Hislop J Teoria i praktyka jazdy w wyścigach płaskich


TEORIA I PRAKTYKA JAZDY
W WYŚCIGACH PAASKICH
John Hislop
Wydawnictwo:  The British Racehorse , Londyn
Przekład z jez. ang. Michał Pruski
Opracowanie: Mogador Production & Nova Racing
Zdjęcia : Tomasz Celmer
"O dobrym dżokeju nie świadczą te wygrane
wyścigi, które powinien wygrać, ale te
wygrane wyścigi, których wygrać nie
powinien
Stajnia Nova & Mogador Production
2
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
WSTP
Chociaż istnieje wiele książek zajmujących się różnymi innymi gałęziami jezdziectwa,
to jazda wyścigowa w wyścigach płaskich została prawie całkowicie pominięta.
Niewielu ludzi opanowało zasady mające wpływ na tę umiejętność. Skutek jest taki,
że poza stajniami wyścigowymi kierowanymi przez jednego z kilku trenerów
posiadających wyczucie w nauczaniu młodych adeptów (najbardziej znany z tych
trenerów Stanley Wootton znajduje się obecnie na emeryturze), instruowanie w
zakresie jazdy wyścigowej jest przypadkowe bądz niewłaściwe i chłopcy stajenni
muszą uczyć się wszystkiego sami. Zazwyczaj polega to na naśladowaniu dżokejów,
których podziwiają lub, którzy odnoszą sukcesy, bez zwracania uwagi na to czy
świetne rezultaty osiągają niezależnie od sposobu jazdy czy też dzięki niemu.
Ponadto, przeciętny chłopak rodzący się bez "końskiego zmysłu , ma rzadko lub w
ogóle nie ma okazji wyrobienia go sobie w dzieciństwie. Niemłody wiek po
skończeniu szkoły, niedobór rąk do pracy w stajniach, wszystko to czyni edukację
jezdziecką szybką i powierzchowną. Co więcej, wielu chłopców po prostu nie posiada
cech niezbędnych do tego, żeby zostać dobrymi jezdzcami i to bardziej niż ludzie
głusi, którzy chcieliby zostać dobrymi muzykami.
Przy nabywaniu jakiejkolwiek umiejętności pierwszym krokiem jest gruntowne
zrozumienie, czego taka umiejętność wymaga. Podstawą wyścigów płaskich,
podobnie jak dowolnego aspekt jezdziectwa, jest sam koń. Zasadniczą sprawą jest,
zatem znajomość tego jak on funkcjonuje, tak samo jak dla kierowcy wyścigowego
niezbędne jest zrozumienie zasady działania silnika spalinowego.
Konie wyścigowe są otworzeniami wrażliwymi, reagującymi na sposób, w jaki są
traktowane, zarówno w stajni, jak i poza nią. Nie są one zbyt inteligentne, ale
odznaczają się dobrą pamięcią - znany jest przypadek koni, który odbył pod pewnym
dżokejem kilka ciężkich wyścigów i "wygonił go z boksu, gdy dżokej ten przybył
zobaczyć go w stadninie.
Jeżeli chodzi o charakter i temperament koni wyścigowych to podobnie jak ludzie,
różnią się one między sobą i ważne jest żeby zdawać sobie z tego sprawę.
Traktowanie, które czyn cuda w stosunku do jednego konia, może mieć odwrotny
efekt w odniesieniu do innych. Podobnie jak w przypadku ludzi, zachowanie koni
zależy od ich indywidualnego usposobienia - od tego czy są nerwowe, śmiałe,
krewkie, flegmatyczne, oraz od sposobu, w jaki zostały wychowane. Podane powyżej
cechy stanowią jedynie namiastkę pełnej listy, co najlepiej obrazuje złożoność tego
tematu. Dżokej będzie, musiał radzić sobie z końmi, które wymagają  delikatnego
lub  ostrego" traktowania oraz takimi, które nabyły niepożądane nawyki będące
wynikiem złego wychowania. Uważam, że aby dżokej był w stanie poradzić sobie z
sytuacjami, które mogą zaistnieć, powinien być rozsądnym i dobrym jezdzcem.
Jednym z podstawowych błędów w podejściu do zagadnienia jazdy w wyścigach
płaskich jest niedocenianie faktu, że składa się ona z dwóch odrębnych umiejętności,
a mianowicie jazdy konnej oraz jazdy wyścigowej. Umiejętność jazdy konnej to
mówiąc najprościej zdolność kierowania koniem siedząc w siodle. Oznacza to
opanowanie konia, zmuszenie go do podążania w określonym kierunku,
utrzymywanie go w stanie zrównoważenia i na właściwym torze, kierowanie jego
szybkością, zatrzymanie go we wskazanym miejscu oraz takie traktowanie, żeby koń
Stajnia Nova & Mogador Production
3
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
był zadowolony ze swej pracy. Realizacja tych zadań wymaga pewnego siadu,
"dobrej ręki", dopasowania fizycznego, wrażliwości, zaufania, zrozumienia oraz
wiedzy i praktycznej umiejętności postępowania z różnymi przejawami zachowania
się koni.
Umiejętności dżokejskie to sztuka jazdy wyścigowej - wyczucie tempa, taktyka,
ocena sposobu, w jaki rozgrywany jest wyścig i odpowiednie do tego działanie,
szybkość na starcie, jazda finiszowa, odwaga, zdecydowanie oraz umiejętność
rywalizacji. Jeżeli chcemy osiągnąć najwyższy kunszt jazdy wyścigowej to
zasadniczą sprawą zanim spróbujemy zostać dżokejem jest opanowanie
umiejętności jazdy konnej. Jest dużo prawdy w powiedzeniu, że "można czasami
zrobić dżokeja z jezdzca, ale nigdy jezdzca z dżokeja .
Siad przy zasadniczej jezdzie konnej
Siad przy jezdzie treningowej i ogólnej jezdzie wyścigowej - wyścigi płaskie, płotowe
lub przeszkodowej.
Osobom, które nawykły do jazdy w niewłaściwy sposób niezwykle trudno jest
wykorzenić w sobie złe nawyki. Nie zmieni tego nabycie wysokich kwalifikacji
dżokejskich gdyż, aby zostać najlepszym trzeba być również bardzo dobrym
jezdzcem.
Stajnia Nova & Mogador Production
4
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Jeżeli chodzi o dżokei, to podobnie jak z końmi, sukces jest w dużym stopniu sprawą
względną. Przeciętny koń może zająć wysokie miejsce w klasyfikacji w słabym
roczniku, a dżokej może się wydawać wybitny w okresie rywalizacji z przeciętnymi
jezdzcami.
W pierwszej dekadzie po wojnie 1939-45 osiągnąłem w amatorskich wyścigach
płaskich szereg sukcesów, które w latach poprzedzających wojnę byłyby niemożliwe,
ponieważ poziom jazd był wtedy dużo wyższy niż po roku 1945.
Dżokej powinien być oceniany za sposób, w jaki wypełnia on wymagania swojego
zawodu, a nie przez porównanie z jego rówieśnikami. Edukacja dżokeja jeżdżącego
wyścigi płaskie dzieli się na dwa etapy. Pierwszym jest wyszkolenie go na jezdzca,
zaś drugim wyszkolenie go na dżokeja. Dopóki nie osiągnie on określonej
sprawności w pierwszym etapie, nie powinno się przyszłego dżokeja dopuszczać do
etapu drugiego. Problem polega obecnie na tym, że obiektywne warunki zbyt często
powodują za szybkie przejecie przez etap pierwszy, bądz jego pominięcie lub
niewłaściwe przeprowadzenie. W wyniku tego chłopcy kończą często karierę nie
zostając ani jezdzcami, ani dżokejami.
Jak do tej pory wielu zainteresowanych trenerów ma "x" koń które muszą wyjść na
trening oraz "y jezdzców do dyspozycji. Problem przydzielenia jednego drugiemu
staje się ważniejszy od nauczenia chłopców dobrze jezdzie konno. Najważniejszym,
zatem celem trenerów jest po prostu nauczenie chłopców możliwie jak najszybciej na
tyle trzymać się na konia żeby umieli przekentrować nie spadając z niego lub żeby
konie ich nie ponosiły. Wszelkie inne subtelności jazdy konne muszą iść na bok.
Jeżeli natomiast chłopiec został dobrze nauczony jazdy zanim przyszedł do stajni,
jest inteligentny, zaradny, spostrzegawczy i ambitny - bądz jest utalentowany - to
będzie się uczył sam i prędzej czy pózniej stanie się dobrym dżokejem. W
przeciwnym razie albo nie dojdzie do niczego, albo osiągając miano dżokeja nie
dojdzie do najwyższych umiejętności nabywając złych manier lub nie wyrobi cech
niezbędnych do osiągnięcia wysokiego poziomu jazdy.
Dostępna obecnie w kraju literatura w zakresie zasadniczej jazdy konnej jest całkiem
dobra. Jest ona również do osiągnięcia przez większą część społeczeństwa niż miało
to miejsce w okresie międzywojennym. Wiele w tym kierunku uczynił Pony Club,
który patronuje wielu uznanym szkółkom jezdzieckim powstałym wraz ze wzrastającą
popularnością jazdy konnej.
Wielu trenerów działając mądrze posyła swych uczniów do szkoły jezdzieckiej, aby
nauczyli się tam podstawowych zasad. Zapewnia im to rozpoczęcie jazdy w
poprawny sposób i daje podstawę dobrego stylu, ucząc zmysłu równowagi,
pomagając w nabywaniu delikatnej ręki oraz pewności siadu w siodle, jak również
ucząc podstawowych zasad kierowania koniem i panowania nad nim.
Każda forma jazdy konnej polega na zmuszeniu konia do wykonania określonego
zadania i niezależnie od natury tego zadania konieczne jest panowanie nad koniem -
będzie można wtedy nim kierować, skręcać, zatrzymywać, utrzymywać w
równowadze, sterować szybkością oraz pomagać koniowi w wykazaniu jego
wszystkich możliwości.
Wyścigi płaskie nie stanowią wyjątku. Metody niezbędne do tego, żeby koń osiągnął
w gonitwie płaskiej najlepsze wyniki są w zasadzie takie same jak te, które
wymagane są w każdej gałęzi jezdziectwa. Różnią się one jedynie, co do szczegółów
oraz adaptacji do konkretnych uwarunkowań. Owe niezbędne adaptacje nie mogą
Stajnia Nova & Mogador Production
5
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
zostać jednak doprowadzone do skrajności, gdyż zamiast pomagać mogą stanowić
w szczególnych warunkach poważne utrudnienie.
Dla przykładu, przy tempie wyścigowym, jazda w długich strzemionach utrudnia
przytrzymanie konia, utrzymanie go w równowadze, utrudnia osiągnięcie takiej
pozycji ciała jezdzca, żeby jego ciężar mógł być możliwie jak najłatwiej przenoszony
oraz utrudnia zmniejszenie oporu wiatru. Z kolei strzemiona zbyt krótkie
uniemożliwiają pełne wykorzystanie nóg, przeszkadzając, zatem w utrzymaniu
prostego toru w przypadku konia nisko noszącego łeb lub powodując przyśpieszanie
do przodu bez użycia bata. Ponadto narażają one jezdzca na niepewny siad - nie
wygra jezdziec, który w wyścigu zwolni lub odpadnie - i powodują niezrównoważenie
konia skutkiem zbyt wysokiego uniesienia ciała jezdzca. Niewielki ruch zmieniający
położenie środka ciężkości jezdzca ma większy wpływ na stan równowagi, gdy
jezdziec znajduje się dalej od siodła.
Najskuteczniejszym siadem jest taki, który najlepiej spełnia wszystkie wymagania
zadania, czyli jest w pełni dostosowany do wszystkich warunków związanych z
rozgrywaną gonitwą: budową, charakterem i temperamentem konia, dystansem,
założeniami taktycznymi, warunkami fizycznymi jezdzca jak też jego umiejętnościami
i doświadczeniem.
Żaden dżokej jeżdżący wyścigi płaskie nie może pozwolić sobie na pominiecie
jakiejkolwiek umiejętności niezbędnej w jego zawodzie. Jeżeli ma on jakąś słabą
strony, to prędzej czy pózniej da ona o sobie znać - co więcej może go ona
kosztować przegranie Derby. Kiedy na torze pojawi się rywal o jednakowych
umiejętnościach, ale bez tej jednej słabej strony uzyska on przewagę. Pojawienie się
takiego rywala jest jedynie kwestią czasu, o czym świadczy niewielka liczba
uznanych na świecie przez wiele lat championów.
Stajnia Nova & Mogador Production
6
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
ZASADNICZA JAZDA KONNA
Zasadnicza jazda konna, która etanowi podstawą wyścigów płaskich tak samo jak i
innych form jezdziectwa, poleca na zmuszeniu konia do zrobienia tego, czego się od
niego wymaga w sposób spokojny, nienatrętny i skuteczny. Obejmuje ona pewny
siad, który z kolei zależy od równowagi oraz trzymania wodzy Dalszymi czynnikami,
które odgrywają rolę są: indywidualne cechy konia, jego wyposażenie - rodzaj
wędzidła, wytok, itp. - oraz rodzaj pracy, jaką ma on wykonać.
Na jazdę konną mają również wpływ takie aspekty jak współzależność między
koniem a jezdzcem, znajomość psychologii koni oraz praktyczne doświadczenie.
Dobry siad do jazdy wyścigowej stanowi jedynie modyfikację dobrego siadu do
zasadniczej jazdy konnej. Plecy jezdzca powinny być wyprostowane, ale nie
sztywne; powinien on siedzieć wygodnie w środku siodła, z kolanami przylegającymi
do konia i nogami zwieszonymi naturalnie do dołu. Stopy powinny spoczywać
(opierać się) naturalnie w strzemionach i być skierowane prosto do przodu - nawyk
wysuwania dalej nóg może prowadzić do zahaczania przy pozycji stojącej, To czy
jezdziec trzyma stopy bliżej wewnętrznego kabłąka strzemienia, czy bliżej
zewnętrznego jest sprawą gustu. Jazda, ze stopami bliżej wewnętrznego kabłąka ma
tendencję; do ściślejszego przylegania nogi do boku konia i zapobiega wsuwaniu
palców stopy w głąb strzemienia.
Długość strzemion (ściślej: puślisk) zależeć będzie od tego :
(a) jak koń mocno ciągnie,
(b) jak. szybko ma galopować,
(c) w jaki sposób galopuje, oraz
(d) od budowy ciała jezdzca.
Teoretycznie, długość strzemion należałoby zmieniać zależnie od warunków. Jeżeli
koń, który nie ciągnie ma być jedynie przekentrowany, to nie ma nic przeciwko temu,
żeby dosiadać go w krótkich strzemionach. Jeżeli natomiast najpierw zamierzamy na
nim przekentrować, a następnie pojechać galop, to prawidłowe z teoretycznego
punktu widzenia będzie przekentrowanie go w strzemionach dłuższych, a
podciągniecie strzemion przed galopem.
Podobnie, jeżeli koń ma wydatną i płynną akcję w galopie, to pożądane jest, zwykle
dosiadanie go w krótszych strzemionach niż w przypadku konia z akcją krótką i
nierównomierną. Lepszą równowagę osiąga się w krótszych strzemionach w wyścigu
sprinterskim niż w wyścigu dystansowym.
W praktyce większość dżokei jezdzi przez cały czas w takie samych strzemionach,
ponieważ przyzwyczaili się do tego lub nie chcą zawracać sobie głowy zmianą
długości strzemion, kiedy już raz je sobie dopasowali.
Chociaż jazda w takich samych strzemionach we wszystkich warunkach jest
wygodna, to niekoniecznie pozwala ona na osiągnięcie maksymalnych korzyści,
ponieważ marny tutaj do czynienia z dopasowaniem warunków do wygody jezdzca,
zamiast dostosowania cię jezdzca do warunków.
Stajnia Nova & Mogador Production
7
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Jak stwierdziłem z własnego doświadczenia, zmiana długości strzemion o dziurkę lub
dwie może w znacznym stopniu zwiększyć skuteczność jazdy.
Najbardziej skuteczna długość wodzy dla wszelkiego typu jazdy konnej zależna jest
od istniejących warunków oraz cech poszczególnych koni. Długość wodzy nie
powinna być zbyt mała, tak żeby umożliwić pewien luz miedzy pyskiem konia a
rękoma jezdzca ani też nie powinna być zbyt; dużą tak, żeby mógł on sprawować
nad koniem pełną władzy. Dobrą ogólną wskazówką przy kentrowaniu lub w czasie
galopu jest, aby ręce znajdowały się na poziomie paska wytoku. Palce należy
trzymać nisko, tuż powyżej kłębu konia. Zgrabną sylwetkę ma jezdziec trzymający
ręce przy tułowiu szczególnie, gdy ma długie ręce, jednak kilku dobrych dżokejów
jezdzi z łokciami wysuniętymi do przodu.
