011 10 (2)





B/011: E.L.Rossi - Hipnoterapia. Psychobiologiczne mechanizmy uzdrawiania







Wstecz / Spis
Treści / Dalej

10
PSYCHICZNA MODULACJA UKŁADU NEUROPEPTYDOWEGO
Z wyników najnowszych badań neurobiologicznych wynika, że układ neuropeptydowy jest pojęciem pozwalającym na stworzenie całkowicie nowej koncepcji komunikacji między psychiką a ciałem, w której zintegrowane będą układy: autonomiczny, hormonalny i odpornościowy. Pert oraz jej koledzy, pracujący na Wydziale Biochemii Mózgu w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego, doszli do wniosku, że neuropeptydy i ich receptory stanowią nie dostrzeżoną wcześniej sieć psychosomatyczną. Oto jak prezentują ten pogląd (Pert, Weber, Ruff i Herkenham, 1985, s. 820):
Wielką zmianę w naukach neurologicznych przyniosło uświadomienie sobie, że funkcjonowanie mózgu jest modulowane przez liczne (poza tymi klasycznymi) neurotransmitery chemiczne. Wiele tych substancji informacyjnych stanowią neuropeptydy, kiedyś badane w zupełnie innym kontekście
jako hormony, peptydy jelitowe" czy czynniki wzrostu. Ich liczba przekroczyła już obecnie 50 i większość, jeśli nie wszystkie, zmieniają zachowania i nastroje, choć ze względu na tę ich właściwość dokładnie zbadano jedynie endogenne odpowiedniki narkotyków, takich jak morfina, valium czy fencyklidyna. Obecnie zdajemy sobie sprawę, że główną przyczyną ich specyficzności sygnałowej są raczej receptory (stanowią one oddzielny rodzaj cząsteczek obdarzonych zdolnością rozpoznawania), a nie bliska odległość, w jakiej znajdują się synapsy. Określono już precyzyjnie wzorce rozmieszczenia sporej liczby receptorów neuropeptydowych w mózgu. Okazało się, że wiele miejsc w mózgu, z których liczne znajdują się w obrębie obszarów pośredniczących emocjom, jest wzbogaconych w różnego rodzaju receptory neuropeptydowe, co dowodzi, że w tych właśnie węzłach" zbiegają się informacje. Co więcej, receptory neuropeptydowe znajdują się również na powierzchniach ruchomych komórek układu odpornościowego; monocyty mogą dążyć (chemotaksja) do wielu neuropeptydów dzięki procesom, w których
jak wskazuje analiza struktury i aktywności
pośredniczą oddzielne receptory. Są one nie do odróżnienia od tych znajdowanych w mózgu. Neuropeptydy i ich receptory łączą mózg, gruczoły oraz układ odpornościowy w sieć połączeń komunikacyjnych między mózgiem a ciałem i stanowią prawdopodobnie biochemiczny substrat emocji (podkr. E.L.R.).
Sposób, w jaki Pert używa terminu substancja informacyjna", opisując nim istotną, przekaźnikową funkcję układu odpornościowego, stanowi całkowicie nowy sposób integracji danych i zachowań, pochodzących z oddzielnych niegdyś dziedzin, takich jak: psychologia, neurologia, anatomia, biochemia i biologia molekularna. Wiele wyników badań sugeruje, że centralny i autonomiczny układ nerwowy oraz układy hormonalny i odpornościowy są kanałami, transporterami czy przenośnikami cząsteczek przekaźnikowych układu neuropeptydowego (Basedovsky, del Rey i Sor-kin, 1985; Blalock, Harbour-McMenamin i Smith, 1985; Bloom, 1985; Felton i in., 1985). Rysunek 7 stanowi ilustrację tego, co obecnie wiemy na temat układu neuropeptydowego. Jak widać, układ ten wzbogaca, częściowo pokrywa i integruje wszystkie omówione wcześniej systemy komunikacji między psychiką a ciałem (rys. 1-6). Dla pełnej jasności przedstawimy sześć ogniskowych obszarów układu neuropeptydowego, które obecnie są przedmiotem intensywnych badań.
1. Limbiczno-podwzgórzowa lokalizacja aktywności neuropeptydowej. Nasz pogląd, że układ limbiczno-podwzgórzowy odgrywa fundamentalną rolę jako filtr w komunikacji między psychiką a ciałem (rys. 1) potwierdzają dokonane ostatnio ustalenia co do układu neuropeptydowego (Pert i in., 1985, s. 821):
Podstawową cechą wszystkich receptorów neuropeptydowych, których rozmieszczenie w mózgu dokładnie przebadano, jest niezwykłe ich bogactwo w wielu obszarach mózgowych. Liczne, bogate w receptory neuropeptydowe miejsca znajdują się w obrębie służącego do komunikacji konglomeratu struktur, który tradycyjnie nazywa się układem lim-bicznym. Jest on uważany za pośrednika zachowań emocjonalnych. U osób, które poddano stymulacji mózgu zamiast narkozie (przed operacją z powodu epilepsji), pobudzenie kory w pobliżu jądra migdałowatego (czyli samego rdzenia układu limbicznego) wywoływało niezwykle szeroki zakres reakcji emocjonalnych. Odkryto też, że w mózgach ludzi oraz małp jądro migdałowate, podwzgórze i inne powiązane z nimi struktury są niezwykle bogate w receptory opiatowe. Potem stworzono mapy receptorów wielu innych neuropeptydów (takich jak: substancja P, bombezyna, cholecystokinina, neurotenzyna, insulina i transferyna), które również pokazywały, że jądro migdałowate oraz związane z nim struktury układu limbicznego są siedliskami receptorów. Tam właśnie prawdopodobnie zachodzi biochemicza modyfikacja nastrojów.
 

Rys. 7. Węzłowe lub ogniskowe obszary neuropeptydowego systemu
komunikacji; podkreślono główną rolę neuropeptydów endorfinowych we
wzajemnej regulacji psychiki i ciała

