pastwę losu po liście, w którym został zdemaskowany wobec rewolucjonistów. Ostatecznie manewr Azefa się udał, został on ponownie przyjęty do służby jako agent policji. Zapytano go tylko jeszcze, dlaczego brał udział w przygotowaniu zamachu na ministra Durnowo, w związku z którym został właśnie aresztowany. Azef odpowiedział, że pozostawiony przez Raczkowskiego bez kierownictwa, był zwolniony od służby na rzecz policji i wobec tego uważał, że uprawniony jest do wykonywania swych zajęć zawodowych w partii, jako że był członkiem CK i działał w OB. Rzecz charakterystyczna, że to wyjaśnienie zadowoliło Gerasimowa i Raczkowskiego, którzy najwidoczniej uważali za rzecz całkiem normalną, że ich tajni agenci, o ile zostaną pozbawieni pracy policyjnej, zaczynają zajmować się organizowaniem zamachów na ministrów.
Azef rozbestwił się do tego stopnia, że zażądał wynagrodzenia strat, które poniósł wskutek zerwania z nim stosunków przez Departament. Obiecano mu wypłacić 5000 rubli. W zamian udzielił informacji o działalności OB, ale bynajmniej nie powiedział wszystkiego co wiedział. W gruncie rzeczy przekazane przez niego informacje nie zawierały nic, czego by policja już nie wiedziała na temat zamiarów OB. O pertraktacjach z Azefem Gerasimow poinformował ministra spraw wewnętrznych Durnowo.
Tymczasem Azef, nie informując o tym policji, przygotowywał zamach na generał-gubematora Moskwy Dubasowa. Zamach nastąpił 6 maja 1906 roku, bomba uderzyła w powóz generał-gubernatora, ale Dubasow ocalał. Mimo to zamach wzmocnił reputację Azefa w partii, a była ona osłabiona, gdyż wielu towarzyszy zastanawiało się, czy w ostatnich czasach nie związał się z policją.
Moskiewski Oddział Ochrany miał w miejscowym środowisku eserowskim swego starego agenta Zinaidę Żuczenko, która doniosła policji, że organizatorem zamachu na Dubasowa był Azef.
Wezwano Azefa przed oblicze Gerasimowa i Raczkowskiego. Raczkowski wskazał na niego palcem wołając: „To jego sprawka w Moskwie”. Na to Azef odpowiedział wyzywająco: , Jeżeli moja, to mnie aresztujcie”. Potem zakomunikował, że organizatorem był nie kto inny, jak sama Żuczenko. Policja znalazła się w kłopotliwej sytuacji. Ostatecznie skonstruowano następującą wersję... : „Możliwe jest, że Żuczenko wzięła udział w organizacji tego zamachu, ale nie wyklucza to hipotezy, że wolny od służby w Departamencie w ciągu wielu miesięcy Azef mógł też go organizować z polecenia partii, a potem już nie udało mu się go zniweczyć. Zdaje się, że wiedzieli o nim oboje, ale nie donieśli o tym zawczasu, drżąc o własną skórę, ponieważ na oboje padały już podejrzenia w partii”.
Jednakże po tym incydencie Azef zorientował się, że oszukiwanie policji może być dlań na dłuższą metę niebezpieczne i przez pewien czas zaniechał swojej podwójnej gry wobec Departamentu, stając się gorliwym i posłusznym wykonawcą instrukcji swych szefów policyjnych.
Po otwarciu Dumy Państwowej zebrała się w Moskwie Rada Partii SR i podjęła decyzje o zaprzestaniu działalności terrorystycznej. Decyzja ta była Azefowi na rękę w nowej sytuacji, chętnie się jej więc podporządkował, ale równocześnie buntował przeciwko niej bojowców.
Kiedy na czele ministerstwa spraw wewnętrznych stanął P.A. Stołypin, działalność szefa ochrany petersburskiej Gerasimowa została wyjęta spod kontroli Departamentu Policji. Gerasimow, podlegając bezpośrednio ministrowi, stał się faktycznym szefem carskiego wywiadu policyjnego. Główną jego troską była organizacja agentury wewnętrznej w partiach rewolucyjnych, jako podstawy walki z rewolucją.
Dotychczas według tradycji policji carskiej ideałem tajnego agenta był taki osobnik, który nie wchodził do samego centrum organizacji rewolucyjnej, nie brał bezpośredniego udziału w jej działaniach, a informacje potrzebne policji uzyskiwał dzięki przyjaznym stosunkom z