plik


ÿþOSHO RAJNEESH CHRZEZCIJACSTWO: NAJBARDZIEJ ZMIERTELNA ZE WSZYSTKICH TRUCIZN Najwikszy heretyk Najwikszy obrazoburca Najwikszy antychryst Najwikszy immoralista Najwikszy szarlatan Najwikszy mistrz Zenu Najwikszy sceptyk Najbardziej ukochany mistrz Najniebezpieczniejszy czBowiek Najwikszy gigant stulecia Najwikszy mistyk Najwikszy duchowy geniusz Najwikszy komunista Najwikszy anarchista Najwikszy duchowy terrorysta Najwiksza inteligencja w historii ludzko[ci Najwikszy Budda, jaki kiedykolwiek chodziB po ziemi Najwikszy ateista Najwikszy bezbo\ny boski czBowiek Czy uwierzycie, \e wszystkie te, tak ró\nice si od siebie opinie dotycz jednego czBowieka, Osho Rajneesha? Aczy je tylko jedno sBowo: NAJWIKSZY Dr George Meredith PRAWDA A WIARA. Mówi, \e chrze[cija Dstwo daBo [wiatu wiar, nadziej i miBosierdzie. Czym jest wiara? Wiara jest zawsze [lepa. CzBowiek, który wie, nie potrzebuje wiary. Nie prosz was, aby[cie wierzyli we mnie. Jezus i Kryszna prosz: "Uwierz we mnie". Jeste[cie caBkowitymi ignorantami. W cokolwiek uwierzycie w swej ignorancji, cokolwiek stanie si wasz wiar, jest tylko produktem ubocznym niewiedzy, strachu, spoBeczeDstwa, szacunku. Wiara nie jest cnot, nie stanowi wielkiego wkBadu do ewolucji czBowieka. Wiara jest najwiksz przeszkod, stojc na drodze czBowieka poszukujcego prawdy. Zanim wyruszysz na jej poszukiwanie, ju\ wrcza ci si brudn wiar z drugiej rki i mówi ci si, \e to wystarczy. Nie musisz poszukiwa, Jezus zrobiB to za ciebie, Budda zrobiB to za ciebie. Ale to Budda wypiB wod, a moje pragnienie nie zostaBo ugaszone. Jezus wypiB wino, a ja si nie upiBem. Jak Jezus mo\e wam pomóc, je[li tylko wierzycie w niego? Wiara oznacza po prostu ukryt ignorancj i jest bardzo tania. Prawda wymaga wielkiej energii, wielkiej pilno[ci i caBkowitego po[wicenia si jej poszukiwaniu. Prawda jest w tobie, wiara przychodzi z zewntrz. Nic, co przychodzi z zewntrz, nie pomo\e ci. Nie mo\esz tego czego[ przyj w siebie. Prawda ju\ \yje w tobie, nie potrzebujesz \adnej wiary. To wiara utrzymuje ludzi w niewiedzy. Nie przyczynia si do ewolucji, ale do inwolucji. Inwolucja oznacza cofanie si wstecz, a nie pój[cie do przodu. Wierzy si zawsze w co[ innego - w Jezusa, w Boga, w niebo, w piekBo. To zawsze jest na zewntrz ciebie, a prawda jest w tobie. Majc wiar, poruszasz si na zewntrz, coraz dalej od prawdy. Jestem absolutnie przeciwny wierze, przeciwny wszelkim systemom wierzeD, poniewa\ przeszkadzaj one ludzko[ci odkry osobisty stan Buddy, osobist bosko[. [aden kapBan nie chce, aby[ odkryB, \e jeste[ boski. Ka\dy kapBan ka\dej religii chce, aby[ odszedB od siebie, tak daleko, \eby mógB ci eksploatowa. W chwili, w której dowiesz si, \e jeste[ cz[ci tej egzystencji - nie tylko cz[ci, ale caB egzystencj - \e w swoim wBasnym przekonaniu jeste[ Budd, \aden kapBan nie bdzie ci wykorzystywaB. Wiara jest potrzebna tylko do tego, \eby ci wykorzystywa. Religie ucz wiary, poniewa\ nie s w stanie pomóc ci w znalezieniu prawdy. Same nie wiedz, czym jest prawda. Naczelny wódz [wiata chce, aby jego armie miaBy wiar. Wiar w co? Ka\da chrze[cijaDska armia bierze z sob, nawet na pole bitwy, maB Bibli. Kiedy[ to dziaBaBo - w caBej historii - byB to po prostu zbieg okoliczno[ci, cho chrze[cijaDscy misjonarze mówi o tym raz za razem. Podczas I wojny [wiatowej pewien \oBnierz trzymaB w kieszeni maB Bibli. Kula uderzyBa w Bibli na sercu i zatrzymaBa si. Powiedzieli; "To cud boski!". Chocia\ zdarzyBo si to tylko jednemu czBowiekowi, odtd wszyscy \oBnierze nosz maB Bibli w kieszeni. To nie dziaBa. Nawet zwykBa osoba rozumie, \e wyjtki nie s reguBami. Wyjtek zdarza si przez przypadek. Je[li ten \oBnierz miaBby w kieszeni PLAYBOYA, zadziaBaBoby to w ten sam sposób. Ciekaw jestem, czy jego Biblia nie ukrywaBa w [rodku PLAYBOYA! Wszyscy \oBnierze bardziej interesuj si PLAYBOYEM, ni\ Bibli, poniewa\ s pozbawieni kobiet. Nie bez powodu pozbawia si ich kobiet. Kiedy energia seksualna zaczyna si gromadzi, odczuwa si irytacj. Je[li twoja energia seksualna jest zaspokojona, nie odczuwasz potrzeby walki. Kiedy jednak zostaje stBumiona, masz ochot wszystko niszczy. Wpadasz w gniew, w furi; jeste[ [lepy, nie wiesz, dlaczego zabijasz innych ludzi. Inny czBowiek równie\ ma \on, dziecko, matk, starego ojca, którym musi si opiekowa; on nie zrobiB ci nic zBego. Nawet nie zostali[cie sobie przedstawieni. Zabijasz tego kogo[ po prostu dlatego, \e tak kazaB ci twój dowódca. Lepiej zabi dowódc. Zabijajc jednego czBowieka, ocali si miliony ludzi. Po prostu zabij wszystkich gBównodowodzcych, jacy s na [wiecie; jest ich stu, mo\e dwustu. W [wiecie, w którym Adolf Hitler zabiB w czasie wojny 30 milionów ludzi, nie ma to znaczenia. A sam nawet nie poszedB na wojn... Prezydent Truman w Waszyngtonie, w BiaBym Domu, to bardzo religijny czBowiek, w ka\d niedziel chodzi do ko[cioBa. BiaBy Dom ma specjaln kaplic dla prezydentów. Powinien sobie zmieni nazwisko! Truman... on nie jest nawet czBowiekiem, a ty nazywasz go "true man" /ang. "prawdziwy czBowiek"/. To najwikszy morderca w historii. Nikt inny nie zabiB na raz tylu ludzi. W cigu trzech minut zniszczono Hiroszim i Nagasaki. Po czterech minutach pilot wróciB. W dziesi minut caBa masakra zostaBa zakoDczona. Mówi wam, \e absolutnie \adna wiara nie jest potrzebna. Ucz was zaufania, nie wiary, nie wierzeD, poniewa\ wierzy mo\na w co[ innego, a zaufanie to co[, co jest w nas. ChciaBbym, aby[cie zaufali sobie. Tutaj przywiodBa was egzystencja, cigle jeste[cie z ni zwizani; w przeciwnym wypadku umarliby[cie. Miejcie wiar w siebie i z gBbok ufno[ci poszukujcie swoich korzeni. Nie znajdziecie ich w kim[ innym, w \adnych pismach, w \adnym pasterzu, mesjaszu czy proroku. Absolutnie nie. Wiara to najwiksza przeszkoda dla poszukujcych prawdy. NADZIEJA. Innym niebezpieczeDstwem jest nadzieja... Kto potrzebuje nadziei? Bogaty czBowiek si nie martwi; to biedni, chorzy, umierajcy, gBodni, \ebracy, to oni potrzebuj nadziei na przyszBe \ycie, gdzie zostan natychmiast nagrodzeni. Nie bd ju\ biedni, nie bd \ebrakami. Nie bd produkowa dziesitków dzieci i tworzy wikszego ubóstwa w [wiecie, zostan nagrodzeni w niebie. Wydaje si, \e Bóg pragnie, aby ten [wiat zamieniB si w slumsy; wtedy bdzie bardziej szcz[liwy. Ka\dy bdzie miaB wiar, wszyscy bd posBuszni, wszyscy bd chodzi do ko[cioBa i Bóg bdzie bezgranicznie szcz[liwy. Ale je[li ludzie zaufaj sobie, kto bdzie si przejmowaB Bogiem? Bdziecie si coraz bardziej zbli\a do swojej wBasnej bosko[ci. Swoj wBasn [wityni odnajdziesz wewntrz siebie. Zewntrzny Bóg stanie si fikcj. Nadzieja jest zawsze czym[ na przyszBo[, a rzeczywisto[ jest zawsze teraz. Nadzieja pozbawia was terazniejszo[ci, a terazniejszo[ jest jedyn chwil, w której mo\esz bada swoj rzeczywisto[, swoje pikno, swoj prawd, swoj bosko[. Nadzieja to bardzo chytra strategia. Nadzieja nie przyczynia si do postpu ludzko[ci. Zapobiega postpowi. Sprawia, \e ludzie zaczynaj wierzy w sny. Nie tworz rzeczywisto[ci, nie przeksztaBcaj jej, nie zmieniaj struktury spoBecznej, nie zmieniaj instytucji, które tworz wyBcznie cierpienie i nic innego. Zapobiega temu nadzieja! Dlaczego wic si martwi? Rewolucja mo\e przyj[, ale ciebie nie bdzie. A w rewolucji, w zaanga\owaniu, nie bdziecie si mogli modli, chodzi do ko[cioBa, nie bdziecie mieli dostatecznej wiary. Je[li macie wystarczajc wiar, wtedy to spoBeczeDstwo, ta struktura s stworzone przez Boga; musicie by cierpliwi, to próba ognia dla was - waszego ubóstwa, waszej choroby, waszej [mierci, wszystkiego. Po prostu siedz cicho i wierz w Boga. CIERPLIWOZ. Cierpliwo[ jest jednym z filarów chrze[cijaDstwa, wymierzonych przeciw wszelkiemu buntowi, wszelkiej rewolucji, wszelkiej zmianie. Cierpliwo[ jest opium, które oszaBamia ludzi i wpdza ich w gBbok [piczk. Poruszaj si jak roboty. Zapominaj o tym, \e s eksploatowani, \e wysysa si ich krew. Pozwalaj na to. Biblia mówi, \e nie powinno si niczego zmienia, ani nawet próbowa zmieni, poniewa\ Bóg uczyniB wszystko doskonaBym. Jest to ostateczna wypowiedz przeciw rewolucji, zmianie, ewolucji, polepszaniu losu biedoty i chorych. To fundamentalne motto chrze[cijaDstwa: "niczego nie zmienia", oznacza [mier dla ludzko[ci, [mier dla tej piknej planety. Chrze[cijaDstwo jest najbardziej przestarzaB religi. Wszystkie jego