Nie jest trudno jechać na koniu dobrze ujeżdżonym i  wychowanym , ponieważ
reaguje on na pomoce. Będzie szedł do przodu, cofał się, wykonywał pasaż,
półpasaż, obrót, zatrzymywał się oraz regulował tempo chodów odpowiednio do
ruchów rąk i nóg jezdzca oraz reagował na jego rozkazy słowne  inaczej mówiąc
koń będzie czytał mowę ciała jezdzca.
Wraz z wprowadzeniem maszyn startowych (start boksów), których potrzebę
wprowadzenia narzuciły wpływy zagraniczne oraz niższy poziom umiejętności jazdy
konnej wśród trenerów jak również jazdy na torze roboczym i wyścigowym w
porównaniu z okresem przed II Wojną Światową, zadanie dżokeja na starcie zostało
w znacznej mierze uproszczone.
Ciągle jeszcze nie każdy wyścig puszczany jest ze start-boksów a konie muszą
chodzie pod siodłem na starcie. Jeżeli nabędą one, złych nawyków (np.
nieprawidłowego trzymania wędzidła, to w konsekwencji będą one trudne do jazdy i
co za tym idzie nie będą wykazywały swoich możliwość na torach wyścigowych.
Znane mi są konie, które stały się tak nieposłuszne, że nie można ich było w ogóle
trenować i nie mogły brać udziału w wyścigach, ale kiedy zostały "naprawione przez
inteligentne traktowanie, to wygrywały. Chociaż ujeżdżanie i  naprawianie koni
trudnych nie jest głównym obowiązkiem dżokeja, to dobrze jest wiedzieć więcej o
tych istotnych, na co dzień zagadnieniach.
Na początku ważna jest elementarna wiedza o psychologii koni. Z natury są one
zwierzętami stadnymi. Cecha ta widoczna jest, kiedy koń nie chce opuścić stajni lub
odwraca się od toru roboczego bądz wyścigowego ( nie zachodzi na tor ).
Wymagając od koni wykonania jakiegoś zadania dużo uwagi należy poświęcić
odpowiedniej dyscyplinie. Jeżeli konie są niezdyscyplinowane to mogą zacząć
sprawiać poważne kłopoty, trudności powodując straty czasu, utrudnienia treningu
oraz istotnie zwiększa się ryzyko wypadku.
O tym czy koń jest dobrze zrobiony czy zepsuty decyduje sposób, w jaki został
ujeżdżony ( zajeżdżony  dosiadany ) we wczesnych okresach jego kariery. Jezdzcy
dosiadający koni wyścigowych często boleśnie przekonują się o tym zbierając owoce
błędów popełnionych przez innych.
Trudno jest radzić sobie z końmi, a często nawet nie można w ogóle sobie z nimi
poradzić, które były zle traktowane w przeszłości, ale przynajmniej doświadczenie
takie jest pomocne do tego, żeby mieć jakiś pomysł na sposób rozwiązania
problemu.
Stajnia Nova & Mogador Production
8
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Trenerzy lub stajenni w stajniach wyścigowych postępują z końmi  rozbałowanymi" w
ten sposób, że wiążą im pęciny i stosują długi bat. Może to służyć za tymczasowy
środek, ale zwykle będzie on skuteczny jedynie wtedy, gdy człowiek z batem
znajduje się w odległości, z której można konia dosięgnąć. Jest wysoce
prawdopodobne, że jak tylko koń zorientuje się, że jest poza zasięgiem bata będzie
chciał znów dokazywać.
Mądrym sposobem wpojenia koniowi dyscypliny jest, nauczenie go respektu do
siedzącego na nim jezdzca. A to z kolei można osiągnąć wlepiając mu trzy lub cztery
baty.
Ważne jest, żeby zdawać sobie sprawę z innej naturalnej tendencji, jaką przejawiają
konie. Polega ona na tym, że jeżeli konie nagle się odwracają, wyłamują w kentrze
lub w inny sposób zbaczają z linii prostej, to w 99 przypadkach na 100 robią to w
lewą stronę a nie w prawą. W związku z tym nie tylko należy prawie zawsze karać
konia z lewej strony, ale też można spodziewać się, że koń utrzyma prosty tor jazdy
w sytuacji, kiedy bat używany będzie z lewej strony.
(dop. Powyższa uwaga zapewne nie odnosi się do zakrętów w lewo oraz wyjścia na
prostą z łuku w lewo)
Dżokej musi, zatem koniecznie umieć używać bata z każdej strony, czyli prawą i
lewą ręką, a już, jeżeli chce być uważany za mistrza techniki, to bezwzględnie musi
to umieć perfekcyjnie robić lewą Użycie bata ręką, którą dżokej nie jest
przyzwyczajony pobudzać konia, niezależnie od tego czy jest to ręka prawa czy
Iewa, jest jedynie sprawą praktyki. Kiedy przyszedłem do stajni wyścigowej w ogóle
nie umiałem używać bata lewą ręką, ale dzięki nieustannej praktyce, na koniu i bez
konia, stałem się jezdzcem oburęcznym. W osiągnięciu tego pomocne jest używanie
ręki, do której nie jest cię przyzwyczajonym, w codziennym życiu - od czyszczenia
zębów do noszenia walizek. To samo dotyczy przekręcania bata palcami oraz
przekładania go z jednej ręki do drugiej. Dżokej, który nie jest biegły w używaniu bata
obu rękami nie jest mistrzem swojego fachu; upodabnia się wtedy do tenisisty, który
nie umie odbijać piłki z bekhendu.
Pewność siadu, równowaga oraz dobrze ułożone ręce idą z sobą w parze. Jeżeli
dżokej nie posiądzie dwóch pierwszych umiejętności, to nie przyswoi sobie trzeciej,
ponieważ wodze będą mu służyły do utrzymania się w równowadze będzie, zatem
wywierał na pysk konia nacisk, który nie jest konieczny zaś w wielu przypadkach
będzie koniowi przeszkadzać. Jeżeli nacisk taki wywierany będzie w sposób
gwałtowny lub nierównomierny, to koń stanie się wkrótce niewrażliwy na wędzidło lub
zaciągnięty na jedną stronę. Jednocześnie koniowi będzie się mieszało, na jakie
pomoce ma reagować.
Najskuteczniejszym sposobem nabywania umiejętności utrzymywania równowagi
oraz pewności siadu są, najpierw jazda bez wodzy i strzemion, a następnie
wykonywanie skoków zarówno z wodzami i strzemionami jak bez nich. Po
osiągnięciu znacznej wprawy w zasadniczej jezdzie konnej dostosowanie siadu do
jazdy wyścigowej jest już dla jezdzca sprawą łatwą, natomiast dużo trudniejszą jest
proces odwrotny.
Dobrze wyszkolony koń podobny jest do doskonale chodzącej samochodu: reaguje
on na najmniejsze ruchy jezdzca i o ile sygnały (pomoce) nie są przekazywane
niewłaściwie, to zamierzony efekt będzie osiągnięty. Pomoce polegają na wywieraniu
nacisku nogami na boki konia wywieraniu nacisku wodzami na pysk oraz nacisku
Stajnia Nova & Mogador Production
9
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
wodzami na jego szyję. W przypadku dobrze wyszkolonego konia oddziaływanie
pomocami może być bardzo delikatne; dla konia nienauczonego nie będą one prawie
nic znaczyły. Każdy, kto jezdzi na koniu regularnie i jest jednocześnie dobrym
jezdzcem może go po pewnym czasie nauczyć właściwego reagowania na pomoce.
Niewłaściwy sposób dosiadania pullera /konia mającego tendencję do ponoszenia/ -
krótkie wodze i dość długie strzemiona dają małą elastyczność lub siłę
Prawidłowy sposób dosiadania pullera - średniej długości wodze i krótkie strzemiona
dają elastyczność oraz siłę.
Jedną z zalet trenowania i dosiadania koni we Francji jest to, że dzięki bliskości
torów roboczych i paryskich torów wyścigowych, dżokej ma czas przed wyścigami na
regularną jazdę treningową. Jak wyraził się o tym wielki dżokej Charlie Elliot:
"Możesz poznać konia tak dobrze, że stajesz się jego częścią". Jest to bardzo cenne
w przypadku koni trudnych lub takich, które zostały zle ujeżdżone, ponieważ dżokej -
Stajnia Nova & Mogador Production
10
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
pod warunkiem, że jest również dobrym jezdzcem - może naprawić skutki złego
traktowania konia i osiągnąć to, że koń da się prowadzić spokojnie oraz, że będzie
posłuszny.
Stajnia Nova & Mogador Production
11
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
JAZDA TRENINGOWA (ROBOCZA)
Jazda treningowa różni się całkowicie od jazdy wyścigowej, ale stanowi nieodzowny
etap do tego, żeby zostać dżokejem będąc integralną częścią tego zawodu.
Zasadniczą różnicą miedzy jazdą treningową a jazdą wyścigową jest tempo galopu.
Na torze roboczym większość jazd odbywa się w stałym tempie i kiedy konie
galopują, to rzadko, kiedy są puszczone z ręki. Na torze wyścigowym konie galopują
w szybszym tempie ze startu: i w pewnej odległości przed celownikiem są wysyłane.
Od momentu, gdy dżokej siada na konia do wyścigu, do czasu powrotu na padok
mija zaledwie kilka minut. Podczas tego okres czasu uwaga konia skupiona jest na
wyścigu i o ile nie jest on z natury niesforny, nerwowy, niedoświadczony lub
wystraszony, to rzadko są z nim kłopoty. Na robocie jezdziec jest na koniu nawet do
dwóch godzin, co skutkuje często problemami z utrzymaniem koncentracji. Koń
może być czasem znudzony długością trwania treningu lub być z niego
niezadowolonym.
W trakcie treningu koń może wyrażać swoje uczucia na różne sposoby. Jeżeli jest
leniwy, to może nie chcieć trzymać wędzidła w żadnym chodzie i nawet w pełnym
galopie zadowoli się tym, że będzie przez cały czas szedł ociężale kilka długości za
końmi, z którymi galopuje. Przeciwnie, może go bawić próba zrzucenia jezdzca,
może odmawiać wejścia na tor roboczy, wyłamywać z niego, rzucać się na najbliżej
znajdującego się konia lub może próbować galopować dwukrotnie szybciej niż chce
jezdziec. Wszystko te zachowania mogą sprawiać jezdzcom kłopot - jak również
przeciągać poranną robotę.
Dobry jezdziec powinien umieć przystosować się do warunków określonego rodzaju
jazdy. Innymi słowy, jeżeli będzie jezdził szybko na koniu wyścigowym rano, a na
szkapie na arenie cyrkowej wieczorem, to powinien radzić sobie ze znaczną różnicą
długości strzemion, jakie są wymagane w tych dwóch oddzielnych gałęziach
jezdziectwa. To samo tylko w mniejszym stopniu odnosi się do jazdy treningowej.
Długość strzemion powinna być dostosowana do indywidualnych cech konia w
przeciwieństwie do jezdzca nawykłego, co jazdy w strzemionach o ustalonej długości
niezależnie od charakteru konia lub rodzaju jazdy. Różnica może być tylko niewielka,
ale może mieć znaczny wpływ na skuteczność jazdy. Dla przykładu dosiadając konia
mającego tendencją do ponoszenia i który lubi próbować zrzucać jezdzca po drodze
jak również w galopie, to najlepiej stosować całkiem długie strzemiona (według
wzorców wyścigowych), co zapewni pozostanie w siodle aż do rozpoczęcia kentru.
Następnie przed rozpoczęciem kentrowania dobrze jest podciągnąć strzemiona, co
pozwoli na łatwiejsze przytrzymanie konia,
Dobry jezdziec powinien umieć jezdzić w dostatecznie długich strzemionach dla
uniknięcia zwolnienia tempa, kiedy koń przechodząc w cwał "wychodzi z cugla" oraz
dostatecznie krótkich tak, żeby go koń nie ponosił przy szybkim kentrze.
Najskuteczniejszym sposobem kształtowania stylu jazdy wśród chłopców stajennych
oraz dżokei jest naśladowanie dobrych wzorców a nie teoretyczna nauka.
Jezdziec, który nie umie sam dostosować się do warunków nie będzie nigdy
mistrzem jazdy konnej, a znane usprawiedliwienie, że  czuję się zle, kiedy zmieniam
długość strzemion jest przyznaniem się do niekompetencji lub brakiem umiejętności
przystosowania się
Stajnia Nova & Mogador Production
12
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Głównym celem jazdy treningowej jest zmuszenie konia do kentrowania w sposób
spokojny i miarowy tak, żeby nie zarzucał się oraz nie uderzał nogami, bądz żeby nie
był smutny oraz wyjadał po powrocie do stajni. Jest to zarówno problem treningu jak i
samej jazdy albowiem, żeby nie wiem jak zręczny był jezdziec, to jego wpływ na
konia może zostać udaremniony przez złe metody treningowe. Ponieważ jednak
niniejsze opracowanie zajmuje się jedynie aspektem jazdy, to zagadnienie treningu
musi być tutaj pominięte.
Konie są bardzo wrażliwe na usposobienie dosiadających je jezdzców i
błyskawicznie wyczuwają nerwowość lub strach. Jezdziec powinien, więc być w
stanie ukryć swoje odczucia dając koniowi do zrozumienia, że ma całkowitą kontrolę
nad sytuacją. Nic nie pobudza konia bardziej niż przytrzymanie go na sporą
odległość przed rozpoczęciem właściwego galopu. Co innego znaczy podejście do
rozpoczęcia galopu z tak długimi i luznymi wodzami, że odbywa się to kosztem
panowania nad koniem, a zupełnie co innego trzymanie go (ściąganie) mocno
wodzami.
W związku z tym istnieją dwie metody postępowania. Jedna, stanowiąca tradycyjną
szkołę angielską, polega na dojściu do galopu ze stosunkowo długimi wodzami i
skróceniu ich po rozpoczęciu właściwego galopu. Druga metoda, typowa dla szkoły
australijskiej, polega na skróceniu wodzy na długość wymaganą w galopie jeszcze
przed jego rozpoczęciem i pozostawieniu tej długości bez zmian do końca galopu.
Pierwsza metoda wymaga od jezdzca pewnej zręczności w zmianie trzymania wodzy
tak, żeby koń nie  przyjął od razu kiedy skracamy mu wodze, co może się zdarzyć w
przypadku sprytnego pullera (konia mającego tendencję do ponoszenia).
Druga metoda pociąga za sobą skracanie wodzy z dostateczną  miękkością
kontaktu z pyskiem konia tak, żeby ukryć przed koniem fakt, że ma właśnie ruszyć
właściwy galop, czyli nie pobudzić go zbyt wcześnie.
Wybór jednego z tych sposobów jest kwestią zapatrywania; zastosowanie z
powodzeniem jednego z nich zależeć bidzie od zręczności przeprowadzenia
manewru. Jeden sposób może być skuteczniejszy z jednym koniem i odwrotnie. W
jezdzie roboczej wykorzystuje się wszystkie formy jazdy konnej na ile nie są one zbyt
odległe od jazdy bodącej przedmiotem głównego zainteresowania. Jazda treningowa
jest zatem bardzo cennym przygotowaniem do jazdy wyścigowej, chociaż od tej
ostatniej zasadniczo się różni. Jazda treningowa w każdej postaci pomaga w
rozwijaniu lub doskonaleniu panowania nad koniem, uczy utrzymania równowagi,
pewności siadu, stylu jazdy, wyczucia tempa oraz innych cech niezbędnych w
wyścigu.
Na początku zarówno dla wygody konia jak i bezpieczeństwa jezdzca należy
sprawdzić prawidłowość: osiodłania konia. I chociaż za prawidłowe osiodłanie konia
odpowiada bezpośrednio  luzak , który go przygotowuje to skutki nieprawidłowego
osiodłania ponosić będzie jezdziec. Do nieprawidłowości osiodłania, które mogą być
przyczyną poważnych kłopotów zaliczyć trzeba: siodło ułożone za wysoko na kłębie,
za luzne lub za ścisłe wędzidło w pysku, niewłaściwie dopasowany nachrapnik
ocierające wędzidło lub ogłowie, za luzne popręgi oraz za długi lub za krótki wytok.
Niektóre konie nadymają się podczas podciągania popręgów i chociaż wydaje się, że
popręgi są dostatecznie ciasne to po kilkunastu minutach stają się zupełnie luzne.
Ważne jest, zatem ponowne sprawdzenie popręgów tuż przed zasadniczym kentem
lub galopem.
Stajnia Nova & Mogador Production
13
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Jazda treningowa zawiera w sobie dużo więcej aspektów samej jazdy konnej niż
zwykłe jechanie po froncie lub przejechanie galopu mniej lub bardziej w linii między
towarzyszącymi końmi. Sposób, bowiem w jaki koń idzie świadczy o tym kto na nim
regularnie jezdzi.
