynił rodzaje okręgu ziemi, i nie ma w nich jadu zatracenia, ani królestwa otchłani na ziemi.
15 Sprawiedliwość bowiem wieczna jest i nieśmiertelna.


2. BEZBOŻNI ZASŁUGUJĄ NA ŚMIERĆ (1, 16-2, 25). Bezbożni przywołują śmierć swymi czynami (1,16). Ich zapatrywanie na życie (2,l-5); gonitwa zużywaniem (6-9); nienawiść ku sprawiedliwym (IO-20). Ich zaślepienie; śmierć nie jest dziełem Boga, lecz diabła (21-25).

16 Ale bezbożnicy rękami i słowami przywabili (śmierć) i uważając ją za przyjaciółkę schnęli i przymierze z nią zawarli, gdyż godni są, by do niej należeć.

2
1 Mówili bowiem rozmyślając niedobrze u siebie: "Krótki i przykry jest czas życia naszego i nie ma ochłody przy końcu człowieka, i nie wiadomo o nikim, by się z otchłani wrócił.
2 Bo z niczegośmy się narodzili i potem będziemy, jakby nas nie było; bo dymem jest dech w nozdrzach naszych, a mowa iskrą na poruszenie serca naszego.
3 Gdy ona zgaśnie, popiołem będzie ciało nasze, a duch rozwieje się jak delikatne powietrze, i przeminie życie nasze jak ślad obłoku, i rozejdzie się jak mgła, która rozpędzona została przez promienie słońca i przez gorąco jego obciążona;
4 a imię nasze z czasem będzie zapomniane i nikt nie będzie miał w pamięci uczynków naszych.
5 Bo przemijaniem cienia jest czas nasz i nie ma powrotu końca naszego, gdyż jest zapieczętowane i nikt się nie wraca.
6 - Pójdźcież tedy, a używajmy dóbr niniejszych i zażywajmy rzeczy stworzonych prędko jak w młodości!
7 Winem drogim i olejkami się napełniajmy, a niech nas nie mija kwiat czasu!
8 Chodźmy w wieńcach różanych, póki nie uwiędną; żadnej łąki niech nie będzie, po której by nie miała przejść rozpusta nasza!
9 Żaden z nas niech nie będzie wyjęty od rozpusty naszej, wszędzie zostawiajmy znaki rozkoszy, gdyż ta jest cząstka nasza i ten jest dział!
10 - Uciśnijmy ubogiego sprawiedliwego i nie przepuszczajmy wdowie, ani nie uszanujmy u starca siwizny wiekowej.
11 A siła nasza niech będzie za prawo sprawiedliwości, co bowiem siły nie ma, za niepożyteczne się uważa.
12 Zasadźmy się tedy na sprawiedliwego, gdyż nam jest niepożyteczny i przeciwny jest dziełom naszym, i wypomina nam grzechy przeciw prawu, i rozgłasza przeciw nam grzechy życia naszego.
13 Chwali się, że ma znajomość Boga, i nazywa się synem Bożym.
14 Stał się nam oskarżeniem myśli naszych.
15 Ciężko nam nawet nań patrzeć, gdyż niepodobne jest życie jego do innych i odmienne są drogi jego.
16 Za lichotę poczytani jesteśmy od niego, strzeże się dróg naszych jak plugastwa i woli koniec sprawiedliwych,
17 a chlubi się, iż Boga ma za ojca. Zobaczmy tedy, czy mowy jego są prawdziwe, i doświadezmy, co nań potem przyjdzie, a dowiemy się, jaki będzie koniec jego.
18 Bo jeśli prawdziwie jest synem Bożym, obroni go i wybawi go z rąk przeciwników.
19 Potwarzą i mękami wybadajmy go, aby poznać skromność jego i doświadczyć cierpliwości jego.
20 Skażmy ga na śmierć co najsromotniejszą, będzie bowiem nań wzgląd według mów jego."
21 Tak myśleli, lecz pobłądzili, zaślepiła ich bowiem złość ich.
22 I nie poznali tajemnic Bożych, ani się nie spodziewali zapłaty sprawiedliwości, ani nie sądzili, że dusze święte otrzymają chwałę.
23 Gdyż Bóg stworzył człowieka nieśmiertelnym i uczynił go na wyobrażenie podobieństwa swego.
24 Lecz przez nienawiść diabła weszła śmierć na okrąg ziemi;
25 a naśladują go ci, którzy stoją po stronie jego.

3. NADZIEJA SPRAWIEDLIWYCH I ZAWSTYDZENIE GRZESZNYCH (3, 1-12). Pokój sprawiedliwych (1-3). Po doświadczeniach życia doczesnego (4-6) czeka ich szczęście nieśmiertelności (7-9). Kary grzeszników, już nawet w tym życiu (10-12).

3
1 Ale dusze sprawiedliwych są w ręce Bożej i nie dotknie ich męka śmierci.
2 Zdało się oczom głupich, że umarli, za utrapienie było poczytane odejście ich,
3 a opuszezenie nas za zgubę; lecz oni są w pokoju.
4 I choć przed ludźmi męki cierpieli, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.
5 Po małych utrapieniach wśród wielu dóbr znajdą miejsce, bo ich Bóg doświadczył i uznał ich za godnych Siebie.
6 Jak złoto w piecu wypróbował ich i jak ofiarę całopalenia ich przyjął, i czasu swego będzie wzgląd na nich.
7 Jaśnieć będą sprawiedliwi i jak iskry wśród trzciny biegać będą.
8 Będą sądzić narody i panować nad ludami, a Pan będzie nad nimi królował na wieki.
9 Którzy w nim ufają, zrozumieją prawdę, a wierni w miłości pozostaną przy nim, gdyż dar i pokój jest wybranym jego.
10 - Lecz bezbożni wedle tego, co myśleli, karanie mieć będą, oni, którzy wzgardzili sprawiedliwym i od Pana odstąpili.
11 Kto bowiem odrzuca mądrość i karność, nieszczęsny jest, i próżna jest nadzieja ich, a dzieła ich niepożyteczne.
12 Niewiasty ich głupie są, a synowie ich niecnotliwi.


4. LEPSZA BEZDZIETNOŚC Z CNOTA, NIŻ LICZNE POTOMSTWO Z GRZECHEM (3, 13-4, 6). Bezpłodność połączona z cnotą ma zapewnioną nagrodę w przyszłym życiu (3, 13-l5). Dzieci cudzołożników będą nieszcześliwe w czasie i w wieczności (16-19). Cnotliwa bezpłodność znajduje uznanie u Boga i u ludzi (4, 1-2), podczas gdy potomstwo bezbożnych, samo nietrwate, świadczyć będzie przeciw swym rodzicom (3-6).

13 Przeklęty ród ich, gdyż szczęśliwa jest niepłodna i niepokalana, która nie poznała łoża w grzechu, otrzyma nagrodę w czasie nawiedzenia dusz świętych;
14 i trzebieniec, który rękami swymi nie czynił nieprawości, ani nie myślał przeciw Bogu złego, bo będzie mu dany wybrany dar za wierność i dział w świątyni Bożej najprzyjemniejszy.
15 Dobrych bowiem prac chwalebny jest pożytek i nieprzemijający
16 jest korzeń mądrości. - Ale synowie cudzołożników w zniszczeniu będą i potomstwo nieprawego łoża będzie wygładzone.
17 A choćby też długo żyć mieli, za nic będą poczytani, a starość ich na końcu beze czci będzie.
18 A jeśli prędzej pomrą, nadziei mieć nie będą, ani pociechy w dzień rozeznawania.
19 Złośliwego bowiem pokolenia srogi jest koniec.

4
1 O, jak piękny jest czysty, rodzaj z jasnością! Nieśmiertelna jest bowiem pamięć jego, gdyż i u Boga znany jest, i u ludzi.
2 Gdy obecny jest, naśladują, go, a tęsknią za nim, gdy odejdzie, i na wieki, uwieńczony, triumfuje, niepokalanego bojowania zapłatę wygrywając.
3 - Lecz rozmnożone mnóstwo bezbożnych nie będzie pożyteczne, i cudzołożne szczepy nie puszczą korzenia głęboko, ani nie ustalą się na trwałym gruncie.
4 I choć do czasu na gałęziach pączki puszczą, to jednak, ponieważ słabo są wsadzone, wiatr je wzruszy a gwałtowne wichry z korzeniami wyrwą.
5 Bo się połamią gałęzie niedoszłe, a owoc ich niepożyteczny i cierpki do jedzenia a, i do niczego się nie nadający.
6 Z nieprawego bowiem złączenia zrodzeni synowie są świadkami złości przeciwko rodzicom w przesłuchiwaniu ich.


5. ŚMIERĆ PRZEDWCZESNA SPRAWIEDLIWEGO I DŁUGIE ŻYCIE BEZBOŻNEGO (4, 7-19). Nic wiek, lecz cnota robi starca (7-9). Wczesna śmierć wyrywa sprawiedliwego z niebezpieczeństw świata (10-14b). Bezbożni nie pojmują planów Bożych (14c-l8), lecz koniec ich będzie straszny (19).