zaBo\enia s absurdalne. CzBowiek musi si pozby wszystkich religii, w tym chrze[cijaDstwa, w przeciwnym bowiem wypadku nigdy nie bdzie zdrowy, nie stanie si jedno[ci, nigdy nie pozna rado[ci i bBogosBawieDstw \ycia. Nigdy nie pozna prawdy. Je[li religie nadal bd istnie, caB ludzko[ wpdz w szaleDstwo. NadszedB czas, aby pozby si chrze[cijaDstwa i wszystkich tak zwanych religii, bdcych ró\nymi odmianami tej samej gBupoty. W pewnej szkole chrze[cijaDska nauczycielka spytaBa ucznia: - Jak mo\na dosta si do nieba? - Na pocztku musi si popeBni grzech - odparB. - Co?! - powiedziaBa. - Tak. Z tego, co pani mówiBa wywnioskowaBem, \e najpierw trzeba popeBni grzech, potem Bóg ci wybaczy; w przeciwnym bowiem razie, co miaBby do wybaczenia? Je[li nie bdzie mógB nikomu wybaczy, bdzie czuB si bardzo smutny. Uszcz[liw go, popeBD tyle grzechów, ile tylko bdziesz w stanie. Bóg jest dobry, Bóg jest miBo[ci, Bóg jest wspóBczuciem, on wybaczy. Siedzi tam caB wieczno[ w jednym tylko celu: aby wybacza ludziom. Ufaj w boskie miBosierdzie, popeBnij grzech! Oto droga do nieba. Staro\ytna opowie[ wspomina o pewnym czBowieku, który znalazB prawd. Bardzo podekscytowany tym maBy diabeB przybiegB do starego diabBa i spytaB go, co tutaj robi, dlaczego siedzi sobie tak spokojnie, kiedy tam kto[ odkryB prawd. CaBy nasz interes si zawali! Stary diabeB w spokoju paliB cygaro. W koDcu powiedziaB: - Synu mój, uspokój si. Zapal papierosa. Moi ludzie ju\ tam dotarli. - Ale ja przychodz stamtd, a \adnych diabBów nie widziaBem! -odparB maBy diabeB. - DiabBy nie s potrzebne, moi ludzie ju\ tam dotarli. - rzekB stary diabeB - To s ksi\a, to s rabini, to s papie\e, to s [ankaraczarjowie, to s immamowie. Ju\ tam s. Oni zorganizuj prawd, a kiedy j zinstytucjonalizuj, bdzie skoDczona! Otocz czBowieka i nie pozwol ludziom zbli\y si do niego. Zinterpretuj czBowieka, a w swej interpretacji zatrac prawd. Pewnego razu zachodni dziennikarz spytaB Zri Raman, jednego z najwikszych mdrców tego stulecia: - Czy wierzysz w Boga? - Nie - odparB Zri Ramana. M\czyzna byB zaszokowany; sByszaB, \e ten czBowiek urzeczywistniB Boga, a teraz mówi, \e nie wierzy w Boga! PowtórzyB pytanie i zapytaB, czy wBa[ciwie go zrozumiaB. - SByszaBem. Czy zrozumiaBe[, co powiedziaBem? Nie wierz w Boga, poniewa\ wiem. Nie ma potrzeby, by wierzy. Wiem, \e caBa egzystencja jest boska. Nie ma osobowego Boga. Ka\da czstka tego wszech[wiata jest boska. Wiem to. Nie jest to sprawa wierzeD. UZALE[NIENIE. Karol Marks miaB racj, kiedy mówiB, \e religia to opium dla ludu. Tak zwane zorganizowane religie s z pewno[ci opium dla ludu. Ale religijno[ci nie nazywam opium dla ludu. Jest to caBkowicie odmienne zjawisko. Nie ma tu Boga, ojców, ksi\y, rabinów - stoisz na wBasnych nogach. Ufasz w swoj egzystencj, nie ma tu medytujcego. CaBy mój wysiBek skupia si na tym, \eby[cie nie musieli by zale\ni ode mnie, bez wzgldu na to, czy jeste[cie o[wieceni, czy te\ nie. Je[li nie jeste[cie o[wieceni, potrzebujecie nawet czego[ wicej -braku zale\no[ci - poniewa\ uzale\niona osoba jest duchowym niewolnikiem, a niewolnik nie ma prawa sta si o[wieconym. Musicie zadeklarowa swoj niezale\no[, swoj wolno[, nawet je[li nie jeste[cie o[wieceni, poniewa\ ta wolno[, ta niezale\no[, wymo[ci ci drog do o[wiecenia. Po o[wieceniu naturalnie nie ma ju\ potrzeby, by by zale\nym. Poniewa\ nie ma takiej potrzeby, bdziecie mogli by wdziczni, wspóBczujcy i zrozumie wspóBczucie mistrza. W waszej ciemno[ci, w waszej nie[wiadomo[ci trudno jest zrozumie wspóBczucie i miBo[. RELIGIJNY BIZNES. Religia - wszystkie religie - staBa si biznesem i dalej bdzie biznesem, poniewa\ poszukujecie zale\no[ci. Dajc dziesi dolarów i odmawiajc pi zdrowasiek czujecie, \e ci\ar zostaB wam zdjty z pleców, i \e teraz mo\ecie popeBni nastpny gwaBt. To niewiele kosztuje. Dlatego te\ papie\ mówi: "Nie komunikujcie si bezpo[rednio z Bogiem to grzech!" Naturalnie, \e to jest grzech, poniewa\ z czego wtedy \yBby ksidz? Jak si utrzyma bank watykaDski? Bank ten ma prawdopodobnie najwiksze obroty ze wszystkich banków: sto miliardów dolarów rocznie. Wszystkie pienidze maj tam zwizek z heroin. Rzd wBoski wydaB nakaz aresztowania biskupa /Marcinkusa/, który kierowaB tym bankiem. ZajmowaB si czyszczeniem mafijnych pienidzy. Ale Watykan, który zajmuje powierzchni zaledwie o[miu mil kwadratowych, jest suwerennym krajem, a papie\ jest nie tylko gBow ko[cioBa katolickiego, ale równie\ gBow paDstwa watykaDskiego. Rzd wBoski nie mo\e tam wej[. Mog wic tylko czeka, a\ szef banku opu[ci Watykan. I dotd czekaj. A czy wiecie, co papie\ mu zrobiB? Zamiast wyda rzdowi wBoskiemu tego czBowieka winnego najwikszych zbrodni, papie\ mianowaB go kardynaBem, poparB tego, kto jest zródBem pienidzy. Papie\ dalej wypowiada si przeciw narkotykom, ale jego bank ma do czynienia wyBcznie z narkotykami... Kiedy papie\ przebywaB w Australii, wydaB osiem milionów dolarów. Królowa angielska, która byBa tam wcze[niej, wydaBa tylko dwa miliony. Skd pochodz te pienidze? Jest to prawd nie tylko odno[nie ko[cioBa katolickiego, jest to tak\e sytuacja wszystkich pozostaBych religii. Ale dlaczego ludzie daj? Potrzebuj pocieszenia, potrzebuj kogo[, kto by na nich spojrzaB, kogo[, kto mo\e im obieca, \e zostan ocaleni od piekBa i ognia piekielnego. Tutaj, w tym miejscu, mo\ecie si nauczy, jak zale\e tylko od siebie. "Prowadzcie poszukiwania w swoich wBasnych zródBach. Pomog wam uwolni si, uwolni si od ka\dego, nie wyBczajc mnie, poniewa\ my[l, \e wolno[ jest warto[ci ostateczn. W Watykanie jest ciemny, burzliwy dzieD. Dzwony bij zBowieszczo, a wewntrz, na Bo\u [mierci le\y papie\ Polaczek, wydajc z siebie ostatnie tchnienie. U wezgBowia stoi tBum biskupów, kardynaBów, ksi\y i innych homoseksualistów, wzdychajc i zawodzc. KardynaB Catsass /"Kocia dupa"/ przewraca oczami i nachyla si nad twarz papie\a. - Ach, nie niepokój si - z trudem chwyta powietrze papie\ Polaczek - nie pBacz. Sobór WatykaDski z pewno[ci znajdzie wielkiego czBowieka, który zajmie moje miejsce. Jestem pewien, \e wszystko poprowadzi o wiele lepiej ode mnie. - Ale to samo obiecywali nam ostatnim razem! - pBaczliwym gBosem rzecze Catsass. Biskup Ballsoff /"Bez jaj"/ miaB pikn papug zwan Lucy, która znaBa wszelkie katolickie pie[ni i kazania. Lucy jednak niezbyt przejmowaBa si religi katolick i potajemnie nauczyBa si mówi: "Precz z papie\em Polaczkiem!" Pewnego dnia Lucy siedziaBa przy otwartym oknie i zaczBa wykrzykiwa na gBos: "Precz z papie\em Polaczkiem! Precz z papie\em Polaczkiem!" Ju\ jaki[ czas temu ko[cióB katolicki dowiedziaB si o oburzajcym haBasie, jaki dobiegaB z domu biskupa. Natychmiast te\ wezwano biskupa Ballsoff, aby stawiB si w celu wyja[nienie sprawy. W napitej atmosferze biskup pojawia si razem z Lucy w pokoju papieskiego paBacu, gdzie chc sprawdzi, czy to Lucy spowodowaBa caBe to zamieszanie. Wystpujcy jako oskar\yciel ksidz podchodzi do Lucy i próbuje wzi j pod wBos. - Precz z papie\em Polaczkiem! - wykrzyknB oskar\yciel. Ale Lucy zachowuje milczenie. Sdzia, kardynaB Fizz /"Syk"/ schodzi z wysokiego tronu i zbli\a si do Lucy, równie\ próbujc j skBoni do mówienia. - Precz z papie\em Polaczkiem! - mówi. Ale Lucy tylko mruga oczami i dalej siedzi cicho. Dwana[cioro ksi\y i zakonnic z jury wstaje z krzeseB i zbli\a si do niej. - Precz z papie\em Polaczkiem! - krzycz w unisono. A Lucy nic, siedzi cicho. Wkrótce caBy katolicki dwór wypeBnia wrzawa. Wszyscy próbuj skBoni Lucy do wypowiedzenie gorszcych sBów. - Precz z papie\em Polaczkiem! - krzycz - Precz z papie\em Polaczkiem! Raptem Lucy zaczyna trzepota skrzydBami i w paBacu zapada martwa cisza. Papuga spoglda tu i tam, jakby sprawdzaBa katolików. - W porzdku - mówi Lucy, podnoszc jedno skrzydBo - Oby Bóg wysBuchaB waszych modlitw! SAU[BA BIEDNYM. Wraz z Jezusem zaistniaBa idea sBu\by. Ale dlaczego? Faktem jest, \e powiedziaB: "BBogosBawieni ubodzy, poniewa\ oni posid królestwo Bo\e". Je[li to prawda, wicej ludzi nale\y uczyni biednymi. Bogaci nie wejd do raju. WielbBd mo\e przej[ przez ucho igielne, ale bogaty czBowiek nie przekroczy bram raju. Je[li tak jest, to dlaczego nale\y sBu\y biednym? Je[li kto[ potrzebuje posBugi, to jest nim bogaty. Ograbcie bogatych z pienidzy, uczyDcie ich biednymi, aby mogli odziedziczy królestwo