1687289626

1687289626



52 Na wysokim płaskowyżu.

Zdecydowaliśmy, że to prawdopodobnie stado buffalo, dzikich krów, których bardzo wiele znajduje się w Angoli.

Zatrzymaliśmy samochód.

—    Jaka szkoda, że nie mamy karabinów, westchnął mój towarzysz. — Lecz może lida się zrobić zdjęcie, — dodał wyjmując z futerału mały aparat do zdjęć filmowych.

Wyruszyliśmy we dwóch, trzeci nasz towarzysz pozostał przy samochodzie. Nie była ta wyprawa przemyślana, nie mieliśmy bowiem przy sobie odpowiedniej broni. Posuwaliśmy się wgłąb stepu ku zwierzętom, znanym ze swej dzikości i zawziętości. Podchodziliśmy ostrożnie, chowając się za krzaki. Gdy byliśmy już w odległości 30—40 metrów od stada, zatrzymaliśmy się zdziwieni. Czujne zwierzęta spokojnie skubały trawę, nie zwracając na nas uwagi.

Towarzysz mój przykucnął za krzakiem i zaczął manipulować przy aparacie, szykując go do zdjęć.

—    Wracajmy do auta, — rzekłem do niego głośno. — Domowych krów spotkamy jeszcze sporo.

Spojrzał na mnie zdziwiony poczem zwrócił się ku stadu. Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Koło największego i najbardziej dzikiego „buffalo” stał nagi murzyn i pieszczotliwie klepał go po szyi.

Trochę zawstydzeni i rozgoryczeni wracaliśmy do samochodu. Przerwałem milczenie:

To, widocznie, jeszcze nie Afryka! To jeszcze jakiś afrykański Milanówek, ze stadami pasących się w polu krów. Trzeba było choć wydoić jedną z nich.

Towarzysz nasz wysłuchał sprawozdania naszego z uśmiechem pełnym pogardy.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
60 Na wysokim płaskowyżu. radość, że widzimy waszą królewską mość w dobrem zdrowiu, składamy u stóp

więcej podobnych podstron