plik


Ta lektura, podobnie jak tysice innych, jest dostpna on-line na stronie wolnelektury.pl. Utwr opracowany zostaB w ramach projektu Wolne Lektury przez fun- dacj Nowoczesna Polska. HANS CHRISTIAN ANDERSEN iewczynka z zapaBkami tBum. cecylia niewiadomska Zimno byBo, [nieg padaB, [ciemniaBo si coraz bariej, wieczr si zbli|aB. Ostatni ieD roku skoDczy si niedBugo. Zima. Przez ulice zasypane [niegiem, w zmroku iie iewczynka bosa, z goB gBo- w i co[ niesie w fartuszku. Dlaczego bosa? To caBa historia. Rano miaBa pantofle, stare i zniszczone, za du|e na ni, stare pantofle matki, ale je pogubiBa. Dwa powozy nadje|- d|aBy wBa[nie z stron przeciwnych, a ona chciaBa prdko przebiec przez ulic; biegBa co siB, sByszaBa straszny ttent kopyt, turkot kB, tu| za ni  ach, uciekBa przecie|, ale boso. Jeden pantofel tak zginB, |e go nie mogBa znalez w[rd ciemno[ci, a drugi porwaB jaki[ chBopiec i ze [miechem uciekB daleko. Wic szBa boso biedna iewczynka po [niegu, a nogi jej zsiniaBy i poczerwieniaBy. Jedn rk [ciskaBa czerwony fartuszek, w ktrym niosBa kilkana[cie paczek zapaBek na sprzeda|, a w drugiej rce miaBa jedn paczk i t podsuwaBa nie[miaBo przechodniom, aby zwrci na siebie ich uwag. Ale nikt po ni nie signB, nikt isiaj nic nie kupiB jeszcze od iewczynki, nie miaBa ani grosika zarobku. Dr|aBa z zimna i gBodu, idc z wolna przez ulice, podobniejsza do cienia, ni| do |y- wego iecka. BiaBe pBatki [niegu osiadaBy jej na dBugich, jasnych wBosach, ktre ciepBym pBaszczem osBaniaBy plecy i szyj iewczynki. Aadnie jej byBo w tym zBocistym pBaszczu ze srebrzystymi gwiazdami nad czoBem, lecz nie my[laBa o tym. Wicej zajmowaB j przy- jemny zapach pieczonej gsi, ktry co chwila uderzaB jej gBodem zaostrzone powonienie. Luie |egnali stary rok wesoBo, a ona taka gBodna i zzibnita& . UsiadBa wreszcie. Tak byBa zmczona, |e nie mogBa i[ dalej. OsiadBa w kciku miy dwoma domami, z ktrych jeden wicej wystpowaB na [rodek ulicy. Ciemno tu byBo, wic nikt jej nie wiiaB. Zreszt tak si skuliBa, skryBa pod spdniczk zzibnite nogi, a|eby je rozgrza& Ale jak|e si rozgrza na [niegu i mrozie? A do domu wrci nie miaBa odwagi: nie sprzedaBa ani jednego pudeBka, jak|e wraca bez pieniy? Ojciec czy ojczym obiBby j pewno& A zreszt czy| tam cieplej? Wiatr mrozny [wiszcze przez otwory w dachu, cho zatkali najwiksze sBom i gaBganami. Nie ma po co wraca do domu. Zzibnite rce skostniaBy jej prawie, nie ma siBy utrzyma w nich paczki zapaBek. A gdyby zapaliBa jedn dla rozgrzania? Tylko jedn zapaBk. Na wspomnienie ciepBa ju| nie ma siBy oprze si pokusie. Jedna zapaBka tylko. Wyj- muje ostro|nie, trzask& i pBonie! C| za wesoBe [wiatBo, jasne i ciepBe, ach, jak grzeje w rce! Cudowny pBomyk! WydaBo jej si nagle, |e siei przed ciepBym, |elaznym piecem na [wieccych n|kach, z mosi|nymi drzwiczkami. Ach, jak ciepBo! Jak grzeje du|y, jasny pBomieD, jak wesoBo si pali! WycignBa n|ki spod cienkiej sukienki, aby je ogrza tak|e, lecz w tej samej chwili  zapaBka zgasBa; zniknB piec |elazny i wesoBe ognisko, a w rce ieciny pozostaB tylko maleDki kawaBek spalonego drewienka. iewczynka zapaliBa drug bez namysBu. Jasne [wiateBko padBo na mur szary, ktry w tym miejscu staB si przezroczysty, niby mu[lin cieniutki. I ujrzaBa w gBbi du|y, jasny pokj, stB nakryty czystym, bielutkim obrusem, na nim talerze, szklanki, a na samym [rodku ogromna g[ pieczona na pBmisku, pachnca, naiewana jabBkami, [liwkami. G[ poruszyBa si nagle, zeskoczyBa na ziemi z