Liczba dowodów na to, że główną rolę w różnych procesach emocjonalnych oraz zaburzeniach nastroju odgrywa układ limbiczno-podwzgórzowy i neuropeptydy opiatowe (endorfiny i enkefaliny), jest już teraz olbrzymia. Sieć neuronów pośredniczących w komunikacji między psychiką a ciałem wychodzi poza układ limbiczny i sięga innych obszarów mózgu (opuszka węchowa, wędzidełko, jądro międzykonarowe) oraz niżej położonego układu siatkowatego wstępującego pnia mózgu. Tym właśnie niższym strukturom poświęcimy teraz trochę uwagi.
2. Lokalizacja aktywności neuropeptydowej w pniu mózgu i rdzeniu kręgowym. Zastosowanie nowych metod badań neuropeptydów prowadzi do wniosku, że trzeba rozszerzyć granice układu limbicznego tak, by objąć nim modulację informacji sensorycznej (Pert i in., 1985, s. 821):
[...] Róg grzbietowy rdzenia kręgowego u ssaków, miejsce pierwszego synaptycznego kontaktu z centralnym układem nerwowym neuronów przesyłających informację z gruczołów, skóry oraz innych organów peryferycznych, jest bogato wyposażony we wszystkie receptory neuropeptydowe. Choć wcześniej nie uważano go za część układu limbicznego, znajdujące się tu receptory mogą (w sposób postulowany dla innych węzłów sensorycznych) filtrować napływające informacje i decydować, którym dać pierwszeństwo. Odbywa się to w taki sposób, aby dokonywana przez organizm percepcja była optymalna z punktu widzenia potrzeby przetrwania.
Psychiczna modulacja procesów sensoryczno-percepcyjnych stanowi klasyczną właściwość zjawisk związanych z hipnozą (Orne, 1972). Fakt, że receptory neuropeptydowe są zlokalizowane we wszystkich głównych węzłach sensorycznych układu nerwowego, dowodzi, iż odgrywają one ważną rolę w psychologicznych mechanizmach iluzji, halucynacji, uśmierzania bólu i narkozy, będących efektem hipnozy.
Jeśli chodzi o przesyłanie wrażeń bólowych, ważnymi stacjami przkaźnikowymi są szara okolica około wodociągowa w pniu mózgu oraz róg grzbietowy rdzenia kręgowego. Miejsca te są zasobne w endorfiny oraz neuropep-tyd zwany substancją P, które są wykorzystywane w zrównoważony sposób. Substancja P wzmaga transmisję bólu, endorfiny natomiast ją blokują dzięki temu, że hamują uwalnianie substacji P. Rola, jaką te neuropeptydy odgrywają w uśmierzaniu bólu za pomocą hipnozy, była przedmiotem wielu kontrowersji. Niektórym badaczom (Barber i Meyer, 1977; Goldstein i Hilgard, 1975; Olness, Wain i Ng, 1980; Spruiell i in., 1983) nie udało się dowieść, że hipnoza wpływa na mierzone przez nich poziomy neuropeptydów endorfinowych, podczas gdy inni (Domangue, Margolis, Lieberman i Kaji, 1985) ciągle znajdowali eksperymentalne dowody potwierdzające jej rolę. Wielka liczba subtelnych, niełatwych do mierzenia i kontrolowania zmiennych, które wpływają zarówno na proces hipnozy, jak i aktywność neuropeptydów, sprawia, że wyniki takich badań eksperymentalnych wyjątkowo trudno jest oszacować.
Istotnym czynnikiem było prawdopodobnie to, że jedyny eksperyment, w którym dowiedziono, że w znieczuleniu hipnotycznym pośredniczą endorfiny, wykonano na osobie będącej w stanie głębokiej hipnozy (Stephen-son, 1978). We wszystkich innych badaniach dotyczących tego samego problemu brało udział wiele osób, które wprawdzie poddano hipnozie, lecz nie określono dokładnie (za pomocą wskaźników klinicznych), czy osiągnęły one stan somnambulizmu. Prawdę mówiąc, wielu eksperymentatorów (Barber, 1972; Sarbin i Coe, 1972), rzekomo używających hipnozy, nie wierzy nawet, że jest ona stanem zmienionym. Erickson (1967/1980) i Weitzenhoffer (1982) niezależnie od siebie zauważyli, że ten pożałowania godny brak wiedzy o klasycznych, historycznych kryteriach somnambulizmu stał się przyczyną tego, że wiele eksperymentalnych badań nad hipnozą (prowadzonych podobno w warunkach pełnej kontroli) przyniosło wyniki niejasne lub wręcz negatywne.
Z badań tych jednak w oczywisty sposób wynika, że istnieją przynajmniej dwa (a prawdopodobnie jeszcze więcej) mechanizmy znieczulenia. Niedawno wykonane eksperymenty potwierdziły ten wniosek (Shavit i in., 1985). Endorfiny biorą udział tylko w tym jednym mechanizmie. Hamujący wpływ stresu na układ odpornościowy wiąże się z tą właśnie, endorfinową formą znieczulenia
opowiemy o tym w następnej części.
3 i 4. Neuropeptydowa integracja układów odpornościowego i hormonalnego. Układy odpornościowy i hormonalny stanowią trzeci i czwarty obszar lokalizacji działań neuropeptydów. Są one tak bardzo związane ze sobą, że omówimy je razem. Większość hormonów, podwzgórzowych cząsteczek kontrolnych i przekaźników neurohormonalnych, o których wspomnimy w tym rozdziale, to właśnie neuropeptydy. Oto jak Blalock, Harbour-McMenamin i Smith (1985) opisują wzajemne powiązania układów odpornościowego i hormonalnego (s. 858):
Choć liczne badania dowiodły, że układ neurohormonalny może kontrolować funkcje odpornościowe, dopiero teraz stało się oczywiste, że kontrola ta jest wzajemna, tzn. układ odpornościowy również kontroluje funkcje neurohormonalne. W artykule tym dokonamy przeglądu nowych badań, których wyniki
jak się wydaje
mówią o cząsteczkowych podstawach takiej właśnie dwukierunkowej kontroli. Sugerują one, że układy odpornościowy i neurohormonalny stanowią w pełni zintegrowany obwód dzięki temu, iż mają cały zestaw wspólnych hormonów (takich jak: kortykotropina, tyreotropina i endorfiny) i receptorów. Przedmiotem dyskusji są obecnie podwzgórzowe i immunologiczne mechanizmy kontroli tego obwodu.
W artykule dotyczącym podobnych zagadnień autorzy ci w następujący sposób opisali istotną rolę, jaką wspomniana interakcja układów odpornościowego i neurohormonalnego odgrywa w procesach komunikacji psychosomatycznej u osób zdrowych i chorych (s. 779):
Wiele przykładów pośrednich i anegdotycznych pozwala przypuszczać, że istnieje jakieś powiązanie pomiędzy stanem psychicznym danej osoby a jej podatnością na chorobę lub możliwość wyzdrowienia. Choć nie dowiedziono istnienia bezpośredniego związku, logiczne wydaje się, że powiązanie to polega na interakcji między mózgiem a układem odpornościowym. Coraz więcej jest dowodów na to, że hormony, a w szczególności glukokortykoidy [grupa hormonów wytwarzanych przez korę nadnerczy] uwalniane w czasie stresu, mogą modulować funkcje układu odpornościowego. Z nowych badań wynika, że funkcje immunomodula-cyjne spełniają także polipeptydy neurohormonalne. Wiele zatem przemawia za istnieniem mechanizmu, za pomocą którego centralny układ nerwowy wywiera wpływ na przebieg choroby. Dopiero niedawno naukowcy zaczęli się zastanawiać nad następującą kwestią: w jaki sposób choroby zmieniają stan psychiczny i wywołują pozornie nie mające z nimi nic wspólnego zmiany fizjologiczne czy homeostatyczne u osób przez nie zaatakowanych. Możliwego do przyjęcia wyjaśnienia dostarczyły wyniki naszych badań laboratoryjnych. Okazało się, że stymulacja leukocytów prowadzi do wytwarzania przez nie cząsteczek identycznych z hormonami przysadki, które są zdolne do przekazywania sygnałów do układu neurohormonalnego [...] Układy odpornościowy i neurohormonalny mogą więc, jak się wydaje, komunikować się ze sobą dzięki wspólnym cząsteczkom sygnałowym (hormonom) i receptorom.
Dolna część rysunku 7 (poziom cząsteczkowy) stanowi adaptację modelu, który stworzyli Smith, Harbour-McMenamin i Blalock (1985). W swej pracy (zob. wspomniany artykuł oraz Blalock, Harbour-McMenamin i Smith, 1985) wysunęli wniosek, że układ odpornościowy funkcjonuje jako organ" sensoryczny, przesyłający do CUN sygnały na temat bodźców, które nie mają charakteru poznawczego, takich jak: bakterie, wirusy, guzy czy inne toksyny znajdujące się w organizmie. Jak widać na rysunku, neuropeptydy endorfinowe odgrywają główną rolę w psychosomatycznej regulacji wszystkich głównych układów ciała. Gdyby się udało dowieść, że wywołane w hipnozie dobre samopoczucie wspomaga aktywność każdego z tych układów, uzyskalibyśmy istotne ogniwo, które połączyłoby gromadzone przez naukowców dowody na to, że hipnoterapia może być metodą komunikowania się psychiki i ciała oraz uzdrawiania.
5. Jelitowy (enteryczny) układ nerwowy
lokalizacja aktywności neuropeptydowej w przewodzie pokarmowym. Jelitowy układ nerwowy reguluje pracę organów przewodu pokarmowego w sposób na wpół niezależny (Bulloch, 1985). Jeśli chodzi o stopień złożoności, układ ten jest porównywany z układem neuronowym w rdzeniu kręgowym (Gerson, Payette i Rothman, 1985). Wykorzystywano go jako model służący do badań nad ontogenetycznym rozwojem centralnego układu nerwowego. Rozmaite hormonalne neuropeptydy układu żołądkowo-jelitowego działają też w niezależny sposób w CUN
wśród nich najbardziej znane są substancja P i somatostatyna (zob. tab. 5). Ta sama cząsteczka somatostatyny, która jest substancją przekaźnikową kory mózgowej, hipokampu i podwzgórza, będzie przekaźnikiem hormonalnym regulującym wydzielanie insuliny i glukagonu, gdy zostanie wytworzona w wysepkach trzustkowych.
Korzystanie z hipnozy w celu łagodzenia dolegliwości przewodu pokarmowego ma długą historię (Crasilneck i Hall, 1959; Gorton, 1957; Weiner, 1977). Dzisiaj wyzwaniem dla naukowców stało się pytanie o to, jakie procesy komunikacji między psychiką a ciałem prowadzą do konkretnych efektów terapii. Niezłym sposobem na rozwiązanie tej zagadki wydaje się ponowne oszacowanie aktywności neuropeptydów w przewodzie pokarmowym osób będących w hipnozie (Weiner, 1977).
Kiedy nasz stan emocjonalny jest dobry, prawie nigdy nie uświadamiamy sobie automatycznej aktywności układu jelitowego. Dopiero po wytrąceniu z równowagi emocjonalnej złe samopoczucie manifestuje również cały przewód pokarmowy. Jego wrażliwość na stres psychiczny stanowi podstawę najbardziej chyba znanych zaburzeń psychosomatycznych (Alexander, 1950; Weiner, 1977). Charakterystyczny jest sposób, w jaki reprezentanci klasycznej psychoanalizy, np. Jung, opisywali to powiązanie między psychiką a żołądkiem (1976, s. 88):
