dr inż.;
aktualności
miesiącach. Została więc wykonana kolejna, która służy do dzisiaj. Ale od tego czasu chłopiec wyrósł, zmieniły się proporcje kikuta i w związku z tym trzeba wymienić lej, a przy okazji cały dół. jednocześnie chłopiec czuje potrzebę protezę kończyny górnej, co jest nowością, bo do tej pory takiej potrzeby nie komunikował. Obecnie tworzona jest proteza kosmetyczna, potrzebna do tego, by chłopiec mógł wyćwiczyć kikut ręki oraz dostosować go do przyszłych obciążeń i przeciążeń. Kolejnym etapem, jak mówi dr Bogucki, będzie proteza czynnościowa. Zespól będzie chciał zbudować urządzenie, w którym pacjent sam będzie mógł wymieniać końcówki tzw. ręce protetyczne. Maciek jest przypadkiem szczególnym: nie ma dwóch kończyn po tej samej stronie. Powodem jego wczesnego protezowania był patologiczny mechanizm raczkowania, które dziecko sobie wypracowało. To przykład i dowód na to, że w protetyce nie należy kierować się wiekiem pacjenta, ale raczej jego potrzebami. Powszechnie przyjmuje się, że dzieci są protezowane po ukończeniu trzeciego roku życia. W skali światowej nie ma rozwiązań tego typu dedykowanych małym dzieciom. Nienajlepszym, jednak praktykowanym rozwiązaniem jest obcinanie i pomniejszanie protez przeznaczonych dla większych dzieci. Kolejnym problemem jest to, że do czwartego roku życia cała biomechanika chodu dziecka jest nieznana. Literatura na ten temat jest bardzo skąpa i naukowcy zajmujący się tym tematem skupiają się na obserwacji... zawierzają własnemu doświadczeniu i intuicji.
Koordynator kierunku inżynieria biomedyczna na Wydziale Mechanicznym profesor Eugeniusz Sajewicz od wielu lat specjalizuje się w szeroko pojętej protetyce i ortotyce. Podczas zajęć ze studentami przekazuje między innymi wiedzę nt. projektowania sprzętu protetycznego - pewnych elementów protez kończyn górnych i dolnych, sprzętu ortotycznego, tego wszystkiego, co ma służyć nie tylko osobom po amputacjach, ale także tym z czasowymi bądź trwałymi defektami w narządzie ruchu. Prof. Sajewicz tak opisuje pracę z Maćkiem: Przypadek tego dziecka jest unikalny. Trudno przecież o świadomą współpracę takiego małego pacjenta, a to utrudnia w pewnym stopniu rozwiązanie problemu. Trzeba także patrzeć perspektywicznie: dziecko rośnie, sprzęt musi się zmieniać, zarówno pod względem gabarytów jak i funkcjonalności. Dziś w protetyce jest cała masa różnych interesujących rozwiązań, technologicznie bardzo zaawansowanych, warto je wszystkie mieć na uwadze, żeby podążać za rosnącymi wymaganiami funkcjonalnymi i intelektualnymi dziecka. Istnieją np. protezy bioelektryczne, gdzie poprzez uaktywnianie mięśni w konkretnych partiach ciała możemy sterować protezą. Są to bardzo zaawansowane rozwiązania, polecane młodzieży i osobom dorosłym, ze względu na wymagania świadomej współpracy pacjenta. Profesor Sajewicz dodaje, że naukowcy Wydziału Mechanicznego Politechniki Białostockiej starają się o grant z Naukowego Centrum Badań i Rozwoju, dzięki któremu można byłoby kontynuować prace nad protezami dla Maćka. Dalszy rozwój dziecka zależy od efektów współpracy lekarzy i inżynierów z Politechniki Białostockiej oraz od wsparcia ludzi dobrej woli. Ostateczny wzorzec chodu kształtuje się w 15-16 roku życia człowieka. Trudno w tej chwili przewidzieć, ilu protez będzie potrzebował Maciek do momentu osiągnięcia tego wieku. Jak szacuje dr Bogucki roczny koszt protezowania chłopca wynosi około stu tysięcy złotych rocznie. Naukowcy oraz rodzina chłopca apelują więc do Ministerstwa Zdrowia o to, by można było ten koszt choć w pewnym zakresie zrefundować. Jednak już teraz na przykładzie wspaniałej współpracy Maćka z naukowcami z PB widać, że można i warto w protetyce kierować się nie wiekiem, ale przede wszystkim potrzebami małego pacjenta. Jeśli dziecko czuje potrzebę zwiedzania, lokomocji, to jest to moment, w którym należy mu tę lokomocję umożliwić. Podobnie jest z kończyną górną, która powinna pojawić się wtedy, kiedy dziecko zasygnalizuje nam taką potrzebę.
Zainteresowanych pomocą dla Maciusia prosimy o kontakt z Fundacją:
Fundacja Dzieciom Zdążyć z Pomocą
ul. Lomiańska 5,01-685 Warszawa
Bank BPH S.A. nr konta 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Na leczenie i rehabilitację Macieja Szatkowskiego nr 10482
Agnieszka Halicka, Monika Rokicka, ta Mystkowska, WM
Maciek z Mamą i dr. Boguckim