OD 8* DO 15. GRUDNIA 1914 R. 277 '
Noc z 14-go na 15-ty grudnia. — Ucieczka Moskali ze Staniątek.
Im bliżej było wieczora tembardziej wzmagał się ruch i zamieszanie między Moskalami. Uwijali się bezustannie po podwórcu i po wsi całej — krzyczeli, nawoływali się, radzili, roznosili rozkazy i zbierali swoje mąnatki. Z nadejściem nocy wszystko pozornie ucichło, ale ruch nie ustawał, owszem jeszcze potęgował się więcej gorączkowo.
Służące nasze ciekawe co się dzieje, a bojąc się wyjść poza furtę, wyglądały z klasztoru szparkami okien chcąc się nacieszyć widokiem uciekających Moskali.
Spostrzegły, że żołnierze owijali słomą koła> wozów for-szpańskich, okręcali kopyta koni słomą i wyścielali nią drogę, by nie było słychać że uciekają. Robota ta trwała dosyć długo.
Potem na dany znak wszystko ruszyło ku wschodowi bramą obok rezydencyi. Ciągnęła najpierw piechota, potem konnica a wreszcie szeregi wozów z amunicyą i bagażami. Ludzie za nimi wznosili ręce, robili znak krzyża św. życząc sobie, aby ich tu więcej nie oglądano. Do rana już w Staniąt-kach Moskala nie było!
Odchodząc od nas Moskale po całej wsi skwapliwie szukali nafty, chcąc nią oblać klasztor z budynkami gospodarczymi i podpalić ; ale na szczęście nigdzie jej nie znaleźli.
Napotkawszy po drodze Niepołomskie lasy, pop odcinali w nich drzewa i zatarasowali drogi chcąc tym sposobem utrudnić i opóźnić pościg wojsk naszych za sobą.
. ■
Wtorek 15-go grudnia, 8-my dzień bombardowania
*
klasztoru.
We wtorek jeszcze do samego południa okropnie huczały armaty i dużo pocisków wyrzuciły w stronę naszego klasztom; artylerya bowiem austryacka nie wiedząc, że już w nocy Moskale opuścili Staniątki, chciała ich stamtąd wypłoszyć. Kule jednak omijały już w ten dzień klasztor, lecąc górą i padając na pola. Podczas całego bombardowania klasztoru 40 pocisków większego kalibru uderzyło w nasz klasztor.