Nie istnieją niemalże nerwice, w których nie dochodzi do zaburzeń w trzewiach. Na przykład, po niektórych snach pojawia się biegunka lub występują skurcze w brzuchu [...] Znam wiele przypadków osób, które nie wiedziały, co powinny robić, ludzi, których ogarniało lenistwo, kiedy mieli zorganizować swoje życie na nieco większą skalę, którzy zaniedbywali obowiązki i próbowali żyć jak motylki, a później doznawali straszliwych skurczów w brzuchu.
W innym miejscu Jung napisał tak (1929/1984, s. 130-131):
Uwolnione zostają po części psychiczne, po części fizjologiczne instynktowne moce, dzięki czemu dochodzi do zmiany kondycji całego organizmu. Ludzie w takim stanie psychicznym są podatni na infekcje i zaburzenia fizyczne. Wiadomo, jak ścisły jest związek między żołądkiem a stanem psychicznym. Jeśli ktoś notorycznie znajduje się w złym stanie psychicznym, niszczy swój żołądek [...]
Jeśli używany przez Junga termin instynktowne moce" zamienimy na aktualniejszy systemy komunikacji między psychiką a ciałem", to trudno będzie znaleźć lepszy opis dalekosiężnych skutków zależnego od stanu stresu żołądkowo-jelitowego. Można wręcz przypuścić, że przyczyną powszechnych niegdyś praktyk wróżenia" z wnętrzności świętych zwierząt w celu przepowiadania przyszłości lub uzdrawiania mogło być to właśnie łatwo dostrzegalne powiązanie między stanem psychicznym a pracą przewodu pokarmowego. Ludzie żyjący w wielu dawnych kulturach czuli, że ich myśli tak naprawdę wywodzą się z okolic brzucha (Jung, 1950). Współcześni mogą się nauczyć wykorzystywać układ żołądkowo-jelitowy jako pewną twórczą funkcję emocjonalną. Ilustracją tego niech będzie ciekawy przypadek trzeciego głosu psychosomatycznego", który prezentujemy poniżej.
Pewien prawnik, mężczyzna trzydziestoparoletni, został przypadkiem postrzelony w brzuch. Stało się to wiele lat temu. Kula uszkodziła trzustkę oraz fragment jelita cienkiego, który musiał być usunięty chirurgicznie. Konsekwencją tego wydarzenia był uraz emocjonalny oraz trwała fizyczna wrażliwość zranionego niegdyś obszaru. Przez wiele lat występowały u tego mężczyzny lęki, częste sny o treści traumatycznej, dolegliwości przewodu pokarmowego oraz niezwykle przykry brak pewności siebie, mimo że skończył z odznaczeniem jeden z czołowych uniwersytetów Ivy League [Ivy League
grupa cieszących się doskonałą reputacją uniwersytetów amerykańskich. Należą do niej między innymi Harvard, Yale i Princeton (przyp. tłum.)], pracował dla znanego senatora w Waszyngtonie i uważany był za niezwykle obiecującego specjalistę w dziedzinie prawa międzynarodowego.
Chociaż nie uświadamiał sobie, że aktywność jego przewodu pokarmowego ma charakter okresowy i przebiega zgodnie z rytmem ultradobowym (zob. Rossi, 1986a), doświadczenie mówiło mu, że nawet po wyzdrowieniu nie może już sobie pozwolić na opuszczanie posiłków ani też na długą pracę bez przerwy. Mimo że zdawał sobie z tego sprawę, w następstwie rozmaitych stresów związanych z poważnymi zmianami zawodowymi doszło u niego do ostrego zapalenia uchyłka jelitowego. Fakt ten zmobilizował go do szukania pomocy u psychobiologa.
Podczas terapii nauczył się autohipnozy na tyle dobrze, że mógł w ten sposób kontrolować ból powodowany przez chorobę. Pocieszyła go również informacja, że ultradobowe rytmy aktywności przewodu pokarmowego są czymś normalnym, chociaż i tak uważał, że zadana mu niegdyś rana uczyniła go na nie szczególnie wrażliwym. Zawsze sądził, że ta wrażliwość jest jego problemem. Wypytałem go więc dokładnie o jego odczucia. Opowiedział mi, że w czasie spotkań służbowych i rozmów z klientami jego kiszki" wydają odgłosy, które słychać w całym pokoju. Szybko doszliśmy do wniosku, że problem ten można traktować jako trzeci głos", ujawniający się wówczas, gdy pacjent znajduje się w napiętej i drażliwej sytuacji zawodowej, która wymaga dodatkowej mądrości". Zaproponowałem, by nie starał się usuwać tego problemu, lecz właśnie zwiększyć swoją nań wrażliwość tak, żeby słyszał to, co głos chce mu powiedzieć wtedy, gdy jeszcze szepcze, zamiast odkładać to do chwili, gdy zaczyna krzyczeć na cały pokój. Starałem się mu w ten sposób pomóc przemienić symptom w sygnał (metodą omówioną w poprzednim rozdziale).
W tym czasie przydarzył mu się wypadek wymagający szybkiej interwencji lekarza. Jego internista określił to jako groźny dla życia atak zapalenia uchyłka. Później przyśnił mu się taki sen (omówienie snów uzdrowicielskich można znaleźć w: Rossi, 1972/1985):
Śniło mi się, że razem z żoną jechałem do lekarza, a powodem była rana, jaką miałem na brzuchu. Denerwowałem się, że z tego powodu opuściłem pracę. W drodze do lekarza obejrzałem inne programy rehabilitacyjne w Filadelfii. Natknąłem się na wolontariuszkę ze szpitala, w którym pracowałem. Podejrzliwym tonem zapytała mnie, czy szukam w tych szpitalach nowej posady. Odparłem, że nie
odwiedzaliśmy szpitale, lecz nie rozmawialiśmy z ich administratorami o możliwościach pracy. Czułem się winny. Potem wyszliśmy z jednego z tych odwiedzanych przez nas szpitali. Naciągnąłem opuchniętą skórę na brzuchu i wtedy z jelita wypadł mi wielki ropień. Z wnętrza jelit zaczęła płynąć krew. Czułem się dobrze, ulżyło mi, że pozbyłem się tej zainfekowanej części, ale obawiałem się krwawienia. Natychmiast wezwałem internistę.
Łatwo byłoby przeoczyć występujące w tym śnie procesy uzdrowicielskie, bez namysłu interpretując przedstawione wydarzenie jako przejaw konfliktu i zwyczajnego spełnienia pragnień. Naturalne jest przecież, że pracoholik jest zdenerwowany z powodu opuszczenia pracy i że odczuwa pokusę poszukania sobie posady w szpitalu. Jednak jego ego ze snu odrzuca szpital jako szansę znalezienia pracy i wspomaga proces leczenia, wyciągając mu ropień z jelit. To zaś sugeruje, że pacjent skierował swą nadmierną i rodzącą stresy aktywność zawodową na wewnętrzne uzdrawianie, przebiegające we współpracy z internistą. Sen był sygnałem, że pojawiło się coś ważnego, co mogło być punktem zwrotnym w transformacji jego problemu w funkcję twórczą. I rzeczywiście
memu pacjentowi stopniowo udało się dokonać restrukturalizacji problemu. Stało się tak dlatego, że był w coraz większym stopniu świadomy tego, co mówi jego trzeci, psychosomatyczny głos. Głos świata zewnętrznego mógł mu grozić, jego własny głos mógł drżeć w odpowiedzi, lecz ten trzeci
głos jego trzewi
zawsze mówił mu w sposób pozbawiony wszelkich wątpliwości, gdzie i kiedy ma wytyczyć granicę. Gdy jego świadomy głos wahał się, ten trzeci radził mu tak:
Bądź stanowczy, musisz o siebie dbać, nie pozwól, żeby ten świat cię pożarł! Nie pozwól, by jeszcze jedno spotkanie odebrało ci twoją godzinę na lunch.
Niech nikt ci nie chodzi po brzuchu, szanuj samego siebie, skoro nikt inny tego nie robi.
Akceptacja ludzkich ograniczeń stanowi tę lepszą część mądrości. Ego jest szaleńcem, który wielu wspaniałych ludzi doprowadził do zagłady.
Nieważne, co myślą inni
to mnie życie ma dać dobre samopoczucie.
Trzeci głos, który już nie pozwalał pacjentowi na naruszanie własnych praw fizjologicznych i emocjonalnych, stał się w końcu funkcją twórczą, źródłem rad otrzymywanych przez pacjenta w wielu drażliwych sytuacjach, gdy prowadził międzynarodowe negocjacje i musiał się wykazywać szczególną wrażliwością
a tej dostarczały mu właśnie jego trzewia. Po wielu latach mój pacjent uznał, że uprawia dokładnie to, co robią szamani: uczył się, jak wykorzystać przebytą niegdyś chorobę w celu wyczulenia się zarówno na ukryte zło, jak i na sposoby uzdrawiania tkwiące w skłóconych ze sobą społeczeństwach.
Przypadek ten stanowi ilustrację podstawowej różnicy, jaka występuje między naszą psychobiologiczną interpretacją symptomów jako niekorzystnych dla adaptacji form transdukcji informacji, które mogą się stać ważnymi sygnałami inicjującymi twórczy rozwój jednostki, a bardziej konwencjonalnymi poglądami medycyny behawioralnej i terapii opartej na warunkowaniu klasycznym, że symptomy stanowią problemy, które należy usunąć (Gentry, 1984). Ramka 16 pokazuje, że nasza metoda różni się też znacznie od tradycyjnej psychoanalizy. Zarówno bowiem behawioryści, jak i psychoanalitycy odrzucają wartościowe informacje przez to, że ustawiają się w opozycji do sieci problemów. My, psychobiologowie, wykorzystujemy te dane dzięki temu, że docieramy do zależnych od stanu systemów wspomnień, wyników uczenia się i zachowań, które kodują problemy, po czym przekształcamy je w funkcje twórcze. Wiele rodzajów chronicznego bólu oraz powracające objawy są w rzeczywistości przetwornikami informacji, które wzmacniają najmniejsze sygnały stresu w układzie psychika-ciało.
Proces zmiany struktury i kierowania sygnałów stresu ku właściwym wzorcom osobistego rozwoju oraz nadawania im odpowiedniego znaczenia przypomina różne tradycyjne metody uzdrawiania kulturowego i duchowego. Choroba jest tam często ujmowana jako pochodząca od Boga łaska, która ma być naszym przewodnikiem w pełnej niepewności wędrówce przez cienie życia. Horyzont wielu starych praktyk uzdrowicielskich w końcu jednak zaczyna być oraniczony i dogmatyczny, podczas gdy powinny one mieć charakter eksperymentalny i innowacyjny
taki jak samo życie. Miejmy nadzieję, że nasza koncepcja psychobiologiczną zdoła zintegrować najlepsze spośród starych i nowych metod uzdrawiania za pośrednictwem psychiki, dzięki temu, że stałym źródłem inspiracji oraz przewodnikiem są dla nas komunikaty wysyłane przez samą naturę.



