Premier zdymisjonował Mikołaja Budzanowskiego. Decyzja ma związek z podpisaniem memorandum gazowego.
- Mimo wysokiej oceny kwalifikacji i osobistej uczciwości ministra skarbu uważam, że nie spełniał funkcji nadzorczej w sposób wystarczający - stwierdzi] premier.
Tekę po Mikołaju Budza-nowskim ma objąć obecny wiceminister administracji i cy-fryzacji Włodzimierz Karpiński.
Premier podjął te decyzje w związku z raportem przygo-
prezes PiS
• To dobra wiadomość W końcu jakieś względy merytoryczne zaczynają się liczyć PiS przed tygodniem złożył w Sejmie wniosek o wotum nieufnośd dla szefa resortu skarbu. Teraz stał się bezprzedmiotowy.
towanym przez szefa MSW. Raport pokazuje sposób komunikacji i przepływu informacji pomiędzy spółkami Skarbu Państwa i poszczególnymi resortami w sprawie memorandum. Na początku kwietnia, memorandum dotyczące oceny możliwości budowy nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację podpisali szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller
- Mikołaj Budza-nowski już dawno powinien być zdymisjonowany, nie chodzi nawet o kwestię memorandum gazowego, ale o LOT, ay skandaliczne prywatyzacje. Kwestia memorandum gazowego by
ła takim skandalem, że nie dało się tego zamieść pod dywan.
- To dobra decyzja premiera. Widocznie poziom chaosu i braku konsultacji w sprawie memorandum gazowego był za duży.
i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław DobruL Następnego dnia po podpisaniu dokumentu 'Ińsk mówił, że nic o tym nie wie.
- Jednak interesy państwa polskiego nie doznały uszczerbku - twierdzi Donald Ińsk. - Nie doszło do zdarzeń, które mogłyby narażać na szwank nasze interesy energetyczne.
Na koniec szef rządu oświadczył, że od nowego ministra skarbu będzie oczekiwał zdecydowanych działań w sprawie funkcjonowania Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
- To nie tylko spółka giełdowa, ale także spółka Skarbu Państwa, która jest zobowiązana do respektowania interesów publicznych - powiedział.
PGNiG jest jednym z ważniejszych akcjonariuszy EuRoPol Gazu (spółki eksploatującej polski odcinek gazociągu jamajskiego). (pap)
Wicepremier Kociołek uniewinniony, skazani dowódcy wojskowi.
Sąd skaza! wojskowych pacyfikujących protesty na Wybrzeżu nie za zabójstwo, a za śmiertelne pobicie.
- To parodia procesu - ocenił uczestnik wydarzeń w Gdyni w grudniu 1970 roku Henryk Mierzejewski. -To co -oni bili? Żeby była sprawiedliwość, to powinno się pokazać: ten wydal rozkaz, ten wykonywał rozkaz. Jak mówił, wyrok nie przyniósł mu ulgi.
Na ławie oskarżonych zasiadły trzy osoby': były wicepremier PRL Stanisław Kociołek oraz byli wojskowi - dowódca batalionu blokującego bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej Mirosław W. i Bolesław F, zastępca
ds. politycznych dowódcy 32. Pu licu Zmechanizowanego blokującego Stocznię w Gdyni. Prokuratura zarzuciła im sprawstwo kierownicze zabójstwa, groziło im formalnie dożywocie. Sąd zakończył proces - po 18 latach od wniesienia aktu oskarżenia. Prokurator zażądał dla oskarżonych kar po 8 lat więzienia. Sąd uniewinnił Kociołka od zarzutu polegającego na namawianiu w wystąpieniu telewizyjnym z 16 grudnia 1970 r. robotników do pójścia nazajutrz do pracy, w wyniku czego w Gdyni śmierć poniosło 13 osób, a wielu zostało rannych. Ska
zani zostali Bolesław E i Mirosław W., którzy wydawali rozkaz użycia broni wobec robotników. Sąd uznał, że nie są winni zabójstwa, lecz pobicia ze skutkiem śmiertelnym i skazał ich za to na kary po 4 lata więzienia, które na mocy amnestii z 1989 r. obniżył o połowę i zawiesił ich wykonanie. Wyrok jest nieprawomocny.
W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Od strzałów milicji i wojska zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych.
(pap)
Ogrody działkowe trafiły do komisji
Posłowie zdecydowali, że cztery projekty ustaw dotyczących ogrodów działkowych trafią do komisji infrastruktury oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej. Autorami projektów są:
PO, SP, SLD i działkowcy. Projekty Platformy oraz Solidarnej Polski zakładają likwidację Polskiego Związku Działkowców, którego status i pozycję zakwestionował w lipcu 2012 roku Trybunał Konstytucyjny. Propozycje SLD i działkowców zakładają przekształcenie Związku.
Śledztwo w sprawie znieważenia papieża
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie znieważenia papieża poprzez obelżywy wpis na jednym z portali społecz-nośdowych. Sprawa dotyczy wypowiedzi dyrektor teatru ósmego Dnia w Poznaniu Ewy Wojdak, która po wyborze Franciszka 13 mara napisała na portalu: Jto i wybrali eh..., który donosił wojskowym na lewicujących księży". Za publiczne znieważenia głowy innego państwa grozi kara grzywny lub do roku pozbawienia wolnośd.