Jeżeli koń jest zepsuty w pysku, to wyłączając powody obiektywne jak na przykład
stan zębów lub wrzody jest to wynikiem złej ręki. Jeżeli koń nagle odwraca się w
lewo to powodem tego jest pozwolenie mu kiedyś na wyrobienie sobie tego nawyku
prawdopodobnie, dlatego, że jezdziec trzymał bat tylko w prawej ręce, bądz że
pozwalano mu na wykonanie pełnego obrotu zamiast skręcenia w przeciwną stronę.
Jeżeli zawraca lub dokazuje pod koniec kentru powodem może być zbyt mocne
trzymanie zanim koń ruszył właściwy galop.
Podobnie, jeżeli koń kopie w czasie roboczego kentru, to najprawdopodobniej
powodem tego jest, że pozwalano mu zbliżać się do innych koni na zbyt małą
odległość. Jeżeli natomiast rzuca się na najbliżej znajdującego się konia bądz stara
się gryzć nogę lub strzemię jezdzca galopującego obok to dzieje się tak
prawdopodobnie wskutek braku uwagi znajdującego się na nim jezdzca.
Jednym z zasadniczych czynników wpływających na to, jak koń galopuje przy
wszystkich szybkościach kentru jest działanie jezdzca wodzami, zwane potocznie
jako  ręka (dobra lub zła ręka). Posiadanie tak zwanej  dobrej ręki jest jakościowo
trudne do określenia. Polega ono na wywieraniu lekkiego, równego i elastycznego
nacisku, inspirowanego przez mózg jezdzca i przenoszonego przez jego ramiona,
nadgarstki, palce, wodze oraz wędzidło na pysk konia i dalej do jego mózgu.
Ponadto bardzo korzystny wpływ na współdziałanie człowieka z koniem mają
zaufanie, zdecydowanie, cierpliwość, odwaga oraz inne podobne cechy psychiczne
jezdzca i konia. I przeciwnie, takie cechy jak złość, niecierpliwość, brak zaufania oraz
strach mają zazwyczaj zły wpływ na konia.
Odnosi się to do wszystkich gałęzi jezdziectwa z wyścigami włącznie.
Tak więc od chwili kiedy chłopiec stajenny wsiądzie na konia przed stajnią czy też od
chwili gdy dżokej dosiądzie konia na padoku ważne jest starać się tak traktować
konia żęby był spokojny i zadowolony. Niezależnie od tego czy jest to na torze
roboczym czy w wyścigu stosują się te same zasady : ruszać na przejażdżkę
spokojnie, nie pozwolić koniowi na chodzenie w różne strony, utrzymywać wyrazny
odstęp od konia znajdującego się z przodu, utrzymywać równe tempo oraz
zatrzymywać konia stopniowo  to ostatnie jest bardzo ważne, ponieważ nagłe
zatrzymanie szarpnięciem może spowodować u konia nadwerężenie ścięgien lub
więzadeł.
To, że od ostatniej wojny poziom jazdy konnej pogorszył się w tak dużym stopniu
zostało spowodowane brakiem odpowiedniego nauczania. Ze względu na niedobór
rąk do pracy w stajniach trenerzy zostali zmuszeni do przyspieszenia nauki przez co
chłopcy stajenni nie mieli okazji do spokojnego i systematycznego przyswojenia
sobie zasad jezdziectwa i w konsekwencji zbyt często wyrabiali sobie złe nawyki
które z czasem są nie do wykorzenienia. Czasami zdarzały się przypadki posadzenia
ucznia na konia w nadziei, że wyjdzie na robotę i przejedzie bez zwalniania  nie
przejmowano się żadnym innym aspektem techniki jazdy.
Większość koni chodzi najlepiej przy długich wodzach i w czasie kentrowania konia
lub podchodzenia do galopu lepsze są dłuższe wodze pod warunkiem, że nie
Stajnia Nova & Mogador Production
14
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
utracimy panowania nad koniem. Czasami koń idzie najlepiej z krótkimi wodzami, ale
dojście do takiego wniosku możliwe jest jedynie metodą prób i błędów.
Podobnie ma się też sprawa z końmi mającymi tendencję do ponoszenia (pullerami)
- trzeba samemu wypróbować jak jest najlepiej. Z mojego doświadczenia wynika, że
najogólniej rzecz biorąc najlepiej jest jezdzić na takich koniach w krótkich
strzemionach i raczej z dłuższymi wodzami.
Im więcej luzu damy pyskowi konia  w przeciwieństwie do stosowania
niezmiennego i dużego napięcia wodzy  tym prędzej koń będzie szedł dobrze. Luz
może być tak delikatny, że prawie niewyczuwalny, ale jeżeli uda się zmniejszenie
ucisku wędzidła nawet częściowo, to łatwiej będzie konia przytrzymać. Istota sprawy
polega na przekonaniu konia, żeby popuścił wędzidło tj. żeby nie ciągnął a nie
przytrzymywaniu go jedynie samą siłą.
Konie będą czasem ciągnęły, ponieważ boją się o swój pysk ale kiedy zdadzą sobie
sprawę z tego, że przykry ucisk lub ból nie ustępują przestają po prostu ciągnąć.
Kilka lat temu jezdziłem an robocie na dużym, silnym koniu o nazwie Bay Thunder po
Nearco od Wertenika po Deiri będącym ostrym pullerem który wygrał Yorksheire Cup
oraz inne ważne wyścigi. Na szczęście odkryłem, że po wsunięciu małego palca
lewej ręki pod pasek szyjny zaczynał inaczej iść  przestawał ciągnąć a jedynie szedł
 w cuglu nie mocniej niż to robił w wyścigu. Usiłując go przytrzymać chłopcy stajenni
wykrzywiali mu łeb w prawą stronę niewątpliwie, dlatego że mieli prawą rękę
silniejszą od lewej ale trzymanie palca lewej ręki na pasku szyjnym wydawało się dla
niego bardziej wygodne. Nabywał przez to zaufania oraz eliminowało to u niego chęć
ratowania swojego pyska i łba przed wykręcaniem w prawo.
Wiele prowadzonych w ten sposób koni idzie dobrze, może dlatego, że ręce jezdzca
są we właściwym położeniu i część nacisku rozkłada się na pasek szyjny zamiast na
pysk konia.
Metody treningowe zależą oprócz innych czynników od sposobu rozgrywania
wyścigów. W Ameryce, gdzie tory są mniejsze niż w Europie a przeciętny wyścig
rozgrywany jest na krótszym dystansie duże znaczenie ma szybkość w pierwszej
fazie wyścigu. Trenowanie zatem koni pod kątem ich występów na torach
europejskich na dystansach 1.5 mili (około 2400m) i dłuższych oraz odpowiednia do
tego jazda będzie prawdopodobnie oznaczać, że nigdy nie wygrają one wyścigu w
Ameryce.
Z drugiej jednak strony przygotowanie konia do Ascott Gold Cup i jazda w tej
gonitwie na sposób amerykański doprowadziło by do osłabnięcia konia na długo
przed finiszem.
Kiedy przywieziono amerykańskiego konia do Anglii czego głównym celem był start
we wspomnianym Ascott Gold Cup pobiegł on najpierw trzykrotnie w innych
gonitwach pod swoim amerykańskim dżokejem. Trzykrotnie wychodził mocno do
przodu obejmując od startu prowadzenie i nigdy nie był bliżej niż czwarty.
Zdecydowano zatem aby dosiadał go angielski dżokej stosujący klasyczne, przyjęte
na Wyspach zasady jazdy. Pod dżokejem Joe Childs wygrał nagrodę Coronation
Cup w Epsom zaś pod Harrym Wragg iem przedzielił Ivershine a oraz Palais Royal w
nagrodzie Ascott Gold Cup.
Stajnia Nova & Mogador Production
15
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Jeżeli możemy zmusić konia do wolniejszego tempa w czasie wyścigu bez szarpania
wodzami oraz ściągania to pozostanie mu więcej sił na finiszu. Tak więc, o ile koń nie
jest z natury leniwy ważną rzeczą jest uczenie go takiej taktyki we własnym kraju.
Powyższe uwagi odnoszą się również do wyścigów sprinterskich, ponieważ żaden
koń nie może biec ze swoją maksymalną szybkością dłużej niż przez około 2 furlongi
(400 metrów). Oczywiście trudniej jest uczyć sprintera lub konia, który ma biegać w
warunkach amerykańskich wolniejszego tempa i wyczekiwania na finisz  lecz nie
jest to rzecz niemożliwa.
Ważne jest, aby konie trenowane były w swoim kraju w sposób zgodny z
oczekiwaniami stawianymi przed nimi w pózniejszej karierze wyścigowej.
Nakłonienie konia do odprężenia się w trakcie porannej roboty, galopu treningowego
lub wyścigu zależy od dobrej ręki, zaufania między koniem a jezdzcem oraz sposobu
przeprowadzenia treningu. Połowa wygranej, to przekonać konia aby spokojnie i
pewnie ruszył. Aatwiej jest z reguły postawić go na chód i zmusić do wejścia w
cugiem ale jeżeli ruszy z całą siłą to są wszelkie dane do tego, że jezdziec nie będzie
go w stanie opanować bez uciekania się do drastycznych metod. Najlepszym
sposobem na opanowanie koni jest ruszanie jeden za drugim i jazda w ten sposób
na około 400m przed końcem a następnie finiszowanie ławą. Ma to tę dodatkową
zaletę, że uczy się konie tego, że moment, kiedy wymaga się od nich najszybszego
biegu ma miejsce pod koniec dystansu.
Najgorszym dla koni sposobem jazdy jest zbyt szybkie ruszanie na początku kentru a
następnie jechanie na nich coraz wolniej i wolniej. Jest to szczególnie szkodliwe,
jeżeli konie nie są jeszcze  wyfitowane ponieważ istnieje wtedy duże obciążenie
serca, płuc, ściegien i więzadeł jak również powoduje przez konia utratę płynności
akcji.
Zupełnie inaczej ma się sprawa z końmi leniwymi oraz stayerami (końmi
dystansowymi). Często najlepiej ograniczać dla nich szybki kenter do 1000-1200m.
Wszystko jest jednak sprawą treningu a nie jazdy, lecz ważne jest aby dżokej
doceniał całość zagadnień dzięki czemu lepiej zrozumie i zrealizuje stawiane przed
nim wymagania.
W momencie, gdy koń rusza jezdziec może podebrać wodze chyba, że zrobił to już
przed rozpoczęciem galopu. Od tej chwili im spokojniej siedzi i mniej ciągnie
wodzami tym dla konia lepiej  należy utrzymywać właściwy kontakt. W trakcie
galopu koń powinien iść spokojnie, brać zakręty z właściwej nogi, nie spychać innych
koni oraz nie uderzać w ich kopyta. Na koniec powinien być stopniowo zatrzymywany
oraz spokojnie występowany.
Istotnym czynnikiem w jezdzie treningowej na robocie podobnie jak i w wyścigu jest
wyczucie tempa.
W Anglii gdzie istnieje istotna różnica pomiędzy poszczególnymi torami wyczucie
tempa jest w większej mierze sprawą instynktu niż nabytego z zegarkiem w ręku
doświadczenia. Szybkie tempo w jednych warunkach może się wydawać wolne, w
innych zaś odwrotnie.
Stajnia Nova & Mogador Production
16
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
UŻYCIE BATA
Ubycie bata w jezdzie konnej można rozpatrywać w czterech kategoriach: kary,
nauki, zachęty oraz kierowania.
Rozpatrując to zagadnienie pod kątem wyścigów karanie i nauczanie powinno
rzadko kiedy mieć miejsce, ponieważ, o ile koń jest właściwie trenowany, to nie ma
potrzeby karcenia go lub uczenia. Istnieją jednak sytuacje, kiedy dżokej zmuszony
jest uderzyć konia ze względów wychowawczych bądz w celu zwrócenia mu uwagi
na to, co ma robić.
O ile zaistnieje potrzeba ukarania konia zaleca się jezdzcowi, aby wykonywać to
pewnie i prawidłowo technicznie. Uderzenie powinno być mocne, daleko za stawem
kolanowym i najlepiej z lewej ręki. Jeżeli koń po prostu się rozgląda, to zdecydowane
klepnięcie go batem po łopatce bez puszczania wodzy z ręki powinno wystarczyć do
przypomnienia mu, że nie jest tu po to, żeby się rozglądać  takie zachowanie na
pewno nie spowoduje utraty zaufania konia do jezdzca.
W przypadku konia dobrze trenowanego i posłusznego użycie bata ogranicza się do
kategorii zachęty oraz kierowania.
Szkoda wyrządzona przez niewłaściwe używanie bata na torze wyścigowym nie
może być niedoceniona. W ten sposób rzetelne konie stają się narowiste, można też
zepsuć charakter konia wrażliwego. Koń niewłaściwie traktowany może również
zacząć przegrywać wyścigi zbaczając z linii prostej lub gwałtownie wyłamując.
Pierwszą zasadą przy używaniu bata w wyścigach płaskich jest unikanie zbyt
mocnego uderzania konia. Od czasu do czasu  gruboskórny lub opieszały koń
potrzebuje parę solidnych batów dla rozruszania go. Przeciętny koń, którego chcemy
zmusić do koncentracji lub maksymalnego wysiłku zazwyczaj wymaga jedynie kilku
klepnięć lub nawet samego widoku bata.
Jeżeli koń ściga się najlepiej jak umie, to nie powinniśmy go do tego zniechęcić; w
szczególności nie powinien on kojarzyć sobie bólu z ostatnim etapem wyścigu, jakim
jest prosta finiszowa. Jeżeli koń ma być mocno uderzony, to dużo lepiej .jest wlepić
mu dwa lub trzy solidne baty w pewnej odległości od celownika kiedy ma' on jeszcze
pewien zapas sił, niż bić go na ostatnich metrach gdzie jest on już całkiem
wyczerpany. Nie ma nic gorszego dla konia niż karanie go wtedy, kiedy daje z siebie
wszystko. Świadczą o tym dziesiątki wyścigów i nie wręcz często można spotkać
konie, które nie szczędzą owych sił tylko wtedy, kiedy wiedzą, że dżokej nie ma
wcale bata lub będą biegły z całych sił, gdy tylko dżokej opuści bat.
Jedną z najgorszych stron wyścigów przeznaczonych tylko dla uczniów jest to, że
pozwala im się używać bata. Bat powinien trafiać do rąk wyłącznie tych jezdzców,
którzy nabyli odpowiednie umiejętności startując bez bata. Chłopcy powinni się uczyć
używać bata bez konia i nie w wyścigu  dużo lepiej i bezpieczniej dla nich samych i
koni jest, gdy uczą się tego na drewnianej kozie lub na ziemi. Kiedy uczeń będzie już
biegły w manipulowaniu batem poza torem wyścigowym, może zacząć stosować bat
w praktyce w wyścigach nie tylko dla samych uczniów. Jeżeli nie będzie dostatecznie
dobry do tego, żeby jezdzić w takich wyścigach, to nie nadaje się on do jazdy z
batem.
Jeżeli chcemy uważać dżokeja za mistrza techniki, powinien on umieć posługiwać
się batem swobodnie każdą ręką. Innymi słowy, trzymać, machać lub uderzać z
Stajnia Nova & Mogador Production
17
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
prawej i z lewej strony, jak również przekładać bat szybko i skutecznie z jednej ręki
do drugiej. Z pewnych powodów większość koni zbaczając z linii prostej, wyłamując
lub wykręcając się ma tendencję do galopowania na lewą rękę. Ta naturalna
tendencja często zostaje uwydatniona przez to, że są one przy zajeżdżaniu
nieustannie lonżowane w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
Przyczynia się do tego również trzymanie i używanie bata prawą ręką przez
większość dżokei.
Do innych czynników wpływających na wybór ręki, w której będziemy trzymać bata
należą: strona, z której jedzie przeciwnik oraz nachylenie toru. Koń ma tendencję
"kładzenia się na drugiego galopującego obok niego oraz zbaczania w kierunku
nachylenia toru. Kiedy zatem dwa konie idą w wyścigu jeden obok drugiego, to żeby
utrzymać je oba w linii prostej dżokeje powinni trzymać swe baty po wewnętrznej
czyli bliżej siebie.
Przeplatanka palcami, czyli prosty sposób na odwijanie bata
Te ogólne zasady trzeba jednak odnieść do zachowania się konia. Czasem koń
będzie się kładł odwrotnie niż to przewidywaliśmy, co pociąga za sobą konieczność
przełożenia bata z jednej ręki do drugiej. Może też rozpocząć wyścig kładąc się na
jedną stronę, a potem na drugą  raz zdarzyło mi się, że musiałem przekładać bat z
jednej ręki do drugiej dwukrotnie.
Kiedy koń idzie w wyścigu między dwoma innymi, to lepiej założyć, że użyjemy bata
lewą ręką a nie prawą, ponieważ będzie wtedy większa szansa, że będzie szedł
prosto.
Znajomość tych przepisów, daje znaczne pole do popisu w uczciwej rywalizacji
wyścigowej. Dżokej mający przeciwnika z prawej strony może się znacznie zbliżyć
Stajnia Nova & Mogador Production
18
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
blokując możliwość użycia bata z lewej strony. Jeżeli przeciwnik skusi się na
przełożenie bata do prawej to zaistnieje szansa, że koń uciekający od bata uderzy w
niego i przegra przez dyskwalifikację.