Ramka 16. Przemiana problemu w funkcję twórczą

1. Docieranie do zakodowanych przez problem zasobów i ich wzmacnianie
Znajdź te okoliczności, w których chroniczny problem staje się szczególnie wyraźny.
Stopniowo zwiększaj swą wrażliwość na słabsze oznaki tego problemu, które pojawiają się, zanim dojdzie do typowego dlań złego samopoczucia.
Zastanów się nad wykorzystaniem swej nowej wrażliwości jako źródła sposobów rozwiązywania problemu.
2. Transdukcja problemu w funkcję twórczą
Niech twoja podwyższona wrażliwość stanie się radarem, wykrywającym nawet najdrobniejsze elementy sytuacji, które wywołują twój problem.
Musisz zobaczyć, usłyszeć, poczuć i intuicyjnie odebrać znaczenie swoich reakcji psychosomatycznych. Zapisuj i rysuj swój problem.
Skupiaj się na nim w swych snach i fantazjach. Określ, jakich zmian rozwojowych potrzebujesz, by w mądrzejszy sposób zaadaptować się do stresorów życia.
3. Potwierdzenie nowej funkcji twórczej
Przyjrzyj się swojemu staremu, zaburzonemu i powodującemu cierpienie sposobowi życia i porównaj go ze swą nową orientacją.
Dokonaj ponownej strukturalizacji poprzednich problemów życiowych
tym razem w świetle nowych powiązań ze światem oraz w świetle poczucia tożsamości, które codziennie aktywnie kreujesz.



