AKTUALNOŚCI i
Anglojęzyczni studenci ostatniego roku medycyny na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku złożyli przysięgę lekarską i odebrali dyplomy lekarza.
14
ę
MEDYK BIAŁOSTOCKI • NR 119
Uroczysta gala odbyła się w 21 czerwca w wypełnionej po brzegi Auli Magna Pałacu Branickich. Na uroczystość przyjechało wielu zagranicznych gości. Prócz tradycyjnie oficjalnej części - przemówień i odśpiewania hymnów - był też moment wspomnień, który wywołał sporo uśmiechów na twarzach. Studenci przygotowali bowiem specjalną prezentację fotografii, w której każdy z nich zestawił zdjęcia z młodości (nawet te z czasów niemowlęcych) z tymi współczesnymi - z okresu studiów. Ponieważ te fotografie - a zwłaszcza te z dzieciństwa - opatrzone były podpisami: doktor nauk medycznych, to właśnie powodowało co jakiś czas wybuchy salw śmiechu.
Uroczystość odbyła się z udziałem prorektora ds. studenckich prof. Adriana Chabowskiego, a gospodarzem uroczystości był prodziekan Wydziału Lekarskiego dr hab. Karol Kamiński.
Po oficjalnej części przyszedł czas na gratulacje, lampkę szampana i pamiątkowe zdjęcia.
W bunadzie po dyplom
Katarzyna Malinowska-Olczyk: Widzę, że masz dziś na sobie specjalne ubranie -strój ludowy (po norwesku bunad): wyszywaną marynarkę, ręcznie robione na drutach pończochy i srebrne klamry na butach...
Harald Gaardhr Wivestad: - Tak, jest on charakterystyczny dla regionu, z którego pochodzę. Jestem z południa Norwegii, z Kristiansand. Każdy region ma swoje stroje ludowe, które różnią się wzorami i kolorystyką.
Wiem, że Norwegowie wkładają takie ubiory tylko na specjalne okazje. Czy dzisiejszy dzień to taka specjalna okazja?
- Oczywiście. Wkładamy je na śluby i święta rodzinne, jak też święta narodowe, szczególnie 17 maja. Dzisiejszy dzień jest dla mnie i dla mojej żony, która studiowała razem ze mną, wyjątkowy. Dlatego tak się ubraliśmy. Problem jedynie w tym, że dziś jest bardzo gorąco, a te stroje są dość ciepłe. Ściągnąłem więc spodnie, choć tego nie widać pod togą.
- To dziwne uczucie, które trudno opisać. Gdy wrócę do domu, ochłonę, moje nerwy się uspokoją, to dojdzie do mnie znaczenie tej chwili.
- To był wspaniały okres w moim życiu. Zaprzyjaźniłem się z kilkoma Polakami. Byłem na Mazurach, widziałem jeziora, a także góry na południu Polski. Z grupą przyjaciół planujemy spotykać się raz w roku, a do Białegostoku na pewno jeszcze wrócę. Z miłą chęcią spędzałbym w Polsce wiosny.
bo są inne i ładniejsze niż w Norwegii (śmiech). Jeśli chodzi o naukę, to bardzo podobał mi się sposób kształcenia na UMB, a raczej egzekwowania tej wiedzy. Z każdego przedmiotu mia-
zazwyczaj dostajesz książki, program nauki i nie masz testów, dopiero końcowe egzaminy w maju. Ta forma nauki w Polsce jest dla mnie duża lepsza, zmusza do regularnej nauki każdego dnia. Inny jest sposób nauczania, ale mi się podoba.
Będziesz miał problemy ze znalezieniem pracy w Norwegii z dyplomem polskiej uczelni?
- Nie sądzę, bym miał problem. Umiem to samo, co inni absolwenci medycyny, którzy kończą studia w Norwegii. Uczą się tego samego, program studiów i literatura są takie same. Ponadto lekarzy w Norwegii brakuje. Być może problem będzie z dostaniem się na staż, bo w Norwe-
odbycie. Wracam do domu już za kilka dni i od razu zabiorę się za szukanie
Rozmawiała Katarzyna Malinowska-Olczyk
CZERWIEC-WRZESIEŃ 2013