Bo\e. Zgodnie z wypowiedziami samego Jezusa, ubóstwo jest czym[ wBa[ciwym. Dobrze jest by biednym - wedBug Jezusa - bycie ubogim jest czym[ wielkim. Nienawidz biedy! I nienawidz Jezusa za wypowiadanie takich o[wiadczeD, pocieszajcych ubogich i popierajcych bogatych. Wydaje si, \e Jezus stoi po stronie biednych... i jakiej pomocy udzieliB biednym? Jakiej pomocy chrze[cijaDstwo udzieliBo biednym? Nawet w krajach chrze[cijaDskich panuje ogromne ubóstwo. Nawet w Ameryce, w najbogatszym kraju, trzy miliony ludzi \yje na ulicach, ludzi, którzy podczas ci\kiej zimy umieraj. Co chrze[cijanie robi dla tych ludzi? Oni te\ s chrze[cijanami, ale nikt o nich nie dba. Poniewa\ s chrze[cijanami, ju\ zamieszkuj Królestwo Bo\e. Ameryka wysyBa misjonarzy na caBy [wiat, aby pomagali biednym. Dziwne... Nie s w stanie pomóc wBasnym biedakom, poniewa\ ci ju\ s chrze[cijanami. Kryterium jest wic takie: sBu\ba oznacza nauczanie biednych, poniewa\ chleb, masBo, ubranie i lekarstwo wystarcz do tego, by ich zdoby. MEDYTACJA A EGOIZM. Pewien sanjasin powiedziaB mi, \e jego rodzice, a szczególnie matka, dokuczaj mu bardzo, kiedy medytuje. Matka mówi: "Dlaczego marnujesz czas, siedzisz i nic nie robisz? Kogo chcesz oszuka, zamykajc oczy? Lepiej poczytaj Bibli, idz do ko[cioBa, pomódl si do Boga lub zrób jaki[ cnotliwy uczynek. To, co nazywasz medytacj, to po prostu egoizm". Sanjasin zapytaB mnie, co sam bym na to odpowiedziaB. Nale\y tu zrozumie wiele rzeczy. Po pierwsze, pozostajc w nie[wiadomo[ci nie jeste[my w stanie wykona \adnego cnotliwego czynu. Cnota pochodzi z gBbokiej medytacji. Cnota jest kwiatem urzeczywistnienia, które mówi, \e jeste[ wieczny, nie[miertelny, \e jeste[ boski. Cnot jest czerpanie z tej bosko[ci. W egzystencji, w istnieniu nie ma \adnej innej cnoty. Ale wszystkie religie, szczególnie za[ chrze[cijaDstwo, podkre[laj: "Wykonuj cnotliwe dziaBania. Nie siedz w ciszy, to jest egoistyczne". Musz wic powiedzie, \e kiedy odnosisz sukces, stajesz si bogatym czBowiekiem, nikt ci nie powie, \e jest to egoistyczne. Wszyscy ci chwal, mówi, \e to co[ wielkiego. Kiedy odniosBe[ sukces w polityce i zostaBe[ prezydentem czy premierem, nikt nie mówi, \e jest to egoistyczne, wszyscy ci chwal. Na uroczysto[ celebrujc sukces prezydenta Busha wydano 30 milionów dolarów. Sukces nie jest egoistyczny, widzisz w czym rzecz? Bycie superbogatym nie jest egoistyczne, produkowanie materiaBów do zniszczenia [wiata nie jest egoistyczne, gromadzenie broni nuklearnej nie jest egoistyczne... Pewien mnich buddyjski wpadB do studni, pod któr akurat przebywaB chrze[cijaDski misjonarz. Misjonarz przyniósB wiadro i dBug lin. RzuciB wiadro do studni i wycignB mnicha. Mnich powiedziaB: - Jeste[ jedynym religijnym czBowiekiem. - W istocie to je powinienem by tobie wdziczny - stwierdziB misjonarz - Poniewa\ je[li nie wpadBby[ do studni, to nie mógBbym si wykaza cnot. Jestem przeciwny konfucjaDskiej idei, która gBosi, \e ka\da studnia powinna by obmurowana. Gdyby tak byBo, nikt nie mógBby wpa[ do [rodka! [adne mury nie s potrzebne; w przeciwnym razie wszelka cnota, caBa moralno[ i potrzeba sBu\by zniknByby ze [wiata. MIAOZ I NIENAWIZ. Absolutnie nie zgadzam si z t dobr, chrze[cijaDsk nauk, mówic, \e lepiej jest dawa, ni\ bra. Teraz po kolei przyjrz si ich dobrym zasadom. Nie znam nawet jednej rzeczy, któr zrobiBy religie, a która byBaby dobra dla ludzko[ci. Pewien mnich chrze[cijaDski powiedziaB do sanjasina: "Twój mistrz czuje uraz, nie miBo[". To prawda, ale on nie ma racji. Z wielk miBo[ci mówi o wszystkich tych kobietach, o milionach kobiet spalonych \ywcem przez papie\y. Z wielk miBo[ci mówi o tych kobietach, ale nie mog mówi bez goryczy o tych wszystkich papie\ach, którzy byli zwykBymi mordercami. Religie zabiBy wicej ludzi, ni\ uczyniBy to wojny. Wojny polityczne s na drugim miejscu, wicej ludzi zabito podczas wojen religijnych, krucjat, d\ihadów /"Zwitych wojen"/. MuzuBmanie zabijali chrze[cijan, chrze[cijanie zabijali muzuBmanów, chrze[cijanie zabijali [ydów, hindusi muzuBmanów, muzuBmanie hindusów, hindusi buddystów... CaBa historia religii jest tak krwawa, \e nie widz dlaczego nie miaBbym czu goryczy, kiedy mówi o tych kryminalistach. Tak, z wielk miBo[ci mówi o ofiarach, ale nie mog z miBo[ci mówi o mordercach w imi Boga, pobo\nych mordercach, cnotliwych mordercach. Tak, czuj gorycz, poniewa\ widz zbrodnie, jakie religie popeBniaBy przeciw ludzko[ci. Z miBo[ci mówi o ludzko[ci, ale na moj \yczliwo[ nie mog liczy kryminali[ci. Dla kryminalistów mam miecz, dla ofiar lotos. Jestem oboma na raz. W jednej rce trzymam miecz, w drugiej - kwiat lotosu. Ka\dy dostanie to, na co zasBu\yB. A zatem, jego sBowa s prawdziwe, chocia\ on si myli. Rozumiecie, co mam na my[li? Jego sBowa s prawdziwe, poniewa\ z jednej strony mówi z miBo[ci, a z drugiej strony mówi z wielk gorycz o wszystkich tych ludziach, którzy stawali na przeszkodzie ewolucji czBowieka do stanu Buddy. Nie mog im wybaczy, ani nie mog im tego zapomnie. Jestem bardzo prostolinijnym czBowiekiem. Niektórych ludzi nie mog kocha, wiem, \e s trujcy i \e bd dla nich gorzki. Jest ich bardzo niewielu, ale eksploatuj ludzko[ i kieruj j na niewBa[ciwe [cie\ki. CaB swoj miBo[ mam dla tych, którzy cierpi, którzy podlegaj prze[ladowaniom, którzy s wykorzystywani. Nie mog jednak kocha ksi\y, polityków, wyzyskiwaczy i prze[ladowców. Mówi to caBkiem wyraznie i chc, aby[cie mieli tu caBkowit jasno[. Medytacja sprowadz tak jasno[, \e wiecie, czym jest kolec, a czym jest ró\a. Tylko [lepiec mo\e je pomyli, wzi kolec za ró\, a ró\ za kolec. ROLA STRACHU W RELIGII. [adna religia nie mo\e istnie bez tworzenia w ludziach strachu - strachu przed piekBem, kar, wiecznym ogniem. [adna religia nie zgromadzi ludzkich mas, by móc je eksploatowa, je[li wcze[niej nie wzbudzi w nich poczucia winy i strachu. Osoba, która czuje win, musi sobie jako[ znalez zbawiciela. PopeBniBo si grzech, a wszystkie religie tworz tyle grzechów, ile jest tylko mo\liwe. W istocie grzech jest wszystkim, co daje wam szcz[cie. Wszystko, co czyni z ciebie Anglika z pocit twarz, jest cnot. Wina jest wic absolutnie konieczna, ale jak j stworzy? Po pierwsze trzeba pokaza ludziom, \e wszystkie te rzeczy s grzechem. Je[li zrobi si któr[ z nich, pojawia si wina i bdziesz bardzo cierpiaB, przez caB wieczno[ w ogniu piekielnym. Wina tworzy wic strach: "Mój Bo\e, kocham kobiet!" - a wszystkie religie mówi, \e kobieta to brama do piekBa. Zawsze mnie to zastanawiaBo: je[li kobieta jest bram do piekBa, to \adna kobieta nie mo\e pój[ do piekBa; ona jest bram, a bramy si nie poruszaj, bramy nie chodz. Tylko m\czyzna mo\e i[ do piekBa, kobiety pozostan na zewntrz. By mo\e nie dostan si do nieba, ale nie bdzie ich równie\ w piekle. Sdz, \e to doskonaBa pozycja! Pozwólcie, \eby do piekBa dostaBo si tylu m\czyzn, ile bdzie to mo\liwe; biedne stworzenia, nie potrzebujecie si obawia, jeste[cie bram! Nie kochaj kobiety, bo bdziesz skoDczony. Nie taDcz, nie [piewaj, nie wygldaj na zadowolonego. Wygldaj smutno. Im smutniej wygldasz, tym jeste[ bardziej religijny. Ci smutni ludzie zbieraj si w ko[cioBach, [wityniach, meczetach, aby ksi\a pomagali im, prowadzili ich. Je[li popeBni jaki[ grzech, czuj si winni, s smutni. Religie \ywi si i smakuj twoj win i twoje grzechy. Chrze[cijaDstwo kBadzie na nie wikszy nacisk, ni\ inne religie, ale inne religie maj równie\ t sam strategi. Zazdro[ powstaBa wskutek nieustannego nacisku, jakie religie kBad na monogami, która oznacza - nie w sBowniku, ale w \yciu - monotoni. Nikt nie chce \y monotonnie. MaB\eDstwo to wielka strategia. Pary maB\eDskie to najsmutniejsi ludzie [wiata, a religia naciska: "[adnych rozwodów, rozwód jest grzechem!" W ten sposób powstaBa prostytucja, uboczny produkt religii. Oto dobre rzeczy, które sprawiBa religia. Po pierwsze: stworzyBa monotoni, czyli maB\eDstwo, potem pojawiBa si prostytucja, poniewa\ czBowiek jest zwierzciem poligamicznym. Nie da si zmieni swojej natury. W ka\dym pokoju hotelowym znajdziesz Bibli. Otwórz j, i na pierwszej stronie dostrze\esz notatk: "Otwórz na stronie 90". Otwierasz na rzeczonej stronie i znajdujesz adres i numer telefonu WspaniaBej Glorii! Po prostu dzwonisz do niej, a ona przychodzi bezpo[rednio do twojego pokoju, nie zadajc zbdnych