plik


ÿþJan PARANDOWSKI / Historia wojny trojaDskiej Fragment Boginka morska Tetyda byBa tak pikna, |e Dzeus i Posejdon1, kiedy byli jeszcze kawalera- mi, ubiegali si o jej rk. Ale ostrzegBa ich Temida przypominajc star przepowiedni, |e owa [liczna panna urodzi syna, który bdzie pot|niejszy od swego ojca. To wnet ostudziBo zapaBy bo- gów. {aden nie chciaB dochowa si potomka mo|niejszego od siebie. Postanowiono wyda Tetyd za czBowieka. A wBa[nie ksi| tesalski, Peleus, zakochaB si w bogince. Ale ona go nie chciaBa. Ile- kro znalazB si przy niej, uciekaBa, a gdy j próbowaB chwyta, wymykaBa si nagle, zmieniajc sw posta. StawaBa si raz ogniem, to znów wod, lwem, w|em, braBa na si wszelkie ksztaBty, od naj- bardziej nieuchwytnych do najokropniejszych. Rozkochany mBodzieniec nie zra|aB si, a gdy j ujB w ramiona, nie puszczaB, czy pBomienie go paliBy, czy lwie pazury szarpaBy. Na koniec staBo si tak, jak [piewaj dziewczyny polskie na wiosennych rozBogach: Widz ja, widz, |e bo|e sdy  Kdy si skryj, znajdziesz mnie wszdy  Twoj miB musz by, Twoj wol uczyni. Wesele odbyBo si w pieczarze dobrego centaura Chejrona, który zastpowaB panu mBodemu ojca. Poprzedzeni przez Hermesa i Iryd2 zjawili si wszyscy bogowie skBadajc nowo|eDcom dary wspaniaBe. [...] Kiedy tak wesoBo ucztowano, zjawiB si nagle go[ niepo|dany: Eris, bogini niezgody. Dzeus, znajc jej swarliwy charakter, nie kazaB jej posBa zaproszenia. PrzyszBa, aby si zem[ci. RzuciBa na stóB biesiadny zBote jabBko z napisem:  Dla najpikniejszej . Pomidzy boginiami zako- tBowaBo. NajgBo[niej krzyczaBy: Hera, Atena i Afrodyta. Ka|da chciaBa mie jabBko dla siebie. Po- wstaBo takie piekBo, |e Dzeus musiaB si wmiesza. Gdy si uciszyBo, zapowiedziaB, |e sdzi sporu czyni mBodego pasterza, Parysa: której ów przyzna zBote jabBko, ta je mie bdzie. Parys byB synem Priama, króla Troi, miasta le|cego na wybrze|u Azji Mniejszej. Na kilka dni przed jego urodzeniem matka, Hekabe, miaBa sen, |e wydaBa na [wiat |agiew, od której spBonBo caBe miasto. Wró|bici wyja[nili, |e syn, którego urodzi, stanie si przyczyn zagBady paDstwa. No- worodka wic oddano pasterzom, aby go wynie[li midzy wwozy góry Ida i tam porzucili. Tak si staBo. Ale w par dni pózniej jeden z owych pasterzy, przechodzc obok miejsca, gdzie zostawiono dziecko, ujrzaB, jak niedzwiedzica wBasn piersi karmiBa Parysa. WzruszyB si i zabraB chBopaka do domu. Pasc trzody przybranego ojca wyrósB Parys na [licznego pasterza, który nic nie wiedziaB o swym królewskim pochodzeniu. Z kawaBka ucitej trzciny obBuskiwaB zielon kor, gdy Hermes stanB przed nim. Parys zdjB czapk i czekaB, co powie ten obcy, pikny pan. Ale to, co usByszaB, byBo tak nieprawdopodobne, |e prosiB, aby mu to jeszcze raz powtórzy. Na koniec zrozumiaB, usiadB na kamieniu i zaczB sdzi trzy boginie, które podeszBy blisko, by mógB je dobrze obejrze. Pierwsza Hera uczyniBa krok i rzekBa:  Jestem królow nieba. Je[li mnie oddasz jabBko, b- dziesz wielkim królem i narody kBania ci si bd, znoszc daniny bogate . Parys pomy[laB, |e jest 1 Posejdon  brat Zeusa, Hadesa, Hery; bóg morza 2 Iryda (Iris)  uskrzydlona posBanka bogów, przynoszca wie[ci i polecenia bogów na ziemi. 