Rzetelny i rezolutny koń będzie prawdopodobnie szedł prostej niezależnie od tego
czy bat używany jest z właściwej ręki czy nie, ale niemądrze jest zakładać tak z góry
zwłaszcza w stosunku do konia nieznanego. Pierwszą umiejętnością, jaką trzeba
opanować myśląc u używaniu bata w wyścigu jest przeplatanie go w dłoni od pozycji
trzymania do pozycji pobudzania konia. Dwoma najbardziej skutecznymi do tego
sposobami są: trzymanie bata w przeciwnej ręce do tej, którą zamierzamy konia
pobudzać i wyciąganie go drugą ręką  jak szpadę lub przeplatanie go przez palce
ręki, w której go trzymamy.
Umiejętność używania bata ręką, w której go trzymamy jest niezbędnym składnikiem
poprawnej techniki. W związku z tym dżokej powinien umieć go przeplatać w każdej
ręce. Jeżeli dżokej zamierza jedynie pokazać bat koniowi to może to zrobić machając
nim w pozycji trzymania. W czasach, kiedy poziom umiejętności wśród dżokei
jeżdżących wyścigi płaskie był dużo wyższy niż obecnie, manewr ten traktowano jako
brak mistrzostwa i profesjonalizmu natomiast trzymanie bata do góry zamiast do
dołu, w której to pozycji powszechnie trzymają bat dżokeje amerykańscy,
degradowało jezdzca do miana jako nie lepszego od niedoświadczonego amatora.
Pierwszą zasadą przy użyciu bata w wyścigu płaskim jest pokazanie go koniowi
przez wymachiwanie nim w paru foulach, a dopiero pózniej uderzenie. Dajemy tym
samym koniowi szans zareagowania na bat zwiększeniem przez niego wysiłku w
ogóle go nie uderzając. Jeżeli natomiast uderzamy konia nagie bez ostrzeżenia, to
może go to wybić z rytmu lub może on zboczyć z linii prostej, szczególnie wtedy, gdy
zrobimy to niewłaściwą ręką.
Uderzając konia, bat powinien sięgać za staw kolanowy  uderzenie w staw może
spowodować efekt odwrotny od zamierzonego i koń istotnie zwolni lub wyłamie.
Konia należy uderzać w rytmie: "zamach - "uderzenie", "zamach" - "uderzenie", tak
żeby bat uderzał go w momencie, kiedy koń ma nogi skulone pod siebie. Uderzenie
zachęcać będzie wtedy do maksymalnego wydłużenia kroku /ułamek sekundy po
wydechu/. Jeżeli uderzymy go w momencie największego wyciągnięcia kończyn, to
w tej fazie galopu nie może się on już bardziej wyciągnąć.
Jeżeli koń zareagował na pierwsze uderzenie bata, to należy go zachęcać do
dalszego biegu bez uderzania. Nie oznacza to złożenia bata ale machanie nim bez
uderzania.
Jeżeli koń zaraz po uderzeniu batem zaczyna się kulić, to im predzej jezdziec złoży
bat do pozycji trzymania zaczynając tylko wysyłać, tym będzie lepiej.
Jedną z wad jazdy w super krótkich strzemionach jest pozbawienie dżokeja
możliwości pełnego wykorzystania nóg jako środka pobudzania. Oznacza to, że nie
zmusi on do maksymalnego wysiłku konia leniwego, który będzie zapisany bez bata,
ponieważ nie będzie on mógł wykonywać wahadłowego ruchu łydkami. Próba
wypychania konia z łydek spowoduje śmieszne wykrzywienie wybijające ciało
jezdzca z równowagi i będzie to koniowi przeszkadzać a nie pomagać.
Znaczna ilość koni wygrywa przy samym tylko wysyłaniu na końcówce, kiedy dżokeje
siedli w siodle. Być może, więc bardziej skuteczne okazuje się utrzymanie konia w
równowadze niż energiczna i silna jazda.
Stajnia Nova & Mogador Production
19
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Podczas gdy do konia leniwego potrzebna jest jazda silna i energiczna, wiele koni
"oburza się , jeżeli się je bije. Uwydatnia to jak dużą wartość ma przekonywanie
konia, żeby stał się chętnym i pełnym dobrej woli partnerem w przeciwieństwie do
nieposłusznego niewolnika.
"Oszczędzaj bata - to recepta, którą powinien wpoić sobie każdy dżokej.
Z punktu widzenia techniki jazdy, najbardziej nieprawidłowym użyciem bata jest
klepanie konia po łopatce i jednoczesna próba wysyłania go. Jest to często oznaką,
że dżokej nie umie używać bata w jednej lub w drugiej ręce. Niemożliwe jest
jednoczesne wysyłanie konia oraz klepanie go po łopatce, ponieważ ten ostatni ruch
powoduje wybicie posyłu z rytmu. Jedyną okazją klepnięcia konia po łopatce w
wyścigu jest faza, kiedy koń idzie w cuglu (opiera się o wędzidło).
Gdyby zapytano przeciętnego dżokeja jeżdżącego wyścigi płaskie o wyjaśnienie
zasad, na których opiera swój styl jazdy, to prawdopodobnie nie udzieliłby żadnej
racjonalnej odpowiedzi,
Temat ten nie doczekał siej też żadnych opracowali naukowych wielu uznanych
dżokei stworzyło swój własny styl bądz osiągnęło go nie tyle poprzez zamierzone
działanie co przez przypadek.
Wielki dżokej amerykański Eddie Arcaro powiedział mi kiedyś, że jezdzi stylem
 acey-deucy (strzemię od strony pola kilka dziurek krótsze niż strzemię od strony
kanatu) tylko dlatego, że gdy po raz pierwszy przyszedł do stajni wyścigowej w ten
sposób jezdzili czołowi dżokeje i on ich naśladował.
Kiedy na początku naszego stulecia wprowadzony został nowoczesny styl jazdy
wyścigowej, w odróżnieniu od stylu polegającego na długich strzemionach i prostym
tułowiu, to korzyść z zastosowania nowej metody była ogromna. Ale kiedy tylko
ogólna zasada wyeliminowania. oporu powietrza, przesunięcia ciężaru ciała jezdzca
do przodu, co dawało zadowi konia większą swobodę akcji, stała się normalną
praktyką wśród dżokei efekty różnic w stylu jazdy znacznie zmalały.
Bardziej znaczące stały się takie czynniki jak ocena sytuacji w wyścigu, równowaga,
umiejętność zmuszenia konia do wydatnej akcji, odwaga jezdzca, jego stanowczość
oraz determinacja. W związku z tym nie było i nie jest wcale niezwykłe, że dżokeje o
złym stylu jazdy, ale posiadający w dużym stopniu inne niezbędne cechy, osiągają
lepsze wyniki od poprawniej technicznie jeżdżących rywali.
Dla przykładu, żeby podać skrajny przypadek, jeżeli koń którego trzeba przytrzymać
na krótki rzut zbyt szybko pójdzie do przodu będziemy mieli do czynienia z błędem
taktycznym a nie różnicą w stylu jazdy.
Stajnia Nova & Mogador Production
20
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Rysunek A: Doskonała pozycja siedzenia na koniu w dystansie. Strzemiona
dostatecznie krótkie, żeby zapewnić właściwą równowagę w tempie wyścigowym, ale
i dostatecznie długie, żeby zapewnić panowanie nad koniem i bezpieczeństwo jazdy.
Siedzenie jezdzca znajduje się blisko siodła, ale go nie dotyka a opływowa sylwetka
nie ogranicza widoczności z przodu. Środek ciężkości jezdzca znajduje się dokładnie
nad środkiem ciężkości konia.
Jazda w bardzo krótkich strzemionach narzuca pewne wymagania niebędące w
zgodzi ze skutecznością jazdy. Zmniejsza ona przykład pewność siadu w siodle. Jest
to mniej istotne niż wyścigach steeplowych, ale nie należy tego lekceważyć; Jedną z
pierwszych zasad wyścigowych jest  nie wygrasz, jeżeli nie ukończysz wyścigu -
nawet w gonitwach płaskich wysadzenie z siodła ma od czasu do czasu miejsce.
Po drugie krótkie strzemiona zmniejszają efektywność wykorzystania łydek jako
elementu pobudzania konia, ponieważ podudzie znajduje się za wysoko. Kiedy
dżokej próbuje wykorzystać łydki w bardzo krótkich strzemionach ciężar przesuwa
się w złe położenie i zwiększając ryzyko utraty przez konia równowagi.
Jeżdżąc, zatem bardzo krótko dżokej musi prawie całkowicie polegać na swych
rękach, bacie oraz na docisku kolan i pięt. Korzyścią przy super krótkich
strzemionach jest to, że jezdziec siedzi nieruchomo w siodle i nie może drażnić konia
energicznym kopaniem nawet, jeżeli chciałby to zrobić. Przeciwko zaś super krótkim
strzemionom zwłaszcza na finiszu, świadczy to, że w przypadku konia leniwego
wymagającego popędzania, ale nieoddającego od bata, swoboda działania jezdzca
jest w wyniku niewykorzystania łydek ograniczona*
Ciekawa prawidłowość wynika z faktu, że wiele koni bardzo dobrze idzie pod
jezdzcem jadącym w bardzo krótkich strzemionach, nawet niekoniecznie takim, który
sięga po bat.
Polega to w ogólności na tym, że koń wyścigowy z natury lubi się ścigać, jest
chętnym partnerem we współdziałaniu i wystarczy go tylko poprosić o maksymalny
wysiłek czego jezdziec może dokonać przez nieruchomy siad w dobrej pozycji,
rytmiczne ruchy rąk, utrzymanie kontaktu z pyskiem konia czyli podążając za ruchem
konia zamiast kopania po żebrach, uderzania wodzami, rzucania ciałem w tył i przód
oraz jechania  szybciej niż koń .
Z drugiej strony nic nie przeszkadza dżokejowi siedzieć spokojnie oraz podążać za
koniem bez kopania go, kiedy niekoniecznie ma bardzo krótkie strzemiona. Ponadto
jazda w super krótkich strzemionach zmusza dżokeja do dużego napięcia mięśni,
chyba, że uniesie siedzenie wysoko nad siodło. Spowodowane jest to ostrym kątem
między kością goleniową a udową. Uwaga ta dotyczy to szczególnie wyścigów
Stajnia Nova & Mogador Production
21
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
dystansowych gdyż w wyścigu sprinterskim ostry kąt pomiędzy kością goleniową a
udową można utrzymać przez cały dystans.
Trzymanie wodzy z mostkiem pojedynczym
Trzymanie wodzy z mostkiem podwójnym
Im wyżej nad koniem znajduje się ciało jezdzca tym większe ryzyko wytrącenia
nieskoordynowanym ruchem ciała konia z równowagi. Mając na uwadze, że utrata
równowagi istotnie przeszkodzi w galopie nieopatrzny ruch wysoko siedzącego
jezdzca może decydować o porażce.
Istnieje tak wiele czynników, które należy rozpatrywać przy jezdzie wyścigowej, że
łatwo jest pomylić przyczynę ze skutkiem. Dla przykładu, dżokej jeżdżący w bardzo
krótkich strzemionach i siedzący absolutnie nieruchomo będzie skuteczniejszy od
dżokeja jeżdżącego w długich strzemionach i kołyszącego się.
Przez siad w wyścigu płaskim dążymy do osiągnięcia następujących rzeczy :
1. Usytuowania ciężaru jezdzca w taki sposób, żeby mógł on być jak
najłatwiej przenoszony. Innymi słowy w idealna pozycja to ta, w której
środek ciężkości jezdzca znajduje się dokładnie nad środkiem ciężkości
konia. Jeżeli środek ciężkości jezdzca znajduje się za Iub przed środkiem
ciężkości konia, to jest on w złym miejscu. Kiedy środek ciężkości jezdzca
znajduje się przed środkiem ciężkości konia, to jest to z dwojga złego
lepiej, szczególnie gdy koń przyśpiesza.
Stajnia Nova & Mogador Production
22
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
2. Możliwości kierowania koniem, panowania nad nim, utrzymania go w
równowadze i pobudzania do galopu ż maksymalną prędkością, jeżeli to
konieczne to bez użycia bata
3. Zachowania pewności i równowagi w siodle.
4. Zmniejszenia do minimum oporu powietrza.
5. Zapewnienia odpowiedniej widoczności do przodu.
Położenie środka ciężkości jezdzca i konia przy ruchu każdego z nich nieznacznie
się zmienia, ale dzieje się to na stosunkowo małym odcinku i praktycznie punkty
pokazane na zamieszczonych w tekście rysunkach są prawidłowe.
Na rysunku  A gdzie dżokej ma krótkie, ale nie super krótkie strzemiona, jego
środek ciężkości znajduje się dokładnie nad środkiem ciężkości konia. Dżokej trzyma
konia za wodze /opiera się o nie/ w przeciwieństwie do pozycji wysyłania konia.
Jeżeli miałby pobudzać konia, jak to robi dżokej na rysunku  B musiałby nieznacznie
cofnąć do tyłu łydki a kolana poddać trochę do przodu.
Na rysunku  B dżokej ma dłuższe strzemiona niż na rysunkach  A ,  C i  D ale za
to jego środek cięż znajduje się dokładnie nad; środkiem ciężkości konia. Sylwetka
'nie jest teoretycznie doskonała ponieważ siedzenie dżokeja znajduje się trochę za
wysoko uniesione nad siodłem - im wyżej nad siodłem znajduje się siedzenie jezdzca
tym łatwiej wytrącić konia z równowagi - ale rysunek  przedni nie przedstawia
skrajnego przypadku.
Na rysunku  C" dżokej jedzie w super krótkich strzemionach i jego środek ciężkości
znajduje się nieco przed środkiem ciężkości konia. Można to poprawić przez
opuszczenie siedzenia nieco niżej, chociaż wpłynie to na zmniejszenie kąta między
kośćmi goleniową a udową tym samym wymagając od jezdzca dużego wysiłku jeżeli
chciałby tak jechać przez jakiś czas.
Rysunek B. Doskonała pozycja "poza tym, że siedzenie jezdzca jest trochę za
wysoko nad siodłem. Dżokej "wysyła" konia, a jego środek ciężkości znajduje się
dokładnie nad środkiem ciężkości konia. Długość strzemion zapewnia równowagę,
bezpieczeństwo, panowanie nad koniem, kontakt z pyskiem konia jest zachowany,
sylwetka jezdzca opływowa a widoczność z przodu dobra.
Stajnia Nova & Mogador Production
23
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Na rysunku "D dżokej jadąc w super krótkich strzemionach siedzi jednocześnie w
siodle, żeby bardziej wykorzystać łydki. W wyniku tego okropnego siadu, środek
ciężkości jezdzca znajduje się wyraznie za środkiem ciężkości konia i w
konsekwencji nakłada to na konia niepotrzebne dodatkowe obciążenie.
Oprócz długości strzemion głównymi czynnikami wpływającymi na styl jazdy jest
ułożenie pleców oraz nadgarstków,. Im prostsze plecy, tym bliżej konia jezdziec
siedzi i w rezultacie lepsza będzie jego równowaga.
Nieruchome proste plecy ograniczają do pewnego stopnia ruch ramion, ale dżokeje
charakteryzujący się takim stylem jazdy wykazywali się prawie zawsze dużą
skutecznością.
Rysunek C. Dżokej dosiada konia w super krótkich strzemionach a jego środek
ciężkości znajduje się nad środkiem ciężkości konia. Kontakt, opływowy kształt oraz
pole widzenia są w porządku, ale jedzie on za krótko, aby mógł wykorzystać
skutecznie nogi jako środek pobudzania lub kierowania, podczas gdy jakikolwiek
niefortunny ruch jezdzca spowoduje brak zgrania z koniem.
Kiedy dżokej jedzie na finiszu, zaokrąglając ramiona i zginając nieznacznie przy tym
plecy czy też nie, to im prościej będzie trzymał plecy w dystansie, tym lepsza będzie
jego równowaga. Dżokeje amerykańscy siedzą w zasadzie bliżej konia niż dżokeje
angielscy. Może jest tak po części z powodu mniejszej budowy ciała dżokei
amerykańskich oraz stylu jazdy nazywanego "accey-deucy , który polega na
dłuższym strzemieniu od strony kanatu.
Sposób trzymania nadgarstków jest bardziej istotny niż się to ogólnie przyjęło sądzić.
Wpływają one na usytuowanie łokci oraz co bardziej istotne na utrzymanie kontaktu z
pyskiem konia.
Ważność kontaktu polega na tym, że umożliwia on jezdzcowi przekazywać koniowi
natychmiastowo informację dotyczącą zmiany kierunku i prędkości, a jednocześnie
pomaga koniowi utrzymać równowagę oraz daje poczucie zaufania poprzez
bezpośrednią komunikacje przebiegającą od konia przez jego pysk, wodze, ręce
jezdzca do człowieka na nim siedzącego.