pytaD. Tak wic sdziowie, politycy, superbogacze, wszyscy oni zatrzymuj si w 5-gwiazdkowych hotelach, gdzie ka\da Biblia ma taki adres. Tylko zadzwoD. By mo\e teraz w Londynie mo\na sobie ju\ zamówi msk prostytutk. To nowe zjawisko. Kobiety mog sobie wzi urlop od swoich m\ów na weekend. STWORZENIE ZWIATA. Egzystencja nigdy nie zostaBa stworzona. CaBy ten spór jest absolutnie niepotrzebny. Ka\da z religii my[li, \e to wszystko musiaBo kiedy[ zosta stworzone, w przeciwnym razie skd by si wziBo. Ale nie my[l: "Skd wziB si Bóg?" Je\eli to Bóg stworzyB [wiat, to skd on sam si wziB? Kto go stworzyB? A je[li Bóg jest niestworzony, to jaki sens ma tworzenie zbdnych hipotez? To jest podstawa wszelkich odkry naukowych: nie tworzenie zbdnych hipotez. Je\eli Bóg zostaB stworzony przez innego, wikszego Boga, dochodzi si do absurdu, co logicy nazywaj regressum infinitum. Dojdziesz do koDca i nie znajdziesz odpowiedzi na pytanie: kto stworzyB ostatniego Boga? Sama egzystencja wystarcza. Nauczam was o bosko[ci, nie o Bogu. Bóg to wymysB kapBanów. Bóg jest fikcj, która ma ci pociesza, ma ci straszy, ma sprawi, \eby[ poczuB si winny. Wszystkie religie polegaj na twojej winie, opieraj si na twoim strachu, ale to nie jest autentyczna religijno[. Autentyczna religijno[ sprawia, \e niczego si nie obawiasz, \e jeste[ nieustraszony; przestajesz by niewolnikiem, marionetk w rkach jakiego[ nieznanego Boga, jakiej[ fikcji. WedBug mojego do[wiadczenia, je[li Bóg istnieje, jest przeciw wolno[ci czBowieka. Je[li Bóg ci stworzyB, dlaczego to zrobiB? ADAM I EWA. Mnisi chrze[cijaDscy, którzy odwiedzili a[ram poinformowali mnie o tym, co te\ ich religia zrobiBa dobrego dla ludzko[ci, dla cywilizacji, dla kultury. Musz to teraz prze[ledzi punkt po punkcie, aby wykaza, ze \adna religia, wBczajc w to chrze[cijaDstwo, nie wyrzdziBa ludziom niczego, oprócz krzywd. ChciaBbym zacz od samego pocztku, poniewa\ chrze[cijaDstwo uwa\a, \e posBuszeDstwo jest fundamentaln cnot, a nieposBuszeDstwo jest grzechem pierworodnym. Bóg stworzyB [wiat i w ka\dym ko[ciele sByszysz, \e stworzyB Adama i Ew po tym, jak stworzyB wszystko inne. To kBamstwo. Na pocztku stworzyB Adama i Lilith, ale tego nie mówi si ludziom. Istniej pewne powody, dla których tak wBa[nie jest. Bóg stworzyB Adama i Lilith z tego samego bBota. To mit, ale niesie z sob ogromne znaczenie. Wskazuje to na caBkowit gBupot Boga: stworzyB malutkie Bó\ko, tylko jedno, z msk, szowinistyczn ide, mówic, \e Adam bdzie spaB na nim, a Lilith na podBodze. Kobieta nie mogBa by równa m\czyznie. Poczwszy od tej chwili caBe chrze[cijaDstwo wystpuje przeciw równo[ci. Je\eli sprzeciwiB si jej Bóg, wówczas równo[, równe mo\liwo[ci dla wszystkich, nie mog zosta zaakceptowane. Dlatego chrze[cijaDstwo jest przeciw komunizmowi, przeciw anarchizmowi. A ja mówi, \e Bóg byB skoDczonym gBupcem, poniewa\ kiedy tworzyB ludzk par, powinien byB przynajmniej zrobi podwójne Bó\ko. Ju\ pierwszej nocy doszBo do walki, która trwa po dzi[ dzieD. Lilith chciaBa spa na Bó\ku i Adam te\ chciaB spa na Bó\ku, ale ono nie pomie[ciBo obojga. Adam zrzuciB wic Lilith z Bó\ka, potem Lilith skoczyBa na Adama i on z kolei wyldowaB na podBodze, tylko dlatego, \e gBupi Bóg nie pomy[laB wcze[niej, \e potrzebne byBo podwójne Bó\ko! Na drugi dzieD Adam nie zadaB Bogu wBa[ciwego pytania: "Dlaczego nie daBe[ nam wikszego Bó\ka?", które wydawaBoby si czym[ logicznym, ale powiedziaB: "Nie mog dBu\ej tolerowa tej kobiety, która chce mi by równa". I Bóg zabiB Lilith, swoj wBasn córk. Bóg równie\ byB mskim szowinist. FaworyzowaB Adama, chocia\ nie byBo to sprawiedliwe wobec Lilith, a ta niesprawiedliwo[ posunBa si nawet do zbrodni. ZamordowaB wBasn córk, poniewa\ domagaBa si równo[ci. Tak wic Bóg u[piB Adama i wyjB mu ko[ z \ebra - pierwsza operacja chirurgiczna - i z tej ko[ci stworzyB Ew. Nigdy ju\ nie bdzie mogBa o[wiadczy, \e jest równa m\czyznie; przecie\ jest tylko jego ko[ci \ebrow. Bdzie sBu\y m\czyznie, bdzie mu oddana, bdzie go czci. Wieki powtarzania sBów, \e na pocztku Bóg stworzyB Adama i Ew sprawiBy przynajmniej to, \e kBamstwo wydaje si by prawd. W Chinach wierzy si, \e kobieta nie ma duszy. Jest tak jakby byBa meblem; od tysicy lat w Chinach jest tak, \e je[li m\ zabije \on, nie uwa\a si go za zbrodniarza. [ona jest jego wBasno[ci. Mo\esz zniszczy krzesBo, mo\esz zniszczy wszystko, co posiadasz i nie bdzie to zbrodni. Poniewa\ kobieta nie ma duszy - nikt nie zostaB zamordowany. Równie\ w Tajlandii wierzy si w to, \e kobieta nie ma duszy. Chrze[cijanie przez stulecia zabili miliony kobiet, tylko z tego powodu, \e ich tradycja byBa o wiele starsza, ni\ samo chrze[cijaDstwo. Nazywano je czarownicami. Chrze[cijaDstwo sprawiBo, \e sBowo "czarownica" odbiera si jako co[ szpetnego, szkaradnego. "Czarownica" oznacza mdr kobiet, a nie kobiet, która ma stosunek z diabBem. To ju\ jest chrze[cijaDski wymysB. Nie mogli tolerowa mdrych kobiet, bo jak mo\na by wtedy nazwa ksidza, biskupa, kardynaBa czy papie\a? Czy\ kobieta mo\e by mdra? - nie, nigdy! Tylko m\czyzna mo\e by mdry. A poniewa\ te kobiety byBy z pewno[ci mdrzejsze od m\czyzn - miaBy za sob dBugie dziedzictwo - jedynym sposobem zniszczenia ich byBo znalezienie wytBumaczenia. Kobieta nie mo\e pój[ do nieba z ciaBem kobiety. Po pierwsze musi by cnotliwa, nieskalana, caBkowicie oddana m\owi; wówczas w nastpnym \yciu bdzie si mogBa odrodzi jako m\czyzna - z tej wBa[nie cnotliwo[ci bycia niewolnic. Niewolnictwo jest cnot! PosBuszeDstwo jest cnot! I to nazywacie cywilizacj? Jeden z tych mnichów powiedziaB, \e chrze[cijaDstwo stworzyBo cywilizacj. CaBkowity nonsens i absurd! "Rigweda" zostaBa napisana 90 000 lat temu, poniewa\ pewna konstelacja gwiazd, któr opisuje ze szczegóBami, nigdy wicej si nie powtórzyBa. A Bóg stworzyB [wiat zaledwie 6000 lat temu. Oczy chrze[cijan s [lepe. Nie mog si przyjrze egzystencji, poniewa\ uniemo\liwiaj im to pisma. Pisma nie pozwalaj im przyjrze si rzeczywisto[ci. Gdzie byB twój Bóg i twoi chrze[cijanie, kiedy tworzono "Rigwed"? Kiedy pisano Upaniszady, w Europie panowaBo barbarzyDstwo. Bdziecie zdziwieni dowiadujc si, \e arytmetyka powstaBa w Indii, proch armatni i karabiny maszynowe zostaBy wymy[lone przez ChiDczyków przed narodzeniem Chrystusa. Alfabet narodziB si w Indii, tak samo astronomia. GRZECH PIERWORODNY. WedBug chrze[cijan grzech pierworodny zostaB popeBniony przez Adama i Ew. WedBug mnie grzech pierworodny popeBniB chrze[cijaDski Bóg. Kiedy stworzyB Ew z \ebra Adama, powiedziaB im: "W ogrodzie Eden nie wolno wam je[ owoców z dwóch drzew". Jedno z nich byBo drzewem wiedzy, drugie drzewem \ycia wiecznego. Który to ojciec zabrania swoim wBasnym dzieciom by mdrymi i inteligentnymi, przeszkadzajc im w osigniciu wieczno[ci i wyrwaniu si z krgu narodzin i [mierci? Có\ za Bóg tak czyni? Nawet chrze[cijaDski Bóg nie jest cywilizowany. Nie zasBuguje na to, by nazywa go ojcem. [aden ojciec nie bdzie deprawowaB swoich dzieci. Ka\dy, nawet najbiedniejszy ojciec, stara si, \eby jego dzieci uczyBy si, byBy bardziej inteligentne, mdrzejsze. I ka\dy ojciec próbuje modli si o dBu\sze \ycie dla swoich dzieci. Je[li natomiast chodzi o chrze[cijaDskiego Boga, jest on absolutnym barbarzyDc. Nie Bóg, ale diabeB miaB racj, kiedy namawiaB Ew i wyja[niaB jej powód, dla którego Bóg im tego zabroniB: "To s najcenniejsze drzewa. Je[li zjesz owoc poznania i owoc wiecznego \ycia, staniesz si równa bogom". On si tego obawia, poniewa\ có\ wicej sam ma? Boi si i jest zazdrosny o ciebie. Nie chce, \eby[cie dorównali bogom. Pragnie, aby[cie pozostali bawoBami prze\uwajcymi traw, prawdziw traw..." ChciaBbym co[ powiedzie chrze[cijanom caBego [wiata: je[li diabeB nie zainspirowaBby Ewy, wy, wasi papie\e, kardynaBowie, biskupi, arcybiskupi, wasz Jezus, wasz Moj\esz, wszyscy oni prze\uwaliby traw w Ogrodzie Edenu, tak jak bawoBy, w peBni z tego zadowolone. ZostaBaby im tylko trawa, nie byBoby nawet gumy do \ucia! To si nazywa grzech pierworodny, poniewa\ ludzie ci nie posBuchali Boga. I poniewa\ oni popeBnili grzech pierworodny nieposBuszeDstwa, wy wszyscy jeste[cie pierworodnymi grzesznikami, poniewa\ wszyscy pochodzicie z tej samej krwi. To byli pierworodni zaBo\yciele ludzko[ci. Kto popeBniB grzech? Bóg czy diabeB, Adam czy Ewa? Bez uprzedzeD