1 w istocie biedny, a szaBas, w którym mieszka, zacieka wod w porze deszczów. PaBace monarchów s bardzo pikne i mo|na si w nich wysypia do poBudnia na purpurowych poduszkach. My[lc tak, patrzyB na góry osrebrzone [niegiem, na Bki zielone, lasy ciemniejce w oddali i nagle zdaBo mu si, jakby go kto[ odgradzaB od tych radosnych przestrzeni spi|owymi drzwiami zamku królew- skiego, które si za nim zamykaBy z dBugim pojkujcym zgrzytem. OtrzsnB si i zatrzymaB wzrok na wyniosBej postaci Ateny. Ta rzekBa:  Uczyni ci najm- drzejszym z ludzi, je[li wydasz wyrok sprawiedliwy, przyznajc mi jabBko . MBody pasterz przy- pomniaB sobie pewnego siwego staruszka, który raz przechodziB przez wie[: mówiono o nim, |e jest bardzo mdry. Ale miaB twarz pomarszczon i smutne oczy. Rozmy[lania przerwaB mu sBodki gBos Afrodyty:  W dalekiej Sparcie, w domu króla Menelaosa, |yje najcudowniejsza kobieta na [wiecie, Helena. Dam ci j . Parys bez wahania oddaB zBote jabBko Afrodycie. Jako[ w niedBugi czas po owym sdzie na górze Ida urzdzano w Troi publiczne igrzyska. Parys stanB do zawodów, a odniósBszy zwycistwo tak zjednaB wszystkich urod i wdzikiem, |e wzito go na dwór królewski. Po kilku dniach odkryBa si tajemnica jego pochodzenia. Stary król Priam pBakaB z rado[ci, pBakaBa dobra królowa Hekabe, zapomniano o zBej wró|bie i przyjto go do grona ksi|t. Teraz mógB Parys wykona z dawna planowany zamiar. DobraB sobie [wit dwo- rzan, wsiadB na statek i pod|yB  mokrymi sBonych wód [cie|kami do przezroczystych Eurotowych brodów , nad którymi staBa Sparta. Na dworze lacedemoDskim podejmowano go[cia serdecznie. Wszyscy byli mu radzi, a król Menelaos nie mógB od|aBowa, |e wa|ne sprawy zmuszaBy go do wyjazdu. {egnajc si z Parysem prosiB, aby jego dom uwa|aB za wBasny i go[ciB w nim tak dBugo, dopóki on sam nie powróci. Tym- czasem królewicz trojaDski jeszcze tej nocy porwaB mu |on, Helen, i odjechaB z ni do Troi. W ca- Bej Grecji zawrzaBo na wie[ o tym, jak zamorski barbarzyDca podeptaB [wite prawo go[cinno[ci. Postanowiono wojn. Naczelne dowództwo objB Agamemnon, król Argos i Myken, brat Menela- osa. Na równinie pod miastem beockim Aulis stanBy wojska caBej Hellady, a na fioBkowym mo- rzu koBysaBy si czarne okrty, gotowe do drogi. Król Agamemnon, w zBotej zbroi, z pBaszczem pur- purowym na szerokich ramionach, czyniB przegld rycerstwa. StaB na wzgórzu, a pod jego okiem przechodziBy szeregi wojowników. Olbrzymi Ajaks, syn Telamona, ze swoim bratem Teukrem, Bu- cznikiem niechybnym, prowadziB Megarejczyków i salamiDskich wyspiarzy; drugi Ajaks, syn Oile- usa, czterdzie[ci okrtów napeBniB swoimi Lokrami; mniejszy o wiele od TelamoDczyka, chodziB w pancerzu pBóciennym, pyszny sw sztuk rzucania dzid, w której przewy|szaB wszystkich Acha- jów; Diomedes, o gBosie dono[nym, dowodziB