Jest to szczególnie istotny czynnik w trudnych sytuacjach, kiedy konie mają
tendencję do utraty równowagi lub w przypadku koni krnąbrnych, które z różnych
Stajnia Nova & Mogador Production
24
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
powodów podatne są na zbaczanie z linii prostej. Brak kontaktu może stanowić o
przegraniu wyścigu, a dobry kontakt o wygraniu Derby.
Brak kontaktu można porównać do samochodu lub łodzi o słabej sterowności lub
braku sterowności w ogóle
Rysunek D. Okropny siad. Dżokej próbuje wyjechać konia, rękami i nogami, ale ma
tak krótkie strzemiona, że musiał usiąść w siodle, aby dać nogom większą swobodę.
W wyniku tego środek ciężkości jezdzca znajduje się daleko za środkiem ciężkości
konia, tak że ruch naprzód dokonuje się niezależnie od pozycji jezdzca, a nie dzięki
niej. Krótkość strzemion spowodowała uniesienie kolan dżokeja nad kłąb konia co
zmniejszyło do minimum bezpieczeństwo jezdzca oraz panowanie nad koniem.
Jezdzcy o silnych nogach i na dobrze wyszkolonych /ujeżdżonych/ koniach mogą
skutecznie jezdzić z luznymi wodzami, ale konieczna jest tutaj jazda w dość długich
strzemionach /według wzorców wyścigowych/ oraz reagowanie konia na pomoce
działające za pośrednictwem nóg.
Kontakt nie oznacza silnego trzymania wodzy, ale takie napięcie, żeby były
naprężone, przy czym wielkość napięcia będzie zależała od takich czynników jak to,
czy koń mocno ciągnie, czy dobrze idzie, czy zbacza, czy idzie prosto.
Najłatwiej utrzymać kontakt trzymając nadgarstki możliwie jak najbardziej do góry.
Trzymanie nadgarstków do góry powoduje automatyczne przyciągnięcie łokci do
tułowia dając dobrą sylwetkę aerodynamiczną (opływowość kształtów) oraz
zgrabność stylu jazdy.
Długość wodzy zależy od indywidualnego gustu, stylu jezdzca oraz budowy i natury
konia. Może się ona zmieniać w różnych fazach wyścigu, bądz też może być stała
przez cały wyścig. Ja sam w początkowej fazie wyścigu jezdziłem w zasadzie z
dłuższymi wodzami i skracałem je na finiszu. Istotą tej metody jest zachęcenie konia
do swobodnego galopu w dystansie aż przyjdzie czas na finisz, kiedy ma dać z
siebie maksymalny wysiłek.
Każdy dżokej trzyma wodze w kształcie mostka, przy czym jedni stosują mostek
pojedynczy, a inni podwójny, jak to pokazano na rysunku. Jest to również sprawa
indywidualnego gustu.
Stajnia Nova & Mogador Production
25
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Zaletą stosowania mostka podwójnego jest to, że jeżeli jezdziec będzie na początku
miał ręce całkiem blisko siebie, to w ułamku sekundy może on skrócić wodze
rozsuwając ręce od siebie i w górę szyi konia, pozwalając w tym samym czasie na
prześlizgnięcie zwisu między palcami. Wydaje się to być skomplikowane, ale
faktycznie jest to proste i robi się to automatycznie.
Jedni dżokeje trzymają wodze między palcem serdecznym a małym, inni na
zewnątrz małego palca całą dłonią. Sam preferuję pierwszą metodę, ponieważ
wydaje się zapewniać kontakt z pyskiem konia.
Dżokeje południowoamerykańscy trzymają wodze miedzy kciukiem a palcem
wskazującym. Nie znam uzasadnienia dla takiego chwytu, ale większość dżokei z
Ameryki Południowej to dobrzy jezdzcy - wiele jazd treningowych odbywają oni "bez
siodła -zarówno na treningu jak i na torze, i w związku z tym nie sądzę aby ich
wybór był bezpodstawny.
Ważnym aspektem jazdy wyścigowej jest opór powietrza. Aerodynamiczne
(opływowe) kształty mające na celu zmniejszenie tego oporu mają pierwszorzędny
wpływ na prędkość samochodów, samolotów oraz łodzi, i muszą być też
uwzględnione w przypadku wyścigów konnych.
Jednocześnie należy wziąć pod uwagę widoczność przed koniem. Jest to zasadnicza
sprawa na takich torach wyścigowych jak w Epsom czy Brighton (Anglia), gdzie jazda
przy kanacie jest bardzo ważna z punktu widzenia nadkładania drogi. Brak
poprawnej widoczności może też powodować grozne kolizje.
Szczegółem jazdy wyścigowej w gonitwach płaskich jest sposób opierania nóg w
strzemionach. Niektórzy jeżdżą trzymają stopę bliżej wewnętrznego kabłąka
strzemienia, inni natomiast bliżej zewnętrznego. Osobiście skłaniam się do tej
pierwszej metody, gdyż łatwiej wtedy trzymać nogi bliżej boków konia. Ostatnio
niektórzy dżokeje naśladują amerykański zwyczaj jazdy w którym podbicie stopy
przenosi ciężar jezdzca zamiast opierania stopy normalnie w strzemieniu.
Jazda na podbiciu stopy daje większą elastyczność niż normalne ułożenie stopy w
strzemieniu, ale nie jest tak pewna i łatwiej "zgubić" strzemię. Jeżeli nie zamierzamy
wykorzystywać łydek lub wykorzystywać je tylko w niewielkim stopniu, to jazda na
podbiciu piąty jest rozsądnym wyborem, jeżeli jednak zamierzamy "wypychać" konia
z łydek, to lepiej jest, gdy stopa oparta jest w strzemieniu normalnie.
Stajnia Nova & Mogador Production
26
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
TAKTYKA
W wyścigu jak na wojnie, taktyka zaczyna się przed walką. Zależy ona od wszelkich
dostępnych informacji dotyczących konia jazdy, natury toru wyścigowego, siły oraz
planów przeciwników, a też od bezpieczeństwa i rywalizacji.
Poza tym na taktykę wpływają również takie czynniki jak: dyspozycje trenera, start,
sposób rozgrywania wyścigu, sposób, w jaki koń idzie oraz jego cechy indywidualne,
taktyka przeciwników oraz inne nieprzewidziane okoliczności.
Im więcej dżokej wie o koniu, którego dosiada, tym większa jest jego szansa na
zwycięstwo. Jak często słyszy się uwagi w stylu: "gdybym tylko jechał na nim
wcześniej i go znał, to na pewno bym wygrał".
Wartościowymi informacjami o koniu, czasem zasadniczymi do tego żeby pojechać
na nim optymalnie, są: rodzaj tempa, jakie koń lubi, najodpowiedniejszy dla niego
dystans, czy jest szczery czy leniwy, czy lubi być pobudzany batem, czy jest koniem
na "rzut", czy lubi iść po froncie, jaka jest długość jego finiszu, wszelkie cechy konia
takie jak "zarzucanie w galopie, gryzienie innych koni, niechęć do wychodzenia zza
koni, bojazliwość przy przechodzeniu przez lukę między innymi końmi, posiadanie
przez konia natury odważnej lub tchórzliwej, ogólne przygotowanie do wyścigu
("wyfitowanie"). Najważniejsze jest zrozumienie zdolności oraz słabości koni jako
takich jak również poznanie indywidualnych cech poszczególnych osobników.
Koń wyścigowy wykazuje optimum swoich potencjalnych możliwości, gdy jego
energia zostanie zachowana do momentu, w którym wymaga się od niego
maksymalnego wysiłku. Jeżeli koń jest nadmiernie wytrącony z równowagi przed
wyścigiem, wyłamuje lub ciągnie i szarpie się w dystansie, to zostanie mu mało sił na
finisz. Pożądane jest możliwie jak najbardziej uspokoić konia przed wyścigiem i
utrzymywać go w stanie odprężenia w czasie trwania gonitwy /w dystansie/.
System nerwowy konia nie reaguje korzystnie na nagłe przyśpieszenia, nagłą zmianę
kierunku lub ostre traktowanie. Niektóre konie zdolne są do większych przyśpieszeń
niż inne a stopień nerwowości różni się bardzo wśród poszczególnych osobników.
Ale im gwałtowniej koń zostanie zmuszony do zmiany prędkości lub odchylenia od
linii prostej, wzdłuż której galopuje, tym więcej energii prawdopodobnie straci i
prędzej zostanie wytrącony z równowagi.
Równowaga stanowi bardzo istotny czynnik jazdy wyścigowej. Kiedy koń staje się
niezrównoważony, to zostaje wytrącony z rytmu ("wybity z chodu") lub jest zmuszony
skrócić akcję galopu, co jest równoważne z nałożeniem drogi lub wydłużeniem
dystansu i w konsekwencji kosztuje konia znaczną stratę energii.
Jedną z najbardziej godnych uwagi cech wszystkich wielkich dżokejów jest to, że
idące pod nimi konie są niezmiennie doskonale zrównoważone i galopują płynnie we
wszystkich fazach wyścigu łącznie z finiszem, jak desperacko nie walczyliby o
zwycięstwo.
Przez niezrównoważenie konia w ostatnich paru fule w wyniku zbyt energicznego
posyłu, byłem łeb w łeb w pewny wyścigu, który powinienem wygrać. Pochopne
działanie nigdy nic powinno zwyciężyć kosztem utraty równowagi, niezależnie od
tego jak krytyczna nie byłaby sytuacja. Ułamek sekundy podarowany koniowi na to,
żeby poinformować go o tym, czego się od niego wymaga, zanim wykonamy kolejne
posunięcie, zapewni nam utrzymanie równowagi przy zmianie prędkości bądz
Stajnia Nova & Mogador Production
27
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
kierunku. Jest to szczególnie widoczne w wyścigu przeszkodowym, kiedy koń ląduje
za ostatnią przeszkodą. Jeżeli pozostawimy mu czas na wyrównanie akcji zanim
zaczniemy go zmuszać do finiszu nawet, jeżeli wiąże się to z chwilowym
zwolnieniem, będzie miał dużo większą szansę wygrania niż gdyby jezdziec zaczął
go wysyłać i używać bata jak tylko przednimi nogami dotknie ziemi za przeszkodą.
Dzięki pamiętaniu o tej zasadzie odniosłem dwa zwycięstwa o krótki łeb w.
wyścigach, które niewątpliwie byłyby dla mnie nie do wygrania.
Podstawę do założeń taktycznych, niezależnie od dyspozycji lub wskazówek trenera,
może stanowić ocena formy konia. Rozpatrzenie tego powinno dać dżokejowi
rozeznanie, w jaki sposób najlepiej na koniu pojechać, czy finiszować z końca stawki
czy iść na jej czele, oraz jaki jest dla konia najlepszy dystans i tempo. Dużo również
można się dowiedzieć od innych dżokei, którzy jechali na tym koniu wcześniej,
chociaż dobrze jest uwzględnić poprawkę, że będą chcieli nas wprowadzić w błąd i to
z różnych pobudek.
Innym kluczem do przewidzenia zachowania się konia jest znajomość hodowli, ale
należy to wykorzystywać w odniesieniu do bardziej namacalnych dowodów,
ponieważ wzór genetyczny daje tyle permutacji, że ten sarn rodowód może dawać
wyniki bardzo różniące się od siebie.
Stajnia Nova & Mogador Production
28
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
ILUSTRACJA TORU JAZDY
A B
Chociaż niepraktyczne byłoby
przecinanie toru na początku stawki jak z
B do C, ponieważ prawie na pewno
C
wyniknęłaby z tego dyskwalifikacja lub
wypadek, to dżokeje czasami przecinają
tor w ten sposób na końcu stawki i
przykład na diagramie wybrano dla
ogólnego wyjaśnienia zasady.
Dżokej z punktu A jadący prosto do
punktu przebędzie drogę 100 jardów
Dżokej znajdujący się w punkcie B, który
chce znalezć się na linii A-D przez nagłe
przecięcie toru do punktu C przebędzie z
E B do C 23 jardów następnie dalsze 90
jardów z punktu C do D, co razem da
113 jardów.
Dżokej znajdujący się w punkcie B i
przecinający tor stopniowo, dążąc do
punktu D przebywa 102 jardy, czyli
innymi słowy o 11 jardów mniej od
dżokeja jadącego z B do C i z C do D.
D
Przecinając tor nawet całkiem stopniowo
jak np. z B do E i dalej do D, dżokej
będzie nadrabiał więcej niż ten, który wybierze jazdę bezpośrednio z B do D.
Im bardziej stopniowo dżokej przecina tor, tym mniej nadkłada drogi.
Jednym z najbardziej delikatnych aspektów taktyki jest podjęcie decyzji czy i kiedy
należy pominąć dyspozycje trenera co do sposobu jazdy, wskutek nieprzewidzianych
okoliczności.
Niektórzy trenerzy eliminują ten problem nie dając w ogóle żadnych dyspozycji,
wychodząc z założenia, że sztywne wskazówki wiążą dżokeja, zwłaszcza kiedy zajdą
nieprzewidziane okoliczności. Trzymając się bowiem wcześniejszego planu nie
pasującego do zmienionych warunków, zamiast wykazania własnej inicjatywy, dżokej
może przegrać wyścig.
Doświadczony dżokej znający danego konia nie potrzebuje żadnych wskazówek, ale
jeżeli koń posiada pewne cechy, o których dżokej nie wie, to dobrze jest żeby mu o
tym powiedziano.
Jednym z kluczowych atrybutów dżokeja jest dobry zmysł taktyczny ze zdolnością
oceny sytuacji oraz jej prognozowania przy jednoczesnej umiejętności podejmowania
natychmiastowego, prawidłowego działania.
Stajnia Nova & Mogador Production
29
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Chociaż w pewnym stopniu jest to dar, cechy te można wyrobić dzięki wytrwałej
pracy, czujności, koncentracji oraz wyciąganiu wniosków.
Takie informacje jak to, że koń ma mało roboty lub, że dżokej zamierza lub nie
zamierza prowadzić w wyścigu, o ile przenikną do obozu przeciwnika, dadzą mu
przewagę taktyczną, która przegraną może zamienić w zwycięstwo. Pozycja
taktyczna danej stajni jest tym silniejsza, im mniej informacji przeniknie do rywali.
Od chwili, gdy dżokej siądzie na konia na padołu, sytuacja taktyczna zaczyna się
wyjaśniać.
Jeżeli koń jest nerwowy lub w dużym napięciu, to trzeba go możliwie jak najbardziej
uspokoić. Trzeba unikać poganiania go na forkentrze lub odskoczenia od koni jak
gdyby był to już wyścig. Konie mające tendencją do ponoszenia (pullera) najlepiej
prowadzić na końcu, równo i z dala od innych koni lub też za wolno galopującym
spokojnym koniem.
Jeżeli forkenter odbywa się na bieżni wyścigowej, to najlepiej trzymać się bandy
zewnętrznej, ponieważ bandę wewnętrzną (kanat) konie kojarzą sobie z wyścigiem.
Z drugiej strony dobrze jest konie leniwe obudzić kilkoma pacnięciami batem i zmusić
je do przegalopowania pół-machem kilkuset metrów.
Trenerzy mają różne zdania, co do tego, w jaki sposób koń powinien być
przegalopowany na forkentrze. Ich punkty widzenia zależą zwykle od charakteru
konia oraz tego czy koń miał lekką robotę rano w dniu wyścigów, czy też nie.
Podobnie do samochodów konie biegną najefektywniej, kiedy "silnik" zostanie
rozgrzany.
Jeżeli obieg krwi u konia jest dobry, a jego kończyny rozluznione, to będzie biegł
lepiej i osiągnie szybciej swoje maksymalne możliwości. Jezdziłem kiedyś na koniu,
w stosunku do którego trener odkrył, że nie przejdzie dobrze wyścigu, jeżeli nie
przebiegnie rano w dzień gonitwy kilkuset metrów szybkim chodem.
Chociaż jest to głównie aspekt treningu, dżokej musi zdawać sobie sprawę z takich
zależności. Dobrze jest wiedzieć jaką robotę koń miał rano w dzień wyścigu, o ile ją
w ogóle miał, i w razie braku wyraznych wskazówek od trenera odpowiednio do tego
postępować.
Jeżeli koń zrobił rano krótki, szybki półmach, to nie ma potrzeby "przetykania" go
jeszcze raz na forkentrze przed wyścigiem. Ale jeżeli nie miał rano przejażdżki, a jest
koniem o raczej spokojnym charakterze, to z pewnością korzystne będzie
przegalopować go na forkentrze około 200 metrów w tempie półmachu, a następnie
stopniowo zwalniać aż do zatrzymania.
Jest to szczególnie ważne w chłodny dzień. Po przybyciu na start należy konia
spokojnie stępować żeby nie zesztywniał lub nie przeziębił się.
Dobrze jest trzymać ogiery z dala od klaczy, szczególnie tych które mają ruję, tak
żeby ich uwaga nie była przed wyścigiem rozpraszana.