7 Lecz sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, w odpoczynku będzie.
8 Starość bowiem szanowna jest nie ta długowieczna ani też liczbą lat porachowana, ale sędziwością jest roztropność człowieka,
9 a wiekiem starości życie nieskalane.
10 - Ponieważ podobał się Bogu, stał się umiłowanym, a ponieważ żył między grzesznikami, został przeniesiony;
11 zabrany został, aby zło nie odmieniło umysłu jego, albo ułuda nie oszukała duszy jego;
12 urok bowiem marności zaciemnia dobro, a niestateczna pożądliwość wywraca umysł niezepsuty.
13 Stawszy się za krótki czas doskonałym, przeżył czasów wiele;
14 podobała się bowiem Bogu dusza jego, dlatego pośpieszył się wywieść go spośród nieprawości. - A ludzie widzieli i nie rozumieli, ani nie brali do serca takich rzeczy:
15 że łaska Boża i miłosierdzie jest ze świętymi Jego, i wzgląd na wybranych Jego.
16 Potępia zaś sprawiedliwy umarły żywych bezbożnych, a młodość, prędzej skończona, długi żywot niesprawiedliwego.
17 Ujrzą bowiem koniec mądrego, a nie zrozumieją, co o nim myślał Bóg i dlaczego zabezpieczył go Pan.
18 Ujrzą i wzgardzą nim, a Pan z nich naśmiewać się będzie.
19 I upadną potem bez czci, i w zelżeniu będą między umarłymi na wieki; bo ich roztrąci nadętych bez głosu i z podstaw ich poruszy, i aż do wierzchu spustoszeni będą, i będą wzdychać, a pamięć o nich zaginie.


6. SĄD OSTATECZNY (4, 20-5, 24). Przerażenie bezbożnych i ufność sprawiedliwych (4,20 - 5,1). Bezbożni wyznają, że się srodze pomylili w ocenie sprawiedliwych (2-5) i pobłądzili we własnym życiu (6-8), które tak szybko przeleciało (9-15). Nagroda sprawiedliwych (16-17) i kara bezbożnych (18-24).

20 Przyjdą do rachowania grzechów swoich z bojaźnią, a nieprawości ich z naprzeciwka oskarżać ich będą.

5
1 Wtedy stać będą sprawiedliwi i z wielką stałością przeciwko tym, którzy ich uciskali i którzy pozbawili ich owocu ich prac.
2 - Na ten widok będą zatrwożeni bojaźnią straszliwą i zdumiewać się będą nad nagłym i niespodziewanym zbawieniem;
3 mówić będą sami do siebie, żalem zdjęci i w ucisku ducha wzdychając: "Ci to są, którzy niegdyś byli nam pośmiewiskiem i uwłaczającym przysłowiem!
4 My głupi mieliśmy życie ich za szaleństwo i za sromotny ich koniec:
5 a oto jak policzeni są między synów Bożych, i między świętymi dział ich jest!
6 Tak więc zbłądziliśmy z drogi prawdziwej i nie świeciła nam światłość sprawiedliwości, i słońce zrozumienia nie wzeszło nam.
7 Napracowaliśmy się na drodze nieprawości i zatracenia, i chodziliśmy drogami trudnymi, a drogi Pańskiej nie znaliśmy.
8 Cóż nam pomogła pycha? albo chełpienie się bogactwami co nam przyniosło?
9 Przeminęło to wszystko jak cień i jak poseł przebiegający,
10 i jak okręt, który przepływa przez burzącą się wodę, którego, gdy przejdzie, śladu znaleźć nie można, ani ścieżki kadłuba jego między falami;
11 albo jak ptak, lecący przez powietrze, którego drogi nie znajduje się żadnego znaku, ale tylko szum skrzydeł, bijący w lekki wiatr i siłą rozbijający powietrzną drogę: ruszając skrzydłami przeleciał, a potem nie znać żadnego śladu drogi jego;
12 albo jak strzała wypuszczona do pewnego celu: rozbite powietrze natychmiast się, znowu zwarło, tak iż nie znać przejścia jej;
13 tak i my narodziwszy się wnet przestaliśmy być i żadnego znaku cnoty nie mogliśmy wykazać, aleśmy zniszczeli w złości naszej."
14 Takie rzeczy mówili w piekle ci, którzy zgrzeszyli;
15 bo nadzieja bezbożnego jest jak plewa, którą wiatr porywa, i jak cienka piana, którą wicher rozpędza, i jak dym, który wiatr rozwiewa, i jak pamięć przejeżdżającego gościa jednodniowego.
16 Ale sprawiedliwi na wieki żyć będą i u Pana jest ich zapłata, a staranie nich u Najwyższego.
17 dlatego dostąpią królestwa wspaniałego i korony pięknej z ręki Pańskiej, gdyż prawicą swą chronić ich będzie i ramieniem swym świętym obroni ich.
18 - Przybierze zbroję zapalczywość jego i uzbroi stworzenie dla pomsty na wrogach.
19 Oblecze jako pancerz sprawiedliwość, a za przyłbicę weźmie sąd niezawodny,
20 weźmie prawość jako tarczę niezwyciężoną i zaostrzy srogi gniew na oszczep,
21 i będzie z nim walczył okrąg świata przeciw nierozumnym.
22 Polecą prosto strzały błyskawic, i jak z dobrze naciągniętego łuku z obłoków wypuszczone będą, i w miejsce pewne ugodzą.
23 I od opoczystego gniewu grady wielkie będą wypuszczone, wzburzy się przeciw nim woda morska i rzeki gwałtownie się zbiegną.
24 Przeciwko nim stanie duch mocy i jak wichura rozwieje ich; i obróci w pustynię wszystką ziemię nieprawość ich, i złość wywróci stolicę mocarzów.


CZĘŚC II (6, 1-9, 19)
POCHODZENIE, ISTOTA I DZIAŁALNOŚĆ MĄDROŚCI,ŚRODKI DO JEJ OSIĄGNIĘCIA
1. POTRZEBA MĄDROŚCI DLA KRÓLÓW (6, 1-12). Wstęp (1-3). Bóg dat królom moc, a będzie żądał od nich rachunku (4-5) na sądzie, który dla nich będzie straszny (6-9). Niech zatem królowie uczą się pilnie mądrości (10-12).

6
1 Lepsza jest mądrość niźli siła, i mąż roztropny niźli mocny.
2 Słuchajcież przeto, królowie, i zrozumiejcie; nauczcie się, sędziowie krańców ziemi!
3 Nadstawcie uszu wy, którzy władacie ludem i chlubicie się z mnóstwa narodów.
4 - Ponieważ od Pana dana wam jest władza i moc od Najwyższego, który badać będzie uczynki wasze i myśli wasze roztrząsać;
5 ponieważ będąc sługami królestwa jego, nie sądziliście sprawiedliwie, aniście nie strzegli prawa sprawiedliwości, aniście nie chodzili według woli Bożej:
6 Strasznie i prędko ukaże się wam, bo najsroższy sąd dla tych będzie, co nad innymi stoją.
7 Mały bowiem otrzyma miłosierdzie, ale mocarze mocne męki cierpieć będą.
8 Bo na niczyją osobę Bóg nie będzie dbał, ani się nie zlęknie niczyjej wielkości; gdyż on uczynił małego i wielkiego, i jednako o wszystkich ma pieczę.
9 Ale nad mocniejszym mocniejsza męka wisi.
10 - Do was tedy, królowie, są te mowy moje, abyście się nauczyli mądrości, a nie upadli.
11 Którzy bowiem będą strzec sprawiedliwości sprawiedliwości, będą usprawiedliwieni, a którzy się tego nauczą, znajdą stosowną odpowiedź.
12 Pożądajcież tedy słów moich, miłujcie je, a będziecie mieć naukę.


2. MĄDROŚC ŁATWO JEST ZNALEŻĆ, A ONA PROWADZI DOWIECZNEGO KRÓLOWANIA (6, 13-23).

13 Jaśniejąca jest i nigdy nie więdnąca mądrość, i łatwo spostrzegają ją ci, którzy ją miłują, i znajdują ci, którzy jej szukają;
14 uprzedza tych, którzy jej pożądają, aby im się pierwsza ukazała.
15 Kto do niej rano wstanie, nie będzie się trudził, bo ją znajdzie siedzącą u drzwi swoich.
16 Myśleć tedy o niej jest doskonałą roztropnością, a kto dla niej czuwać będzie, rychło bezpieczny będzie.
17 Bo tych, którzy jej są godni, sama obchodzi szukając i na drogach wesoło się im pokazuje, i zabiega im ze wszelkim staraniem.
18 - Początkiem jej bowiem jest szczere pożądanie nauki,
19 a troska o naukę miłością jest, a miłość jest zachowaniem jej praw, a zachowanie praw jest zapewnieniem nieskazitelności,
20 a nieskazitelność czyni bliskim Bogu.
21 Tak więc pożądanie mądrości przywodzi do wiecznego królestwa.
22 - Przeto jeśli się kochacie w stolicach i w berłach, o królowie ludu, miłujcie mądrość, abyście na wieki królowali.
23 Miłujcie światło mądrości, wszyscy, którzy nad ludem przełożeni jesteście.


3. SALOMON WYŁOŻY NAUKĘ O MĄDROŚCI (6, 24-27).

24 A czym jest mądrość i jak się poczęła, powiem, i nie zataję przed wami tajemnic Bożych, ale od początku narodzenia wyśledzę i jasno wyłożę poznanie jej, a nie pominę prawdy;
25 ani z tym, który wysechł od zazdrości, nie pójdę w drogę, gdyż taki człowiek nie będzie uczestnikiem mądrości.
26 Mnóstwo mądrych zaś jest zbawieniem okręgu ziemi, a król mądry jest podporą ludu.
27 Przeto przyjmijcie naukę przez słowa moje, a będzie wam pożyteczna.


