- Wydawało mi się, że żyjemy w wolnej światopoglądowo Polsce, ale zaczynam się zastanawiać, czy ta wolność jest dla wszystkich - mówi dr Wojdech Krysztofiak (na zdjędu z żoną i córką), który dziś ma zeznawać w sprawie naruszenia uczuć religijnych. F«.jM>»jsZk«iu
Marek Rudnicki
marek.rudnicki@mediareqionalne.pl
Naukowiec zalega na kwotę 2,6 tys. zł, co przy czynszu niemal 1,7 tys. zł nie jest dużą kwotą. On sam twierdzi, że to skutek podniesienia przez rektora czynszu o tysiąc złotych wszystkim mieszkańcom tzw. klatki profesorskiej. Ponadto zobowiązał się do spłaty zaległości. Dodaje też:
- Inni też mają długi, ale nie głoszą tak kontrowersyjnych poglądów, jak ja. De-cyzja-pana rektora jest brutalna. Wyrzuca mnie z rodziną, żoną i dziećmi na bruk przed jesiennymi chłodami.
Co istotniejsze, naukowiec dowodzi, że już od dłuższego czasu poddawany jest mob-bingowi za swoje ateistyczne poglądy, z którymi się nie kryje.
- Budzi kontrowersje przez głoszone poglądy -mówi o Krysztofiaku jeden z profesorówUS, pragnący zachować anonimowość. - Pozbawiono go tytułu profesora US, choć formalnie powinien go dostać na czas nieokreślony. To naukowiec o dużej wiedzy, o czym świadcity chociażby fakt, iż publikuje w najbardziej prestiżowych czasopismach Listy Filadelfijskiej, gdzie przyjmują tylko tych najlepszych. Chyba jest też niezłym pedagogiem, skoro prowadzony przez niego student uzyskał Diamentowy Grant.
Krysztofiak nadal uczy. Jest adiunktem z habilitacją. Pytany o kwestię utraty profesury twierdzi, że zgodnie ze statutem US dotychczasowi profesorowie zatrudnieni na czas określony mogli ubiegać się o stanowisko profesora na czas nieokreślony.
- Na moim wydziale wniosek złożyło 14 profesorów, ale państwo rektor i dziekan wyrazili zgodę dla wszystkich prócz mojej osoby. Pan rektor, gdy pytałem o to powiedział, że pani dziekan była przeciwna z powodów obyczajowych i moralnych, a chodziło o moje nastawienie do religii.
Kilka dni temu dr Krysztofiak dostał wezwanie na policję. Dziś ma się stawić.
- Pytałem o co chodzi, ale powiedziano mi tylko, że mam zeznawać w sprawie naruszenia uczuć religijnych.
Próbowaliśmy uzyskać opinie dziekana wydziału humanistycznego US, prOf. US dr hab. Barbary Kromo-lickiej. Sekretarka w imieniu pani pani dziekan odesłała nas do rektora, prof. dr hab. Edwarda Włodarczyka. Zwróciliśmy się z pytaniami do rektora poprzez rzecznika US, ale do chwili oddawania tekstu do druku nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Wojciech Krysztofiak wystosował list otwarty z prośbą o wsparcie do całego środowiska akademickiego Uniwersytetu Szczecińskiego. Studentami Krysztofiaka było wielu obecnych posłów i to ze wszystkich partii, do części z nich zwrócił się też o pomoc.
- Jeśli to nie pomoże, oddaję sprawę do sądu - mówi. - Poruszę sprawę mobbingu, któremu poddawany jestem od dłuższego czasu, fałszowania opinii na mój temat itd. Jestem już zdesperowany.®