66 Na wysokim płaskowyżu.
kie więc gospodarstwa rolne w kolonji położone są przy rzekach, z których woda jednym dużym i całą siecią drobnych kanałów doprowadzana bywa na cały obszar plantacji. W obrębie zabudowań gospodarskich, od głównego kanału' prowadził specjalny kanał mniejszy, którego woda poruszała maszyny tartaku, stolarni i młyn. Weszliśmy do tartaku i podziwialiśmy ogromną siłę wody, poruszającej wielkich rozmiarów piłę. Krajała ona w tej chwili kloc drzewa metrowej blisko grubości, a długości 20 metrów. Drzewo krajowe, czerwonego koloru, było twarde jak żelazo i zupełnie suche.
Przepiłuje się taki kloc w ciągu godziny, murzyni zaś ręczną piłą potrzebowaliby na wykonanie tej samej roboty 3 do 4 dni.
Po zwiedzeniu stolarni, w której pracowano nad budową kolosalnego „wozu boerskiego”, i po obejrzeniu młyna, skierowaliśmy się do ogrodu.
W części warzywnej widzieliśmy piękne duże pomidory, rzodkiewki, marchew, szczaw, zielony groszek, cebulę, kartofle, sałatę, i t. p. W części owocowej, pomarańcze, mandarynki, cytryny, jabłka, gruszki, ananasy, truskawki, morele, brzoskwinie, banany, małe orzeszki ziemne (tak zwane „chińskie”),
• goaby,1 pecegi,2 figi, arbuzy, melony i winogrona.
Jest w Angoli zupełnie smaczny i bardzo tani inny gatunek melonów,3 które rosną na palmach, jak
i 2 Południowe-afrykańskie owoce, nieco cierpkie, lecz
b. orzeźwiające.
W niektórych okolicach portugalskich kolonij afrykańskich, melon ten zwie się m a m a o, w innych okolicach nosi na- • zwę papai.