mBodzie| argejsk, z dalekiego Pylos i piknych do- lin Areny szedB stary Nestor, za którym pBynBo dziewidziesit obszernych okrtów: dzielny to jeszcze wojownik, ale zwBaszcza niezastpiony w radzie, bo wielkie i dawne czasy pamita; z Itaki, spod Nerytu szumicego lasami wypBynB przebiegBy Odyseusz3 na dwunastu okrtach o [cianach czerwonych; KreteDczykami dowodziB Idomeneus, kopijnik wyborny, mieszkaDcy gB- bokiego Lakedajmonu, Fary, Sparty i Messy, gdzie stada goBbi lataj  sBuchali skinienia Menela- osa, który jawiB si z sze[dziesiciu Bodziami. Szli wojownicy ze wszystkich stron: Bojotowie, Fo- kejczycy, Abanci o sercu odwa|nym i ci, którzy dzier|yli Ateny, krain wielkodusznego Erechte- 3 Odyseusz (Odys)  król Itaki, m| Penelopy. Za jego rad zbudowano drewnianego konia, w którym byli ukryci wojownicy greccy. W ten sposób Grecy podstpnie zdobyli Troj. Odyseusz jest gBównym bohaterem Odysei. 2 usa, i spod Mantinei uroczej, i ze [witych Wysp Echinadzkich, i z Rodos, i z kwiecistych bBoni Pyrassu, i Fery mieszkaDcy, le|cej nad Bojbejskimi wodami, i ci, co |yj w mroznej Dodonie. Za królem Agamemnonem cignBo najliczniejsze wojsko: z Myken strojnych w domostwa i z bo- gatego Koryntu, i z piknych ulic Kleony  z caBego argiwskiego wybrze|a. BrakBo tylko jednego Achillesa4, syna Peleusa i Tetydy. Od tego mBodzieDca zale|aB los wy- prawy, albowiem wró|bici zapowiedzieli, |e bez niego Troja nie bdzie zdobyta. Na wie[ o tym matka przebraBa go za dziewczyn i ukryBa na dworze Likomedesa, w[ród córek królewskich. MBo- dziutki ksi| byB tak delikatnej urody, |e w sukniach panieDskich wydawaB si siostr królewien. Agamemnon wysBaB tam najchytrzejszego z wodzów, Odyseusza. Odyseusz przebraB si za wdrownego kupca roznoszcego po dworach i zamkach ró|ne [liczno[ci. Stra| w paBacu Likomedesa przepu[ciBa go bez trudu. Królewny krzyknBy z podziwu, gdy przed nimi swój kram rozBo|yB. A byBy tam i wielkie zBote zausznice z perBami, i bransolety z masywnego srebra, peBne piknych rzezb; ozdoby z bursztynu i ko[ci sBoniowej; materie barwy purpury, hiacyntu i jak morze niebieskie lub jak Bka zielone, a wszystkie wzorzy[cie wyszywane w kwiaty lub gwiazdeczki; pachniaBy wonne olejki zamknite w kosztownych naczyDkach z alaba- stru lub z nie znanego w Grecji szkBa fenickiego. Wszystko to rozkBadaB przed zachwyconymi oczyma córek Likomedesa, a jednocze[nie pilnie uwa|aB, jak która z nich si zachowuje. I oto spo- strzegB jedn, stojc troch na uboczu, bez |ywszej ciekawo[ci patrzc na te wszystkie przepychy. Wówczas wysunB gdzie[ z zanadrza pikny miecz w pochwie spi|owej. Zal[niBy oczy tej dziew- czyny i z dziwnym rumieDcem chwyciBa za zBot rkoje[. Jeszcze szybciej chwyciB j Odyseusz za rk:  Ty[ Achilles?   