ZESZYT 1/1950
WIADOMOŚCI URZĘDU PATENTOWEGO
■ctwa i współpracy przedstawicieli nauki z przedstawicielami produkcji. Wzrasta wartość osobista jednostki pracującej, a wślad za tym wzrastają uzdolnienia mas.
Od dawna ustaliło się przekonanie, że uzdolnienie, talent to przywilej bardzo nieznacznego odsetka ludzi. Takie mniemanie — to niewątpliwy przeżytek myślenia kapitalistycznego. Jest to skutek walki konkurencyjnej, gdy jeden t.zw. utalentowany człowiek wybija się spośród setek Innych, być może równic utalentowanych, ale mniej zaprawionych do walki życiowej. Burżuazyjna zasada, że „talent zawsze się wybije”, nie uwzględnia niestety tych tysięcy talentów, które „się nie przebiły”.
W ustroju nie kapitalistycznym postęp związany jest ściśle z socjalistycznym współzawodnictwem. Proces masowego rozwijania uzdolnień w tych krajach łączy się przede wszystkim z tym, że współzawodnictwo zatacza coraz szersze kręgi i przechodzi w coraz to nowe formy, wskutek czego dochodzą do głosu dziesiątki tysięcy nowatorów. Zaprzeczać powszechnemu rozwojowi uzdolnień masy robotniczej, to znaczyłoby nie wierzyć w możliwość osiągnięcia poziomu przodowników przez coraz liczniejszych nowatorów, szukających jeszcze swojej drogi, nie wierzyć w potencjalną siłę twórczą i inicjatywę mas.
Odwrotnie niż w krajach kapitalistycznych, w ustroju socjalistycznym uzdolnieni nowatorzy nic odrywają się od kolektywu, przeciwnie, przyczyniają się do przyśpieszania osiągnięć wspólnego wysiłku. Przekazują swoje doświadczenia towarzyszom procy, zachęcając ich swoim przykładem do zdobywania nauki. Same zresztą osiągnięcia nowatorów są wynikiem w znacznej mierze pracy kolektywnej, wzajemnej wymiany doświadczeń, ścisłego porozumienia współzawodników produkcyjnych z inżynierami i uczonymi.
Powstają nowe formy kolektywnej, twórczej pracy, jak np. seminarium miernicze przy Technologicznym Instytucie im. Lensowieta, gdzie nowatorzy dzielą się wzajemnie praktycznymi doświadczeniami, a profesorowie wyciągają z doświadczeń tych ogólne wnioski, pomagając przodownikom do osiągania dalszych wyników już na podstawach naukowych. Więzy pracy pionierskiej zacieśniają się, a robota kolektywna staje się jeszcze bardziej twórcza. Dzięki temu rozwój uzdolnień w masach radzieckich jest wyjątkowo szybki i intensywny.
Bo cóż to jest talent? Talent u socjalistycznego pracownika mierzy się jego zdatnością do uzyskiwania twórczych rewolucyjnych osiągnięć w określonej dziedzinie socjalistycznej pracy. Talent to organiczne połączenia opanowania techniki wykonawstwa z rewolucyjnym porywem, z nowatorstwem, wynikającym z wielkiego zamiłowania, a opartym na trzeźwym i ścisłym rachunku.
Techniczny postęp i kulturalny rozwój mas pracujących, zniwelowanie przeciwieństw pomiędzy pracą fizyczną a umysłową jest osiągalne przez wytworzenio warunków, w których sama technika, nauka i metody ulegają zrewolucjonizowaniu. W tych właśnie warunkach powstaje masowe poszukiwanie rzeczy nowych w nauce i technice przemysłowej i rolnej, czyli ruch, pobudzający upowszechnienie uzdolnień. Trzeba tylko w praktyce utrzymywać ten ruch w stałym napięciu, wychowywać talenty, rozwijać ich silne pierwiastki, nadawać im właściwy kierunek. Zagadnienie polega na zwiększeniu „współczynnika wydajności” nowatorów nauki i produkcji.