18 górników
podtrutych tlenkiem węgla
Górnicy podtnjli się w piątek rano podczas prac w Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej w Zabrzu. Po południu w szpitalach pozostawało 11 osób, życiu żadnej z nich nie grozi niebezpieczeństwo.
Rostowski: z euro nie należy się spieszyć
- Nie należy spieszyć się z przystąpieniem do strefy euro, ale jak najbardziej trzeba spieszyć się z przygotowaniem do tego przystąpienia - mówił w piąjek w Senacie wicepremier j minister finansów Jacek Rostowski. - Kraje, które są dobrze przygotowane do przystąpienia do strefy euro, zyskują na wejśdu do unii walutowej.
Przesłuchali arcybiskupa w sprawie afery
Dwie godziny trwało w piątek przesłuchanie przez Sąd Okręgowy w Gdańsku abp. Tadeusza Godowskiego jako świadka w procesie ws. afery finansowej w kościelnym wydawnictwie Stella Maris. Były metropolita gdański zeznawał w swoim mieszkaniu w kura biskupiej. Według prokuratury przestępstwo polegało na tym, że firmy konsultingowe zawierały z różnymi spółkami kontrakty na doradztwo, których wykonanie powierzali wydawnictwu Stella Maris, którego właścicielem tyła Archidiecezja Gdańska. W rzeczywistośo usługi te były fikcyjne. Pieniądze ze spółek, które zlecały fikcyjne usługi, najpierw były przelewane na konta kh firm, a później, po odjęciu kilku procent do Stella Maris. Wydawnictwo pobierało kolejne kilka procent prowizji i na końcu większość pieniędzy wracała do osób zarządzających spółkami. Stella Maris była zwolniona z podadaj od osób prawnych w częśd przeznaczonej na cele statutowe Kościoła.
Związki partnerskie wciąż dzielą PO
Konserwatyści i liberałowie w PO nie doszli do porozumienia ws. związków pozamałżeńskich, dlatego przygotowano dwa projekty ustaw: o umowie partnerskiej (projekt liberałów) oraz o wspólnym pożyciu (projekt konserwatystów). Spór ma rozstrzygnąć w maju premier Donald Tusk. (opr.pap)
Wpięte w klapy marynarek i płaszczy papierowe żonkile, które w piątek rozdali w stolicy wolontariusze, przypomniały warszawiakom o 70. rocznicy powstania w getcie. Akcję przygotowało Muzeum Historii Żydów Polskich i Muzeum Powstania Warszawskiego. Pamięć o uczestnikach powstania oficjalne delegacje uczbły przed pomnikiem Bohaterów Getta. Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski powstańca Symchę Ratajzera-Rotema, ps. Kazik. To jeden z trojga żyjących jeszcze powstańców z getta, (pap) fot. pw/jk** lurayt
Pół miliona złotych za zatrzymanie przez CBA
PRAWO 453 tys. zł ma zapłacić Skarb Państwa byłemu prezesowi Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusławowi Seredyńskiemu za bezpodstawne zatrzymanie go w 2009 r. przez CBA -orzekł w piątek Sąd Okręgowy w Warszawie.
W 2009 r. Seredyński, wówczas prezes największe -i go państwowego wydawnictwa, został zatrzymany wraz z radcą prawnym Weroniką Marczuk w sprawie przyjmowania rzekomych łapówek za „korzystne rozstrzy
gnięcie” prywatyzacji WNT. Sąd zwolnił ich z aresztu po wpłaceniu kaucji. Początkowo warszawska prokuratura postawiła obojgu zarzuty korupcyjne, ale w 2011 r. śledztwo umorzono z braku znamion przestępstwa. Prokuratura uznała, że brak było wiarygodnego podejrzenia, że Seredyński może chcieć wziąć łapówkę. Śledczy kwestionowali*też zeznania agentów CBA. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości CBA przy tej akcji. (pap)
Połkja opublikowała zdjęcie Dżodtara Camajewa, podejrzanego w związku z zamachami. Władze podały, że mężczyzna stanowi zagrożenie dla każdego, kto się do niego zbliży. r« pamp*
iJS,' Władze zidentyfikowały w piątek dwóch mężczyzn podejrzanych o poniedziałkowe zamachy w Bostonie. To 19-letni Dżochar Camajew i jego brat 26-Ietni Tamerlan Camajew.
Według telewizji NBC News bracia, którzy w piątek rano zastrzelili policjanta, pochodzą z Czeczenii. Ich ojciec przyjechał z rodziną do USA w 2003 roku. Dżochar Camajew figuruje na liście 45 studentów, którym miasto Cambridge w 2011 r. przyznało stypendia na naukę.
Przedstawiciel biura bezpieczeństwa narodowego, cytowany przez Reutera, powiedział, że starszy brat Tamerlan zginął w piątkowej strzelaninie z policją, a młodszy Dżo
char przez cały piątek by! poszukiwany przez policję w Wa-tertown na przedmieściach Bostonu. Przedstawiciele amerykańskich sił bezpieczeństwa skłaniają się ku teorii, iż zamachy bombowe podczas maratonu w Bostonie, w których zginęły trzy osoby', a ponad 170 zostało rannych, były motywowane islamskim ekstremizmem.
Policja zwróciła się do mieszkańców Watertown, by zachowali ostrożność i otwierali drzwi tylko legitymującym się policjantom. Gubernator stanu Massachusetts Deval Patrick poradził mieszkańcom całego Bostonu, by pozostali w domach, dopóki sprawca nie zostanie ujęty przez policję. (pap)