cjalizację firmy rodzinnej, którą utworzył Henryk Dołkowski wraz córką Hanną i synem Włodzimierzem; przypisuje się im autorstwo ponad 100 odmian.
Jeszcze w latach 70-tych ubiegłego wieku olej rzepakowy uważany był za typowy olej techniczny. Jednak prawie całkowita eliminacja kwasu eruko-wego (odmiany “O") w połączeniu ze znacznym obniżeniem zawartości niekorzystnych glukozynolanów (odmiany W) oraz wyjątkowa odporność oleju rzepakowego na wysoką temperaturę przyczyniła się do wzrostu jego znaczenia. W1999 roku pojawiły się pierwsze mieszańce złożone, a w 2001 roku - zre-storowane, o wyższej od odmian tradycyjnych plenności. Obniżenie zawartości kwasu linolenowego (NLL) pozwoliło na produkcję specjalistycznych olejów jadalnych. Obecnie w krajowym rejestrze znajduje się 46 odmian rzepaku ozimego i 12 jarego. Najwyżej plonują, na poziomie ponad 5,5 tha', odmiany mieszańcowe rzepaku ozimego - 'Baldur', 'Extrem', 'Kronos' i 'Titan'. W latach 1980-2004 wzrost potencjalnych plonów nasion rzepaku ozimego oszacowano na prawie 71 kg rocznie z ha, a rzepaku jarego na 26 kg. Większe zasługi w hodowli odmian rzepaku odnieśli Jan Krzymański i Karol Moldenhawer.
Do początku lat 60. ubiegłego stulecia hodowla roślin strączkowych nastawiona była na uzyskiwanie wysokich plonów nasion grochu jadalnego i zielonki z pozostałych gatunków. Tymczasem wzrastającemu zapotrzebowaniu na białko towarowe po II wojnie światowej towarzyszyła w całej Europie zmiana kierunku hodowli pastewnych gatunków roślin strączkowych na typ nasienny. Jednak dopiero w latach 80. XX wieku powstały wąsate i karłowe odmiany grochu, samokończące i termoneutralne odmiany łubinów, ni-skotaninowe i samokończące odmiany bobiku. Ogólna liczba odmian w doborze tej grupy roślin wynosi 93, w tym 7 zagranicznych; dominują odmiany grochu (43) i bobiku (19). Plony nasion uzyskiwane w doświadczeniach COBO wynoszą obecnie od 2,25 t ha'1 (łubinu żółtego) do ponad 5 t-ha-' (grochu siewnego jadalnego i bobiku). W stosunku do początku lat 70. ubiegłego stulecia plony nasion u grochu jadalnego są wyższe o 73%, a pastewnego o 129%, bobiku o niespełna 50%, natomiast łubinu wąskolistnego o ponad 150%. Do najbardziej znanych hodowców tej grupy roślin należą Wiktor Święcicki (autor 47 odmian) i jego syn Wojciech (20).
Wśród wieloletnich roślin motylkowych największe znaczenie przypisuje się koniczynie czerwonej (27 odmian w rejestrze w 2005 roku) oraz lucernie (23, w tym tylko 3 odmiany krajowej hodowli). Znaczne zmniejszenie pogłowia zwierząt, dla których zielonka, siano lub sianokiszonka były podstawą żywienia, spowodowało ograniczenie ich uprawy a także rozwoju prac hodowlanych. Do głównych kierunków hodowli tej grupy roślin należy kreacja odmian wytrzymałych na częste koszenie i ugniatanie ciężkim sprzętem do zbioru oraz odpornych na wertycyliozę. Postęp ilościowy w plonach zielonej masy wynosił od 19% u koniczyny diploidalnej i lucerny do 35% u koniczyny tetraploidalnej. Średnie plony świeżej masy koniczyny czerwonej w pierwszym roku użytkowania kształtują się na poziomie od 75,9 t-ha-1 dla odmian diploidalnych do 91,4 t-ha-1 dla odmian tetraploidal-nych, natomiast lucerny wynoszą 81,5 t ha'.
