iciecizeni. że
zostaw^.
mu Tesla. - Co to za p0rna. ^.? .^.ru cudem przykleiłeś się do
-~*2a$wśeciłv się z emocji.
. gacki i machnął ręką w stronę 5*0- plecami - To nie są gluty. To
rę&cjt nażył w stronę najbliższego x dżinsów wciąż był pokryty twardą. *ą sbmpą)» rodzeństwo spojrzało na . omk m: powtarzał, że jego brat -3 żyjącym na własny rachunek”. Niki ii do wniosku, że słowa matki lt cha.*alcter jego pracy, był po prostu szalonym naukowcem.
spydmea z pomarańczową sub-przeć ich twarzami, niemal > pnew*^ąt Potem wycelował jego ? w*aatwoje lewej dłoni i lekko - "PPMcza wystrzeliła para. jej skórę warstwą
gąbczastej, pomarańczowej mazi. Wujek powtórzył operację, pokrywając nią rękę po kawałku.
- Jak sądzicie, co będę miał, kiedy to zaschnie? -zapytał.
- Pomarańczową dłoń? - domyślił się Niki.
- Owszem. A do tego...?
- Pomarańczową rękawiczkę - dodała Tesla, będąca wyraźnie pod wrażeniem wynalazku.
Wujek uśmiechnął się zadowolony.
- Właśnie - powiedział i potrząsnął buteleczką. -Ubrania w spreju! Dostępne od ręki!
ALeXo7^,
MOIM NOS/Ł