mo\na zobaczy, \e to Bóg jest kryminalist. Bóg, który nie zna nawet ABC psychologii. Je[li zabroniB im jedzenia owoców z tych dwóch drzew, to wskazujc na te drzewa po prostu ich do tego prowokowaB. Tak wic Bóg jest idiot, nie zna nawet maBej czstki psychologii. Jest mskim szowinist. ZabiB swoj wBasn córk, jest wic morderc. WypdziB Adama i Ew z ogrodu w obawie, \e mogliby zje[ owoce \ycie wiecznego. DiabBa uwa\am za pierwszego rewolucjonist, Ew za pierwsz przekonan do rewolucji, a Adama ze trzeciego, przekonanego do niej przez \on. PosBuszeDstwo to fundamentalna cnota. Dlaczego? Aby uwieczni przeszBo[, aby utrzyma status quo w spoBeczeDstwie, aby utrzymywa miliony ludzi w duchowej niewoli - oto posBuszeDstwo. Daj si eksploatowa, ale bdz posBuszny. Zachowuj si jak owca, nie jak lew. Oto nauka chrze[cijaDstwa i innych religii. Jezus tak bardzo zniewa\yB ludzko[, \e musiaBem spali Bibli. SpaliBem j, kiedy byBem maBy. Ojciec zapytaB, co spaliBem. - Nie twój interes - odparBem. - Przynajmniej chciaBbym wiedzie - powiedziaB. - Tak mo\esz to sprawdzi. To Biblia. Ten sam los czeka wszystkie twoje religijne ksi\ki. Zawsze, kiedy znajduj co[ szkaradnego, nie omijam sposobno[ci, \eby to zniszczy. PosBuszeDstwo wyrzdziBo ludzko[ci wicej szkody, ni\ nieposBuszeDstwo. Je\eli wszystkie armie [wiata byByby nieposBuszne, wówczas nie byBoby wojen. Pi tysicy wojen... Ludzko[ stale ze sob walczy. Na caBej ziemi nie ma ani chwili spokoju. Zawsze gdzie[ kto[ kogo[ zabija, jakby to byB cel naszego istnienia tutaj. Na czym opieraj si wszystkie armie? Na posBuszeDstwie. KOZCIÓA A PRAWDA. Mówi, \e ko[cióB chrze[cijaDski wystpuje w obronie prawdy, uczciwo[ci i lojalno[ci. Po pierwsze nale\y zapyta, czy ko[cióB chrze[cijaDski zna prawd? Wierzy w fikcyjnego Boga, wierzy w fikcyjnego diabBa, wierzy w niebo i piekBo, a nie ma \adnego dowodu na ich istnienie. Jakiej wic prawdy strze\e? Ko[cióB w istocie nie zna sposobu osignicia prawdy. Modlitwa nie jest sposobem, poniewa\ modlitwa opiera si na wierze w Boga. Ju\ zaakceptowaBe[ jakie[ wierzenie. Wierzenie nie jest prawd. W prawd nie musisz wierzy; prawda ci sob wypeBnia. Stajesz si ni! Ona nie jest spraw wiary czy wierzenia, ale najgBbszego wniknicia w swoj wBasn [wiadomo[. To podró\ do wewntrz. Chrze[cijaDstwo nadal nie odstpuje od obiektywnego [wiata. Jego Bóg jest zewntrznym obiektem, jego niebo jest na zewntrz, podobnie jak piekBo. Modlitwa jest dla zewntrznego Boga; chrze[cijaDstwo jeszcze nie dowiedziaBo si, \e w ludzkich istotach jest te\ przestrzeD wewntrzna, a je[li nie dotknie si samego centrum swojej [wiadomo[ci, nie osignie si prawdy. Czego wic strzeg? Wszelkiego typu kBamstw! Narodziny z dziewicy, czy to jest prawda? Tylko w przypadku ameby ma miejsce niepokalane poczcie. Poza nimi nikt nie mo\e si narodzi z dziewicy. Ameby to bardzo dziwne istoty; \yj w celibacie, nie anga\uj si w seks, \adna ameba nie jest ani mska, ani \eDska. Mo\na si dziwi, w jaki sposób w ogóle si rozmna\aj! NIEPOKALANE POCZCIE. SByszaBem, ze pewna kobieta przyprowadziBa do psychoanalityka swoj mBod córk, która byBa w dziewitym miesicu ci\y. Dziewczyna zaprzeczaBa, \e w ogóle jest w ci\y, mówiBa, \e nigdy nie miaBa stosunku z m\czyzna. Psychoanalityk bardzo si zirytowaB. PodszedB do okna, otworzyB je i zaczB si wpatrywa w horyzont. StaB tam przez kilka minut. W koDcu matka spytaBa, co tak dBugo tam robi. Psychoanalityk rzekB: - Wypatruj nadej[cia trzech mdrców ze Wschodu, poniewa\ jest to drugi w historii przypadek niepokalanego poczcia. Ale nie widz \adnych wielbBdów, które niosByby na swoim grzbiecie trzech mdrców ze Wschodu, nie widz te\ \adnej gwiazdy zmierzajcej ku temu miejscu, gdzie ta dziewczyna w ci\y twierdzi, \e jest dziewic. PRAWDA. Chrze[cijaDstwo nie ma \adnego podej[cia do prawdy, poniewa\ prawda tkwi wewntrz [wiadomo[ci, jest jej wrodzona, znajduje si poza umysBem. Nie jest my[l. Nie jest spraw filozofii, ani przedmiotem dysput teologicznych. Jest to kwestia gBbokiej medytacji, która prowadzi ci poza my[lenie, poza umysB, tak \e stajesz si [wiadkiem, czystym [wiadkiem. Ten [wiadek jest boski, poniewa\ jest wieczny. Jest czym[ ostatecznym w inteligencji, jest najwiksz przejrzysto[ci widzenia. Zabiera ci daleko od wszelkich dualno[ci. Nawet prawda i faBsz s dualno[ci, tak jak narodziny czy [mier, [wiatBo i ciemno[. Wychodzc poza umysB, wychodzisz poza dualno[. UmysB funkcjonuje w ten sposób, \e wszystko dzieli na biegunowe sprzeczno[ci. Nie-umysB funkcjonuje caBkiem odmiennie; sprzeczno[ci sprowadza bli\ej i Bczy je w jedno. Nie-umysB zna tylko jedn egzystencj, w której wszystko si rozpuszcza. Nie jeste[ ju\ dBu\ej sob, ja nie jestem ju\ dBu\ej sob. To zatopienie si w istnienie jest prawd ostateczn. Nie jest to jednak Bóg, jest to bosko[. Dlatego wic istniej religie, takie jak buddyzm czy d\ainizm, które nie wierzc w Boga, wierz jednak w bosko[. Jest to caBkiem odmienne podej[cie. Bóg jest osob, bosko[ to wBa[ciwo[. Nie mo\esz sta si Bogiem, ale mo\esz by boski. H.G. Wells napisaB w swojej "Historii [wiata", \e Gautama Budda byB "najbardziej bezbo\nym /godless/ czBowiekiem, cho byB najbardziej boski". Prawda jest o wiele wiksza od ciebie, jest nieskoDczona, wieczna. Ty jeste[ tylko kropelk rosy. a ona jest bezgranicznym, ogromnym oceanem. I ta kropelka rosy staje w obronie oceanu; czy nie widzicie nonsensu zawartego w tym pojciu? Ocean mo\e chroni kropelk rosy. tylko ta kropla musi spa[ z li[cia lotosu i zmiesza si z ogromnym oceanem. Religijno[ to uczucie oceaniczne, oceaniczne do[wiadczenie. CaBy kosmos jest jeden i posiada bezgraniczn, wielowymiarow inteligencj. A chrze[cijaDstwo zostaBo zar\nite modlitw. Ka\da religia, która jest zar\nita modlitw, nie jest w istocie religi. WyBcznie medytacja otworzy ci drzwi do religijno[ci, do bosko[ci. Modlitwa to ruszanie si na zewntrz, spogldanie w gór, poza chmury. Im bardziej si modlisz, tym dalszy jeste[ od prawdy. Medytacja nie jest modlitw, jest peBni ciszy. Modlitwa to mamrotanie. Do kogo mówisz? - to obBd, Boga nie ma. DRUGI POLICZEK. Fryderyk Nietzsche, którego pod tym wzgldem ceni bardziej od Jezusa, powiedziaB: "Je[li kto[ uderzy ci w policzek, a ty nadstawisz mu drugi, zniewa\ysz go. To tak jakby[ mówiB: Jestem bardziej [wity od ciebie. Ty jeste[ tylko zwykB osob, ja jestem supermanem. UderzyBe[ mnie, ale ja i tak cigle ci kocham i nadstawiam drugi policzek". WedBug Nietzschego takie postpowanie zniewa\a drug osob. To bardzo pobo\ny sposób zniewa\ania kogo[, zmuszania go, \eby staB si gorszy od czBowieka i wzniesienia swojego ego na ponadludzki poziom. Nietzsche radzi, \e kiedy kto[ uderzy ci w prawy policzek, twoim obowizkiem jest uderzy go w lewy policzek. Dziki temu staniecie si równi. Nie ubli\y to drugiej osobie. Nie jest to zniewaga, nie redukujesz si do wymiaru istoty podludzkiej. Szanujesz j jak czBowiek czBowieka. Ale Jezus stwarzaB pozory tego, \e nie jest zwykBym czBowiekiem, \e jest jedynym synem Bo\ym, a caB ludzko[ uwa\aB za stado owiec. Nie trzeba si zagBbia w logik, aby stwierdzi, \e byB on arcyegoist. Nie mówiB z innymi jak czBowiek z czBowiekiem, przemawiaB do ludzi z wysoka, jak do peBzajcych na ziemi stworzeD. Wy jeste[cie owcami, a on jest waszym pasterzem. UCZCIWOZ. Kiedy spogldasz w lustro, widzisz swoj twarz. Je[li osioB popatrzy w lustro, te\ zobaczy swoje odbicie. Lustro nie posiada wyobra\eD na swój temat, ono po prostu odbija, to co si przed nim pojawia. Naprawd uczciwa osoba jest takim wBa[nie lustrem, które odbija. Bdzie robi to, czego wymaga dana chwila, nie wedBug danych w przeszBo[ci obietnic. PrzeszBo[ci nie ma. Prawdziwie uczciwy czBowiek nigdy nie daje \adnych obietnic, poniewa\ obietnic udziela si na przyszBo[, a kto wie, co si mo\e zdarzy w przyszBo[ci? CzBowiek przebudzony \yje z chwili na chwil w czystej uczciwo[ci. Uczciwo[ nie wi\e si jednak z przeszBo[ci, ani z \adn obietnic, ko[cioBem czy pismem. Wi\e si z chwil. Ten kto[ odpowiada swoj caBkowit [wiadomo[ci, niczego nie zatrzymuje. Ale chrze[cijaDska uczciwo[ i uczciwo[ innych religii jest oddzwikiem, reakcj, a nie echem. Powiedziano im, co maj czyni i oni realizuj program. S robotami, a nie istotami ludzkimi. Twój umysB jest robotem. Karmisz go tylko informacjami, a on postpuje zgodnie z nimi. Mów