4. W JAKI SPOSÓB SALOMON OSIĄGNĄŁ MĄDROŚĆ (7, 1-14). Nie posiadał on mądrości od urodzenia; wszyscy rodzą się równi (1-6). Dlatego modlił się o mądrość, przenosząc ją nad wszystkie inne dobra (7-10). Dobra, jakie z nią otrzymał (11-12). Pragnienie udzielenia jej innym (13-14).

7
1 I ja także jestem śmiertelnym człowiekiem, podobnym do wszystkich i z rodu owego, który był pierwszy z ziemi utworzony, i w żywocie matki byłem ukształtowany w ciało;
2 przez dziesięć miesięcy zsiadłem się we krwi, z nasienia człowieczego i z lubości ze spaniem złączonej.
3 I ja narodziwszy się zaczerpnąłem wspólnego powietrza, i wypadłem na ziemię podobnie uczynioną, i pierwszy głos, podobny wszystkim, wydalem płacząc;
4 wychowany byłem w powiciu i w troskach wielkich.
5 Żaden bowiem z królów nie miał innego początku rodzenia.
6 Jedno jest tedy dla wszystkich wejście do żywota i jednakowe zejście.
7 - I dlatego modliłem się, a dana mi jest roztropność, i wzywałem, i przyszedł na mnie duch mądrości;
8 i przełożyłem ją nad królestwa i stolice, i bogactwa za nic miałem w porównaniu z nią,
9 i nie przyrównałem do niej drogiego kamienia, gdyż wszystko złoto, do niej przyrównane, jest odrobiną piasku, a za błoto będzie poczytane srebro obok niej.
10 Nad zdrowie i piękno umiłowałem ją i postanowiłem mieć ją zamiast światłości, gdyż światło jej nigdy nie zgaśnie.
11 - A przyszły mi razem z nią wszystkie dobra, i niezliczone bogactwa przez ręce jej.
12 I radowałem się z wszystkiego, bo przede mną szła ta mądrość, a nie wiedziałem, iż ona jest matką tego wszystkiego.
13 - Nauczyłem się jej bez obłudy i użyczam jej bez zazdrości, a nie ukrywam jej bogactwa.
14 Nieprzebranym bowiem jest skarbem dla ludzi, a ci, którzy go używali, stali się uczestnikami Boskiej przyjaźni, dla darów umiejętności zaleceni.

5. MĄDROŚĆ BOŻA ŻRÓDŁEM MĄDROŚCI LUDZKIEJ (7, 15-8, 1). Salomon otrzymuje łaskę, by godnie mógł mbwić o mądrości (15-16), od której sam otrzymał wszystką swą wiedzę (17-21). Przymioty Mądrości Bożej (22-24), jej pochodzenie i natura (25-26), działalność (27-28), blask (7, 29-8, 1).

15 A mnie Bóg dał mówić wedle rozsądku i układać myśli godne otrzymanych darów, gdyż On jest wodzem mądrości i poprawiającym mądrych.
16 W ręce bowiem Jego i my, i mowy nasze, i wszelka mądrość, i umiejętność rzemiosł, i ćwiczenie.
17 - On bowiem dał mi prawdziwą znajomość rzeczy istniejących, abym znał urządzenie okręgu ziemi i siły żywiołów, początek, koniec i środek czasów, 18 następstwa rzeczy zmiennych i zmiany pór roku,
19 roczne biegi i położenie gwiazd,
20 naturę zwierząt i gniewy dzikich bestyj, moc wiatrdw i myśli ludzkie, różnorodność krzewów i moce korzeni;
21 i cokolwiek jest skryte i niewiadome, tego nauczyłem się; wszystkiego bowiem nauczyła mnie tworzycielka wszystkiego, Mądrość.
22 - Jest bowiem w niej duch rozumu, święty, jedyny, rozmaity, subtelny, wymowny, rączy, nieskalany, pewny, słodki, miłujący dobro, bystry, którego nic nie wstrzymuje, dobrze czyniący, ludzki, łaskawy, stateczny, nieomylny,
23 bezpieczny, mający wszelką moc, wszystko przewidujący i który wszystkie duchy przenika, rozumny, czysty, subtelny.
24 Nad wszystkie bowiem rzeczy, które się ruszają, prędsza jest Mądrość, i dosięga wszędzie dla swojej czystości.
25 - Tchnieniem bowiem jest mocy Bożej i czystym wypływem jasności Boga wszechmogącego, i dlatego nic skalanego do niej nie wchodzi;
26 jasnością jest bowiem wiecznej światłości i obrazem bez zmazy Boskiego majestatu, i wyobrażeniem dobroci jego.
27 - A chociaż jest jedyna, wszystko może, i chociaż w sobie trwa, wszystko odnawia, i poprzez pokolenia w dusze święte się przenosi, przyjaciół Bożych i proroków czyni.
28 Nikogo bowiem Bóg nie miłuje, jeno tego, który z Mądrością przebywa.
29 Jest ona bowiem śliczniejsza od słońca i przewyższa wszelki porządek gwiazd, światłości przyrównana, przed nią ma pierwszeństwo;
30 po onej bowiem nastaje noc, ale Mądrości nie zwycięża złość.

8
1 Dosięga tedy od końca aż do końca mocno i urządza wszvstko łagodnie.


6. MĄDROŚĆ JAKO OBLUBIENICA, KTÓRĄ STARA SIĘ SALOMON POZYSKAĆ (8, 2-18). Piękność Mądrości (2-3), jej owoce (4-8), korzyści posiadauia jej dla władcy (9-16). Usilne starania Salomona o pozyskanie jej (17-18).

2 Tę umiłowałem i szukałem jej od młodości mojej, i starałem się wziąć ją sobie za oblubienicę, i stałem się miłośnikiem piękności jej.
3 Wysławia szlachetne swe pochodzenie, gdyż życie ma wespół z Bogiem;
4 ale i Pan wszechrzeczy umiłował ją. Nauczycielką bowiem jest umiejętności Bożej i wybiera spośród dzieł Jego.
5 A jeśli bogactw pożąda się w życiu, cóż bogatszego nad Mądrość, która sprawia wszystko?
6 A jeśli roztropność coś tworzy, któż wśród tego, co istnieje, jest lepszym od niej?
7 I jeśli kto miłuje sprawiedliwość, owocem jej mozołów są wielkie cnoty, bo umiarkowania i roztropności uczy, i sprawiedliwości, i mocy, nad które nie ma nic dla ludzi w życiu pożyteczniejszego.
8 A jeśli kto pożąda wielkiej umiejętności, to ona zna przeszłe rzeczy i o przyszłych zdanie wydaje, zna sztuczne zwroty mów i rozwiązanie zagadek, znaki i cuda zna pierwej, niźli będą, i zdarzenia czasów i wieków.
9 - Przeto umyśliłem ją sobie wziąć za towarzyszkę życia wiedząc, że się ze mną będzie dzieliła dobrami i będzie pociechą w myślach i zmartwieniach moich.
10 Dzięki niej będę miał sławę w pospólstwie i cześć u starszych, ja młodzieniec,
11 i poznają moją bystrość w sądzie, i w oczach mocarzów podziw wzbudzać będę, i książąt twarze nade mną się zdumieją;
12 na mnie milczącego czekać będą i na mnie mówiącego patrzeć będą, a gdy będę dłużej mówił, usta swe zakryją.
13 Nadto przez nią otrzymam nieśmiertelność i wieczną pamięć zostawię u tych, którzy po mnie będą.
14 Będę rządził ludami i narody będą mi poddane;
15 będą się bali, słysząc o mnie, królowie straszni; wśród ludu okażę się dobrym, a na wojnie mocnym.
16 Wszedłszy do domu odpocznę z nią; nie sprawia bowiem przykrości jej towarzystwo ani odrazy wspólne życie z nią, ale radość i wesele.
17 - To w sobie rozmyślając i rozważając w sercu swoim, iż nieśmiertelność jest spowinowacona z mądrością i w przyjaźni z nią jest szlachetna uciecha,
18 w pracach rąk jej niewyczerpane bogactwa, w ćwiczeniu się w rozmowie z nią roztropność, a chwała w wymianie z nią mów; chodziłem wokoło szukając, jakby ją wziąć do siebie.

7. JEDYNYM ŚRODKIEM DO OSIĄGNIĘCIA MĄDROŚCI JEST MODLITWA (8, 19-9, 19). Mądrość jest darem Bożym, dlatego Salomon prosił o nią Boga (8, 19-21). Modlitwa: Salomon zwraca się do Boga, od którego wszystko zależy (9,1-4), w przeświadczeniu o swej nieudolności do zleconego sobie zadania (5-8); prosi o mądrość Bożą, by go wspomagała w jego dziełach (9-12); duch bowiem, obciążony pnez ciało, jest bez mądrości bezsilny (13-19).