6. Układ płciowy a aktywność neuropeptydów. Opisując niedawno neuropeptydy i ich receptory jako sieć psychosomatyczną, Pert i jej koledzy (1985) zauważyli, że równie bogatym jak przysadka mózgowa źródłem matrycowego RNA dla peptydu opiatowego, zwanego proopiomelanokortyną, są ludzkie jądra". Proopiomelanokortyna jest sławną cząsteczką macierzystą, która wytwarza ACTH i endorfinę, a te
jak widzieliśmy
są najbardziej rozpowszechnionymi przekaźnikami całego układu neuropeptydowego. Powstaje mnóstwo prac na temat psychosomatycznych powiązań między układem limbiczno-podwzgórzowym, snem i pobudzeniem seksualnym (Rossi, 1972/1985), w których podkreśla się, że regulacja neuropeptydowa zachodzi za pomocą systemu ACTH-endorfina. System ten może się okazać psychobiologiczną podstawą związku między seksem, stresem i agresją, o którym tyle pisali psychoanalitycy. Oto co o nowych poglądach na ten temat pisze Stewart (1981, s. 774):
Choć powstawało mnóstwo spekulacji dotyczących roli mózgowego systemu ACTH-endorfina, dopiero teraz możemy sformułować jakąś sensowną hipotezę na ten temat. Sądzimy, że ten układ neuronów stanowi główny regulator aktywności centralnego układu nerwowego, głównie dzięki swemu wpływowi na systemy monoaminowe śródmózgowia. W pewnych okolicznościach okazuje się, że system ten może jakby wyłączyć albo rozłączyć wyższe centra korowe i w rezultacie cały organizm zaczyna funkcjonować pod kontrolą starszego ewolucyjnie śródmózgowia, które pośredniczy przede wszystkim w zachowaniach instynktownych. Do takiego wyłączenia" dochodzi w czasie ostrego stresu, a do rozłączenia" w paradoksalnej fazie snu.
Dalej pisze tak (1981, s. 778):
W czasie ostrego stresu dochodzi do uwolnienia ogromnych ilości peryferycznego ACTH. Można przypuszczać, że sytuację tę odzwierciedlają jakieś wydarzenia centralne. Ostry stres, a szczególnie asfiksja uważana za potężny stres humoralny", powoduje erekcję i orgazm znany jako orgazm agonalny". Są ludzie, którzy najwyraźniej mogą osiągać orgazm jedynie pod wpływem takiego właśnie stresu. Może to doprowadzić do przypadków śmierci z powodu uduszenia, a także być przyczyną wielu obserwowanych obecnie aktów przemocy interpersonalnej. Orgazm wywołany przez stres został opisany w takich dziełach literackich, jak Czekając na Godota" Samuela Becketta, Wojenny kochanek" Johna Hersheya oraz pracach markiza de Sade.
Dzienny rytm uwalniania ACTH również dostarcza dowodów przemawiających za tą hipotezą. ACTH jest wydzielane głównie w postaci gwałtownych wytryśnięć podczas snu paradoksalnego (REM
faza gwałtownych ruchów gałek ocznych). Dla snu tego charakterystyczne jest występowanie podniecenia seksualnego [...]
Ponieważ hipnoterapia była wykorzystywana po to, by dotrzeć do tego samego kompleksu, na który składają się stres, sny, agresja i funkcjonowanie seksualne, a następnie do modulowania go, jeszcze raz musimy zadać pytanie, czy wspólnym mianownikiem nie są tu czasem neuropeptydy.
Jeden z najbardziej znanych przypadków dokonanej przez Ericksona rehabilitacji funkcjonowania psychoseksualnego dotyczył pacjentki z uszkodzonym rdzeniem kręgowym, u której jednocześnie występował cały kompleks stresu i emocji. Przypadek ten jest kliniczną ilustracją istniejących w tej dziedzinie możliwości. Oto bardzo skrócony opis, zaczerpnięty z pracy Ericksona i Rossiego (1979, s. 428-439):
Parę lat temu do starszego z autorów podjechała młoda kobieta na wózku inwalidzkim i oznajmiła, że znajduje się w stanie głębokiego stresu, a właściwie depresji połączonej z myślami samobójczymi. Przyczyną był wypadek, który przydarzył się jej, gdy była osobą dwudziestoparoletnią, a którego konsekwencją było poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego. Kobieta była sparaliżowana (od pasa w dół) i nie była w stanie kontrolować oddawania moczu i kału. Celem jej spotkania z autorem książki było pragnienie uzyskania jakiejś filozofii życiowej, która pozwoliłaby jej żyć. Czuła bowiem, że nie będzie w stanie znieść przywiązania do wózka i braku kontroli nad własną fizjologią. Słyszała kiedyś wykład Ericksona na temat hipnozy i doszła do wniosku, że być może hipnoza w cudowny sposób wpłynie na zmianę jej postaw. Następnie wyjaśniła, że jako małe dziecko ogromnie interesowała się gotowaniem, pieczeniem, szyciem, lubiła bawić się lalkami i wyobrażać sobie dom, męża i dzieci, które będzie miała, gdy dorośnie. W wieku lat dwudziestu zakochała się i planowała, że wyjdzie za mąż zaraz po ukończeniu college'u. Zabrała się do pracy, której efektem był kufer pełen ręcznie uszytej bielizny i projektów sukien ślubnych. Jedynymi rzeczami, których zawsze pragnęła, były dzieci, mąż i dom. Niezwykle istotnym czynnikiem była w jej życiu miłość do dwóch babć, z którymi się w znacznym stopniu identyfikowała.
Nieszczęśliwy wypadek, którego skutkiem było zapalenie rdzenia kręgowego, położył kres wszystkim jej marzeniom i oczekiwaniom. Po około dziesięciu latach straszliwych trudności i komplikacji nauczyła się korzystać z wózka inwalidzkiego i wróciła na studia. Mimo tej poprawy sytuacji nie widziała dla siebie przyszłości w świecie akademickim i stopniowo pogrążała się w depresji, coraz częściej też miewała myśli samobójcze. W końcu doszło do tego, że uznała, iż musi podjąć jakąś ostateczną decyzję. Właśnie dlatego chciała, aby autor wprowadził ją w bardzo głęboki trans hipnotyczny i przedyskutował z nią wszystkie perspektywy i możliwości [...]"
Prośba jej została spełniona. Prawdopodobnie ze względu na ogromną motywację pacjentki zdołano osiągnąć stan bardzo głębokiej hipnozy. Dokładnie przetestowano jej umiejętność manifestowania zjawisk związanych z głęboką hipnozą. Unikano depersonalizacji, dysocjacji, zniekształcenia czasu i hipermnezji na temat szczęśliwej przeszłości albo też tak ostrożnie formułowano sugestie, by nie stwarzały pozorów, że próbuje się zmienić poglądy i postawy pacjentki.
Sugestią o charakterze terapeutycznym, która nam przyszła do głowy, była stara popularna piosenka rewiowa. Pacjentkę poproszono, żeby wywołała u siebie wzrokowo-dźwiękowe halucynacje z obrazem tej piosenki wykonywanej przez orkiestrę i piosenkarza. Tekst mówił o tym, że kość palca łączy się z kością stopy, ta z kością piętową, a ta z kolei z kostką itd. [...] [dalej relacja samego Ericksona:]
W zeszłym tygodniu zauważyłem, że posługujesz się lewym kciukiem, lewym okiem i lewym uchem. Uznałem, że powinnaś mieć swobodny dostęp do tego, co twoja świadoma psychika wie o twym ciele
choć nie zdaje sobie sprawy, że to wie
oraz do tego, czego twoje ciało dowiaduje się z łatwością, a o czym nie wie ani twoja świadoma, ani nieświadoma psychika. Możesz też dobrze wykorzystać całą tę wiedzę, którą posiadasz ty, twoja psychika oraz ciało. O czymże to wie twoje ciało, i to bardzo dobrze, a i ty wiesz o tym bardzo dobrze, i to zarówno w sposób świadomy, jak i nieświadomy? Tylko o jednym drobiazgu! Wydaje ci się, że tkanki zdolne do erekcji znajdują się w narządach płciowych
tylko tam. A o czym wie twoje ciało? Ujmij w dłoń swoją pierś i gwałtownie uchwyć jej brodawkę za pomocą kciuka i palca wskazującego. Zobacz, jak protestuje, reagując usztywnieniem. Ona wie, że jej tkanka ma zdolność erekcji. Ty też wiesz o tym od dawna, choć niby o tym nie wiesz. Gdzie jeszcze znajdują się takie tkanki? Zdarza się, że temperatura w stanie Nowy Jork spada do 30 stopni poniżej zera. Kiedy wychodzisz z domu, czujesz, że twardnieje ci nos. Naturalnie! Jego tkanka jest zdolna do erekcji, bo inaczej dla-czegóż by tak stwardniał? Pomyśl też o tej podnieconej dziewczynie, która pragnie, by pocałował ją ukochany. Widzisz, że jej górna warga zrobiła się grubsza i cieplejsza? Ona też ma tkankę zdolną do erekcji!
