Na oceanie. 27
płynęły tuż przy samym okręcie, wynurzając co chwila z wody swoje wygięte grzbiety, nurkując głęboko, to znów wyskakując z rozpędu nad wodę. Widzieliśmy zdaleka kilka' wielorybów, oglądaliśmy ogromne uzbrojone grzbiety żółwi morskich, spotykaliśmy wielokrotnie zwinne bronzowe cielska rozbójnika wód południowych, bezczelnego rekina, atakującego często kąpiących się ludzi.
Podczas bezsennych nocy obserwowaliśmy oryginalne i piękne zjawisko: fosforyzowanie fal morskich. Białe grzebienie fal, biegnących od dzioba okrętu, zapalały się białem światłem jaskrawem, blednąc i gasnąc po chwili. Widać było w wrndzie białe i jasne sylwetki przepływających ryb, a wynurzające się i zanurzające w falach rybki latające pozostawiały
na wodzie okrągłe świecące plamy.
#
Na mostku kapitańskim ruch i ożywienie. Dyżurni oficerowie, a również i sam kapitan, przechodzą z jednej strony mostku na drugą, trzymając przy oczach lornetki. Wielki ruch panuje na wszystkich pokładach, wśród załogi okrętu i pasażerów. Przed chwilą z „bocianiego gniazda”, umieszczonego na przednim maszcie okrętu, padło jedno tylko słowo, lecz słowo
to zelektryzowało wszystkich.
— Ziemia!
t
Wytężyłem wzrok w kierunku, w którym zwrócone były lornetki oficerów, i na horyzoncie, tuż nad samą wodą, dojrzałem niewyraźną błękitną kreseczkę, jakgdyby mały wąski obłoczek, lub pasek mgły wieczornej.