no|em i widelcem w zarumienionej piersi i zaczBa posuwa si w stron iewczynki& Wtem zapaBka znw zgasBa i zamiast ciepBego pokoju, iecko miaBo przed sob mur szary, wilgotny i ciemny. Zpiesznie zapaliBa trzeci. PBomyk strzeliB w gr, zamigotaB i rozprysnB si na wszyst- kie strony, iskrzc si w powietrzu niby [wieczki na choince. Ach, choinka! Tu| przed ni stoi wspaniaBa, wielka, ja[niejca [wiatBami, pikniejsza i strojniejsza od tej, ktr wi- iaBa przez szklane podwoje w mieszkaniu bogatego kupca. Ile| [wieczek! Tysice! Takie ciepBe, jasne. iewczynka wycignBa ku nim obie rczki& a wtem zapaBka zgasBa. Ale maleDkie iskierki unosiBy si w gr, coraz wy|ej, wy|ej i zaja[niaBy miy gwiazdami na niebie. Och, jedna spadBa, i smuga ognista zagasBa za ni.  Kto[ umarB  cicho szepnBa iewczynka, bo sByszaBa od babki, ktr kochaBa baro, |e kiedy gwiazda spada, to dusza czBowieka odlatuje z ziemi do nieba. Znw zapBonBa zapaBka i w [wietle, ktre zaja[niaBo, iewczynka ujrzaBa t najdro|sz babuni, caB ja[niejc ciepBym, Bagodnym blaskiem. Staruszka z miBo[ci patrzaBa na wnuczk, u[miechaBa si do niej.  O, babciu, wez mnie z sob!  zawoBaBo iecko.  O, wez mnie, babciu! Ja wiem, |e ty znikniesz, skoro zapaBka zga[nie, jak zniknB piec ciepBy, g[ i choinka. O, nie znikaj, babciu! Dr|c z po[piechu i mrozu rczyn zapaliBa iewczynka caBe pudeBko od razu, tak baro chciaBa zatrzyma babuni. I buchnB jasny pBomieD, ja[niejszy od sBoDca, i babka nigdy tak pikna nie byBa, tak pBomienna i ja[niejca. U[miechnBa si znowu do maBej iewczynki i wziBa j na rce. Teraz podniosBy si obie wysoko, coraz wy|ej, ku gwiaz- dom, ku [wiatBom wspaniaBym, gie nie ma gBodu, chBodu ani trwogi, a| przed tron Boga. Nazajutrz w kciku pod murem, ujrzano zmarznite ciaBo iewczynki. Na twarzy miaBa u[miech na ustach, w dBoni spalone pudeBko zapaBek. ieD noworoczny powitaB j blaskiem jasnego sBoDca, luie ze wspBczuciem patrzyli na drobne biedactwo.  ChciaBa si ogrza  rzekB kto[, pokazujc na spalone zapaBki. Nikt si nie domy[liB, co wiiaBa przed [mierci w [wietle tych kilku drewienek i w jakim blasku wstpiBa do nieba w objciach zmarBej babki. Ten utwr nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje si w domenie publicznej, co oznacza |e mo|esz go swobodnie wykorzystywa, publikowa i rozpowszechnia. Je[li utwr opatrzony jest dodatkowymi materiaBami (przypisy, motywy literackie etc.), ktre podlegaj prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiaBy udostpnione s na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa  Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL. yrdBo: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/iewczynka-z-zapalkami Tekst opracowany na podstawie: Hans Christian Andersen, Ba[nie, tBum. Cecylia Niewiadomska, wyd. 7, wyd. Gebethner i Wolff, Krakw 1925 Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyowa wykonana przez Bibliotek Narodow z egzemplarza pochocego ze zbiorw BN. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Iwona Ciewierz, Aleksandra SekuBa. ans c istian ande sen iewczynka z zapaBkami 2

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI
dziewczynka z zapałkami
cdb dziewczynka z zapalkami 2
ldb dziewczynka z zapalkami 4
Dziewczynka z zapałkami
cdb dziewczynka z zapalkami 3
dziewczynka z zapalkami
cdb dziewczynka z zapalkami 6
dziewczynka z zapalkami 5
Dziewczynka z zapałkami
Andersen Hans Christian Dziewczynka z zapałkami
Chlopiec czy dziewczynka

więcej podobnych podstron