Zewnętrzne narządy płciowe łączą się z wewnętrznymi, te zaś z jajnikami. Jajniki są połączone z nadnerczami, nadnercza z układem chromochłonnym, a układ ten z sutkami. Sutki łączą się z przytarczycami, tarczyca z kłębkiem tętnicy szyjnej, ten z przysadką, a cały ten system gruczołów hormonalnych jest związany ze wszystkimi doznaniami seksualnymi, a wszelkie doznania seksualne wiążą się z innymi doznaniami. Jeśli w to nie wierzysz, pozwól, by jakiś mężczyzna, który ci się podoba, dotknął twych nagich piersi. Twarz zrobi ci się gorąca z zakłopotania i odczujesz podniecenie seksualne. Wtedy przekonasz się, że wszystko to, co powiedziałem, jest prawdą, więc jeśli mi nie wierzysz
spróbuj, ale ten purpurowy rumieniec na twej twarzy świadczy o tym, że wiesz, iż tak jest.
Pozostań nadal w stanie głębokiego snu, dokładnie rozważ wszystko to, co ci powiedziałem, spróbuj z tym podyskutować, pokłócić się. Zrób, co możesz, aby się z tym nie zgodzić, lecz im silniej będziesz z tym walczyć, tym bardziej będziesz sobie zdawać sprawę, że to ja mam rację.
A teraz niech na twej twarzy zjawi się wyraz radosnego oczekiwania. Niech cię otoczy aura szczęścia i pewności siebie. Twoja miłość jest tuż za rogiem [przełomowe zdanie], nie wiem jeszcze za którym [zdanie pozostawiające nie rozstrzygniętą kwestię, która wymaga dalszego rozważenia], ale jest tuż za rogiem. Nigdy nie zapominaj, że każda Rachel ma swego Reubena, a każdy Reuben swoją Rachel i każda Jean ma swego Jocka, a każdy Jock swoją Jean, a za rogiem jest twój John Anderson, mój Jo.
Masz wątpliwości, lecz oczywiście jesteś w błędzie! Twoje ciało wie o tym, wie o tym twoja świadoma psychika, podobnie psychika nieświadoma. Nie wiesz tylko ty, osoba.
Czy istnieje przeżycie bardziej ekstatyczne niż pierwszy słodki pocałunek dziewczyny i jej ukochanego? Czy istnieje lepszy orgazm? A moment, gdy noworodek po raz pierwszy chwyta maleńkimi usteczkami pierś matki? I gdy mężczyzna obejmuje dłońmi nagie piersi swej kochanki? Czy kiedykolwiek czułaś dreszcze przebiegające wzdłuż kręgosłupa, gdy ktoś całował cię po szyi?
Mężczyzna ma tylko jedno miejsce, które może dać orgazm
kobieta ma ich wiele.
Pozostań w stanie transu, rozważ te pomysły i nie pomyl się oceniając ich wartość".
Katamneza
po dziesięciu latach. Nim minęły dwa lata, wyszła za mąż za naukowca zajmującego się biochemią okrężnicy człowieka. Od dziesięciu lat są szczęśliwym małżeństwem. Mają czworo dzieci. Wszystkie urodziły się w wyniku cesarskiego cięcia.
W dziesięć lat po ślubie swej pacjentki autor prowadził wykłady w stanie, w którym ona mieszka. Napisała do niego o wszystkich nowościach i zadzwoniła z zaproszeniem na lunch następnego dnia. Zanim autor udał się na to spotkanie, przygotował trzy zestawy pytań. W jeden zestaw wpisał odpowiedzi i umieścił go w zaklejonej kopercie. Dwa pozostałe znalazły się w oddzielnych kopertach.
Celem tej procedury było uzyskanie obiektywnej relacji pacjentki na temat jej doświadczeń seksualnych oraz porównanie uzyskanego materiału z przypuszczeniami Ericksona. Z jej odpowiedzi wynikało, że trzy lub cztery razy w tygodniu doznawała orgazmu w kontaktach z mężem. Nauczyła się przemieszczać reakcje orgazmiczne z genitaliów na piersi, szyję i usta. Oto dokonany przez nią opis doznań seksualnych, cytowany przez Ericksona (Haley, 1985, tom l, s. 26):
Moje orgazmy są doskonałe. Doznaję mnóstwa orgazmów w piersiach
każda brodawka ma orgazm osobno. Moja tarczyca
czuję to
staje się bardzo ciepła i różowa z przekrwienia. Kiedy mam orgazm, puchną mi lekko usta i płatki uszu. Doznaję czegoś zdumiewającego między łopatkami. Kołyszę się w sposób mimowolny i nie kontrolowany, bo taka jestem podniecona.
Erickson chętnie wykorzystywał ten przykład jako ilustrację zmian psychoneurologicznych, które są możliwe dzięki hipnoterapii. Wiele sugeruje, że psychoneurofizjologiczną bazę tego rodzaju reakcji na hipnozę stanowi układ neuropeptydowy. Hipoteza ta opiera się na wiedzy dotyczącej systemu komunikacji między psychiką a ciałem, której ilustrację stanowią rysunek 7 i tabela 5. Oba te źródła sugerują, że neuropeptydowe cząsteczki przekaźnikowe, które przeszły przez układy autonomiczny, hormonalny i odpornościowy, mogły pośredniczyć w działaniu obejmującej wszystko swym zakresem, pozornie bezsensownej wyliczanki Ericksona o kości stopy, która łączy się z kością piętową [...] zewnętrznych narządach płciowych łączących się z [...] jajnikami [...] nadnerczami [...] układem chromochłonnym [...] sutkami [...] przytarczycami [...] tarczycą [...] kłębkiem tętnicy szyjnej [...] przysadką [...] [i] gruczołami hormonalnymi związanymi ze wszystkimi doznaniami seksualnymi". Zbadanie, jakie systemy komunikacji psychosomatycznej naprawdę pośredniczą w takich uzdrowicielskich reakcjach, będzie wymagało wielkiej pomysłowości ze strony badaczy
psychobiologów oraz hipnoterapeutów, tworzących jedyne w swoim rodzaju zespoły.
Zarówno rozmieszczenie układu neuropeptydowego, jak i jego najwyraźniej nieograniczona zdolność do dokonywania transdukcji informacji między wszystkimi kanałami komunikowania się psychiki i ciała, mogą się stać punktem wyjścia wielu nowych koncepcji hipnoterapii, opartych na opisanym powyżej sposobie pracy Ericksona. Szczególnie dotyczy to przypadków takich, jak zaprezentowany przed chwilą, gdzie problemom życiowym towarzyszy brak nadziei i depresja. Już wcześniej wspominałem, że depresja może być sygnałem potrzeby wyłamania się ze zdezaktualizowanych wzorców adaptacji i realizowania nowej tożsamości, która już rozwija się w nas spontanicznie na poziomie nieświadomym (Rossi, 1972/1985). Często określam ten proces mianem przemiany problemu w funkcję twórczą".
Układ neuropeptydowy jako mediator hipnoterapii
Opis komunikacji między psychiką a ciałem za pośrednictwem układu neuropeptydowego (szczególnie jeśli porówna sieją z komunikacją poprzez centralny i obwodowy układ nerwowy) wskazuje, że neuropeptydy mogą stanowić istotny czynnik tworzący neuropsychofizjologiczną podstawę naszej teorii hipnoterapii, którą oparliśmy na pojęciu zapamiętywania i uczenia się zależnego od stanu. Jest to całkowicie nowa koncepcja uzdrawiania hipnoterapeutycznego, która nie mogła powstać, zanim nie wprowadzono, zupełnie niedawno, pojęcia układu neuropeptydowego. Dlatego właśnie zamierzam krótko omówić pewne dane przemawiające za tym poglądem. Wymagają one jednak dalszych rzetelnych badań eksperymentalnych. Dane te związane są z różnymi czynnikami (takimi jak: rozmieszczenie, synchronizacja, jakość archaiczna, relacje świadome-nieświadome oraz plastyczność), które
jak się wydaje
są wspólne dla układu neuropeptydowego i zjawiska hipnozy.
Powszechne rozmieszczenie przekaźników neuropeptydowych oraz ich receptorów może wyjaśnić występowanie idiosynkratycznych wzorców doznań hipnotycznych, które są raczej konsekwencją psychicznego obrazu ciała niż efektem istnienia klasycznych kanałów CUN.
Tabela 5. Transdukcja informacji w komunikacji między psychiką a ciałem
* Kolumna kanał" zawiera niektóre główne cząsteczki przekaźnikowe układów: autonomicznego, hormonalnego, odpornościowego i neuropeptydowego.