Jam jest! Odyseusz opowiedziaB mu, jaka wspaniaBa wyprawa wojen- na si gotuje i jaka sBawa niezmierna go czeka, gdy pójdzie z nimi. Achilles poszedB. Tymczasem wynikBa nowa przeszkoda. Cisza morska. Ilekro spuszczano z lin statki, |agle opadaBy wzdBu| rej, nie mogc zaczerpn oddechu. MijaBy tygodnie, a najsBabszy podmuch nie po- ruszaB wygBadzonych wód. Wró|bita Kalchas objawiB, |e zagniewana Artemida5 domaga si ofiary z córki Agamemnona, Ifigenii. PosBano wic po ni do Myken. PrzyjechaBa wraz z matk, Klitajme- str  spokojna i wesoBa, bo mówiono, |e odbd si jej zrkowiny z Achillesem. Lecz nie przy- odziano jej w strój weselny, ale spowito weBnianymi wstgami, niby zwierz ofiarne, i podprowa- dzono ku oBtarzowi. Kalchas podniósB nó|. Agamemnon zakryB twarz pBaszczem. Wtem zeszBa z nieba bogini Artemida prowadzc Bani. KazaBa zBo|y ofiar z Bani, a dziewczyn zabraBa ze sob i uczyniBa j kapBank w swojej [wityni w Taurydzie. PowiaB wiatr pomy[lny. Wodzowie, uszykowawszy wojsko na statkach, zebrali si na modli- tw. OBtarz staB na polanie pod jaworem, spod którego wypBywaB jasny strumieD wody. Nagle spoza oBtarza wysunB si w| o Busce ognistej. WspiB si na jawor, gdzie pod osBon li[ci, na najwy|szej gaBzi byBo gniazdo, a w nim stado wróbli. ByBo ich osiem, a matka dziewita. W| po|arB je wszys- tkie. I w tej chwili skamieniaB niby widomy znak cudu. Kalchas wró|b tak wyBo|yB: dziewi lat wojowa bd, a dopiero w dziesitym roku zwyci| Trojan. Przybiwszy do brzegów Azji, wodzowie achajscy wysBali do Troi Odyseusza i Menelaosa |dajc wydania Heleny. Pomimo przestróg mdrego Antenora Trojanie odmówili propozycji poko- 4 Achilles  syn Peleusa albo Peleja (std zwany Pelid) i bogini morskiej Tetydy, król Myrmidonów, ludu achajskiego zamiesz- kujcego w poBudniowej Tesalii. 5 Artemida (Artemis)  córka Zeusa, siostra Apollina, bogini Bowów i opiekunka zwierzt. 3 jowej. ZaczBa si wojna. Nad brzegiem morskim rozBo|yB si obóz grecki, przy okrtach wyci- gnitych na piasek. Szare pBótna namiotów pokrywaBy rozlegB przestrzeD obwiedzion dokoBa wa- Bem obronnym, pod którym wykopano gBboki rów, naje|ony ostrymi palami. Poza obozem rozci- gaBa si szeroka równina, porznita biegiem dwóch rzek: Simoisu i Skamandru6. W oddali na wzgó- rzu staBa Troja, wprawiona w kamienny pier[cieD murów, z wysokimi basztami, w[ród których bByszczaB spi|owymi ozdobami szczyt [wityni Ateny. Miastem i paDstwem rzdziB stary król Priam. W [rodku miasta wznosiB si jego paBac, podtrzymywany terasami, do których wiodBy scho- dy z gBadkiego kamienia. ByBo tam pidziesit piknych komnat, przeznaczonych dla synów kró- lewskich mieszkajcych razem ze swoimi rodzinami. Po przeciwnej stronie z wntrza dziedziDca byBy apartamenty córek królewskich, równie| zam|nych. ByB to dwór okazaBy, prowadzony sposo- bem wschodnim, bogaty, kochajcy si w ucztach i zabawach. 6 Skamander  rzeka pod Troj o piknych zBocistych wodach, wpBywajca do morza w pobli|u Troi. 4

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Historia wojny trojańskiej wg Mitologii J Parandowskiego
Mit Wojny Trojańskiej
Marchocki Historia Wojny Moskiewskiej
Jan Parandowski Przygody Odyseusza
Jan Brzechwa Historia o księżycowych ludziach
Jan Brzechwa Ptasia historia

więcej podobnych podstron