! CYKLU SYLWETKI ABSOLWENTÓW AGH
Jest absolwentem Wydziału Geologiczno--Poszukiwawczego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, o specjalności surowce skalne (1972). W 1975 roku ukończył półtoraroczną aplikację inspektorską w Ośrodku Szkoleniowym Inspekcji Pracy we Wrocławiu i zdobyt nowy zawód, w którym pracuje do dziś.
Motto osobiste
W każdej sytuacji pozostań sobą i podążaj za swoim wewnętrznym
Motto zawodowe
Nie tytuły zdobią ludzi, lecz ludzie tytuły.
Niccoló Machiavelli
Umiejętność zachowania równowagi, organizacja czasu i planowanie -i oczywiście trochę szczęścia - to podstawa każdego sukcesu.
Najważniejsze osiągnięcia w życiu osobistym
Najważniejsze osiągnięcie, to mój dom, który buduję każdego dnia już od czasów studenckich. I nie mam tu na myśli czterech ścian. Tylko związek z moją żoną Kasią (w dokumentach widnieje Alina, ale wszyscy mówią Kasia), również absolwentką mojego wydziału AGH, I wszystko to. co wokół tego związku skrupulatnie tworzymy i z czego później czerpiemy. To dla mnie największe szczęście, że jesteśmy razem tyle lat. Razem ze sobą, a nie obok siebie. Bo we współczesnym świecie, to naprawdę sztuka, żeby najważniejszym domownikiem nie stał się nagle „Pan Telewizor". My przetrwaliśmy razem - tworząc dom, który jest oazą spokoju, zaufania i szczęścia. Tu rozmawia się podczas wielogodzinnych spacerów. Stąd czerpiemy energię do zmagań z codziennością. Tu wspólnie rozwiązujemy problemy. Tu się dyskutuje i sprzecza. Tu piecze się Chleb. Za tym domem się tęskni.
Najważniejsze osiągnięcia w życiu zawodowym
Po ukończeniu studiów na Wydziale Geologiczno-Poszukiwawczym AGH przez trzy lata pracowałem w Przedsiębiorstwie Geologicznym w Krakowie, jako specjalista metodyczny, dokumentując złoża dla przemysłu cementowego i wapienniczego. Od 1974 roku związany jestem z inspekcją pracy, gdzie pracuję do dziś. W ten sposób rozpoczęła się kolejna przygoda i nowe wyzwanie na mojej drodze zawodowej, które podjąłem nie przypuszczając nawet, że ta praca wciągnie mnie na dobre na następ-
Od 1981 roku po zmianach strukturalnych w Państwowej Inspekcji Pracy, przeszedłem wszystkie szczeble kariery w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Krakowie od inspektora pracy aż po zastępcę Okręgowego Inspektora Pracy. W1995 roku powołany zostałem na stanowisko Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie, które pełnię nieprzerwanie do dziś - w sumie 20 lat. Jako inspektor pracy do tej pory wspominam, jak na początku kariery nadzorowałem służbę zdrowia, jednostki naukowo-badawcze oraz wyższe uczelnie, pod kątem zagrożeń występujących podczas prowadzonych tam prac i eksperymentów naukowych.
Pamiętam, że jako miody inspektor pracy podczas nocnych kontroli obserwowałem funkcjonowanie awaryjnego zasilania energetycznego dla aparatury ratującej życie na bloku operacyjnym czy na oddziale nefrologii. neonatologii. Doskonale pamiętam moje dramatyczne decyzje wstrzymujące pracę lub eksploatację urządzeń z uwagi na bezpośrednie zagrożenie życia. I żadnej z nich nie żałuję. To od jej funkcjonowania zależeć miało przecież czyjeś życie. Ten zawód dawał możliwość zobaczenia czegoś wyjątkowego, jak chociażby działanie urządzeń wytwarzających pole elektromagnetyczne wysokiej częstotliwości w trakcie wielogodzinnej operacji przeszczepu serca, a po kilku dniach kobietę, która dzięki temu mogła dalej żyć. Nigdy nie zapomnę też profesora chemii, który wykonując jedno ze swoich doświadczeń stracił rękę, bo zlekceważył istniejące zagrożenia. Wypadek zmienił jego podejście do zagrożeń całkowicie -z ignoranta stał się propagatorem prewencji na uczelni i moim przyjacielem. Zaczął występować na moich szkoleniach jako przykład, czym może skończyć się nieodpowiedzialny eksperyment.
W trakcie swojej kariery pomysły i plany realizuję w obrębie trzech obszarów: współpracy międzynarodowej PIR projektów ogólnopolskich oraz działań regionalnych.
Jako inspektor pracy aktywnie zaangażowałem się w dostosowanie i przygotowanie PIP do standardów funkcjonowania obowiązujących w Unii Europejskiej przed przystąpieniem do niej Polski. W ramach współpracy przedakcesyjnej odbywałem zagraniczne staże i szkolenia, między innymi w Wielkiej Brytanii, Francji i Stanach Zjednoczonych. Ich efektem było przeniesienie na rodzimy grunt dobrych praktyk w zakresie ochrony warunków pracy.
Punkt zwrotny w mojej pracy to pobyt w 1991 roku w Stanach Zjednoczonych na szkoleniu w instytucie treningowym amerykańskiej inspekcji. Podczas pobytu stwierdziłem, że polscy inspektorzy pracy nie powinni mieć żadnych kompleksów wobec Amerykanów. Choć mogłem zobaczyć tam rzeczywiście technologie, których u nas jeszcze nie było, to zagrożenia wszędzie były te same.
Uczestniczyłem w realizacji międzynarodowego projektu mającego na celu ograniczenie wielkich zagrożeń w przemyśle hutniczym i petrochemicznym, w projekcie realizowanym z funduszu „Know-How", w którym również wzięli udział przedstawiciele inspekcji pracy Walii, Szkocji i Słowacji. Współpraca opierała się na wymianie informacji, doświadczeń i metod pracy w omawianym zakresie. Efektem tej współpracy było podjęcie na obszarze Europy działań prewencyjnych po katastrofach powodujących często skutki śmiertelne. Współpraca była koordynowana przez Urząd Zdrowia i Bezpieczeństwa w Pracy (HSE) - brytyjski odpowiednik PIR
Do dziś pamiętam, jak duże wrażenie zrobiła na mnie katastrofa platformy wiertniczej Piper Alfa na Morzu Północnym w 1988 roku. Zginęło wtedy 167 osób, a straty wyniosły 3,4 miliarda dolarów. Podczas naszego projektu analizowano przyczyny i skutki
16 Vivat Akademia nr 13—kwiecień 2015