Są dwie metody startowania koni wyścigowych: spod maszyny startowej oraz ze
startboksów i każda z nich wymaga innej techniki. Startowanie spod maszyny
startowej (lin, taśmy itp.) jest dla dżokeja sprawą dużo bardziej skomplikowaną niż
startowanie ze startboksów, ale z uwagi na wypieranie maszyn startowych przez
startboksy nie będziemy się tutaj tą pierwszą metodą zajmować.
Stajnia Nova & Mogador Production
30
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Nie mając żadnego doświadczenia, jeżeli chodzi o "startowanie ze startboksów,
jestem wdzięczny jednemu z najlepszych obecnych dżokejów za kilka podanych
niżej uwag.
Im bardziej koń jest rozluzniony i spokojny w boksie, tym większa szansa na dobry i
szybki start.
Nie należy konia klepać po łopatce oraz kopać go w bok, ponieważ wytrąca go to z
równowagi, rozprasza uwagę zamiast ją skupiać na momencie startu.
Im bliżej drzwiczek koń się znajduje, tym szybciej wyskoczy z boksu. Konie, które
rzeczywiście dobrze przyjmują start często opierają nos o drzwiczki. Wydają się
wtedy wyczuwać moment ich otwierania i jeżeli pozwoli im się na skoncentrowanie
całej uwagi na momencie startu, wyskoczą szybciej niż gdyby dżokej rozpraszał je
przez poklepywanie po łopatce lub kopanie piętami Zasadniczą sprawą na chwilę
przed startem jest pochylenie się do przodu  sylwetka taka odciąża zad będący siłą
napędową i pozwala na osiągnięcie przyspieszenia. Niezmiernie istotnym czynnikiem
jest równowaga. Im lepiej jezdziec jest zrównoważony, tym szybciej koń wykona
pierwszą foule.
W przypadku koni, które muszą być wyprzedzone gdyż zle idą po froncie, dobrze jest
wyskoczyć ze startboksu z tyłu, siedząc jednocześnie w siodle. Powoduje to
umieszczenie ciężaru jezdzca w takim położeniu, że koń ruszę wolniej i zaraz po
opuszczeniu boksu daje to szansę na pozostanie w tyle za sąsiednim jezdzcem.
Sytuacja taktyczna wyścigu zaczyna się rozwijać od momentu, kiedy konie opuszczą
startboksy.
Dżokeje dzielą się, ze względu na stosowaną taktykę na dwie kategorie.. Albo są oni
dżokejami trzymającymi się sztywno zasad, doskonałym przykładem takiego dżokeja
był Scobie Breasley, albo, podobnie jak Lester Piggott, zmieniają taktykę zależnie od
warunków. Ci pierwsi trzymają się sztywno ustalonego wcześniej planu niezależnie
od warunków.
Na przykład George Duller, wybitny płotowiec w okresie międzywojennym,
niezmiennie wychodził na front i prowadził cały wyścig. Breasley, z drugiej strony,
przyjął zasadę czekania do ostatniej prostej, trzymając się blisko kanatu i wykonywał
długi "spózniony" finisz.
Zaletą jazdy według sztywnego planu jest to, że uwalnia ona jezdzca od
konieczności podejmowania decyzji, co do stosowanej taktyki, ponieważ została ona
już ustalona wcześniej. Ponadto, w wyniku stosowania zawsze takiego samego
planu, jezdziec staje się ekspertem w urzeczywistnianiu określonej taktyki w praktyce
i ma w tym przewagę nad swoimi rywalami.
Żaden ze współcześnie jeżdżących z Breasley em dżokejów nie mógł dorównać mu
w wyczuciu momentu rozpoczęcia długiego finiszu; wymierzał on go bowiem tak, że
wychodził na czoło stawki dosłownie kilkanaście metrów przed celownikiem,
osiągając zwycięstwo jednocześnie zapewniając koniowi spokojny wyścig.
Ilu dżokejów wytrzymałoby z zimną krwią czekać z finiszem w Derbach do ostatnich
100 metrów, kiedy z przodu znajdował się główny rywal? Breasley to potrafił i odniósł
zwycięstwo o jedną długość.
Wadą jazdy według sztywnego planu jest to, że istnieją sytuacje, kiedy plan nie
pasuje do okoliczności. Podczas gdy taktyka Breasleya przyniosła mu zwycięstwa w
Stajnia Nova & Mogador Production
31
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
wielu wyścigach, które powinien przegrać, to jednocześnie przegrał kilka wyścigów,
które powinien wygrać, a to dlatego, że trzymał się jedynej zasady kiedy warunki
wymagały innej taktyki.
Przystosowanie taktyki do warunków nakłada większe wymagania, co do repertuaru
umiejętności dżokeja niż jazda według planu, ale w przypadku jezdzca najwyższej
klasy jest to lepsza metoda, ponieważ pozwala wykorzystać konia najefektywniej we
wszystkich sytuacjach. Wadą natomiast jest to, że jeżeli ocenimy sytuację
nieprawidłowo lub niezbędne działania przeprowadzimy niewłaściwie, to najczęściej
doznamy niepowodzenia. A zatem, kiedy ocena sytuacji oraz umiejętności dżokeja
są ograniczone, to trzymanie się stałego planu jest z pewnością lepsze, na podobnej
zasadzie, co niezawodny pilot automatyczny jest bezpieczniejszy od złego pilota-
człowieka. Zakładając, że dżokej potrafi właściwie ocenić sytuację taktyczną oraz
podjąć odpowiednie działanie, to pierwszą rzeczą po starcie powinno być zajęcie
przez niego wymaganej pozycji. Jeżeli chce on dyktować tempo, to musi możliwie jak
najprędzej osiągnąć czoło stawki. Jeżeli chce wyczekiwać, to natychmiast musi
zostać wyprzedzony, czyli musi się wycofać.
W przypadku konia frontowego może zaistnieć sytuacja, kiedy przeciwnik ma
podobny cel. Kryje to w sobie niebezpieczeństwo "zatkania konia" przez usiłowanie
wyjścia za wszelką cenę na prowadzenie lub galopowania łeb w łeb z liderem z
nadmiernie szybkim tempem.
Jazda na koniu frontowym przeciwko innemu też frontowemu jest trudnym
problemem i zależnym w dużej mierze od wyczucia tempa oraz indywidualnych cech
dosiadanych koni. Jedno natomiast jest pewne: czy koń lubi prowadzić wyścig czy
nie, to nigdy nie wygra, jeżeli pozwolimy mu się zatkać przez zbyt szybką jazdę na
zbyt długim odcinku po ruszeniu ze startu.
Jeżeli frontowy koń przeciwnika przygotowuje się do liderowania w odpowiednim
tempie, to dżokej może pozwolić swemu koniowi na bieg równolegle z tamtym, aż
sytuacja sama się wyjaśni. Jeżeli po chwili stwierdzi, że jego koń idzie na tyle dobrze,
że może objąć prowadzenia bez nadmiernego zwiększania tempa, to może wyjść na
front. O ile natomiast jego przeciwnik idzie zbyt dobrze jak na możliwości jego konia,
to powinien on tylko siedzieć i czekać, mając nadzieję, że tamten mu w końcu
ulegnie.
W przypadku, gdy przeciwnik odskoczy w absurdalnie szybkim tempie, mądrzej
będzie wyczekać niż próbować za nim jechać. Wszystko wskazuje na to, że prędzej
czy pózniej prowadzony w taki sposób koń osłabnie, umożliwiając objęcie
prowadzenia bez niepotrzebnego wysiłku. Jakakolwiek w takich okolicznościach
decyzja zależy naturalnie od wyczucia tempa; i dżokej jest tym, który musi
natychmiast podjąć decyzję, co do prędkości, z jaka ma jechać, odpowiednio do
możliwości swojego konia, sytuacji w wyścigu oraz topografii terenu.
Wyczucie tempa jest sprawą doświadczenia, koncentracji, znajomości toru oraz
zrozumienia danego konia. Może ono być wrodzone lub nabyte, ale bez niego
wartość dżokeja jest ograniczona.
Konie wyścigowe można ogólnie rzecz biorąc podzielić na dwie kategorie: te, które
wytrzymują równy galop od startu do mety oraz te, które na stosunkowo krótkim
odcinku mogą rozwinąć znaczne przyśpieszenie.
Większość koni frontowych preferuje jednakowe tempo i nawet, jeżeli tempo to jest
dostatecznie szybkie, to pozwala im wygrywać na krótkich dystansach; ale wiele koni
Stajnia Nova & Mogador Production
32
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
lubiących galopować po froncie zle znosi jednakowe tempo, natomiast są one w
stanie rozwinąć znaczne przyśpieszenie.
Konie z dobrym przyśpieszeniem i lubiące prowadzić wyścig są groznymi rywalami,
ponieważ oznacza to znaczną elastyczność taktyczną; przeciwnicy mogą zostać
oszukani zmianami tempa, podczas gdy takiego konia nie kosztuje to wiele wysiłku.
Jezdziłem kiedyś na koniu tej kategorii w wyścigach amatorskich, w których nigdy nie
został on pokonany. Dobrze ruszał ze startu i lubił galopować pierwsze 500 - 600
metrów w bardzo szybkim tempie. Stawiało to przeciwników od razu po starcie przed
decyzją: gonić go, czy też spokojnie czekać aż sam osłabnie Po pierwszych pięciuset
lub więcej metrach, zwlaniał tempo dla złapania oddechu. Podchodząc do prostej
finiszowej - tutaj trzeba dodać, że był asem w rzeczywiście szybkim pokonywaniu
zakrętów - stopniowo znowu przyśpieszał i zanim rywale rozpoczynali walkę na
prostej, on włączał najszybszy bieg i nigdy nie mogli go złapać.
Jego własna końska taktyka - wystarczało na nim tylko spokojnie i pewnie siedzieć -
pozwalała mu na wygrywanie z lepszymi końmi, które nie posiadały tak
wypracowanego zmysłu taktycznego.
Konie frontowe lubiące jednakowe tempo wyścigu mają tendencje do chodzenia w
cuglu ze startu oraz puszczania wędzidła na finiszu. Na takich koniach dżokej nie ma
wielkiego wyboru i musi spokojnie siedzieć oraz dążyć do tego, żeby nie wyjeżdżały
się same w dystansie. Na finiszu lepiej jest trzymać je zebrane i wysyłać z łydek, niż
rzucić im wodze i uderzać batem, ponieważ nie mogą one już przyśpieszyć.
Przy taktyce wyczekiwanie pierwszą rzeczą jest pozwolić się wyprzedzić. Jest to, jak
już powiedziano wcześniej, szczególnie ważne w przypadku pullera /konia mającego
tendencję do ponoszenia/, ponieważ pomaga to w zmuszeniu go do puszczenia
wędzidła lub przynajmniej, do zmniejszenia nacisku na wędzidło
Pozycja zajęta w dystansie zależy od numeru startowego, przyjęcia startu przez inne
konie oraz specyficznych cech danego konia.
Najkrótsza droga wokół bieżni znajduje się przy kanacie, z wyjątkiem takich torów
wyścigowych jak w Epsom czy Brighton, gdzie w jednym miejscu tor ma kanat
wklęsły tak, że na tym odcinku, żeby uniknąć nadłożenia drogi, trzeba jechać prosto
przed siebie, a nie trzymać się kanatu.
Trzymanie się kanatu jest szczególnie ważne na zakrętach. Jazda w pewnej
odległości od kanatu pociąga za sobą stratę wielu długości.
Zasadniczą sprawą w wyścigu jest wykonywanie wszelkich ruchów płynnie i
stopniowo, ponieważ w ten sposób koń zużywa najmniejszą ilość energii. Im bardziej
stopniowo wykonywane są wszelkie ruchy boczne tym mniej nadkładamy drogi. Dla
przykładu, na prostym torze w Newmarket, jeżeli dżokej zdecyduje się na przejście
koniem od pola do kanatu, to straci wiele długości o ile na pierwszych stu metrach
przetnie bieżnię ostro, a jedynie centymetry, jeżeli będzie przecinał bieżnię
stopniowo.
Tego rodzaju manewry trzeba rozpatrywać razem z innymi czynnikami odnoszącymi
się do danej sytuacji. Dla przykładu, jeżeli jazda wzdłuż wąskiego pasa bieżni jest
dużo szybsza niż na pozostałej szerokości toru, to może się okazać, że najlepiej
będzie możliwie jak najszybciej przeciąć bieżnię w poprzek, niż dokonywać to
stopniowo z upływem dystansu.
Stajnia Nova & Mogador Production
33
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Po ruszeniu startu dżokej musi zdecydowanie zająć swoją pozycję. Podobnie jak
odnośnie innych aspektów jazdy wyścigowej należy tego dokonać możliwie jak
najspokojniej, aby uniknąć niezrównoważenia konia lub jego rozdrażnienia. Ten
ostatni aspekt jest czasami pomijany, lecz jest równie istotny, gdyż jeżeli psychika
konia zostanie zakłócona nie będzie się on koncentrował na postawionym przed nim
zadaniu; a dżokej, który szarpie konia w różne strony lub wykonuje nagłe ruchy bez
ostrzeżenia, pomiesza tylko koniowi w głowie i rozzłości go.
Pozycja konia w wyścigu, niezależnie od warunków, określana jest przez jego cechy
indywidualne. W przypadku konia zręcznego, który potrafi przyśpieszyć, istnieje
mniejsze ryzyko zamknięcia w wyścigu niż na koniu niezdarnym i idącym jednym
tempem. A zatem miejsce przy kanacie przy braku natychmiastowego przejścia
stanowi mniejsze ryzyko na koniu zręcznym i zwrotnym, niż na koniu ociężałym i
lubiącym jedno tempo. Stanowi to ponadto przykład przewagi, jaką ma taktyka oparta
na dostosowaniu się do warunków wyścigu w porównaniu z taktyką podyktowana
przez sztywny plan.
Chociaż ważną rzeczą jest zwracanie uwagi na to jak jadą przeciwnicy oraz
zauważenie taktyki jazdy szczególnie tego przeciwnika, który przed wyścigiem
zdawał się być głównym rywalem to nierozsądnie byłoby opierać swoją taktykę
wyłącznie na tym, że do pokonania mamy tylko jednego konia. Wiele wyścigów
zostało w ten sposób przegrane, ponieważ taki wyróżniony koń biegł poniżej swych
możliwości /spadek formy/ lub był zle przeprowadzony w wyścigu, bądz też inny
niedoceniany przeciwnik ujawniał niespodziewaną zwyżkę formy.
Jezdzcy jeżdżący według ustalonego z góry planu rzadko wpadają w pułapkę
polegającą na przeprowadzeniu swojego konia tak, jakby mieli do pokonania tylko
jednego innego konia, ponieważ trzymając się stałego planu odrzucają oni założenia
taktyczne innych przeciwników, na ile nie wydawałyby się one grozne przed
wyścigiem.
Po około 400 do 600 metrach, zależnie od dystansu wyścigu możliwe jest zazwyczaj
określenie charakteru gonitwy: jakiego nabiera tempa, sposobu w jaki idą inne konie
oraz taktyki głównych rywali. Na tym etapie, przy założeniu, że nie jest to wyścig
sprinterski, nie należy się niepotrzebnie niepokoić zajmując własną pozycję w
dystansie. Jedynym miejscem, które się liczy jest celownik.
Jednym z głównych błędów taktycznych wśród dżokei jest niepotrzebny niepokój jaki
przejawiają na zbyt wczesnym etapie wyścigu. W każdej fazie gonitwy dżokej
powinien być całkowicie obojętny; zająć pozycję zgodnie ze swoją własną oceną
wyścigu niezależnie od tego jak go oceniają przeciwnicy; nigdy nie powinien prosić
konia o niepotrzebny, nagły wysiłek, powinien natomiast niedostrzegalnie ustawiać
się w pozycji, z której może w odpowiednim momencie zaatakować.
Najlepszym sposobem na to, aby koń dał z siebie wszystko jest "poproszenie" go o
rzetelny wysiłek w czasie rozgrywki. Jeżeli sytuacja wymaga poprawienia pozycji,
należy konia poprosić o stopniowe przekładanie się do przodu. Istotne jest, aby
dokonując tego prowadzić konia  w ręku . Szybkie przejście konia z końca stawki na
jej czoło na odcinku 50 do 100 metrów będzie kosztować nadmierny wydatek energii.
Jednocześnie bardzo ważny jest moment rozpoczęcia przez konia finiszu i musi on
być uwarunkowany cechami indywidualnymi.
Cechy te odgrywają niebagatelną rolę przy ocenie predyspozycji konia. Muszą być
zbadane, docenione i właściwie wykorzystane. Dla przykładu, jeżeli koń potrzebuje
Stajnia Nova & Mogador Production
34
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
trochę czasu na rozgrzanie się w wyścigu, to nie jest dobre ponaglanie go zanim
będzie gotów do wydatnego galopowania.