Psychologia różnych form współzawodnictwa w powiązaniu z zagadnieniem twórczości i talentu nie została jeszcze dostatecznie przestudiowana w teorii, a wpływ ruchu współzawodnictwa na rozwój talentów w masach nie został jeszcze poddany wyczerpującej analizie.
Przed nauką stanął nowy problem.
(AZ)
Generalny Sekretarz Państwowego Urzędu Wynalazczości.
%
kapitalistycznych Węgrzech, obciążonych wieloma feudalnymi przeżytkami, jak w ogóle w warunkach kapitalistycznych, nie mogło być mowy o ruchu nowatorskim w jego obecnym sensie. Wprawdzie naród węgierski w tej epoce ■wydał wielu utalentowanych ludzi, którzy swymi wynalazkami mogliby oddać wielkie usługi ludzkości, lecz wynalazki ich były albo niewykorzystywane, albo dostawały się w ręce kapitalistów i nie służyły ludowi pracującemu, a tylko zwiększały dochody kapitalistów-wyzyskiwaczy.
W ostatnim okresie rozwoju kapitalizmu węgierskiego, już w XX wieku, gdy przemysł węgierski poprzez kapitał bankowy znalazł się w zasięgu interesów walczących ze sobą monopoli światowych, działalność wynalazcza i nowatorska skoncentrowała się głównie w laboratoriach i biurach projektów ■wielkich przedsiębiorstw przemysłowych.
Rozpracowywane były tam wynalazki, przy których pomocy poszczególne grupy kapitalistów chciały zwiększyć swe możliwości konkurencji na rynku światowym. Tę działalność ■wynalazczą rozwijali przede wszystkim przedstawiciele inteligencji technicznej.
Jaka była sytuacja tych wynalazców, najlepiej świadczy ■° tym typowa umowa, narzucana przez przedsiębiorstwa Państwowego Związku Fabrykantów, zwanego „psim związkiem”. Umowę tę musiał podpisać każdy inżynier i technik rozpoczynający pracę w przedsiębiorstwie. W umowie tej zobowiązywał się on nie tylko do oddania na własność bez żadne--go wynagrodzenia każdego wynalazku, dokonanego w czasie
pracy, ale i w ciągu pięciu lat po zwolnieniu lub odejściu z przedsiębiorstwa. Zobowiązywał się zawiadamiać o jakimkolwiek wynalazku, dotyczącym danej gałęzi przemysłu, oraz do niewykorzystywania doświadczenia nabytego w przedsiębiorstwie, w innym zakładzie pracy konkurującym z pierwszym. Jakikolwiek wynalazek własny, niedotyczący danej gałęzi, mógł on stosować jedynie za zezwoleniem przedsiębiorcy.
W przypadku naruszenia powyższych zobowiązań inżynier lub technik ponosił poważną materialną odpowiedzialność. Prawo patentowe w wielu przypadkach wykorzystywano było jedynie poto, by pogrzebać ważny wynalazek, jeśli zagrażał on dochodom kapitalistów. Wystarczy wspomnieć na przykład węgierski wynalazek wiecznych zapałek, na które patent został zakupiony przez trust zapałczany; nie realizowano go w przeciągu 15 lat, by zapewnić wielkie dochody monopolom zapałczanym. Patent ten wygasł dopiero teraz i Urząd do Spraw Wynalazczości przystąpił już do praktycznego rozpracowania sprawy produkcji wiecznych zapałek.
Jeśli chodzi o robotników, to robotnik, który swymi pomysłami usiłowałby usprawnić produkcję, wywołaiby niechęć do siebie. Co więcej, wśród wykwalifikowanych robotników panował taki zwyczaj, że ukrywali oni przed sobą te doświadczenia, te metody, które zyskali w ciągu długiej praktyki. Groziło im stałe niebezpieczeństwo bezrobocia i dlatego starali się być niezastąpionymi w produkcji. Rewolucja proletariacka w 1919 r. po raz pierwszy przyniosła wyzwolenie węgierskim masom pracującym. Węgierski robotnik po raz pierwszy