19 A byłem dziecięciem bystrym i dostała mi się dusza dobra.
20 A gdy byłem jeszcze lepszy, przyszedłem do ciała nieskalanego.
21 Lecz zrozumiawszy, że inaczej nie mogłem być powściągliwy, ażby Bóg dał - i już to samo było mądrością, wiedzieć, czyj to jest dar - poszedłem do Pana i prosiłem go, i rzekłem ze wszystkich wnętrzności moich:

9
1 "Boże ojców moich i Panie miłosierdzia, który uczyniłeś wszystko słowem swoim,
2 a w mądrości twej postawiłeś człowieka, aby panował nad stworzeniem,
3 któreś ty uczynił, aby rządził okręgiem ziemi w prawości i sprawiedliwości, a sądy sprawował w prostocie serca:
4 dajże mi mądrość, stojącą przy stolicy twojej, a nie odrzucaj mnie od służebników twoich;
5 gdyż ja jestem sługa twój i syn służebnicy twojej, człowiek słaby i krótkiego wieku, i zbyt niesposobny do zrozumienia sądu i prawa.
6 Bo choćby też kto był doskonały między synami człowieczymi, jeśli nie będzie w nim mądrości twojej, za nic nie będzie poczytany.
7 Ty mię obrałeś za króla dla ludu twego i za sędziego synów swoich i córek.
8 I kazałeś mi budować kościół na górze twej świętej i w mieście mieszkania twego ołtarz na podobieństwo przybytku twego świętego, który zgotowałeś od początku;
9 a z tobą jest mądrość twoja, która zna dzieła twoje, która też była przytomna naonczas, gdyś okrąg ziemi tworzył, i wiedziała, co się podoba oczom twoim i co jest słuszne według przykazań twoich.
10 Ześlijże ją z świętych niebios twoich i ze stoliey wielkości twojej, aby ze mną była i ze mną pracowała, abym wiedział, co jest przyjemne tobie;
11 bo ona wszystko wie i rozumie, i poprowadzi mię w dziełach moich przezornie, i będzie mię strzegła mocą swoją.
12 I będą przyjemne dzieła moje, i będę ludem twoim rządził sprawiedliwie i będę godnym stolicy ojca mojego.
13 Bo któryż człowiek będzie mógł znać wolę Bożą ? albo kto się domyśleć będzie mógł, czego chce Bóg ?
14 Myśli bowiem ludzkie są bojaźliwe, i niepewne przewidywania nasze;
15 bo ciało, podległe skażeniu, obciąża duszę, a ziemskie mieszkanie tłumi umysł wiele myślący.
16 I z trudnością się domyślamy rzeczy, które są na ziemi, i co mamy przed oczyma, z trudem znajdujemy;
17 a co jest w niebie, kto zbada ? A wolę twoją kto pozna, jeśli ty nie dasz mądrości i nie spuścisz ducha twego świętego z wysokości, i tak naprostowane będą ścieżki tych, którzy są na ziemi, a ludzie nauczą się tego, co się tobie podoba ?
19 Albowiem przez mądrość zostali ocaleni ci wszyscy, którzy się tobie, Panie, podobali od początku."


CZĘŚC III (10, 1-19, 20)
DZIAŁALNOŚĆ MĄDROŚCI W HISTORII
1. Dzieje od Adama do Mojżesza. (10, 1-11, 4)
OD POCZĄTKÓW LUDZKOŚCI AŻ DO JÓZEFA (l0, l-14). Adam (1-2). Kain (3). Noe (4). Abraham (5). Lot (6-9). Jakub (10-12). Józef (13- 14).

10
1 Ona pierwszego przez Boga stworzonego, ojca okręgu złemi, zachowała, kiedy sam był stworzony,
2 i od upadku go wyzwoliła, i dała mu moc panowania nad wszystkim.
3 - Skoro od niej odstąpił niesprawiedliwy w gniewie swoim przez gniew braterskiego mężobójstwa zginął.
4 - Kiedy z jego powodu woda pustoszyła ziemię, Mądrość znowu naprawiła kierując sprawiedliwym przez wzgardzone drzewo.
5 - Ona też, gdy się narody zmówiły w sprzysiężeniu złości, poznała sprawiedliwego i zachowała nienagannym Bogu, i w litości ku synowi mocnym zachowała.
6 - Ona wybawiła sprawiedliwego, uciekającego od ginących bezbożnych, gdy ogień zstąpił na pięć miast;
7 a na świadectwo ich złości stoi opustoszała, kurząca się ziemia, i drzewa, wydające owoce w niepewnym czasie, i słup soli, stojący na pamiątkę duszy niewiernej.
8 Zaniedbując bowiem mądrość, nie tylko w tym upadli, że nie poznali dobra, ale i głupoty swojej zostawili ludziom pamiątkę, tak iż w tym, w czym zgrzeszyli, nie mogli się ukryć.
9 Ale Mądrość wybawiła z boleści tych, którzy ją szanowali.
10 - Ona sprawiedliwego, uciekającego przed gniewem brata, drogami prostymi prowadziła i ukazała mu królestwo Boże, i dała mu poznanie rzeczy świętych, wzbogaciła go w jego pracach i poszczęściła pracom jego.
11 Wśród podstępów oszukujących go była przy nim i ubogaciła go.
12 Zachowała od nieprzyjaciół i obroniła go od uwodzicieli, i w twardej walce dała mu zwyciężyć, aby poznał, że nad wszystko mocniejsza jest Mądrość.
13 - Ona sprawiedliwego zaprzedanego nie opuściła, ale go wybawiła od grzeszników i zstąpiła z nim do dołu, i w więzieniu go nie opuściła,
14 aż mu przyniosła berło królestwa i moc przeciwko tym, którzy go gnębili, i dowiodła kłamstwa tych, którzy go oczerniali, i dała mu sławę wieczną.

2. CZASY MOJŻESZA (10, 15-114). Uwolnienie z Egiptu (10, 15-17). Przejście przez Morze Czerwone (18-21). Na pustyni (11, 1-4).

15 Ona lud sprawiedliwy i nienaganne potomstwo wybawiła od narodów, które go ciemiężyły.
16 Weszła w duszę sługi Bożego, i stanął przeciw srogim królom przez cuda i znaki.
17 I oddała sprawiedliwym nagrodę za ich pracę, i prowadziła ich dziwną drogą, i była im we dnie zasłoną, a w nocy światłością gwiazd.
18 Przeprawiła ich przez Morze Czerwone i przeprowadziła ich przez wielką wodę;
19 lecz nieprzyjaciół ich potopiła w morzu i wyrzuciła ich z głębin otchłani.
20 Dlatego sprawiedliwi zabrali łupy bezbożnych, a twoje święte imię, Panie, opiewali i zwycięską rękę twą jednomyślnie wychwalali;
21 bo Mądrość otworzyła usta niemych, a języki niemowląt uczyniła wymownymi.

11
1 Kierowała dziełami ich przez ręce proroka świętego.
2 Szli drogą po pustyniach, w których nie mieszkano, i na miejscach pustych rozbijali namioty.
3 Oparli się nieprzyjaciołom i pomścili się na wrogach.
4 Pragnęli i wzywali ciebie, i dana im została woda z wysokiej skały, i uśmierzenie pragnienia z twardego kamienia.


II. Porównanie losu Izraelitów i Egipcjan. Sposób karania Boga. (11, 5-12, 27)
1. PLAGA WODY I DOBRODZIEJSTWO WODY (11, 5-15).

5 Przez co bowiem cierpieli męki ich nieprzyjaciele, dla braku wody do picia, w to właśnie obfitując synowie izraelscy, weselili się;
6 podczas gdy tamtym zabrakło, im ta sama rzecz dogodziła.
7 Bo zamiast źródła rzeki ustawicznie płynącej dałeś niesprawiedliwym krew ludzką.
8 Podczas gdy tych ubywało z powodu kary za dzieci zabite, dałeś tamtym obfitą wodę niespodziewanie,
9 pokazując przez pragnienie, które wówczas było, jak wywyższałeś swoich, a zabijałeś ich przeciwników.
10 Gdy bowiem byli doświadczeni - choć zaiste łaskawą karę otrzymali - poznali, jakie kary ponosić mieli bezbożni, osądzeni w gniewie.
11 Tych jako ojciec upominający doświadczyłeś, a tamtych jako srogi król, który sądzi, skazałeś.
12 Nieobecni bowiem i obecni podobnie byli męczeni.
I3 Podwójny bowiem ogarnął ich smutek i wzdychanie na wspomnienie dawnych rzeczy.
14 Gdy bowiem słyszeli, że przez ich męki dobrze się im działo, wspomnieli na Pana, zdumiewając się nad końcem sprawy.
15 Tego bowiem, którego wyrzuconego i okrutnie na niebezpieczeństwo wystawionego wyśmiali, na końcu zdarzenia podziwiali, niejednakie ze sprawiedliwymi pragnienie mając.


2. BOŻY SPOSÓB KARANIA W ZASTOSOWANIU DO EGIPCJAN (11, 16-t2, 2). Egipcjanie zostali ukarani przez drobne zwierzęta, dlatego że czcili je jako bóstwa (11, 16-17). Bóg miał moc zniszczyć ich potężniejszymi środkami (18-21), lecz on zwykł karzącą swą wszechmoc łagodzić miłością i miłosierdziem (11, 22-12,2).

16 Lecz za szalone myśli ich bezbożności, ponieważ niektórzy, uwiedzeni, węże nieme i inne zwierzęta nikczemne czcili, przypuściłeś na nich mnóstwo niemych zwierząt na pokaranie,
17 aby wiedzieli, iż przez co kto grzeszy, przez to też karany bywa.
18 - Nie było bowiem niepodobne dla wszechmocnej ręki twojej, która z niewidzialnej materii okrąg ziemi stworzyła, przypuścić na nich mnóstwo niedźwiedzi albo śmiałych lwów,
19 albo nowego rodzaju i nieznane, pełne srogości zwierzęta, albo parą ognistą zionące, albo woń dymu wydające, albo strasznymi iskra mi z oczu strzelające,
20 które nie tylko ranieniem mogły ich zatracić, ale też wejrzeniem od strachu zagubić.
21 Lecz i bez tego jednym tchnieniem mogli być zabici, prześladowani przez własne uczynki swoje, a rozproszeni duchem mocy twojej; ale ty wszystko pod miarą i liczbą i wagą urządziłeś.
22 - Bo wielką moc pokazać tobie samemu przysługiwało zawsze, a sile ramienia twego kto się sprzeciwi?
23 Albowiem jak najmniejsze ziarnko na wadze, tak jest przed tobą okrąg ziemi, i jak kropla rosy porannej, która upada na ziemię.
24 Ale ty masz litość nad wszystkimi, bo wszystko możesz, i przebaczasz grzechy ludzkie dla pokuty.
25 Miłujesz bowiem wszystko, co jest, i nie masz w nienawiści nic z tego, coś uczynił, bo nie nienawidząc ustanowiłeś cokolwiek albo uczyniłeś.
26 A jak żeby mogło co trwać, gdybyś był nie chciał? albo co mogłoby być zachowane, czego byś ty nie wezwał ?
27 A ty oszczędzasz wszystko, bo twoje jest, Panie, który dusze miłujesz.