NADAWCA
KANAŁ*
ODBIORCA
BIBLIOGRAFIA


AUTONOMICZNY
Limbiczno-odwzgórzowy układ pnia mózgu; nerwy kręgowe
PRZEZ KANAŁ NEURONOWY
NEUROTRANSMITERY
Aminokwasy
    asparaginowy
    glutaminowy itd.
Monoaminy
    acetylocholina
    katecholaminy
    dopamina
    noradrenalina
    serotonina
Neuropeptydy
    endorfiny
    somatostatyna
    substancja P itd.
Receptory
na neuronach prowadzących do docelowych organów AUN, serca, przewodu
pokarmowego, płuc, źrenic itd.
Literatura nt. hipnozy
Barber, 1984;
Black, 1969;
Braun, 1983a;
Crasilneck i Hall,1985;
Dunbar, 1954;
Erickson, 1943a, b, 1977;
Hudgins, 1933;
Lewis i Sarbin, 1943;
Olness i Conroy, 1985;
Sternbach, 1982


HORMONALNY

Podwzgórze





Przedni płat przysadki






Tylny płat przysadki



Enteryczno-żołądkowy
PRZEZ KANAŁ KRWIONOŚNY
HORMONY
 hormon uwalniający tyreotropinę (TRH)
 hormon uwalniający gonadotropinę (GnRH)
 somatostatyna
 czynnik uwalniający kortykotropinę (CRF)
 czynnik uwalniający hormon wzrostu (GHRH)

 hormon adrenokortykotropowy (ACTH)
 beta-endorfina
 hormon stymulujący melanocyty
 prolaktyna
 hormon wzrostu (GH)
 hormon luteinizujący (LH)

 wazopresyna
 oksytocyna
 neurofizyny

 naczyniowe czynny polipeptyd jelitowy (VIP)
 cholecystokinina (CCK)
 enkefaliny
 endorfiny
 substancja P
 neurotensyna
 bombezyna
 sekretyna
 glukagon
 insulina
 gastryna
Receptory
Przysadkowe
Literatura nt. hipnozy
Crasilneck i Hall, 1985;
Delhounge i Hansen, 1927;
Dunbar, 1954;
Erickson, 1943a, b, c;
Gorton, 1958;
Kroger i Fezler, 1976;
Wolberg, 1947


