najlepszym ośrodku na Tajwanie. Ostatecznie, jako pierwsza osoba z Polski, dostała w pierwszym konkursie Unii Europejskiej stypendium na dwuletni wyjazd naukowy do Chin. Wśród trzydziestu osób wybranych z całej UE była jedyną humanistką. To się rzadko w Polsce komuś udaje. Ludzie, którzy z nami pracują, mają szanse przebić się do środowisk międzynarodowych i taka idea nam przyświeca.
To nasza uczennica i powinniśmy być z niej dumni, bo pokonała bardzo trudną drogę i zyskała sukces i wiedzę.
To teraz z Dalekiego Wschodu skoczę na „bardzo bliski” wschód, do dawnej Polski. Wszystkie zakłady WSP UMK powołują się na wileńskie korzenie. Pan jest osobą, która najlepiej się na tym zna, bo to Pan napisał książkę o wydziale artystycznym uniwersytetu wileńskiego. Czy może Pan z ręką na sercu powiedzieć, że rzeczywiście mamy w Toruniu korzenie w Wilnie?
Zakład
Historii Sztuki Nowoczesnej
Tak, bo większość kadry, która zaczynała w 1945 roku dydaktykę na Wydziale Sztuk Pięknych, przyjechała z Wilna. To nie tylko jest sprawa tradycji bezpośredniej, ale sprawa opcji naukowej i artystycznej. Bo działalność środowiska toruńskiego po wojnie była bezpośrednią kontynuacją tego. co robiono w Wilnie. To tam narodziło się zainteresowanie konserwacją zabytków, a korzenie tej nauki znajdziemy już na uniwersytecie wileńskim na początku XIX wieku. Poza tym, istotnym aspektem jest struktura wydziału. W Polsce i Europie historia sztuki zawsze funkcjonowała na wydziałach humanistycznych, najczęściej na historii. A u nas istnieje i rozwija się na Wydziale Sztuk Pięknych, właśnie dzięki tamtej tradycji. Wiedza naszych studentów budowana jest w odmienny sposób - oni bezpośrednio stykają się z twórcami i konserwatorami dzieł, o których teoretycy się uczą. To tradycja oparta na bezpośrednim kontakcie historyka z twórczością artystyczną i konserwacją tej twórczości. Dzięki temu nasi absolwenci mają znacznie bogatsze doświadczenie zawodowe. I ta tradycja wileńska brzmi dziś znacznie nowocześniej niż klasyczne teorie nauczania historii sztuki, bo łączy różne dziedziny. Moim zdaniem nadal za mało jest zajęć wspólnych. Wyobrażam sobie, że np. o rzeźbie uczyliby się wspólnie studenci z historii sztuki (ochrony dóbr kultury i krytyki artystycznej), konserwatorzy rzeźby i sami rzeźbiarze. Nasz zakład od lat prowadzi prace magisterskie (dyplomowe) dla studentów kierunków artystycznych, dzięki czemu powstaje unikatowe połączenie teorii z praktyką.
To nazewnictwo wynikające z tradycyjnego podziału historii sztuki na starożytną, średniowieczną i nowoczesną. My zaczynamy od końca XVIII wieku i ciągniemy po wiek XXI.
W Zakładzie uczymy historii sztuki nowoczesnej i współczesnej, dając konkretną wiedzę i warsztat pozwalający ją analizować. Ale żyjemy w epoce sztuki globalnej. Wystarczy obejrzeć dowolny dziennik w telewizji, by być w Syrii. Ameryce i Azji Wschodniej na raz. W związku z tym zakładamy, że musimy uczyć studentów sztuki świata. Oni powinni mieć odpowiedni warsztat, by wiedzieć, do jakich tradycji i technik odwołują się dane dzieła. Dopiero świadomość powiązań między kulturami i tradycjami tworzy pełny obraz naszej epoki.
Brakuje im metod do opisywania sztuki innej niż nasza. My chcemy, by wykłady ze sztuki różnych kultur był równorzędne z nauczaniem sztuki Europy. Jak analizujemy kubizm, to pojawia się od
WYDZIAŁ SZTUK PIĘKNYCH__________85