12
1 O, jak dobry i słodki jest, Panie, duch twój we wszystkim!
2 I dlatego też tych, którzy błądzą, powoli karzesz, i napominasz ich za to, w czym zgrzeszyli, i mówisz do nich, aby opuściwszy nieprawość wierzyli w ciebie, Panie!


3. BOŻY SPOSÓB KARANIA W ZASTOSOWANIU DO CHANANEJCZYKÓW (12, 3-22). Bóg zamierzał calkiem ich wyniszczyć dla ich grzechów, mimo to postępował z nimi oględnie (3-8), nie dla braku mocy, lecz by im zostawić czas do pokuty (9-11a), i nie ze strachu przed kimkolwiek, lecz dla swej sprawiedliwości (11b-15). Podstawą zaś sprawiedliwości i łagodności Boga jest jego wszechmoc (16-18). Izraelitom chciał Bóg swoim postpowaniem dać naukę tagodności i ufności w Bogu (19-22).

3 Albowiem owych dawnych mieszkańców ziemi świętej twojej, których miałeś w nienawiści,
4 gdyż obrzydłe tobie uczynki popełniali przez czarodziejstwa i ofiary bezbożne, 5 i synów swych bez miłosierdzia zabijali, i pożerali wnętrzności ludzkie, i pili krew z pośrodka tajemnicy twojej,
6 i sprawców, rodziców dusz bezbronnych, chciałeś wytracić przez ręce ojców naszych,
7 aby otrzymali na mieszkanie, godne sług Bożych, ziemię, która tobie jest najmilsza.
8 Ale, i tym jako ludziom przepuściłeś, i posłałeś jako poprzedników wojska twego szerszenie, aby ich powoli wytraciły.
9 - Nie dlatego, żebyś nie mógł na wojnie poddać bezbożnych sprawiedliwym, albo przez dzikie zwierzęta albo też srogim słowem naraz wytracić,
10 ale powoli karząc dawałeś sposobność do pokuty, choć wiedziałeś, iż zły jest ród ich i że myśl ich nie mogła się odmienić na wieki.
11 Plemieniem bowiem przeklętym byli od początku. - I nie z bojaźni przed kimkolwiek dawałeś ich grzechom odpuszczenie.
12 Bo któż tobie rzecze: "Coś uczynił ?" Albo kto się sprzeciwi sądowi twojemu? Albo kto przed oczy twoje przyjdzie jako obrońca bezbożnych łudzi? Albo kto tobie za winę poczyta, jeśli zginą narody, któreś ty uczynił?
13 Bo nie ma innego Boga oprócz ciebie, który masz staranie o wszystkich, aby pokazać, iż nie wydajesz niesprawiedliwie sądu.
14 Ani król ani tyran przed obliczem twoim nie będzie się pytał o tych, których zatraciłeś.
15 Ponieważ tedy sprawiedliwy jesteś, wszystko sprawiedliwie urządzasz; tego też potępić, który nie powinien być karany, za niegodne mocy twojej uważasz.
16 - Moc bowiem twoja jest początkiem sprawiedliwości, i dlatego, że jesteś Panem wszystkich, zwykłeś wszystkim przebaczać.
17 Moc bowiem pokazujesz, gdy się nie wierzy, że jesteś doskonały w mocy, i karzesz zuchwałość tych, którzy cię nie znają.
18 Ale ty, Panie mocy, sądzisz łagodnie i z wielkim pobłażaniem nami rządzisz, bo masz w pogotowiu moc kiedy chcesz.
19 - A nauczyłeś lud twój przez takie czyny, że sprawiedliwym trzeba być i ludzkim, i uczyniłeś dobrą nadzieję synom twoim, bo w sądaeh twych dajesz sposobność do pokuty za grzechy.
20 Jeśli bowiem nieprzyjaclół sług twoich i winnych śmier karałeś z taką oględnością, dając czas i sposobność, aby się mogli nawrócić od nieprawości,
21 z jakże wielką troskliwością sądziłeś synów twoich, których ojcom dałeś przysięgi i umowy obletnic dobrych?
22 Więc podczas gdy nas karzesz, to nieprzyjaciół naszych wielokrotnie chłoszczesz, abyśmy pamiętali o twej dobroci, kiedy sądzimy, a miłosierdzia twego się spodziewali, gdy my jesteśmy sądzeni.


4. POWRÓT DO KAR EGIPSKICH (12, 23-27).

23 Dlatego i tamtym, którzy za życia swego głupio i niesprawiedliwie żyli, przez te rzeczy, które czcili, zadałeś wielkie męki.
24 Albowiem na błędnej drodze zbyt długo się błąkali, mając za bogów to, co wśród zwierząt jest najpodlejsze, i żyjąc na sposób nierozumnych dzieci.
25 Dlatego to jako nierozumnym dzieciom dałeś karanie na pośmiewisko.
26 Lecz ci, którzy się nie poprawili przez pośmiewisko i nagany, doznali sądu godnego Boga.
27 Gdy bowiem na tych, których za bogów mieli i przez których dręczeni byli, oburzali się w swym cierpieniu, zobaczyli i uznali, że ten, którego nie chcieli niegdyś znać, jest prawdziwym Bogiem; dlatego też i ostateczne potępienie przyszło na nieh.


III. Nierozum bałwochwalstwa. (13, I-15, 19)
I. KULT NATURY (13, 1-9). Bład tych, którzy cześć boską oddają rzeczom stworzonym (1-2). Ze stworzeń może człowiek dojść do poznania ich Stwórcy (3-5). Umniejszony stopień winy tej formy bałwochwalstwa (6-9).

13
1 A głupi są wszyscy ludzie, w których nie ma znajomości Boga i z tych dóbr, które widzą, nie mogli poznać tego, który jest, ani z rozważania dzieł nie rozpoznali Twórcy;
2 ale albo ogień, albo wiatr, albo prędkie powietrze, albo okrąg gwiazd, albo gwałtowną wodę, albo słońce i księżyc mieli za bogów kierujących okręgiem ziemi.
3 - Jeśli pięknością ich pociągnięci, za bogów je uważali, niech wiedzą, o ile piękniejszy jest ich władca; sprawca bowiem piękności to wszystko stworzył.
4 Albo jeśli moc i działalność ich podziwiali, niech zrozumieją z nich, iż mocniejszy jest ten, który je uczynił;
5 z wielkości bowiem piękności i stworzenia stworzyciel tych rzeczy łatwo poznany być może.
6 - Wszakże ci na mniejszą przyganę zasługują, bo i ci zapewne błądzą Boga szukając i chcąc znaleźć.
7 Bo obracając się wśród dzieł jego, badają i za pewne mają, że dobre jest to, co widzą.
8 Jednakowoż tym także nie można przebaczyć.
9 Bo jeśli tak wiele poznać zdołali, iż świat mogli rozumem ogarnąć, jakżeż Pana jego łatwiej nie znaleźli?


2. GŁUPOTA I BEZBOŻNOŚĆ KULTU POSĄGÓW (13, 10-14,11). Potępienie ogólne tego kultu (13,10). Ironiczny opis sporządzania bałwana (11-16). Głupota kultu oddawanego mu (17-19); w szczególności głupota tego, który się modli do bałwana o szczęśliwą podróż morską (14,1-7). Kara na bałwany, ich czcicieli i twórców (8-11).

10 Ale nieszczęśni są i między umarłymi jest nadzieja tych, którzy bogami nazwali dzieła rąk ludzkich, złoto i srebro, wymysł rzemiosła, i podobieństwa zwierząt, albo kamień niepożyteczny, robotę ręki starodawnej.
11 Albo jeśli jaki zgrabny rzemieślnik wyciął proste drzewo w lesie, i wszystką korę z niego misternie oberznął, a przy pomocy rzemiosła swego z pilnością zrobił naczynie pożyteczne na posługę życia,
12 resztek zaś takiej roboty użył do gotowania potraw,
13 a co zostało z tego i do niczego się nie nadaje, drzewo krzywe i sęków pełne, rzeźbił starannie w wolnych chwilach i według nauki rzemiosła swego nadał mu kształt, i podobnym uczynił do obrazu człowieczego,
14 albo do którego ze zwierząt je upodobnił, pociągnął minią i barwiczką nadał mu czerwoną barwę, a wszelką skazę, która na nim jest, zamazał,
15 i uczynił mu godne mieszkanie, stawiając je na ścianie i utwierdzając żelazem;
16 tak się stara o nie aby snadź nie upadło, gdyż wie, że się ratować nie może, bo jest obrazem i trzeba mu pomocy.
17 I o majętność swoją, i o synów swoich, i o małżeństwo, śluby czyniąc wypytuje się. Nie wstydzi się mówić z tym, który jest bez duszy,
18 i o zdrowie błaga niemocnego, a o życie prosi umarłego, i wzywa na pomoc nieużytecznego,
19 i o drogę szczęśliwą prosi tego, który chodzić nie może, i o zysk, i o pracę, i o powodzenie we wszystkich rzeczach prosi tego, który we wszystkim jest nieużyteczny.

