885
OBSERWACYJNE PODSTAWY KOSMOLOGII
roda — że świat wcale nie musi być tworem statycznym. Istotnie, zarówno galaktyki, jak i układy wyższego rzędu — gromady galaktyk (o których za chwilę), nie wykazują cech „niezniszczalnej trwałości”.
A dlaczego „niebo nie błyszczy żarem gwiazd”? Gwiazdy, jak już wiemy, skupiają się w galaktyki, pytanie to należałoby zatem prze-formułować: „dlaczego niebo nie błyszczy żarem galaktyk?” Jest to nietrywialny problem kosmologiczny znany pod nazwą paradoksu Olbersa. Ale i tym razem Arrhenius nie miał racji: niebo jest ciemne nie z powodu istnienia „zimnych i rozległych ciał” w przestrzeni międzygalaktycznej. Dokładne analizy teoretyczne wskazują na dwa wyjaśnienia paradoksu Olbersa. Ilość promieniowania dochodzącego do Ziemi z odległych galaktyk może być ograniczona na skutek ucieczki wszystkich galaktyk w kierunku „od Ziemi” z odpowiednio rosnącymi prędkościami lub na skutek tego, że x lat temu żadna galaktyka nie świeciła, wówczas możemy otrzymywać promieniowanie tylko z obszarów oddalonych od nas nie bardziej niż o x lat świetlnych. Nie jest wykluczone, że obydwa te efekty łącznie są odpowiedzialne za ten najłatwiejszy do stwierdzenia fakt astronomiczny — nieświecenia nocnego nieba.5
Właściwie sami nie wiedząc kiedy przenieśliśmy się z wygodnego fotela do kosmicznych przestworzy. Ale nasza wycieczka w głąb Wielkiego Wszechświata stanowi tylko wyobrażeniową przenośnię. Astronomia obserwacyjna jest skazana na prowadzenie badań z powierzchni Ziemi i — co najwyżej — z jej najbliższego sąsiedztwa astronomicznego (obserwacje satelitarne, lecz ich era dopiero się zaczyna). Tylko teoretyk może tworzyć myślowe konstrukcje nie przejmując się ograniczeniami przestrzeni i czasu. Z jednym wszakże warunkiem, z jego myślowych konstrukcji musi wynikać coś, co się da stwierdzić przy pomocy „ziemskich obserwacji”.
Jest rzeczą charakterystyczną, że nie we wszystkich kierunkach widać z Ziemi tyle samo galaktyk. Istnieją obszary ekranujące (chociaż zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażał Svante Arrhenius), poprzez które w ogóle nie możemy się wychylić poza własną Galaktykę. Takim obszarem jest pas Drogi Mlecznej oraz pasy ciemnej materii międzygwiezdnej (w naszej Galaktyce). Mimo że obszary te
1 O paradoksie Olbersa por. obszerniej: H. Bondi, Kosmologia, Warszawa 1965, PWN. s. 27—37, a także rozdział pt. „Dlaczego niebo nie świeci” w mojej książce: Wobec Wszechświata, Kraków 1970, Wyd. Znak, s. 89—95.