Jadąc na koniu, który szybko nie przyśpiesza, ale i nie lubi jednocześnie prowadzić,
konieczne jest rozpoczęcie finiszu dużo wcześniej niż na takim, który umie
przyśpieszać w paru fulach. Wyrobienie właściwej pozycji i określenie momentu
rozpoczęcia finiszu ma więc znaczenie kluczowe i w znacznym stopniu zależy od
poznanych umiejętności konia. Wyróżnić możemy zarówno konie oddające długi
finisz  bez wyraznego przyspieszenia, jak i konie finiszujące na  krótki rzut .
Niektóre konie muszą być prowadzone z końca stawki jednakże cwał finiszowy przy
maksymalnej prędkości są w stanie utrzymać jedynie na bardzo krótkim odcinku. Na
takich koniach zasadniczą sprawą jest zajęcie przed ostatecznym finiszem takiej
pozycji, żeby znajdowały się tuż za prowadzącymi końmi (lub koniem).
Zdecydowanie się na długi finisz z końca stawki jest fatalne, ponieważ zanim koń
osiągnie celownik będzie galopować już bez energii.
Zauważyłem, że przed taką gonitwą bardzo pomocne było wyjście samemu na tor,
odmierzenie dokładnie odległości i wybranie wyróżniającego się punktu terenowego,
od którego miało zacząć finiszowanie.
Cecha, tzw krótkiego rzutu jest czasem widoczna u koni wyścigowych mających
pochodzenie z jednostronnie uzdolnionych linii - ojciec zupełny stayer, a matka
sprinterka. Tego typu koń przytrzymany do końca na krótki rzut jest w stanie
rozwinąć kapitalne przyspieszenie, a przeprowadzony inaczej może nie mieć siły na
finisz.
Przykład ten obrazuje wpływ pochodzenia konia na wybór, co do sposobu (taktyki)
przeprowadzenia go w wyścigu. Wiedza o pochodzeniu staje się niezwykle istotna
przy braku innych wiadomości o koniu i może odegrać znaczącą rolę przy tworzeniu
wstępnego planu taktycznego.
Przed rozpoczęciem ostatecznego finiszu, zasadniczą sprawi jest zebranie konia tak,
żeby zdał sobie sprawę z tego, czego się od niego wymaga i żeby był właściwie
przygotowany do wysiłku na ostatnich metrach. Zebranie konia przed poproszeniem
go o finiszowy galop jest jednym z kluczowych aspektów decydujących o końcowym
sukcesie. Zapewnia ono psychiczne przygotowanie konia do wysiłku, spokojny
pewny chód oraz  wewnętrzne napięcie konia, który niby zwinięta sprężyny uwalnia
swoją maksymalną energię.
Wszystkie założenia taktyczne zależą w mniejszym lub większym stopniu od
topografii toru i ważne jest, aby obejść każdy tor, którego się nie zna. Jak już
wcześniej wspomniano, przez niedocenianie takich własności toru jak wklęsłe
odchylenie przy kanacie, co ma miejsce w Epsom czy Brighton, można stracić kilka
długości. Równie ważne są kontury bieżni, zwłaszcza na takich torach gdzie
występują nachylenia lub zafalowania terenu. Na przykład w Epsom występuje ostro
skierowane ku górze zbocze zaczynające się od słupa wytyczającego 2400 m.
Przyśpieszanie na tym odcinku lub przekładanie się może pogrzebać wszelkie
szansę na zwycięstwo w takim wyścigu jak Derby, ponieważ galopowanie pod górkę
kosztuje konia dużo więcej wysiłku niż galopowanie po terenie płaskim. Zbocze
nachylone do dołu faworyzuje konie dobrze zrównoważone o mocnych łopatkach i
wytrzymałych przednich kończynach, ale koń, który ma proste lub strome łopatki
bądz słabe stawy pęcinowe będzie na takim zboczu tracił. W przypadku takich koni
dobrze jest przed rozpoczęciem jazdy po pochyłości zająć taką pozycję, aby móc na
zboczu trochę tracić. Dobrze jest też na zboczach trzymać konie spokojnie, aby
Stajnia Nova & Mogador Production
35
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
mogły w jak największym, stopniu pozostać zrównoważone aż bieżnia znowu będzie
pozioma. Innym taktycznym aspektem nachylenia toru, dla odmiany w kierunku
kanatu, jest to, że wymagana jest dodatkowa uwaga jezdzca, aby trzymał się linii
prostej i nie ryzykował dyskwalifikacją przez zajechanie komuś drogi wskutek jazdy
do kanatu.
Rozpatrywane wyżej zagadnienia taktyczne dotyczyły wyścigów średnio- i
długodystansowych. Można by sądzić, że poza przyjęciem ze startboksu i możliwie
jak najszybszą jazdą przez cały czas, wyścigi sprinterskie nie mają nic wspólnego z
taktyką.
Ponieważ z maksymalną dla siebie prędkością koń może galopować jedynie na
stosunkowo krótkim odcinku wynoszącym nie więcej niż około 400 metrów, wyścig
sprinterski odróżnia jedynie inne tempo dystansu i krótszy czas na analizę sytuacji i
działanie w dystansie. Stosują się do niego te same zasady, ale w dużo
wyrazniejszym stopniu niż to ma miejsce w wyścigu średnio- lub dług dystansowym.
Konie lubiące jednakowe tempo biegną w wyścigu sprinterskim z bardziej
równomierną prędkością niż konie zdolne do dużego przyśpieszenia.
Najskuteczniejszym sposobem jazdy na takich koniach jest dać im się stopniowo
rozpędzać do prędkości, jaką mogą utrzymać przez pozostałą część dystansu w
sposób naturalny dla konia zaczynają walkę finiszową. Taktyka ta, w porównaniu ze
wszystkimi innymi czynnikami, wymaga od dżokeja bardzo dobrego wyczucia tempa
oraz wszechstronnej wiedzy o możliwościach danego konia.
Pozwalając koniowi na zbyt szybkie tempo narażamy go na to, że sam się "zarżnie" i
stanie końcem, natomiast jadąc w tempie zbyt wolnym zostaniemy pokonani na
końcówce przez konie z lepszym przyśpieszeniem.
Ogólną zasadą jest, że im dłuższy dystans wyścigu, tym łatwiej jest realizować
założenia taktyczne  mamy też więcej czasu na korektę założeń i korektę błędnej
oceny sytuacji. Niezależnie od dystansu wyścigu, zasadniczą sprawą pozostaje
odpowiednie psychiczne przygotowanie konia zanim poprosimy go o ostateczny
wysiłek. Zmniejsza to niebezpieczeństwo tego, że przeciwnik ruszy do finiszu
pierwszy odskakując od stawki  pozwala również na wybór momentu oddania
finiszu w sytuacji optymalnej dla naszego konia. Zaczynając finisz jako pierwszy
można zamienić porażkę w zwycięstwo. Stanowi to swoiste wyzwanie dla
przeciwnika, który zmuszony jest dostosować się do naszych warunków rozgrywki
jednakże wyzwanie to można rzucić jedynie w sytuacji gdy mamy pewność, że nasz
koń utrzyma mocny finisz do celownika i obroni się przed atakiem konkurentów.
Dla przykładu, jeżeli dwa konie o równych możliwościach, posiadające dokładnie
dwustumetrowy rzut; spotkają się w jednej gonitwie, wygra ten który zafiniszuje
pierwszy pod warunkiem, że finisz rozpocznie się nie wcześniej niż 200 metrów
przed celownikiem. Wyczucie momentu rozpoczęcia finiszu często stanowi o
sukcesie lub porażce i wskazuje na klasę jezdzca. Margines błędu w podejmowaniu
tej decyzji jest niewielki a stres na prostej finiszowej dodatkowo utrudnia to zadanie.
Wyścig to również rozmaite, nieprzewidziane okoliczności stawiające przed
dżokejem kolejne wyzwania. Jednym z takich czynników jest silny wiatr wiejący z
przodu. Sytuacja taka daje duże pole do popisu pod względem taktycznym, gdyż
konie idące na czele stawki muszą przejąć na siebie cały opór powietrza, tracąc
energię w dystansie. Prowadząc konia za innymi galopującymi z przodu, dżokej
Stajnia Nova & Mogador Production
36
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
może zminimalizować wpływ oporu powietrza i w ten sposób oszczędzać siły na
decydującą rozgrywkę.
Na następnych kilku stronach przedstawione zostały różne sytuacje taktyczne, które
objaśniono z punktu widzenia konia oznaczonego numerem  7". Nie sposób
wyczerpać wszystkich możliwych wariantów, jakie mogą powstać w rzeczywistym
wyścigu, ale stanowią dobrą ilustrację podstawowych sytuacji oraz wyborów jakie
powinien podejmować dżokej.
Rys. 1
6 7
5 1
4 2
3
Rys. 1.  Nigdy nie jedz na zakręcie dużym kołem (jak nr 7)
Rys. 2
6
7 5 1
4 2
3
Stajnia Nova & Mogador Production
37
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Chociaż nr  7 jedzie w trzecim rzędzie, to pokonuje najkrótszą drogę. Kiedy znajdzie
się na prostej liderzy się rozsypią i wtedy znajdzie gdzieś przejście (jak na rys. 3 i 4)
nawet jeżeli będzie musiał finiszować od zewnętrznej (od pola), to nie straci wiele
drogi, pod warunkiem, że poczeka z tym do prostej.
Rys. 3
4
1
5 2
6
7 3
Z pozycji jak na rysunku 2, nr "7" przesunął się do przodu za liderami. Dalej jedzie
przy kanacie i nie stracił ani metra.
Rys. 4
4 1
6
2
5
7
7 3
Rys. 4. konie wyszły na prostą i rozsypały się umożliwiając koniowi nr  7 przejście z
pozycji, jaką miał na rysunku 3, przy czym musiał on ominąć tylko jednego konia.
Rys. 5
1
2
5
3
6
7
4
Po wyjściu na prostą koń nr "7" próbuje przejść przez wąską lukę między nr "6 a
kanatem. Można tak robić na początku prostej (ok. 600 m przed celownikiem), kiedy
Stajnia Nova & Mogador Production
38
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
jedzie się na dobrze idącym koniu, który potrafi przyśpieszyć, ponieważ w razie
braku przejścia, będzie jeszcze czas na wycofanie się i wyjście na pole jak to
pokazano na rysunku  X . Jeżeli dżokej będzie próbował przejść w ten sposób na
koniu powolnym lub zbyt blisko celownika prawdopodobnie zostanie zamknięty.
Rys. 6
1
2 3
5
7
4 6
Nr  7 został zablokowany po próbie przejścia przy kanacie (jak na rysunku 5). Gdyby
działo się to na około 400 metrów przed celownikiem i koń był dostatecznie szybki
oraz szedł "w ręku", to nie byłoby żadnego problemu, ponieważ dżokej miałby czas
na wycofanie się i wyjście na pole (jak na rysunku 7). W sytuacji, gdy do celownika
jest mniej niż 200 metrów nie ma żadnej szansy, żeby wyjść z zamknięcia na czas.
Rys. 7
7
1 2
5
7 3
4 6
Tutaj nr "7" nie ryzykuje brakiem przejścia przy kanacie i zdecydował się finiszować
polem.
1
Rys. 8
2
4
3
7 5
6
Stajnia Nova & Mogador Production
39
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Kiedy masz przed sobą ścianę koni unikaj jazdy na ogonie jednego z nich, jak to
zrobił nr "7 , chyba że jesteś pewny, że jest to koń najlepiej idący. W przeciwnym
razie może on odpaść i będziesz musiał wziąć swojego konia na siebie. Zamiast tego
lepiej trzymać się dwie długości z tyłu (jak na ryaunku9), a następnie pójść za
koniem, który odskoczy od stawki i zostawi lukę.
Rys. 9
1
4
2
3
7 5
6
Tutaj nr "7" czeka, żeby zobaczyć, który koń odskoczy od stawki do przodu
zostawiając lukę. Znajduje się on dostatecznie blisko, żeby kontrolować sytuację, ale
nie na tyle blisko, żeby musiał wziąć swojego konia na siebie, jeżeli któryś przed nim
odpadnie.
Rys. 10
1
2
4
3
7 5
6
W pozycji jak na rysunku 9, nr  7" jest w stanie podążać za nr "5" poprzez
pozostawioną przez tego ostatniego lukę. Mógłby zrobić to sarno, gdyby koniem,
który odskoczył do przodu był nr  3", "2" lub "6
Stajnia Nova & Mogador Production
40
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
Rys. 11
5
7
6
Kiedy masz przed sobą tylko dwa konie (jak w tym przypadku nr "7") i twój koń
dobrze idzie nigdy nie próbuj przechodzić przy kanacie, chyba że jesteś pewny tego
przejścia. Zamiast tego wyjdz na pole.
Rys. 12
7
5
7
6
Koń nr  7 zmienił swoją pozycję w stosunku do rysunku 11, przygotowując się do
finiszowania polem. W tej sytuacji nie może on być zamknięty.
Stajnia Nova & Mogador Production
41
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
JAZDA NA FINISZU
Ostateczna walka w wyścigu rozpoczyna się wtedy, gdy uczestniczący w gonitwie
dżokeje rozpoczną finisz. Jak już wspomniano wcześniej zasadniczą sprawą jest
zebranie konia i przygotowanie go do końcowego wysiłku.
Inaczej mówiąc zadaniem dżokeja jest przekonanie i zmuszenie konia do
zaangażowania wszystkich sił do tego, żeby pierwszy minął celownik.
W dużej mierze podstawą do osiągnięcia sukcesu w tej złożonej czynności jest
gruntowne zrozumienie temperamentu, natury oraz możliwości dosiadanego konia.
Bez sensu jest uderzać konia, który obraża się na pobudzanie batem lub siedzieć
spokojnie na koniu wymagającym  energicznej jazdy . Niektóre konie oddają od
posyłu rękami i stopami, inne natomiast nie lubią, gdy się je wysyła z łydek. Są też
takie, które idą ochoczo pod batem, ale też i takie, które kulą się jak tylko go
zobaczą.
Każdy koń idzie najlepiej wtedy, gdy biegnie zrównoważony i jest prowadzony z
życzliwością. Zadaniem dżokeja jest wyjechanie konia w sposób, który najlepiej
odpowiada indywidualnym jego cechom.
Najczęstszym błędem jazdy na finiszu jest próba "jechania szybciej od konia". Innymi
słowy oddawanie wodzy, machanie batem oraz wysyłanie w tempie szybszym niż
tempo galopu konia. Pociąga to za sobą wytrącenie go z równowagi i może on wtedy
zboczyć z linii prostej, co z kolei może spowodować dyskwalifikację.
W desperackim finiszu, a szczególnie w przypadku niedoświadczonych jezdzców,
istnieje silny ciąg do jazdy z nadmierną pasją. Nie oznacza to, że dżokej ma jedynie
spokojnie siedzieć pozostawiając resztę koniowi, ale że powinien on jechać
dokładnie w rytmie galopu, niezależnie od tego czy wykorzystuje wszystkie środki
pobudzania konia jak ręce, łydki i bat, czy też jedynie wysyła konia rękami oraz, że
powinien zachować kontakt z pyskiem konia. Gruboskórny, leniwy ogier będzie
reagował na mocny i zdecydowany kontakt, zaś wrażliwa i delikatna klacz wymaga
miękkiej i delikatnej ręki.
Sztuką umiejętności dżokejskich jest odpowiednie radzenie sobie z końmi o
ekstremalnie odmiennych charakterach - jazda wbrew naturze konia jest szukaniem
nieszczęścia, choć często emocje towarzyszące gonitwie powodują takie działanie.
Przechodząc od zebrania konia do wysyłania go na finiszu, dobrze jest zwiększać
tempo stopniowo osiągając zgranie z ruchem konia. Jeżeli koń przyśpiesza
natychmiast i z dużą siłą, to dżokej powinien odpowiednio do tego zwiększyć swoje
tempo. O ile natomiast koń reaguje powoli, dżokej musi harmonijnie wysyłać go w
tym samym rytmie.
Jazda z wigorem nie oznacza jazdy skutecznej  często słaba technika bądz
technika niezgodna z predyspozycjami konia nie da żadnego efektu nawet przy
najbardziej dynamicznym wykonaniu. Nieskoordynowane rzucanie rękami i nogami
szybko zmęczy zarówno jezdzca jak i konia oraz ograniczy szanse na dobrą lokatę
na celowniku.
Sztuką wyjechania konia na finiszu jest utrzymanie doskonałego kontaktu z jego
pyskiem przez cały czas na całej prostej, niezależnie od dramaturgii sytuacji przy
jednoczesnym pozostawieniu mu pełnej swobody akcji. Wodze powinny być napięte,
Stajnia Nova & Mogador Production
42
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
jak łącząc odczuwalnie wędzidło z dłońmi jezdzca. Osiągnięcie tego idealnego stanu
harmonii jest niezwykle trudną sztuką uzależnioną od stopnia opanowania techniki
jazdy, dokładnego wyczucia rytmu oraz prawidłowego ułożenia nadgarstków.