14
1 Inny znowu zamierzając żeglować i na srogich bałwanach poczynając płynąć, wzywa drzewa słabszego od drzewa, które go niesie.
2 Bo to wymyśliła chciwość nabywania i rzemieślnik mądrością swoją zbudował.
3 A twoja, Ojcze, opatrzność kieruje, boś dał i na morzu drogę, i między nawałnościami ścieżkę bezpieczną,
4 pokazując, że mocen jesteś ze wszystkiego wybawić, choćby się kto bez umiejętności puścił na morze.
5 Ale aby dzieła mądrości twej nie były bezużyteczne, przeto też ludzie małemu drzewu powierzają dusze swoje, i przebywając morze w okręcie znajdują ocalenie.
6 Lecz także z początku, gdy ginęli pyszni olbrzymi, nadzieja świata uciekłszy się do okrętu, który ręką twą był kierowany, zostawiła światu nasienie potomstwa.
7 Błogosławione bowiem jest drzewo, przez które się dzieje sprawiedliwość!
8 - Ale bałwan, który ręką bywa zrobiony, przeklęty jest i sam, i ten, który go uczynił: ten, ponieważ go zrobił, a tamten, ponieważ bogiem został nazwany, chociaż podlega zepsuciu.
9 A Bóg nienawidzi zarówno bezbożnika jak i bezbożność jego;
10 to też robota razem z rzemieślnikiem męki cierpieć będzie.
11 Dlatego i na bałwany pogańskie nie będzie względu, ponieważ stworzenia Boże stały się przedmiotem nienawiści i pokusą dla dusz ludzkich, i pułapką dla nóg ludzi głupich.


3. POCZĄTEK KULTU POSĄGÓW (14, 12-20). Został on wprowadzony przez ludzi (12-14). Dwa przykłady: żałoba po przedwcześnie zmarłym synu (15-16); pragnienie oddania hołdu nieobecnemu księciu (17-20).

12 Początkiem bowiemcudzołożenia jest wymyślenie bałwanów, a wynalezienie ich jest skażeniem życia;
13 bo ani nie było ich od początku, ani nie będą trwać na wieki.
14 Głupota bowiem ta ludzka weszła na świat, i dlatego prędki koniec dla nich się znalazł.
15 - W ciężkim bowiem żalu pogrążony ojciec, uczynił obraz zbyt prędko sobie zabranego syna, i tego, który wówczas jako człowiek był umarł, teraz począł czcić jako boga i wśród sług swoich obchody i ofiary ustanowił.
16 Potem z czasem, gdy się zły zwyczaj utrwalił, zachowano ten błąd jako prawo, i z rozkazu władców cześć oddawano posągom.
17 - A tych, których w oczy ludzie czcić nie mogli, dlatego że za daleko byli, przyniósłszy figurę ich z daleka, widoczny obraz króla, którego uczć chcieli, sprawili sobie aby nieobecnemu, tak jakby był
18 obecny, gorliwie cześć oddawać. Do pomnożenia zaś ich czci pobudziła nawet tych, którzy nic o tym nie wiedzieli, osobliwa pilność rzemieślnika.
19 Ten bowiem, chcąc się przypodobać temu, który go wziął w służbę, używał całej swej sztuki, aby jak najlepiej podobieństwo wyrazić.
20 A mnóstwo ludzi, pięknością roboty uwiedzione, tego, który przedtem jako człowiek był uczczony, teraz za boga miało.


4. ZGUBNY WPŁYW BAŁWOCHWALSTWA NA MORALNOŚĆ I KARA (14, 21-31). Opis niemoralności, o ile stoi w bezpośrednim związku z kultem (21-24); ogólne zepsucie życia prywatnego i publicznego (25-29). Kara na krzywoprzysięstwo czcicieli bałwanów (30-31).

21 I było to dla życia ludzkiego oszukaniem, iż ludzie, skłonności albo królom służąc, nieudzielne imię dali kamieniom i drewnom.
22 I nie dosyć na tym było, że pobłądzili około znajomości Boga, ale też żyjąc w wielkim boju nieumiejętności, tak rozliczne i tak wielkie złości pokojem nazywają.
23 Bo albo dzieci swe ofiarując, albo ofiary tajemne składając, albo na szaleństwach całe noce spędzając,
24 ani życia, ani małżeństwa czystego już nie zachowują, ale jeden drugiego z nienawiści zabija albo przez cudzołóstwo zasmuca.
25 I wszystko się pomieszało: krew, mężobójstwo, złodziejstwo i oszustwo, zepsucie i niewierność, zaburzenie i krzywoprzysięstwo, trwoga między dobrymi,
26 zapomnieme Boga, splugawienie dusz, płci pomieszanie, niestateczność małżeństwa, nierząd cudzołóstwa i niewstydliwości.
27 Chwalenie bowiem niegodnych wymienienia bałwanów wszystkiego złego jest przyczyną i początkiem i końcem.
28 Bo albo weseląc się szaleją, albo też fałsze prorokują, albo niesprawiedliwie żyją, albo skwapliwie krzywoprzysięgają.
29 Ufając bowiem w bałwanach, które są bez duszy, kiedy źle przysięgają, spodziewają się, że to im nie zaszkodzi.
30 Jedno i drugie tedy słusznie im na złe wyjdzie, gdyż źle o Bogu rozumieli trzymając się bałwanów, i niesprawiedliwie przysięgali, zdradliwie gardząc sprawiedliwością.
31 Nie tych bowiem moc, przez których przysięgają, lecz kata, należna grzesznikom, zawsze przychodzi po przestępstwie niesprawiedliwych.


5. NARÓD IZRAELSKI WOLNY POZOSTAŁ OD BAŁWOCHWALSTWA (15, 1-6).

15
1 Ale ty Boże nasz, łaskawy jesteś i prawdziwy, cierpliwy, i w miłosierdziu wszystkim kierujący.
2 Bo jeśli zgrzeszymy, twoimi jesteśmy znając wielkość twoją; a jeśli nie zgrzeszymy, wiemy, żeśmy między twoich poczytani.
3 Ciebie bowiem znać jest doskonałą sprawiedliwośą, a zrozumieć sprawiedliwość i moc twoją jest korzeniem nieśmienelności.
4 Bo nie wprowadził nas w błąd wymysł ludzki złej sztuki, ani cień malowania, praca niepożyteczna, figura rzeźbiona w różnych kolorach,
5 której widok w głupim budzi pożądliwość, i miłuje bezduszny kształt martwego obrazu.
6 Miłośnicy zła godni są, aby w takich rzeczach nadzieję mieli, tak ci, którzy je czynią, jak i którzy je miłują, i którzy je czczą.


6. JESZCZE O GŁUPOCIE KULTU POSĄGÓW I ZWIERZĄT (15, 7-19). Wykazanie tej głupoty ze sposobu ulepienia glinianego posągu (7-8) z pobudek, jakimi kieruje się rzemieślnik (9-3), z nieżywotności bałwanów (14-17). Głupota kultu zwierząt (18-9).

7 Ale i garncarz, miękką ziemię gniotąc pracowicie, każde naczynie lepi do użytku naszego, i z tejże gliny lepi naczyma, które do czystego użytku służą, i podobnie, które tym są przeciwne; a jaki jest użytek tych naczyń, rozstrzyga garncarz.
8 I w bezbożnym trudzie boga z tego samego błota lepi ten, który krótko przedtem był ulepiony z ziemi i po chwili wraca się tam, skąd został wzięty, gdy od niego będą się dopominać długu duszy, którą miał.
9 Ale on nie troszezy się o to, co ma przenieść, ani że krótki jest żywot jego, lecz współzawodniczy z pracującymi około złota i srebra, i naśladuje pracujących około miedzi, i ma to sobie za chwałę, iż lepi rzeczy błahe.
10 Popiołem bowiem jest jego serce, a nadzieja jego podlejsza niż ziemia, a żywot jego nikczemniejszy niż błoto,
11 ponieważ nie znał Tego, który go ulepił i który weń tchnął duszę działającą,
12 i tchnął weń duch żywotnego. Ale poczytali życie nasze za igraszkę, a za zadanie życia postawiony zysk, i że trzeba skądkolwiek, nawet ze złego, korzyść ciągnąć.
13 Ten bowiem wie, iż więcej niż wszyscy inni grzeszy taki, co z materii ziemskiej kruche naczynia i rzeźby czyni.
14 - Wszyscy bowiem głupi i nieszczęśliwsi od duszy pysznego są nieprzyjaciele ludu twego i panujący nad nim,
15 gdyż za bogów mieli wszystkie bałwany pogańskie, które ani oczu nie używają do widzenia, ani nozdrzy do wdychania powietrza, ani uszu do shlchania, ani palców u rąk do dotykania, ale i nogi ich leniwe są do chodzenia;
16 człowiek je bowiem uczynił, a który ma użyczonego ducha, ten je ulepił. Żaden bowiem ezłowiek boga do siebie podobnego uczynić nie może.
17 Śmiertelnym bowiem będąc, martwego czyni niecnymi rękoma. Lepszy bowiem jest on sam od tych, którym służy, bo on przecie żył, choć był śmiertelny, a oni nigdy.
18 - Ale także zwierzętom najnędzniejszym służą, bo istoty bezrozumne, przyrównane do tych, są jeszeze gorsze od nich.
19 Nawet na wejrzenie nie można w tych zwierzętach widzieć coś dobrego, lecz oddalone są od pochwały Boga i błogosławieństwa jego.