ODPORNOŚCIOWY
Organy takie jak: szpik kostny, limfa, grasica, śledziona, migdałki
itd.; limfocyty, komórki B i T, makrofagi, komórki N K, krwinki białe
obojętnochłonne itd.
PRZEZ KANAŁY
KRWIONOŚNY I LIMFATYCZNY
ACTH, TSH
endorfiny
tymozyny
limfokiny
interleukiny
interferon
Receptory
na neuronach podwzgórza i innych obszarów mózgu; leukocytach we
krwi, śledzionie, grasicy, limfie, skórze, przewodzie pokarmowym;
naczyniach krwionośnych; gruczołach wydzielania wewnętrznego
Literatura nt. hipnozy
Achterberg, 1985;
Black, 1969;
Hall, 1982-1983;
Ikemi i Nakagawa, 1962;
Mason, 1963;
Schneider i in 1983


NEUROPEPTYDOWY
DNA
RNA
peptydy w układzie limbiczno-podwzgórzowym; przewód pokarmowy
i inne centra węzłowe
PRZEZ KANAŁ NEURONOWY,
KRWIONOŚNY I LIMFATYCZNY
hormony uwalniające podwzgórza,
    np. somatostatyna (wzrost)
peptydy przysadkowe,
     np. ACTH (stres),
    beta-endorfina (emocje),
    wazopresyna (pamięć)
peptydy jelitowu-mózgowe,
    np. substancja P (ból)
inne,
    np. bradykinina (szok)
    angiotensyna II (ciśnienie krwi)
Receptory
Centra węzłowe w układzie limbiczno-podwzgórzowym, grzbietowych rogach
kręgosłupa, szarej substancji okołowodociągowej, jądrach, jajnikach,
przewodzie pokarmowym, układzie odpornościowym i hormonalnym
Literatura nt. hipnozy
i placebo
Achterberg, 1985;
Barber i Meyer, 1977;
Domangue i in., 1985;
Goldstein i Hilgard, 1975;
Hilgard, 1975;
Olness, Wain i Ng, 1980;
Rosenblatt, 1983;
Spruiell i in., 1983



Neuropeptydy są przenoszone przez wszystkie płyny ciała (krew, limfę, płyn mózgowo-rdzeniowy itd.), a także pomiędzy neuronami. Dlatego właśnie układ neuropeptydowy nie zamyka się w tradycyjnych obwodach neuronowych CUN. Obecnie można już wyjaśnić odwieczną zagadkę, którą dla hipnoterapeutów był fakt, że znieczulenie za pomocą metod psychosomatycznych lub hipnotycznych nie przebiega zgodnie z klasycznymi szlakami neuronów CUN unerwiających poszczególne dermatomy (segmentalne obszary skóry). Możliwe, że układ neuropeptydowy pośredniczy w reakcjach hipnotycznych dzięki psychicznemu obrazowi ciała, a zachodzi to poprzez układ limbiczno-podwzgórzowy. Okazuje się, że wiele efektów psychosomatycznych, które w desperacki sposób przypisywano po prostu wyobraźni i dlatego uznawano za nierealne", może mieć biologiczne podstawy.
Tabela 5 pokazuje, że każda właściwa komórka czy też układ komórek ciała może odbierać informacje z układu neuropeptydowego, jeśli tylko ma odpowiednie receptory. Poszczególne kolumny tej tabeli odpowiadają klasycznemu, trójelementowemu paradygmatowi teorii informacji: nadajnik-kanał-odbiornik.
Ustalenie, w jaki sposób działają receptory, wymaga jednak jeszcze wielu badań. Stanowią one niezwykle zmienny system, którego wzorce reagowania mogą się zmieniać, ponieważ są funkcją doświadczeń życiowych zakodowanych w postaci zależnych od stanu wspomnień, wyników uczenia się, wrażeń, spostrzeżeń, nastrojów oraz aktywności psychicznej (Bloom, Lazerson i Hofstadter, 1985; Cordes, 1985).
Innym aspektem doznań hipnotycznych, który można wyjaśnić za pomocą różnych modus operandi CUN i układu neuropeptydowego, są relacje czasowe. Czas reakcji CUN jest bardzo krótki
dla większości zachowań wynosi zaledwie ułamek sekundy. Układ neuropeptydowy potrzebuje kilku minut lub nawet godzin, by zareagować (Rosenblatt, 1983). Taka sama prawidłowość obowiązuje, jeśli chodzi o pełne doznawanie przeżyć hipnotycznych. Erickson (1952/1980) napisał, że w przeciwieństwie do symulowanych efektów hipnozy, które
z pomocą świadomie stosowanego aktorstwa
mogą się pojawić natychmiast, wywołanie zmian psychoneurofizjologicznych wymaga sporo czasu (zwykle 10-20 minut, ale bywa, że i kilku godzin).
Wielu doświadczonych klinicystów wypowiadało się na temat wstecznej, archaicznej czy też atawi stycznej natury reaktywności hipnotycznej (Gili i Brenman, 1959; Meares, 1982-1983; Shor, 1959). Zajmujący się ewolucyjnymi początkami układu neuropeptydowego Roth i jego koledzy (Roth i in., 1985) przedstawili dowody na to, że jest on starszy od układów: centralnego, autonomicznego i hormonalnego oraz że jest on sposobem komunikacji występującym u jednokomórkowców, roślin oraz niższych zwierząt. Ze względu na to, że natura ma skłonność do utrwalania swych systemów (Bockman i Kirby, 1985), możemy zrozumieć, dlaczego neuropeptydy tworzą układ bardziej rozległy i głębszy niż CUN.
Tak więc powolny, lecz bardziej rozległy, plastyczny i nieświadomy sposób działania neuropeptydów w komunikacji między psychiką a ciałem lepiej pasuje do tego, co dzieje się w czasie hipnozy niż szybsze, wyspecjalizowane i tworzone w świadomy sposób procesy centralnego i peryferycznego układu nerwowego. Używając analogii komputerowej można powiedzieć, że peryferyczne nerwy CUN są przewodami twardo rozmieszczonymi" w z góry zaprogramowanych, ustalonych układach bodźców i reakcji (tak jakby stanowiły one sprzęt komputerowy
Hardware). Układ neuropeptydowy jest z kolei podobny do oprogramowania
software
zawierającego plastyczne, łatwo się zmieniające układy informacji. Receptory i bardzo zindywidualizowane reakcje układu neuropeptydowego mogą się łatwo zmieniać, są one bowiem funkcją doświadczeń życiowych, wspomnień i rezultatów uczenia się.
Neuropeptydy są zatem nie dostrzeganą wcześniej formą transdukcji informacji między psychiką a ciałem; formą, która może stanowić punkt wyjścia wielu reakcji hipnoterapeutycznych i psychospołecznych, a także efektu placebo. Patrząc na to zagadnienie z szerszej perspektywy można uznać, że układ neuropeptydowy stanowi psychobiologiczną podstawę ludowych, szamani stycznych i duchowych form uzdrawiania (mają one wiele cech wspólnych z uzdrawianiem za pomocą hipnozy), które obecnie znowu stają się modne, tym razem pod szyldem medycyny holistycznej.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
w9 emocje Is 10 011 czb
WSM 10 52 pl(1)
VA US Top 40 Singles Chart 2015 10 10 Debuts Top 100
10 35
401 (10)

więcej podobnych podstron