tendencje edukacyjne w dydaktyce - szkoła jako organizacja ucząca się;
Co to jest organizacja ucząca się
Pasuje tu określenie zaproponowane przez T. Kotarbińskiego i J. Zieleniewskiego, którzy filozoficznie nazywają organizacją "system, którego uporządkowanie polega przede wszystkim, na tym, że funkcjonalnie zróżnicowane jego części w zasadzie współprzyczyniają się do powodzenia całości, a powodzenie całości jest istotnym warunkiem powodzenia części". Z całą pewnością są więc organizacjami szkoły, przedszkola, zakłady pracy, stowarzyszenia, fundacje, ale również koła miłośników złotych rybek, starych lokomotyw, pojedyncze oddziały szkolne, grona pedagogiczne, rady rodziców, wspólnie wędrujący turyści, grupy przyjaciół, rodziny i praktycznie wszelkie zbiorowiska ludzkie, które powiązane są wzajemnymi zależnościami i posiadają jakikolwiek wspólny cel
Fbter M. Sengc definiuje organizację uczącą się jako taką organizację, która ciągle rozszerza swroje możliwości kreowrania wiasnej przyszłości. Aby było to możliwe, konieczne jest współwystępowranic pięciu elementów' (wg Petera Sengc - dyscyplin), którymi są:
1. Mistrzostwo osobiste,
1. wyjaśnianie osobistych wizji,
2. utrzymyw’anie napięcia twórczego (skupienie się na rezultatach, dostrzeganie aktualnej rzeczywistości),
3. dokonywanie wtyborów'.
2. Modele myślowe,
1. głęboko zakorzenione założenia, uogólnienia, obrazy, wyobrażenia,
2. ta dyscyplina uczy uświadomienia sobie własnych, wewnętrznych obrazów' świata i dogłębnego ich analizowania;
3. Budowanie wspólnej wizji przyszłości,
1. określa nadrzędny cel,
2. podnosi aspiracje ludzi,
3. zmienia stosunek ludzi do organizacji ("ich" na "nasza"),
4. stymuluje podejmow'anie ryzyka,
5. pozwala uzyskać zaangażowanie uczestników' organizacji w' działania długofalowe;
4. Zespołowe uczenie się,
1. synergia umysłów',
2. zaufanie "operacyjne",
3. zaangażowanie innych zespołów1 drogą przekazywania im swoich technik i umiejętności;
5. Myślenie systemowe, (piąta dyscyplina spajająca wszystkie inne)
o widzenie wielokierunkowych w^jemnych relacji zamiast linearnych łańcuchów przyczynowo-skutkowych, o widzenie procesów, a nic pojedynczych zdarzeń;