IV. Dalszy ciąg porównania losu Izraelitów i Egipcjan. (16, 1-19, 20)
1. PLAGA ZWIERZĄT A ZWIERZĘTA NA PUSZCZY (16, 1-14). Plaga zwienąt a pnepiórki (1-4). Plaga szarańczy i much, a wąż miedziany na puszczy; nauki stąd płynące (5-14).

16
1 Dlatego też przez tym podobne rzeczy słuszne cierpieli męki, i przez mnóstwo zwierząt zostali wytraceni.
2 Zamiast takiej męki dobrze uczyniłeś ludowi twemu i dałeś im rozkoszną potrawę, której pożądali, przygotowując im przepiórki na pożywienie,
3 aby tamci, choć łaknący pokarmu, przez to, co im pokazano i zesłano, nawet od potrzebnej chęci jedzenia się odwrócili; ci zaś, ucierpiawszy przez krótki czas niedostatek,
4 nowy pokarm pożywali. Potrzeba bowiem było, aby na owych, którzy stosowali ucisk, przyszło nieuchronne zatracenie; a tym to tylko pokazać, jak przedwnicy ich byli traceni.
5 - Bo gdy na nich przyszedł srogi gniew dzikich zwierząt, ginęli od ukąszeń wężów szkodliwych.
6 Nie na wieki jednak trwał gniew twój, ale dla pokarania na krótki czas byli zatrwożeni, mając znak zbawienia, aby pamiętali o przykazaniach zakonu twego.
7 Kto się bowiem zwrócił, nie przez to był uzdrowiony, na co patrzał, ale przez ciebie, zbawiciela wszystkich;
8 przez to zaś pokazałeś nieprzyjaciołom naszym, że ty jesteś, który wybawiasz od wszelkiego złego.
9 Bo tamtych kąsanie szarańczy i much zabijało; i nie znalazło się lekarstwo dla duszy ich, gdyż byli godni, aby od takich byli wytraceni.
10 Ale synów twoich nie przemogły nawet zęby smoków jadowitych, bo miłosierdzie twoje przyszedłszy uzdrawiało ich.
11 Albowiem byli podubzeni, by pamiętali o słowach twoich, i prędko byli uzdrawiani, by snadź upadłszy w głębokie zapomnienie nie mogli więcej używać twego dobrodziejstwa.
12 Albowiem ani zioła ani plastry nie uzdrowiły ich, ale twoje słowo, Panie, które uzdrawia wszystko.
13 Ty bowiem; Panie, życie i śmierć masz w swojej mocy, przywodzisz do bram śmierci, i wywodzisz;
14 człowiek zaś zabije wprawdzie przez złość, ale duch, gdy wynijdzie, nic wróci się, a on nie przywróci duszy, która została przyjęta.


2. PLAGA GRADU A MANNA (16, 15-29). Dziwne działanie ognia wśród gradu w Egipcie (15-19). Manna, którą Bóg żywił lud swój, wytrzymywała moc ognia, zbiory Egipcjan ulegały mu (20-23); natura bowiem służyła Bogu do spełnienia jego celów (24-29).

15 Ale twojej ręki ujść jest rzeczą niepodobną.
16 Bo bezbożni, którzy aę nie chcieli znać, mocą ramienia twego byli karani, przez niezwykłe ulewy i grady i deszcze prześladowani, i ogniem zniszczeni.
17 A co dziwniejsza, w wodzie która wszystko gasi, moc ognia wzmagała się, bo się mści świat za sprawiedliwych.
18 Niekiedy bowiem uciszał się ogień, aby nie palił zwierząt, które były na bezbożników zesłane, ale aby oni widząc poznali, że za sądem Bożym cierpią udręczenie.
19 Niekiedy zaś ogień rozpalał się zewsząd w wodzie nad siłę, aby bezbożnej ziemi płody wytracić.
20 - Zamiast tego lud twój karmiłeś pokarmem anielskim i dałeś im z nieba bez pracy chleb gotowy, mający w sobie wszystkie rozkosze i słodkość wszelakiego smaku.
21 Utrzymanie bowiem twoje pokazywało słodkość twą, którą masz ku synom, a służąc woli każdego, obracało się w co kto chciał.
22 Śnieg zaś i lód wytrzymywały moc ognia i nie roztaplały się, aby zrozumieli, iż owoce nieprzyjaciół niszczył ogień gorejący, błyskając się przez deszcze i przez grady.
23 Lecz ten sam następnie mocy swej zapominał, aby się żywili sprawiedliwi.
24 - Stworzenie bowiem tobie, Stworzycielowi, usługując, zapala się ku męce przeciw niesprawiedliwym, a ucisza się dla dobra tych, którzy w tobie ufają.
25 Przeto i wówczas we wszystko się odmieniając usługiwało łasce twej, która wszystko żywi, według woli tych, którzy cię prosili;
26 aby zrozumieli synowie twoi, których umiłowałeś, Panie, iż nie owoce urodzaju karmią ludzi, ale słowo twoje zachowuje tych, którzy w ciebie wierzą.
27 Co bowiem od ognia nie mogło być zniszczone, od nikłego promienia słonecznego zagrzane,
28 natychmiast topniało, aby wszystkim było wiadome, że potrzeba uprzedzać słońce, by błogosławić ciebie, a gdy wschodzi światłość, modlić się do ciebie.
29 Bo nadzieja niewdzięcznego roztopi się jak lód zimowy i rozpłynie się jak woda nieużyteczna.


3. PLAGA CIEMNOŚCI A SŁUP OGNISTY (17, 1-18, 4). Plaga zasłużona, jej groza (17, 1-6). Sztuki czarodziejskie zawodzą (7-8). Przestrach Egipcjan, potęgowany złym sumieniem i widziadłami (9-14). Uwięzienie w ciemnościach, przeczulona bojaźń, pobudzana najlżejszymi zjawiskami natury (15-18). Sami tylko Egipcjanie byli pozbawieni światła (19-20). Przeciwnie Izraelici mieli obfite światło, a na pustyni prowadził ich słup ognisty (18, 1-4)

17
1 Wielkie bowiem są sądy twoje, Panie, i niewymowne słowa twoje; dlatego dusze nieumiejętne pobłądziły.
2 Gdy bowiem bezbożnicy mniemali, że będą mogli panować nad narodem świętym, więzami ciemności i długiej nocy spętani, leżeli zamknięci pod dachem, od wiecznej Opatrzności wygnani.
3 I gdy mniemali, że mogą się ukryć z tajemnymi grzechami pod ciemną zasłoną zapomnienia, zostali rozproszeni, zdjęci okropnym przestrachem i wielkim zdumieniem strwożeni.
4 Nawet bowiem jaskinia, która ich ukrywała, nie strzegła ich bez bojaźni, bo szum zstępujący trwożył ich i osoby straszliwe ukazujące się lęku im dodawały.
5 I żadna moc ognia nie mogła dostarczyć im światła, ani jasne gwiazd płomienie nie mogły oświecić owej strasznej nocy.
6 I ukazywał im się nagły i przerażający ogień, a bojaźnią tego zjawiska, którego nie widzieli, zdjęci, uważali za coś gorszego to, co widzieli.
7 - I pokazała się obłuda czarnoksięskiej sztuki, a chełpienie się z mądrości było ukarane haniebnie.
8 Ci bowiem, którzy obiecywali strachy i trwogi odegnać od duszy schorzałej, sami wśród pośmiewiska, pełni strachu, mdleli.
9 - Bo chociaż ich nic strasznego nie trwożyło, przechodzeniem zwierząt i sykaniem wężów przestraszeni, ginęli ze drżeniem, wzbraniając się spoglądać w powietrze, którego żadnym sposobem nikt uchronić się nie może.
10 Albowiem, ponieważ złość jest lękliwa daje świadectwo potępienia, bo zawsze się srogich rzeczy oczekuje, mając sumienie strwożone.
11 Niczym bowiem bojaźń nie jest, jeno wyzbyciem się pomocy od rozumu pochodzących.
12 A o ile wewnątrz mniejsze jest oczekiwanie, o tyle za większą uważa się nieznaną przyczynę, która mękę zadaje.
13 A tamci, którzy przez noc prawdziwie niemocną i z najniższych i najgłębszych otchłani pochodzącą, tymże snem byli uśpieni,
14 czasem bojaźnią dziwów bywali trwożeni, czasem przez upadek ducha omdlewali, bo nagły i niespodziewany strach przypadał na nich.
15 - Potem, jeśli który z nich upadł, był zatrzymany w więzieniu, zamknięty bez łańcuchów.
16 Bo czy to oracz czy pasterz, czy w rolnej pracy robotnik na polu był zaskoczony, cierpiał niewolę, przed którą uciec nie mógł.
17 Jednym bowiem łańcuchem ciemności wszyscy związani byli. Czy to wiatr szumiący, albo między gęstymi gałęziami drzew wdzięczny głos ptasi,
18 albo szum wody gwałtownie płynącej, albo ogromny trzask walących się skał, albo igrających zwierząt bieg niedojrzany, albo głos srogi zwierząt ryczących, albo głos od gór najwyższych się odbijający, sprawiał, że od strachu omdlewali.
19 - Wszystek bowiem okrąg ziemi jasną światłością był oświecony i trwał bez przeszkody w swych pracach.
20 A nad nimi samymi wisiała ciężka noc, obraz ciemności, które na nich przyjść miały, a tak sami sobie byli cięższymi niż ciemności.

