Współczesny Szczecin - ahistoryczna aglomeracja transgraniczna?
Jak wygląda krajobraz po stronie niemieckiej? Na pierwszy rzut oka, można stwierdzić, że jest on podobny do tego, który widujemy na co dzień. Dowodem na powyższe stwierdzenie może być fakt, iż większość zabudowań po stronie niemieckiej jest łudząco podobna do tych, które można zaobserwować u nas. Co sprawia, że jestem niemal pewna o podobieństwach architektonicznych? Chociażby historia polsko-niemiecka, z której dowiadujemy się, że dzisiejsze tereny Szczecina niegdyś należały do terenów niemieckich (w tym momencie zaczynam widzieć pierwsze plusy, wynikające z przeczytania tekstów o tzw. kontaktach polsko-niemieckich. Przejeżdżając przez granice polsko-niemiecka, dużą uwagę przykuwa stan dróg, w niczym nie przypominających tych, z jakich korzystamy na co dzień. Co ciekawe tereny, które mijałam nie są częścią większego miasta, ale mimo to drogi w tak małych miejscowościach są nieporównywalnie lepsze nie tylko od tych, spotykanych u nas, ale nawet śmie twierdzić, że są lepsze od widywanych w wielkich miastach na terenie Polski. Następną różnica, która w znaczący sposób odróżnia nas od sąsiadów, ma związek nie tyle z krajobrazem, czy też komfortem podczas podróżowania, ale z mentalnością. Mowa o wszechogarniającym porządku jaki panuje po stronie niemieckiej. Warto w tym momencie zastanowić się, co sprawia, że ludzie tak chętnie dbają o otoczenie, w którym żyją. Być może ma to związek z polityką z góry narzucającą taki, a nie inny styl życia, co z kolei wpływa na mentalność osób podporządkowujących się temu systemowi (bo na dobrą sprawę, ile jest osób, które z własnej nieprzymuszonej woli dba o czystość?:P). Tak, czy inaczej jest to kolejny przykład różnicy między nami, ale czy to oznacza że jest ona gorsza? Być może dla niektórych tak, bo dotyczy Niemców, ale czy nie jest dobrze żyć w tak czystym środowisku, bez śmieci i powszechnej obojętności, na to co się wokół nas dzieje - na pewno tak! Jak zauważyłam mentalność ludzi nie tylko przekłada się na porządek w jakim z pewnością żyją, ale w postrzeganiu innych, którzy ten ład zakłócają! W tym wypadku, niestety, nie można już jednoznacznie stwierdzić, jak postrzegani są obcy w oczach Niemców. [...] Inne różnice w mentalności polsko-niemieckiej można zauważyć już po kilku metrach od przekroczenia granicy, jak na przykład puste ulice. Niewątpliwie nie jest to naród, który w przeciwieństwie do nas, uważa okolice za swoją własność, na której hałas i wzajemne pogłębianie kontaktów z zasady są czymś naturalnym. (Fragment z Dziennika zanotowany w środę w dniu 22.04.2009 r. w trakcie przejazdu rowerowego na trasie Szczecin-Eggesin).
Osiągnięciem, które jako dydaktycy i czynni badacze uważamy za największe, było ukazanie studentom innej perspektywy oraz włączenie ich w dyskusję nad miejscem badań oraz roli, jaką sami pełnią w procesie badawczym. Tak więc anthropology at home przestało być abstrakcyjnym pojęciem pochodzącym z podręcznika, a stało się wspólnie uświadomioną praktyką badawczą.
49