Jadąc na koniu wyraznie lepszym od przeciwników, po postawieniu go na chód może
nie być potrzeby wysyłania, ale nawet w takiej sytuacji niebezpiecznie jest rozluznić
się dopóki nie bodziemy absolutnie pewni zwycięstwa. Jak tylko raz pofolgujemy
koniowi na finiszu, to trudno będzie ponownie postawić go na chód. Wiele wyścigów
zostało przegranych przez zbyt wczesne rozluznienie konia. Atakujący opóznionym
finiszem rywale potrafili łatwo minąć rozluznionego już konia, który nie miał już czasu
na ponowne zebranie się.
Kiedy koń idzie pewnie w ręku i jest panem sytuacji, to nie ma potrzeby wyciągania
bata. Jeżeli bat jest potrzebny, należy podjąć decyzję, co do tego jak go użyć. W
pierwszym rzędzie musi to zależeć od znanej dżokejowi reakcji konia na bat. Jeżeli
koń nie ma awersji do pobudzania go batem lub machania mu nim przed nosem, to
dżokej musi się z kolei zadecydować, którą ręką zamierza go użyć. To z kolei, jak już
wyjaśniono, zależy od sytuacji taktycznej. Lepiej nie używać bata w ogóle, niż
uderzać nim ze złej ręki. Jak podkreślono w rozdziale omawiającym użycie bata,
zasadniczą sprawą zanim uderzymy konia batem, jest sygnalizujące machnięcie nim
raz lub dwa przed oczami konia, gdyż w przeciwnym razie koń zaskoczony
uderzeniem może zboczyć lub zostać wytrącony z równowagi. Jeżeli koń zareaguje
na samo machniecie to nie ma potrzeby go uderzać. Jeśli nie, to dżokej powinien
spróbować klepnąć go raz i, jeżeli koń odda, powrócić do samego machania. O ile
koń zacznie zwalniać, trzeba go klepnąć jeszcze raz i w razie potrzeby powtarzać
takie działanie, co kilka fuli.
Tylko w skrajnych przypadkach konia należy mocno bić, a ponadto najlepiej robić to,
kiedy jest on postawiony na chód i zebrany. Bicie go mocno na samym finiszu
spowoduje jedynie jego rozgoryczenie chyba, że jest on wyjątkowo gruboskórny i
opieszały.
Dżokej, który sięgnął po bat może opuścić go jedynie w sytuacji gdy jest pewien
swojego miejsca. Leniwy koń zwolni natychmiast jak tylko dżokej przestanie machać
batem i może przegrać dobrą lokatę. Decyzja, co do tego czy koniowi pofolgować,
czy nie jest sprawą trudną. Kardynalnym błędem jazdy wyścigowej jest rozglądanie
się, ponieważ powoduje niezrównoważenie konia i odwraca jego uwagę od wyścigu.
Często zdarza się, że dżokej mając manierę oglądania się przez jedno ramię
zostanie zaskoczony atakiem z drugiej strony. Ogólnie rzecz biorąc, z wyjątkiem
przypadku - i to od czasu do czasu - kiedy dosiadamy konia frontowego, nigdy nie
ma potrzeby rozglądania się. Konie rywali można dojrzeć kątem oka oraz usłyszeć -
chyba, że dżokej jest głuchy. Jest tylko jeden punkt toru, który decyduje o losach
wyścigu: celownik. Najważniejszą, zatem sprawą jest tak manewrować finiszem, aby
raz wysuwając się przed stawkę utrzymać prowadzenie do końca. Nic tak nie odbiera
koniowi serca do walki jak oddanie prowadzenia po wcześniejszym wyprzedzeniu
stawki.
Pokierowanie ostatecznym wysiłkiem konia w taki sposób, żeby wychodził na czoło w
decydującym momencie jest prawdziwą sztuką dżokejską. Polega to na trzymaniu
konia w ręku na tyle, żeby umożliwić mu na danie z siebie jeszcze trochę
dodatkowego wysiłku, a zatem na finiszowaniu zanim zorientują się przeciwnicy.
Jazdę finiszową można podzielić na dwie fazy, tj. przejście konia od etapu zebrania
Stajnia Nova & Mogador Production
43
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
do etapu wysyłania i samą fazę wysyłania, pozostawiając koniowi pewien margines
siły na ostateczną walkę, ale tak, żeby przeciwnicy się w tym nie zorientowali.
Jak to dżokej zrobi, pozostaje sprawą osobistego wyboru techniki. Na przykład
Gordon Richards wyciągał bat na długo przed celownikiem i zaczynał nim machać
tak, że wyglądało to jakby konia pobudzał. Ale gdy doszło do walki, to nagle
wydobywał z swego konia nieco więcej energii, ponieważ, chociaż było to niemożliwe
do wykrycia, zostawił mu trochę sił w zanadrzu.
Niemożliwe jest zmuszenie konia do tego, czego już nie może, ale w przypadku
dwóch koni o jednakowej sile wyścigowej wygra ten, którego możliwości zostaną jak
najlepiej wykorzystane. Niezależnie od charakterystyki konia, ważnym czynnikiem
jest ocena sytuacji w odniesieniu do poczynań innych dżokejów. Dżokeje jeżdżący ze
sobą stale mają okazję poznać swoje techniki. Warto je uważnie przeanalizować, aby
uniknąć oszukania oraz żeby móc w jak największym stopniu wykorzystać słabe
strony rywali.
Stajnia Nova & Mogador Production
44
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
RYWALIZACJA
Wraz z wprowadzeniem kamer, telewizji, startboksów oraz ściślejszej kontroli
wyścigu na całym dystansie, we współczesnej jezdzie wyścigowej pozostaje niewiele
miejsca na dżokejskie sztuczki..
Uciekanie się do podstępów takich jak odpychanie przeciwnika łokciem, blokowanie
nogi, opieranie stopy o bok galopującego z boku konia, przytrzymywanie konia
przeciwnika za ogon lub wymachiwanie mu batem przed nosem jest w dzisiejszych
czasach szukaniem przysłowiowego guza.
Takie subtelne tricki zawodu dżokeja, o ile nie mają być wykryte przez sędziów
muszą być wykonywane z wyjątkową zręcznością i wyczuciem lub wręcz we mgle.
Tak samo też startboksy zapobiegają zajechaniu drogi przeciwnikowi na starcie,
ustawieniu się w złej pozycji w momencie startu, uderzaniu konia batem na starcie i
tak dalej.
Obecnie rywalizacja może jednak przybierać bardziej wyrafinowane formy. Pod
warunkiem że, koń nie uderza lub nie spycha przeciwnika, nie ma nic przeciwko
temu, żeby jezdziec .podjechał do przeciwnika na tyle blisko, że ten nie będzie mógł
użyć prawidłowo bata lub będzie zmuszony użyć go ze złej ręki, co spowoduje np.
zboczenie z linii prostej i ewentualną dyskwalifikację. Inne manewry polegają na:
wciąganiu przeciwnika w pułapkę tak, żeby nie miał przejścia i trzymanie go w tej
niewygodnej pozycji, wywołaniu wrażenia, że koń jest bity, podczas gdy ma on
jeszcze duży zapas sił; sprowokowaniu konia z tzw. krótkim rzutem do zbyt
wczesnego finiszowania, uderzaniu głośno batem o but, kiedy jedziemy w dystansie
obok konia kulącego się na taki dzwięk; niedostrzegalnym przyciskaniu słabnącej
klaczy oraz cmokaniu nad uchem pullera, żeby jeszcze mocniej szedł w cuglu.
Czasami istnieje też okazja do wojny psychologicznej na dżokejce. Wygłaszanie w
obecności nerwowego jezdzca uwag w stylu: "Musisz uważać na tego konia. poniósł
wczoraj chłopaka stajennego tak, że poszedł koła nim dwa koła". Takie  uwagi mogą
zasiać w jezdzcu niepewność oraz być przyczyną popełnienia przez niego błędów
technicznych lub taktycznych. Uwaga typu: "To koń okropny do jazdy budzi w
niedoświadczonym jezdzcu, który jedzie po raz pierwszy, brak zaufania do konia.
Specyficzna atmosfera hazardu oraz era komputeryzacji i podbojów kosmosu
wpłynęły na wysoki poziom moralny oraz rzetelność wyścigów w porównaniu z latami
przedwojennymi, ale trzeba stwierdzić, że w wyniku tego wyścigi zostały pozbawione
pewnej dozy widowiska i zabawy.
STRESZCZENIE
Z dostępnych faktów można wywnioskować, że głównym czynnikiem współczesnej
jazdy w wyścigach płaskich są umiejętności dżokejskie w przeciwieństwie do stylu
jazdy. Innymi słowy są to takie elementy jak wyczucie tempa, taktyka, strategia,
opanowanie, zdecydowanie, czujność, wytrzymałość oraz zmysł równowagi.
Styl oraz umiejętność jazdy konnej stają się drugorzędne. Niemniej przy wszystkich
pozostałych warunkach jednakowych, dobry oraz stylowy jezdziec ma nad swym
rywalem przewagę. Każdy dżokej mający aspiracje do osiągnięcia najwyższego
Stajnia Nova & Mogador Production
45
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
poziomu jazdy wyścigowej powinien być mistrzem trzech głównych działów swojego
zawodu: umiejętności dżokejskich, umiejętności jazdy konnej oraz samego stylu.
Główny błąd we współczesnej jezdzie wyścigowej polega na nie przykładaniu
dostatecznej wagi do doskonalenia szczegółów profesji, szczególnie zaś biegłego
użycia bata w każdej ręce oraz na braku korelacji pomiędzy stylem, techniką i taktyką
a naukowymi podstawami jazdy wyścigowej.
Jeżeli dżokej nie potrafi używać bata swobodnie obydwom rękami, a szczególnie
lewą, to prędzej czy pózniej za to zapłaci. Doskonalenie tej umiejętności jest jedynie
oprawą praktyki i każdy, kto nie jest przygotowany do podjęcia w tym kierunku
wysiłku jest niegodny tego zawodu.
Jak to podkreślono w tekście jazda w super krótkich strzemionach, która obecnie jest
powszechna, nie daje z naukowego punktu widzenia żadnych korzyści. Strzemiona
takie powodują jedynie usytuowanie jezdzca w niepotrzebnie niepewnej pozycji i
ograniczają wykorzystanie łydek jako środka kierowania i pobudzania.
Jezdziec musi dostosować styl do budowy swojego ciała, oraz, jeżeli to będzie
konieczne, modyfikować go odpowiednio do cech poszczególnych koni. Styl jazdy
powinien zawsze umożliwiać dżokejowi połączenie naukowego rozłożenia swojego
ciężaru z bezpieczeństwem i skutecznością jazdy  warunki te można osiągnąć
jeżdżąc ze średnio krótkimi strzemionami w odróżnieniu od strzemion superkrótkich.
Jazda na finiszu jest skuteczniejsza wtedy, gdy zachowamy równowagę i
koordynację z koniem niż gdybyśmy nadmiernie wymachiwali batem, ramionami i
nogami. Przed rozpoczęciem finiszu należy konia "zebrać i zrównoważyć, a podczas
finiszowania powinien być on prowadzony spokojnie z zachowaniem kontaktu z jego
pyskiem. Bat na torze wyścigowym powinno się wykorzystywać jako środek zachęty i
kierowania, a nigdy jako instrument kary. Zanim konia uderzymy batem należy mu go
pokazać, a uderzać należy w rytmie jego galopu.
Poniżej podajemy punkty podsumowujące zalecenia dla dżokeja chcącego osiągnąć
umiejętność skutecznej jazdy wyścigowej:
1. Poznaj najlepiej jak się da swojego konia.
2. Dowiedz się możliwie jak najwięcej o koniach rywali.
3. Rozważ prawdopodobne założenia taktyczne przeciwników. Rozpatrz ich słabe i
mocne strony.
4. Nie ujawniaj swoich planów przeciwnikowi.
5. Zapoznaj się z nieznanym torem wyścigowym. Jeżeli to konieczne poświęć czas i
obejdz tor dookoła.
6. Zanim wsiądziesz na konia, upewnij się czy siodło i uzda są w porządku.
7. Uzgodnij założenia taktyczne z trenerem.
8. Uzgodnij sposób postępowania, o ile zaistniałe warunki uczynią zaproponowaną
taktykę niepraktyczną.
9. Jak tylko wsiądziesz na konia dopasuj sobie długość strzemion odpowiednio do
warunków - rozważ dystans wyścigu, tempo oraz cechy indywidualne konia,
10. Rusz na koniu spokojnie oraz tak, żeby był zrównoważony.
Stajnia Nova & Mogador Production
46
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
11. Reguluj szybkość konia w wyścigu zgodnie z dyspozycjami trenera lub
wymaganiami konia.
12. Zatrzymuj konia stopniowo - nigdy szarpnięciem.
13. Przed wejściem do startboksu staraj się uspokoić i rozluznić konia. W chłodny
dzień utrzymuj konia przed startem w ruchu.
14. Sprawdz popręgi.
15 Zachowaj w startboksie czujność.
16. Ruszaj odpowiednio do wymagań konia
17. Pozwól koniowi na swobodne ruchy głową i szyją tak, aby możliwie jak
najszybciej "stanął na chód".
18. Przed wykonaniem jakiegokolwiek ruchu taktycznego upewnij się, że koń
galopuje płynnie i jest zrównoważony.
19. Rozważ sytuację biorąc pod uwagę: ustalone tempo wyścigu, w stosunku do
stanu bieżni oraz siły i kierunku wiatru, twoją pozycję w stawce oraz pozycję
przeciwników, sposób, w jaki koń idzie oraz cechy innych koni i jezdzców.
20. Zdecyduj się na określoną taktykę zgodnie z dyspozycjami oraz warunkami
wynikającymi z punktu 19.
21. Zajmij pozycję najlepiej odpowiadającą danym warunkom.
22. Jedz na koniu możliwie jak najspokojniej oraz tak, żeby był on jak najbardziej
rozluzniony.
23. Próbuj przewidywać wszelkie konieczne zmiany pozycji.
24. Wszelkie zmiany pozycji, przeprowadzaj możliwie jak najspokojniej unikając
nagłych przyśpieszeń - im spokojniej koń galopuje zanim poprosimy go o
maksymalny wysiłek, to tym mniej straci energii.
25. Poprawiaj pozycję do ataku stopniowo tak, żeby na ostatnich metrach nie miał za
dużo straty do odrobienia.
26. Wybierz moment do rozpoczęcia ataku odpowiednio do możliwości konia:
niektóre wymagają długiego, miarowego finiszu, inne natomiast mogą finiszować z
maksymalną szybkością jedynie przez 200 metrów lub krócej.
27. Po rozpoczęciu finiszu jedz tak do samego celownika aż zwycięstwo będzie
pewne.
28. Unikaj rozglądania się: pozycję przeciwników z tyłu można ocenić kątem oka lub
przez nieznaczne przechylenie głowy; zwrot ciała powoduje niezrównoważenie konia
oraz jego zaniepokojenie.
29. Zanim użyjesz bata to:
a) zdecyduj się, którą to będziesz robił ręką,
b) machnij koniowi przed nosem raz lub dwa zanim go uderzysz,
c) jeżeli koń nie oddaje od bata, to przestań uderzać lub zwiń bat do pozycji
trzymania,
d) jeżeli koń ucieka od bata (wyłamuje), przełóż go natychmiast do drugiej ręki
lub w ogóle złóż jedz dalej w posyle
Stajnia Nova & Mogador Production
47
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl
e) nigdy nie karz konia batem.
30. W długiej walce na finiszu spróbuj zostawić nieco sił konia w rezerwie na ostatnie
kilkanaście metrów.
31. Walcząc łeb w łeb nie zaprzestawaj wysyłać swojego konia, dopóki wyraznie nie
miniesz celownika
32. Przez cały wyścig utrzymuj kontakt z pyskiem konia (jedz na kontakcie).
33. Zatrzymuj konia stopniowo: raptowne szarpnięcie go po minięciu celownika może
spowodować kontuzję.
34. Po wyścigu zapamiętaj wszelkie wyciągnięte z niego nauki: twoje własne błędy
lub błędy innych jezdzców, reakcje konia, zastanów się nad konsekwencjami obranej
taktyki jak i innych wariantów, które nie zostały zrealizowane, i tak dalej.
35. Nie bądz zbyt zadufany po wygranej lub zbyt przygnębiony porażką.
36. Rozwijaj w sobie krytyczne spojrzenie na własną jazdę.
Stajnia Nova & Mogador Production
48
www.nova-racing.blog.pl ;
www.mogador.blog.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
11 06 2 MIĘDZY TEORIĄ A PRAKTYKĄ
W R Glover Teoria i praktyka huny
Zarzadzanie jakoscia teoria i praktyka zajako
Teoria a praktyka procesu wtryskiwania tworzyw
Przemow do nich Teoria i praktyka wystapien publicznych obama
Kryptografia Teoria i Praktyka Zabezpieczania 97 Kutylowski p37

więcej podobnych podstron