mu stale, \eby byB uczciwy, ale ta uczciwo[ bdzie bardzo powierzchowna i maBo znaczca. WIELKIE OSZUSTWO. Chrze[cijaDstwo jest jedn z najbardziej oszukaDczych religii. Jezus nie miaB z ni nic wspólnego. A papie\ reprezentuje Jezusa i chce, aby[cie byli lojalni wobec niego. Papie\ chce, aby[cie byli lojalni wobec nienaruszalnych praw. CaBe chrze[cijaDstwo jest bardzo niebezpiecznym, trujcym fenomenem, poniewa\ naucza, \e Bóg stworzyB doskonaBy [wiat; nie musisz go wic zmienia, \adna rewolucja nie jest potrzebna. Bdz lojalny wobec Boga i wobec wszystkiego, takim jakie jest. Kapitalista musi pozosta kapitalist; Bóg potrzebuje go takim, jaki jest, a nic nie mo\e si wydarzy wbrew woli Boga. Je[li jeste[ biedny, to dobrze, Bóg chce ci takim widzie. Je[li jeste[ kobiet i nie jeste[ równa m\czyznie to dlatego, \e pragnB tego dobry Bóg. Bóg stworzyB [wiat taki jaki jest. Chrze[cijaDstwo nie wierzy w ewolucj, wierzy w kreacj. Powinni[cie wyraznie zobaczy t ró\nic. Papie\ powiedziaB do Galileusza: - Musisz zmieni swoj ksi\k. Musisz napisa, \e sBonce kr\y wokóB ziemi, poniewa\ tak jest napisane w Biblii. Biblia jest [witym, boskim pismem, napisanym przez samego Boga, a Bóg nie mo\e popeBni bBdu. - Nawet papie\ nie mo\e popeBni bBdu, jest nieomylny. Galileusz musiaB mie ogromne poczucie humoru. PowiedziaB: - Nie widz w tym problemu. Mog zmieni swoj ksi\k, mog napisa \e sBoDce kr\y wokóB ziemi, ale pamitaj; to niczego nie zmieni. Ziemia cigle bdzie kr\y wokóB SBoDca. Ziemia nie bdzie czyta mojej ksi\ki. Tak samo SBoDce. Dlaczego tak bardzo si tego boisz? Mog to udowodni w sposób naukowy. Papie\ odrzekB: - Nie chc nawet tego sBucha. Je[li bowiem w Biblii odkryje si nawet jedn bBdn rzecz, ludzie pomy[l, \e je[li jedna rzecz mo\e by nieprawdziwa, to inne równie\ mog by bBdne. A je[li nawet Biblia mo\e by omylna, to co bdzie z moj nieomylno[ci? NAWRACANIE INNYCH. Chrze[cijanie zabili wicej ludzi w [wiecie, ni\ jakakolwiek inna religia. Na drugim miejscu s muzuBmanie, ale to chrze[cijanie tu przoduj i to z dobrze znanych powodów. Zabijali ludzi, aby zmusi ich do stania si chrze[cijanami. Oczywi[cie, je[li staje si przed wyborem pomidzy [mierci, a chrze[cijaDstwem, to ka\da krucha ludzka istota wybierze raczej chrze[cijaDstwo, ani\eli [mier. PojawiB si wiec strach: "Zostan zabity. Jedyn alternatyw jest zostanie chrze[cijaninem". Nie tylko chrze[cijanie tak mówi... Nawet Jezus powiedziaB: "Ka\dy, kto idzie do Raju Boga, idzie tam poprzez mnie, nie ma innej drogi. Ja jestem drog. Sprowadz ludzi na t drog, nawet je[li miaBby[ ich do tego zmusi". Przy[wiecaBy mu dobre intencje. Trzeba to rozumie. Bardzo trafne jest stare przysBowie, które mówi: "Droga do piekBa jest wybrukowana dobrymi nadziejami". Krucjaty chrze[cijan przeciw poganom prowadzono z dobrymi intencjami. Chcieli, aby wszyscy poszli do raju. A poniewa\ si opierali, musieli zosta zabici. Bd stanowi przykBad dla innych pogan: "Je[li nie chcesz zosta zabity, zostaD chrze[cijaninem!" D\inizm i buddyzm s najbardziej cywilizowanymi religiami [wiata. Nie zabiBy nikogo, nawet jednej osoby, aby j nawróci. A ko[cióB chrze[cijaDski nazywa siebie ko[cioBem wojujcym. Wojsko i ko[cióB? Z pewno[ci chrze[cijanie zabili wicej ludzi, ni\ jakakolwiek inna religia. To jest ko[cióB wojujcy. UtrzymywaB wielkie armie, które wysyBaB do nawracania pogan. Poganie byli wspaniaBymi ludzmi, o wiele wspanialszymi od jakiegokolwiek chrze[cijanina. Byli czcicielami natury. Kochali drzewa, rzeki, góry, gwiazdy, sBoDce, ksi\yc... to byB ich [wiat. Nie byBo w nim Boga, nieba ani piekBa. Samo \ycie byBo rajem. To, co powiedziaB Budda, mówili równie\ poganie. Ale chrze[cijanie zabijali lub nawracali ich, traktowali ich jak podludzi, zabijali ich jak zwierzta, tak jakby nie zaliczali si do ludzkiej rasy. W Ameryce zdarzyBo si to na ogromn skal. Do Ameryki pojechali wypdzeni z Anglii kryminali[ci. ZaBo\yli dwa pierwsze stany i zaczli zabija czerwonoskórych Indian, pierwotnych mieszkaDców Ameryki. Ci, którzy prze\yli, zostali zmuszani do pój[cia w gBbokie lasy. Nazwano je rezerwatami, ale jest to tylko inne sBowo. S to obozy koncentracyjne, istniejce od tak dawna, \e nawet Hitler nie byB tego [wiadomy. Po przybycia do Ameryki powiedziaBem do szefa sBu\b imigracyjnych: "Co my[lisz o sobie? Ty jeste[ cudzoziemcem i je jestem cudzoziemcem. Jeste[ troch starszym cudzoziemcem, przybyBe[ tu trzysta lat temu, ja jestem nowy, ale nie my[l, \e ten kraj nale\y do ciebie. Kim jeste[, \eby to ocenia? PrzybyBe[ do tego kraju bez wizy i pozwolenia, wkroczyBe[ tu jako najezdzca. Ja przyjechaBem z wiz jako turysta. Je[li jest w tobie cho troch uczciwo[ci, o której chrze[cijanie tyle gadaj, powiniene[ natychmiast opu[ci ten kraj! To nie jest twoja ziemia, twoje rce s splamione krwi. Oszukujecie caBy [wiat i samych siebie! Na czyjej[ ziemi ogBosili[cie Konstytucj, wy, którzy mówicie o wolno[ci? Mówicie o wolno[ci sBowa i o szacunku dla jednostki, a co zrobili[cie z tubylcami? To jest wasz szacunek? Wbrew swojej Konstytucji uwa\acie tych ludzi za niewolników i okupujecie ten kraj. I chcecie, abym to was prosiB o pozwolenie pozostania tutaj? Cudzoziemcy maj o to prosi cudzoziemców? KupiBem tu ziemi, a wy nie! Za Nowy Jork zapBacili[cie 90 dolarów; my zapBacili[my 6 milionów dolarów za Rajneeshpuram i zainwestowali[my w komun 300 milionów dolarów. Nie najechali[my nikogo. Komuna rozkwitBa, wstrzsnBa caB Ameryk. Najbardziej wstrz[nici byli chrze[cijanie, którzy sdzili, \e s cywilizowani. Wspólnot zniszczyB fundamentalistyczny chrze[cijanin Ronald Reagan, dziaBajc pod wpBywem presji swego ko[cioBa: "Ona jest niebezpieczna, poniewa\ odciga mBodych ludzi od chrze[cijaDskiej owczarni". Je[li odcigasz mBodych ludzi od hinduskiej, muzuBmaDskiej czy buddyjskiej owczarni, jest to absolutnie w porzdku... Osobi[cie nikogo nie nawracam na \adn religi. Tutaj przychodz tylko bardzo inteligentni ludzie, z wBasnej woli i mog sobie odej[ std w ka\dej chwili. Nie jest to religia, tylko karawana poszukiwaczy prawdy. Nikogo si nie nawraca, ka\dy z wBasnej woli mo\e doBczy do karawany, do komuny. Jego wolno[ pozostaje nietknita, a indywidualno[ bdzie poszanowana. ZMIER. Chrze[cijanie mówi, ze [mier jest kar za grzechy. Dziwi si, \e nawet inteligentni ludzie mówi takie nonsensy. To dlaczego [wici umieraj? Je[li ludzie umieraj wskutek grzechów, to dlaczego papie\e umieraj? Dlaczego umarB Jezus? I wedBug Fryderyka Nietzschego... dlaczego Bóg umarB? Albo wszyscy popeBniali grzechy, albo te\ caBa ta idea jest absolutnie faBszywa. Zmier jest zjawiskiem naturalnym, nie ma nic wspólnego z grzechem. W istocie wszystko, co jest przyjemne, zostaBo zniszczone przez chrze[cijaDstwo, które mówi, \e nie mo\esz cieszy si \yciem, kiedy inni cierpi. Có\ to oznacza? Je\eli inni ludzie maj raka, to czy ty równie\ powiniene[ go mie? Chrze[cijanie sprawili, \e caBy [wiat jest peBen smutku. Ko[cioBy to najsmutniejsze miejsca; nawet cmentarze s bardziej radosne, z kwiatami i piknymi drzewami. A ko[cioBy?... Kiedy[ byBem w ko[ciele. Gdy wchodzisz do ko[cioBa, czujesz si, jakby[ wchodziB do piekBa; brakuje tylko ognia, dlatego jest tam tak zimno. By mo\e w piekle zabrakBo paliwa! Wszystko si kiedy[ koDczy. Teraz uwa\ajcie: kiedy idziecie do piekBa, zabierzcie z sob ciepB, weBnian odzie\, poniewa\ nie ma tam ju\ ognia piekielnego, zostaB tylko wieczny wiatr, który staje si coraz zimniejszy. Nauki chrze[cijaDskie s caBkowicie nieludzkie! Ludzie cierpi, poniewa\ Bóg chce, aby cierpieli. Nie [miej si, ani nie u[miechaj, nie ciesz si niczym... Dlaczego wBa[ciwie nie miaBoby si popeBni samobójstwa? Po co \yjecie? Tylko po to, by patrzy na cierpienie swoje i innych? Chrze[cijaDstwo nie pozostawia innej alternatywy, jak tylko samobójstwo. To nie przypadek, \e filozofowie Zachodu doszli do egzystencjalizmu, który poucza, \e jedynym wyj[ciem jest samobójstwo. Chrze[cijaDstwo gBboko wewntrz uczyniBo ten [wiat tak smutnym, \e wydaje si, i\ prawie nie ma potrzeby, by wsta jutro rano. Po co? By przedBu\a cierpienie? Powód tego wszystkiego jest oczywisty. Tylko ludzie nieszcz[liwi bd szuka rady ksi\y i papie\y. Tylko ludzie nieszcz[liwi mog zosta zniewoleni. Tylko im mo\na powiedzie: "Jeste[cie owcami, a my - pasterzami". Tylko nieszcz[liwi