r
•^Aa,
A.A^-A.A A-A. A.A A_A A-A *
84-
Kocham cię, mamo. Kocham, po prostu Krzyknęłam kiedyś tak prosto z mostu,
Dając rysunek, serduszko duże I nieco zmięte z bibuły róże.
A na rysunku ptaszki i kwiatki,
I mama w kwiatkach (bo był Dzień Matki) Dwudziesty szósty maja, deszcz dzwonił Pośród pachnących bzów i piwonii.
Mama puściła oko do taty:
To najpiękniejsze na święcie kwiaty!
A jeśli nosek masz, Gosiu, czuły,
Poczuj, jak pachną róże z bibuły.
Wącham te róże, lecz nic nie czuję.
Mam mnie tuli, czule całuje I mówi, nadal wąchając kwiatki:
Pachną miłością dziecka do matki...
i
f
w
Dwudziesty trzeci czerwca dzisiaj. Najwyższy czas przytulić Misia (lak mówię do mojego lały, ho jest troszeczkę misiowaty).
By dać mu prezent, wczesnym rankiem Pichciłam z siostrą niespodziankę I teraz do lodówki kładę Pyszną domową czekoladę!
Lecz zanim lata ją dostanie,
Rysuję też opakowanie:
Dwie pszczółki, drzewko, misia główka I jeszcze nazwę ją „Misiówka”.
Dam czekoladę mu na tacy,
Kiedy wieczorem wróci z pracy,
Potem obejmę go za szyję,
Wołając: „Niech nam tato żyje!”.
u