27 września 2017 r. w Gminnej Bibliotece Publicznej odbyło się dwunaste już spotkanie miłośników historii Pawłowic. W grupie kilkunastu osób, od dawna związanych z Klubem i tym razem pojawili się nowi pasjonaci przeszłości.
W pierwszej części spotkania omawiano plany publikacji materiałów historycznych, które Klubowicze zgromadzili od początku swrej działalności, kolejno przedstawili propozycje artykułów' wraz z roboczymi tytułami, które należy doprecyzować.
W drugiej części spotkania Pan Lebioda zapoznał uczestników z niezwykle ciekawym pamiętnikiem dawmego kierownika szkoły w' Pielgrzymowicach, Alfreda Gumoli, którego wichry wojny rzuciły na odlegle od ojczyzny fronty II wojny światowej. A. Gumola, jak wielu Ślązaków', został wcielony do Wehrmachtu i walczył we Francji, przez cały okres pobytu na froncie prowadził pamiętnik w języku polskim, do którego wkleił portret poślubionej w 1939 r. żony.
Z Jastrzębia-Zdroju na nasze zaproszenie przybyła P. Maria Szczęsny wraz z córką. Ojciec P. Szczęsny, Bernard Brandys, mieszkaniec Pawłowic został stracony na podstawie wyroku komunistycznych władz PRL za ukrywanie „bandytów'”, czyli partyzantów' z Grupy „Wędrowca”. Proces członków' tego oddziału Armii Krajowej odbył się w sierpniu 1946 roku w Cieszynie. Na karę śmierci zostali wtedy skazani: wspomniany Bernard Brandys (ur. 1900), Paweł Heczko ps. „Edek” (ur. 1906), Robert Kołodziej ps. „Ojciec” (ur 1902) i jego syn Zygfryd ps. Jastrząb (ur. 1928), Emil Ruśniok ps. „Gustlik” (ur. 1911), Bolesław' Sobocik (ur. 1910) i Eryk Szmajduch ps. „Tarzan” (ur. 1914). B. Brandys i B. Sobocik prawdopodobnie nie byli zaangażowani w działalność „Wędrowrca”, jednak skazano ich za ukrywanie i dostarczanie pożywienia partyzantom. Brandys osierocił pięcioro dzieci, w tym dwailetnią wtedy Marię, która z wielkim wyruszeniem uczestniczyła w naszym spotkaniu, tym bardziej, że Klubowicze przekazali jej wiele informacji na temat ojca pozyskanych współcześnie z Instytutu Pamięci Narodowej, jedno z naszych spotkań było poświęcone grupie „Wędrowca”. Pani Szczęsny opowiedziała o szykanach, które spotkały jej rodzinę, przede wszystkim konfiskacie majątku i konieczności „wykupienia” go od władz, problemach z przyjęciem do szkoły jednego z braci oraz atmosferze zastraszenia i tajemnicy, wf której żyli. O tragedii w domu mówiło się jak najmniej, żeby nie narażać się na kolejne represje.
Joanna Zdzieblo