ludzie potrzebuj zbawienia. Osoba szcz[liwa nie potrzebuje \adnego zbawienia. Ja nie potrzebuj \adnego zbawienia! RozwizaBem wszystkie swoje problemy. OdnalazBem siebie. ZnalazBem drzwi do bosko[ci. Nie potrzebuj \adnego pasterza i nie chc, \eby mnie nazywano owc. Z przyjemno[ci daBbym klapsa Jezusowi Chrystusowi. Chrze[cijaDstwo zmieniBo lwy w owce. Chc, aby[cie zaczli rycze, [miejc si i cieszc jak lwy. Odetnijcie korzenie cierpienia, niewolnictwa i wszelkiego typu eksploatacji. Potrzebujemy bezklasowego spoBeczeDstwa, a w koDcu chcemy [wiata bez \adnego rzdu. RÓWNOZ. Chc równo[ci bogatych, bogatego [wiata, który jest mo\liwy, poniewa\ je[li nauki i technologii u\yjemy nie do eksploatowania, ale do stwarzania coraz wikszego dobrobytu, mo\emy utrzyma siedmiokrotnie wiksz populacj, ni\ istniejca obecnie. Na przeszkodzie temu stoj jednak ko[cioBy, wszystkie religie, kapitali[ci. Boj si, \e je[li nie bdzie ju\ biednych, to kto pójdzie do ko[cioBa? Je[li nie bdzie \adnego biedaka, kto bdzie si modliB do Boga? Je[li nie bdzie nikogo, kto by cierpiaB, to \aden ksidz nie bdzie potrzebny. Bogaty [wiat, [wiat równo[ci, [wiat bez rzdu, bez zbrodni, [wiat medytujcych, [wiat religijny, nie bdzie potrzebowa trzystu istniejcych dzisiaj religii. A chrze[cijaDstwo jest oczywi[cie najwiksz religi i najwiksz zbrodni przeciw ludzko[ci. HOMOSEKSUALIZM WZRÓD KLERU. Na du\ej konferencji ksi\y katolickich, jaka odbyBa si w Ameryce, pokazano ta[m video o ksi\ach z AIDS, którzy otwarcie wypowiadali si o homoseksualizmie w[ród kleru. Eksperci szacuj, \e 40% ksi\y katolickich to homoseksuali[ci. Na filmie jeden z ksi\y wyznaje, \e jest pedaBem od 17 roku \ycia. Od czasu kiedy zostaB ksidzem bezskutecznie próbowaB wyrzec si swojej \dzy. "MogBem si modli przez caBy dzieD, ale i tak przystojny m\czyzna wpadaB mi w oko". Film przyznaje, \e coraz wiksza liczba ksi\y zapada na AIDS; radzi im te\, w jaki sposób mo\na im pomóc na drodze psychologii i medycyny. Pewien byBy jezuita, który jest obecnie psychoterapeut w Nowym Jorku powiada, \e w[ród jego pacjentów jest z tuzin chorych na AIDS. A arcybiskup Nowego Jorku zaprzecza jakoby cho jeden ksidz miaB AIDS. Par dni temu sByszaBem, \e na górze Athos jest klasztor, w którym \yje 1000 mnichów, w dwóch grupach, przedzielonych [cian, poniewa\ jedna poBowa chce, aby homoseksualizm zostaB zaakceptowany przez ko[cióB, a druga poBowa jest temu przeciwna. Nie to, \e nie s homoseksualistami, ale po prostu nie chc, aby wszyscy si o tym dowiedzieli. Trzyma to w tajemnicy. Chrze[cijaDstwo i inne religie wspomagaj wszelkie istniejce w [wiecie perwersje seksualne, a sdz, \e przynosz du\y po\ytek, \e s bBogosBawieDstwem dla [wiata. Religie s plag, s przekleDstwem i je[li nie znikn, ludzie nie bd \y w pokoju. Niedawno trzeci czBowiek w ko[ciele angielskim ogBosiB, \e "[lubowanie celibatu nie wyklucza homoseksualizmu". Mo\esz \y w celibacie, a zarazem by homoseksualist. Celibat zabezpiecza ci przed hetero-seksualizmem. To nowa definicja! Musieli znalez now definicj, poniewa\ prawie 50% chrze[cijaDskim mnichów to pedaBy. Pozostali onanizuj si, jednak \aden - chyba \e z urodzenia jest impotentem - nie mo\e z natury \y w celibacie. Ludzie ci nauczaj nienaturalnych rzeczy. A kiedy ludzie nie s w stanie sprosta nienanturalno[ci, zaczyna ich pociga wBasne natura, staje si to grzechem. Musz zosta potpieni i dosta si w ogieD piekielny. WedBug chrze[cijaDstwa bycie naturalnym to grzech Tak samo wedBug innych religii. Bycie nienaturalnym i nienormalnym - bycie zdeprawowanym - uwa\a si za [wito[. SByszaBem, \e pewna chrze[cijaDska zakonnica kpaBa si w ubraniu, w zamknitej Bazience. Kiedy dowiedziaBy si o tym inne zakonnice, powiedziaBy: - ZwariowaBa[? Drzwi s zamknite, a w klasztorze jest tylko par zakonnic. Nie ma tu \adnego m\czyzny. Dlaczego kpiesz si w ubraniu? - Zakonnica odpowiedziaBa: - Bóg jest wszechobecny. Jest równie\ w Bazience i dlatego si boj. Takie uzale\nienie prowadzi do patologii. Wszystkie te idee - grzech pierworodny, wiara, nadzieja, miBosierdzie - nie uczyniBy [wiata lepszym. Uniemo\liwiBy [wiatu rozwój [wiadomo[ci, powikszanie do[wiadczenia rzeczywistej egzystencji i przekroczenie caBego ubóstwa, narodzin i [mierci, by sta si cz[ci wiecznego \ycia, poprzez zjednoczenie si z nim. Poszukujemy tego samego drzewa, które opu[cili Adam i Ewa. W chrze[cijaDstwie nie ma medytacji, poniewa\ medytacja bierze ci do wewntrz. Chrze[cijaDstwo ma modlitw; modlitwa zabiera ci na zewntrz. Modlitwa kieruje ku wymy[lonemu Bogu. Medytacja tkwi gBboko w twojej wBasnej [wiadomo[ci, nie jest fikcj. Ty jeste[ rzeczywisto[ci. Bóg jest tylko wymysBem. By mo\e w caBej historii chrze[cijaDstwa tylko jeden papie\ byB uczciwy: Leon I w XVI wieku. Zanotowano, \e powiedziaB: "Ten mit o Chrystusie dobrze si nam przysBu\yB". To nie ja wypowiedziaBem te sBowa. To wypowiedz nieomylnego papie\a. "Ten mit o Chrystusie dobrze si nam przysBu\yB". Z pewno[ci, przyniósB on du\e profity. RELIGIJNA PROPAGANDA. Chrze[cijaDstwo to kolosalna propaganda. Mówi, \e s obroDcami prawdy, ale prawdy nie trzeba broni, prawda jest oczywista. Nie potrzebuje propagandy. To kBamstwo wymaga obrony, kBamstwo potrzebuje by propagowane, ale nie prawda. Prawda l[ni jak wschód sBoDca, nie musi si jej deklarowa. A mówienie, \e s obroDcami prawdy... Podam wam kilka przykBadów z ich wBasnej teologicznej historii, które unaoczniaj to, czego naprawd broni. Francuski uczony Pierre Teilhard de Chardin byB jezuit i [wiatowej sBawy uczonym, który, pracowaB w Chinach, poszukujc szcztków czBowieka pekiDskiego. Sdzono, \e gdzie[ w Chinach znajduje si "brakujce ogniwo", poniewa\ Chiny s jednym z najbardziej staro\ytnych krajów. Teilhard de Chardin odkryB tam szkielet czBowieka sprzed 50 000 lat. Papie\ poprosiB go, aby nie informowaB o tym uczonych. "Dopóki \yjesz, nie ogBaszaj drukiem swoich odkry". To jest obrona prawdy. Badania Teilharda, których wyniki opublikowano po jego [mierci wykazuj, \e ziemia i wszech[wiat nie maj tylko 6000 lat; nawet czBowiek \yje przynajmniej od 50 000 lat. CaBe chrze[cijaDstwo \yje w paranoi, \e je[li kto[ odkryje prawd, co wtedy stanie si z kBamstwami, które propaguj? Jeden z najsBynniejszych i najbardziej powa\anych teologów wspóBczesnych Rudolf Bultmann z Uniwersytetu w Marburgu o[wiadczyB: "Nie wiemy prawie nic o \yciu i osobowo[ci Jezusa, poniewa\ wczesne zródBa chrze[cijaDskie nie interesowaBy si tym: s one fragmentaryczne i czsto legendarne" . Zaraz jednak musiaB si przestraszy swoich sBów, pamitajc, \e ko[cióB paliB i mordowaB ludzi. DopisaB te\ nastpujce sBowa, pokazujce jak funkcjonuje programowanie: "Nie stoi to na przeszkodzie mojej wierze. Nadal wierz w Jezusa Chrystusa jako jednorodzonego Syna Boga i cigle pokBadam absolutn wiar w ko[cióB Jezusa". I nawet nie dostrzega w tym sprzeczno[ci. MusiaB w nim zwyci\y strach, wskutek czego natychmiast zaprzeczyB sam sobie. Z jednej strony mówi, \e o \yciu i osobowo[ci Jezusa nie wiemy prawie nic. Je[li nie wie si niczego o osobowo[ci Jezusa, to skd bierze si ta wiara? Wiara w co? To nie wiara, to strach. Strach przed ko[cioBem, przed papie\em, to strach caBego chrze[cijaDstwa. Zabij ci tak jak zabili ju\ wielu przed tob. W Watykanie znajduje si podziemna biblioteka, zawierajca tysice tomów. Wszystkie pozostaBe egzemplarze tych dzieB zostaBy spalone. Oprócz papie\a i kardynaBów nikt nie ma tam prawa wstpu. Nikt nie mo\e zobaczy dowodów [wiadczcych przeciw chrze[cijaDstwu. Publiczno[ nie jest dopuszczona do poznania prawdy. A ci ludzie, jezuici, o[wiadczaj, \e chrze[cijaDstwo broni prawdy. WedBug ideologii chrze[cijaDskiej wszyscy jeste[cie grzesznikami, poniewa\ nosicie w sobie ten sam grzech, który popeBnili Adam i Ewa. Jeste[cie ich synami i córkami, poniewa\ narodzili[cie si z grzechu Oprócz Jezusa nikt nie umarB bez grzechu. Osobi[cie jednak nie sdz aby Jezus narodziB si bez grzechu. Faktycznie podczas narodzin Jezusa nawet Bóg staB si grzesznikiem. Oni mówi, \e Duch [w. stanowi jedno z Bogiem, nie jest odeD oddzielony. To za spraw Ducha [w. biedna Maria zaszBa w ci\. Sam Bóg staB si grzesznikiem, nie mógB bowiem sprawi, aby Jezus narodziB si z cnoty. Poniewa\ Bóg zgwaBciB kobiet, która byBa \on innego, bez jego wiedzy i zgody, Jezus staB