Człowiek ziemi, pracujący dotychczas na podstawie selekcji i obserwacji, dołączył do swoich tradycyjnych metod osiągnięcia inżynierii genetycznej i biologii molekularnej
Trzecia fala wędrówek człowieka zaczyna się w połowie XX wieku wraz z odkryciem w 1953 roku struktury DNA - to rewolucja informatyczno-biologicz-na, w której największe znaczenie przypisuje się ludzkiej myśli. Opanowanie w 1973 roku technik przenoszenia genów nawet między odległymi od siebie taksonami zapoczątkowało powstanie organizmów zmodyfikowanych genetycznie (GMO). Obecnie hodowla nowych odmian rozpoczyna się w probówce - na poziomie DNA, a następnie poprzez stół laboratoryjny, pokój hodowlany i pole doświadczalne nowa odmiana trafia na pole produkcyjne. Pierwsze rośliny transgeniczne pojawiły się na polach w latach 90. ubiegłego wieku - były to rośliny odporne na herbicydy, szkodniki, choroby wirusowe, bakteryjne, charakteryzowały się także zmienionym smakiem, wartościami odżywczymi, przechowalniczymi itp. GMO to każdy nowy organizm, do którego za pomocą technik inżynierii genetycznej wprowadzono lub z którego usunięto gen/geny, dzięki czemu niektóre jego cechy zmieniono lub uzyskano całkiem nowe. Te cechy umożliwiają zupełnie inne wykorzystanie roślin np. do produkcji biofarmaceutyków, farb, lakierów, nylonu, biodegradowalnych plastików (polihydroksykwasów alaka-nowych (PHA) i kopolimeru (PHBV), spidroiny - białka składającego się z glicyny i alaniny, warunkującego wytrzymałość mechaniczną włóknom syntetycznym i biodegradowalnym, do modyfikacji drewna - bez wytwarzania enzymów warunkujących syntezę lignin, bioremediacji - co pozwala na zaoszczędzenie 50-80% ponoszonych obecnie kosztów oczyszczania dzięki roślinom tolerującym wysokie stężenie czynnika skażającego, wreszcie do produkcji bioindykatorów - tj. organizmów wrażliwych na testowane substancje i pozwalających na ilościowy ich pomiar oraz modyfikacji genetycznej roślin ozdobnych - w celu zmiany koloru kwiatów, pokroju rośliny i terminu kwitnienia, przedłużenae życia kwiatów ciętych itp.
Nośnikiem postępu biologicznego, jaki wnoszą nowe odmiany do produkcji rolniczej jest ich materiał siewny. Szacuje się, że roczna wartość produkcji kwa-lifikatów w świecie wynosi 30 mld $, z czego na Polskę przypada tylko 240 min. Od początku transformacji ustrojowej obserwuje się w naszym kraju stały spadek powierzchni upraw nasiennych. W 2005 roku nasze pola w 95% obsiano materiałem niekwalifikowanym zbóż, a ziemniaka aż w 97%, co należy do najgorszych wskaźników w UE i oznacza de facto rezygnację polskiego rolnika z korzystania z postępu biologicznego. Zdecydowanie lepsza sytuacja jest w gatunkach, w których materiał siewny pochodzi z hodowli (odmiany heterozyjne), tj. w kukurydzy, buraku czy ostatnio w rzepaku i życie ozimym.
Z przykrością należy stwierdzić, że niezależnie od potencjalnego poziomu plonowania wykorzystanie postępu biologicznego w naszym kraju w większości przypadków nie przekracza 50%, co oznacza, że rolnicy w Polsce uzyskują około połowy plonów jakie są możliwe do osiągnięcia przy zachowaniu wszelkich zasad prawidłowej agrotechniki i odpowiednio wysokim zaangażowaniu w uprawie przemysłowych środków produkcji.
Janusz Prusiński
Większość cytatów napisanych kursywą zaczerpnięto z pracy Anny Slowińskiej-Jurkie-wicz Rolnictwo a cywilizacja, 2002.
BIULETYN 19