móc innemu, za to umie "zrujnować cudze życie", kiedy jest "źle kierowany". Z perspektywy starego subiekta, zajętego rozpoznawaniem porządku świata, rzeczywistość jest ślepym mechanizmem, który niszczy szlachetnych Wokulskich, a zosta-wia przy życiu marne kukły, bo te akurat pasują do otworów w sicie losu. Człowiek niczym się wtedy nie różni od kamienia. Ale Wokulski w Paryżu odkrywa, że nad pozornym chaosem odizolowanych działań ludzkich jest plan doskonalenia cywilizacji.
Potrzebny jest więc dystans, by zaobserwować i uporządkować pojęciowo cel działań ludzi w widowisku życia. Opinie o tym, czy jest to ogniwo w łańcuchu postępu ludzkości, czy też daremna ofiara, zależą od aktualnego samopoczucia jednostki. Ani uczoność Wokulskich, Ochockich i Geistów, ani doświadczenie życiowe Rzeckich nie dadzą odpowiedzi na zagadnienie: czy życie ludzkie potwierdza przypuszczenia o niezależnym od człowieka sensie świata. Ale człowiek musi wciąż ponawiać pytanie o cel swego istnienia. Włodzimierz Zagórski, którego poemat Król Salomon cytuje Wokulski, twierdził, iż na przekór biblijnej "Vanitas vanitatum" istnieje "Mądrość mądrości wszelkiej - miłość"4^.
W Lalce nie ma opowiedzenia się za miłością bądź mądrością. I jedno, i drugie czyni z człowieka niewolnika i ofiarę. świat, w którym muszą być Wokulscy, aby nie ginęli Wysoccy, ale muszą być Izabele, żeby ci Wokulscy mogli się przebudzić, nie daje człowiekowi szans na osiągnięcie szczęścia oraz doskonałości i tylko od niektórych żąda użyteczności. środki zaradcze Prus przedstawił w Szkicu programu... Bo jeśli nawet człowiek jest tylko marionetką, to i tak dowiaduje się o tym, gdy jest już za późno na jakiekolwiek zmiany. Musi więc żyć pełnią uczuć, myśli i woli (przypomnijmy, że Wokulski bywa szczęśliwy i użyteczny jednocześnie, podobnie Rzecki we wspomnieniach węgierskich...), żyć według prawa wymiany usług, a nie walki. "Las posągów" w Pa-
184