si zwykBym bkartem, a Bóg - grzesznikiem. CHRZEZCIJACSKI MASOCHIZM. Chrze[cijaDstwo jest zasadniczo masochistyczne, mówi: torturuj swoje ciaBo. Im bardziej bdziesz je torturowaB, tym wikszym [witym si staniesz. Wszdzie jest peBno idiotów /stanowi oni wikszo[ ludzi/, którzy zaczli robi wszelkiego typu gBupie rzeczy tylko po to, by zosta [witymi. Nie wymaga to \adnej edukacji, \adnej kultury, cywilizacji, inteligencji czy geniuszu. Ka\dy idiota mo\e zosta [witym. W moim przekonaniu tylko idioci mog zosta [witymi. CzBowiek inteligentny nie mo\e nim by, poniewa\ oznacza to wystpowanie przeciw naturze, przeciw ciaBu, przeciw sobie. Czy\ nie jest to dziwne, \e Bóg obdarzyB ci wszystkimi tymi mo\liwo[ciami: miBo[ci, smakiem, [miechem. Kto tu jest kryminalist? Je[li kto[ jest kryminalist, to jest nim Bóg. Dlaczego zaszczepiB w was smak? Kiedy tworzyB czBowieka, powinien byB usun mu seksualno[ i komórki smakowe. W istocie nie powinien byB ich w ogóle stwarza. Wyobrazcie sobie po prostu Boga stwarzajcego Adama: nie powinien byB w ogóle tworzy mu genitaliów, a z jak rado[ci to uczyniB! Ka\da religia pragnie was wykastrowa, zwBaszcza dotyczy to chrze[cijaDstwa. Religie stanowi cz[ konspiracji majcej na celu kastrowanie ludzi. ZniszczyBy wszelk godno[ czBowieka. DodaBy mu tylko win i grzech. Dlatego nazywam chrze[cijaDstwo najbardziej [mierteln ze wszystkich trucizn. KardynaB Catsass, osobisty sekretarz papie\a Polaczka zaprosiB wBa[nie tego starego Polaczka do wypróbowania nowego modelu cadillaca. Niestety, tu\ po wyjezdzie z miasta, silnik zgasB. - Cholerny, skurwysyDski cadillac - ryczy Catsass - Te samochody zawsze musz si spierdoli. - Zaraz, zaraz, powoli, mój synu - upomina go zaszokowany papie\ Polaczek - Mówic w ten sposób z pewno[ci nie ruszymy samochodu z miejsca! By mo\e lepsza byBaby krótka modlitwa. - Modlitwa? - krzyczy Catsass - Chyba nie wierzysz w fetysze, w to caBe mumbo-jumbo? - Dobra, kurwa - rzecze papie\ - Z tob jako mechanikiem spróbujemy co[ zaradzi! I tak dwaj idioci uklkli koBa zderzaka, papie\ ucaBowaB opon swego [witego samochodu i odmówiB krótk modlitw. Potem Catsaas wskoczyB za kierownic i przekrciB kluczyk. Silnik od razu zapaliB. - Zwite gówno! - krzyknB zadowolony papie\ Polaczek - Zobacz, Kocia dupo, ta pierdolona modlitwa dziaBa! RODZINA. Chrze[cijaDscy przyjaciele powiedzieli mi, \e ich religia wspiera si na rodzinie, rodzina jest jej kamieniem wgielnym. Jednak rodzina jest równie\ podstaw wszelkich neuroz, wszelkich psychoz, wszelkiego typu chorób umysBowych i problemów spoBecznych. StaBa si ona równie\ podstaw ras, narodów, wojen. Rodzina nie ma przed sob przyszBo[ci, jej przydatno[ i niezbdno[ s spraw przeszBo[ci. Nie tylko chrze[cijanie, ale wszyscy zostali[my uzale\nieni przez my[l, \e rodzina stanowi wielki wkBad do [wiata. Rzeczywisto[ jest caBkiem inna. Po pierwsze, rodzina jest wizieniem, pragnie kontrolowa dzieci, \on; jest to bardzo zwarta grupa ludzi, którzy u[wicaj swoje wizienie. Ale rezultaty tego s bardzo nieprzyjemne. Ka\dy rodzaj uwizienia zapobiega duchowemu rozwojowi. Rodzina programuje dzieci zgodnie ze swoim nastawieniem. Je\eli urodziBe[ si w rodzinie chrze[cijaDskiej, bdziesz nieustannie programowany na chrze[cijaDstwo i nawet nie pomy[lisz, \e to warunkowanie mo\e uniemo\liwi ci wyj[cie poza. Rodzina to podBo\e wszelkich patologii. ChciaBbym \y w [wiecie, w którym komuna zastpiBaby rodzin. Psychologicznie o wiele zdrowiej jest \y w komunie, gdzie dzieci nie s wBasno[ci rodziców, ale kominy i nie nosz w sobie tylko pitna matki i ojca, ale maj wielu wujów i wiele ciotek. Czasami [pi z t, a czasami z tamt rodzin. WIARA A WIEDZA. Kto[, kto mówi: "Wierz w Boga", nie rozumie ani jednego sBowa z tego, co mówi. To, \e si w co[ wierzy oznacza brak wiedzy. Jest to caBkowita ignorancja. Ludzie wmusili w siebie t ide, a ty trzymasz si jej, tak jakby[ znaB Boga. CzBowiek, który wierzy w Boga, nie powinien by z tego dumny, ale powinien si wstydzi. Wiara ukrywa twoj niewiedz. Wiedza jest czym[ caBkiem innym. Jednak chrze[cijaDstwo i wszystkie inne religie stale wprowadzaj chaos do umysBów ludzi. Nie widz ró\nicy pomidzy wiar, a wiedz. Zlepiec mo\e wierzy w [wiatBo, ale to mu nie pomo\e. Aby ujrze [wiatBo potrzeba oczu, a wtedy nie ma ju\ potrzeby, by wierzy. Je[li co[ wiesz, czy potrzebujesz w to co[ wierzy? Czy wierzysz w [wiatBo, w ksi\yc, w gwiazdy? Po prostu wiesz, nie jest to kwestia wiary. Wiara polega tylko na poparciu fikcji i kBamstw, nie po to, by wspomaga prawd. Ka\dy system wierzeD stanowi przeszkod na drodze rozwoju duchowego. Zmczony przez fakt bycia tylko zwykBym Polaczkiem i papie\em z wyboru, papie\ Polaczek wezwaB kardynaBa Catsassa do sekretnej biblioteki znajdujcej si pod Watykanem. Kiedy kardynaB przybyB, papie\ przegldaB wBa[nie ksi\ki dotyczce Medytacji Transcendentalnej. - Catsass - rzekB papie\ Polaczek - starzej si i dlatego zanim odejd, chciaBbym si nauczy lata. - Lata? - spytaB Kocia Dupa - O.K., nie widz problemu, papie\yku! Mo\emy wynaj samolot. - Nie! - odparB papie\ Polaczek - Mam na my[li prawdziwe latanie. Zobacz, tak jak ten jogin tutaj, Mahariszi Mahesz Podrabiany. Mówi, \e w cigu tygodnia mo\e ci nauczy jogicznego skakania. Chc lata, lata, lata... Catsass potrzsnB gBow i wyszedB, aby zadzwoni do Mahariszi. Zwity jogin natychmiast wysBaB Lulu Learjet, aby nauczyBa papie\a tajników latania. Stary Polaczek zakochaB si od pierwszego wejrzenia w sBodkiej Lulu. Zaczli razem pracowa, dzieD i noc i po tygodniu intensywnej praktyki papie\ Polaczek byB gotowy wystrzeli w powietrze w swój solowy, dziewiczy lot. PrzymocowaB swój kapelusz o ksztaBcie rakiety, a potem z rozpostartymi rkami stanB na parapecie balkonu, wysoko ponad placem [w. Piotra, skoczyB w powietrze i zaczB dziko trzepota rkoma. Nagle poczuB, \e leci. Szcz[liwy jak kukuBka papie\ Polaczek skierowaB si do apartamentu Lulu, aby zobaczy, czy j zaskoczy. Kiedy tam doleciaB, spojrzaB w dóB i ku swej niezmconej rado[ci ujrzaB Lulu opalajc si nago na dachu. Papie\ Polaczek szybko zdjB w powietrzu szaty, rzuciB si w dóB, ldujc Bang! na ciele Lulu i dziko zaczB si z ni kocha. - ZaBo\ si, \e to naprawd j zdziwiBo! - wykrzyknB kardynaB Catsass do papie\a, w dwie godziny pózniej . - Jasne, \e tak - odparB zmaltretowany i posiniaczony papie\ Polaczek - ale i tak nie byBa nawet w poBowie tak zdziwiona jak Duch [w. MEDYTACJA. Rozluznij si... Pu[ wszystko... Po prostu bdz [wiadkiem. Powoli, powoli twoje ciaBo zacznie ogarnia gBboki spokój, twój umysB bdzie jak odlegBe echo, z którym nie masz nic wspólnego. Cisza pogBbia si, zaczynasz si rozpuszcza. Znika twoje oddzielenie od nich. Audytorium Buddy staje si oceanem czystej [wiadomo[ci, bez jednej choby falki. Jeste[ caB egzystencj, nie jej cz[ci. Ka\dy jest caBo[ci. Bycie jednym z caBo[ci jest dla mnie jedyn drog do [wito[ci. Zbierz razem wszystko to, czego do[wiadczasz. Musisz to zabra z sob. Musisz równie\ przekona budd, aby poszedB razem z tob. On jest twoj natur, poniewa\ nie ma powodu, dla którego nie miaBby wzi udziaBu w twoich codziennych aktywno[ciach, twoich gestach, twoich milczeniach serca, twojej miBo[ci. DzieD, w którym ty znikniesz, a pozostanie tylko budda, bdzie najbardziej bBogosBawionym dniem twojego \ycia. W tej chwili jeste[ najbardziej bBogosBawionym czBowiekiem na ziemi. CaBy [wiat goni za przyziemnymi rzeczami, za bardzo zwykBymi, lichymi, zewntrznymi artykuBami: pienidzmi, wBadz, presti\em. Kiedy umrzesz, wszystkie one zostan porzucone. Tylko bycie [wiadkiem pozostanie z tob. Tak jak skrzydBa... twoja [wiadomo[ odleci w ciemno[. Staniesz si Babdziem, zd\ajcym do swego domu, znikajcym na bBkitnym niebie, w ostatecznym kosmosie. Staniesz si jedno[ci z kosmosem, nie bdziesz cz[ci, lecz caBo[ci. /Fragmenty ksi\ki Osho Rajneesha, CHRISTIANITY. THE DEADLIEST POISON & ZEN. THE ANTIDOTE TO ALL POISONS, wydanej przez Rebel Publishing House w 1989/

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Terry Pratchett Rybki male ze wszystkich morz
chirurgia szczękowa notatki ze wszystkiego
chirurgia szczękowa notatki ze wszystkiego
029 Rybki małe ze wszystkich mórz
Aspartam Åšmiertelna trucizna
wszystko o ojcu chrzestnym
[1968] Wszystko Mi Mówi Że Mnie Ktoś Pokochał

więcej podobnych podstron