18
1 Ale u świętych twoich wielka była światłość, a głos tamtych wprawdzie słyszeli, ale osoby nie widzieli. A ponieważ tego sami nie cierpieli, wielbili cię,
2 i którzy pierwej byli trapieni, wolni od utrapień dziękowali, i żeby różnica pozostała, o łaskę prosili.
3 Dlatego słup ognisty gorejący mieli za przewodnika w nieznanej drodze, i nieszkodliwe słońce dla dobrej gospody dałeś im.
4 Bo tamci godni byli być bez światła i cierpieć więzienie w ciemności, gdyż w zamknięciu trzymali synów twoich, przez których wieczna światłość zakonu poczynała być światu podawana.


4. ŚMIERĆ PIERWORODNYCH EGIPCJAN A UWOLNIENIE IZRAELITÓWNA PUSTYNI OD ZARAZY (18, 5-25). Egipcjanie ukarani za usiłowanie wytracenia niemowląt izraelskich (5). Izraelici ostrzeżeni przygotowali się, by uniknąć razów Niszczyciela (6-9). Boleść Egipcjan (10-13). Poetyczny opis wytracenia pierworodnych (14-19). Dla Izraelitów, ukaranych zarazą na pustyni, okazał się Bóg miłosierniejszym, dając się ubłagać Aaronowi (20-25).

5 Gdy umyślili pomordować dziatki sprawiedliwych, i gdy jeden syn był wyrzucony i wybawiony, na ukaranie ich zabrałeś nlnóstwo synów, a ich w gwałtownej wodzie razem wytraciłeś.
6 - Owa noc bowiem była przedtem ojcom naszym oznajmiona, aby wiedząc dobrze, jakim przysięgom zawierzyli, spokojniejszego umysłu byli.
7 Tak otrzymał lud twój ocalenie sprawiedliwych i zgubę niesprawiedliwych.
8 Bo jak poraziłeś nieprzyjaciół, tak i nas wezwawszy wsławiłeś.
9 Potajemnie bowiem ofiary składali sprawiedliwi synowie ludzi dobrych, i prawo sprawiedliwości zgodnie ustanowili, że dobre i złe jednako przyjmą sprawiedliwi, a pieśni pochwalne ojców już śpiewali.
10 - Odbrzmiewał niezgodny krzyk nieprzyjaciół i było słychać żałosne narzekanie nad dziatkami, które opłakiwano.
11 A jednaką karą sługa z panem był utrapiony, i człowiek pospolity zarówno z królem cierpiał.
12 Jednakowo tedy wszyscy mieli liczbę niezliczoną umarłych śmiercią jednaką; bo i do grzebania nie było dość żywych, gdyż w jednym okamgnieniu najprzedniejsza część ich narodu wyginęła.
13 Bo ci, którzy niczemu wierzyć nie chcieli dla czarów, natenczas dopiero, gdy przyszła zagłada pierworodnych, wyznali, że lud to jest Boży.
14 - Gdy bowiem wszystko było w spokojnym milczeniu, a noc w swym biegu pół drogi miała,
15 wszechmocne słowo twoje z nieba, ze stolicy królewskiej skoczyło, jak srogi wojownik, w pośrodek ziemi zatracenia,
16 jako ostry miecz niosąc nieomylny rozkaz twój, i stojąc wszystko napełniło śmiercią, a sięgało aż do nieba stojąc na ziemi.
17 Wtedy natychmiast widzenia złych snów zatrwożyły ich i nadeszły strachy niespodziewane.
18 A jeden tu, drugi tam leżąc na pół umarły, dawał poznać przyczynę śmierci, dla której umierał.
19 Widzenia bowiem, które ich trwożyły, to im przedtem oznajmiały, aby nie poginęli nie wiedząc, dlaczego zło cierpieli.
20 - Dotknęło też wówczas i sprawiedliwych doświadczenie śmierci, i stała się wśród ludu porażka na puszczy, ale gniew twój niedługo trwał.
21 Spiesznie bowiem wyszedł człowiek niewinny prosić za lud, niosąc tarczę służby swej, modlitwę, i z kadzeniem prośbę swą ofiarując zastawił się rozgniewaniu i uczynił koniec nędzy, pokazując, że był sługą twoim.
22 A zwyciężył zamieszanie nie siłą ciała ani mocą oręża, ale słowem podbił tego, który ich trapił, wspominając przysięgi i przymierze ojców.
23 Bo gdy już umarli jedni na drugich upadli, w pośrodku stanąwszy wstrzymał gniew i przerwał drogę wiodącą do żywych.
24 Bo na szacie długiej, którą mlał, był wszystek okrąg świata, i wielkości ojców na czterech rzędach kamieni były wyryte, a i majestat twój na koronie głowy jego był wyrażony.
25 Przed tym ustąpił niszczyciel i tego się uląkł; albowiem samego doświadczenia gniewu dosyć było.


5. W MORZU CZERWONYM (19, 1-16). By Egipcjan ukarać, dozwolił Bóg, że się puścili w pogoń za Izraelitami (1-5). Wszystkie stworzenia posłuszne były Bogu, by dopomóc w cudowny sposób lzraelitom, tak przy przejściu Morza Czerwonego, jak i potem (6-12). Kara Egipcjan byta zasłużona, ponieważ w niegościnności przewyższyli nawet Sodomitów (13-16).

19
l Ale na bezbożników przypadł gniew bez miłosierdzia aż do końca, gdyż przewidział i przyszłe czyny ich;
2 bo gdy sami pozwolili, aby odeszli, i z wielką pilnością ich przed sobą wysłali, gonili ich jednak, żalem zdjęci.
3 Albowiem mając jeszcze żal w rękach i narzekając przy grobach umarłych, powzięli inną myśl głupią, i których z prośbą byli wypędzili, tych jako zbiegów gonili.
4 Słuszna bowiem konieczność ciągnęła ich do tego końca, i zapomnieli o tym, co się z nimi działo, aby karanie dopełniło tego, czego nie dostawało ich mękom,
5 i ażeby lud twój cudownie przeszedł, a oni nową śmierć znaleźli.
6 - Wszelkie bowiem stworzenie w swym rodzaju na nowo się przetwarzało służąc rozkazowi twemu, aby dzieci twoje bez żadnej szkody były zachowane.
7 Bo obłok zasłaniał obóz ich i z wody, która pierwej była, ukazała się sucha ziemia, a w Morzu Czerwonym droga bez przeszkody i z potężnej głębiny zielone pole,
8 przez które przeszedł wszystek lud, osłaniany ręką twoją, patrzący na dziwy i cuda twoje.
9 Albowiem paśli się jak konie i weselili się jak jagnięta, wychwalając ciebie, Panie, któryś ich wybawił.
10 Jeszcze bowiem pamiętali o tym, co się działo w miejscu ich pobytu, jak zamiast rodzaju zwierząt wydała ziemia muchy, a rzeka zamiast ryb wielką ilość żab wyrzuciła.
11 A na ostatek widzieli nowe tworzenie się ptactwa, gdy ruszeni pożądliwością zapragnęli potraw wybornych.
12 Bo na zaspokojenie pożądliwości przyleciały im od morza przepiórki. A utrapienia przyszły na grzeszników nie bez uprzednich znaków przez gwałtowne pioruny, sprawiedliwle bowiem cierpieli za swoje złe czyny.
13 - Albowiem obrzydliwszą nieludzkość okazali: jedni nieznajomych gości nie przyjmowali, a drudzy dobrych gości w niewolników zamieniali.
14 A nie tylko to, ale jeszcze inny wzgląd za tamtymi przemawiał, bo oni nieradzi cudzoziemców przyjmowali,
15 ci zaś z weselem ich przyjęli, a potem tych, którzy jednakich praw z nimi używali, okrutnymi boleściami utrapili.
16 A byli ślepotą zarażeni, jak tamci we drzwiach sprawiedliwego, kiedy ogarnięci nagłą ciemnością, szukał każdy wejścia do drzwi swoich.

6. ZAKOŃCZENIE:
dla wybawienia i wsławienia ludu swego Bóg zmienił porządek żywiołów (19, 17-20).

17 Gdy się bowiem żywioły jedne w drugie odmieniają, jak na harfie odmieniają się głosy, a jednak wszystkie swój dźwięk zachowują: co z samego przypatrzenia się jasno poznać można.
18 Ziemskie bowiem zwierzęta odmieniały się w wodne, a które były pływające, wyłaziły na ziemię.
19 Ogień w wodzie przemagał ponad własną siłę, a woda zapomniała swej właściwości gaszenia.
20 A przeciwnie płomienie nic nie szkodziły mięsu zwierząt skazitelnych, po nich chodzących, ani nie roztapiały owego dobrego pokarmu, który się łatwo jak lód roztapiał. We wszystkim bowiem uwielmożyłeś, Panie, lud twój i uczciłeś, a nie wzgardziłeś, każdego czasu i na każdym miejscu przy nich stojąc.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
25a
25a
25a
25a
rz 25a w3mguoocf33pcyvnletbkpl2urecqh6rekf37pa
25a
25A
SIMR AN2 EGZ 2012 06 25a
rs 25a 54hjujm77hs6oy6f6t7wz2aros5vwnl7wxiusri
25a
DII 500V gR 25A
25a
25a
25a Lingwistyka tekstu c d
25a

więcej podobnych podstron