Ryszard Gryz św. Ducha we Wrocławiu o paszport na wyjazd do Moskwy, aby wyprosić zezwolenie na budowę kościoła, traci swój anegdotyczny dziś charakter45.
Współdziałanie duchowieństwa i katolików świeckich było niezwykle ważne dla budowy każdego obiektu sakralnego. Jedną z jego form było wysyłanie pism i organizowanie delegacji wiernych, dostarczających władzom petycje w sprawie budowy kościołów. Listy kierowano do I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka i premiera Piotra Jaroszewicza, pisząc w nich o utrudnianiu praktyk religijnych46. Do wojewody kieleckiego wpłynęło w 1979 r. pismo, w którym mieszkaniec wsi Mirzec sprzeciwiał się decyzji naczelnika gminy w sprawie legalizacji kaplicy w jego budynku gospodarczym w Osinach. Zmianę przeznaczenia budynku argumentował rezygnacją z hodowli owiec. „Dziwi nas - pisał w imieniu swoim i żony - zbytnia troska władz administracyjnych o zwierzęta (barany), gdy tymczasem ludzie, a w tym znaczna grupa dzieci, starców, chorych, inwalidów, jako ludzi wierzących i praktykujących, co niedzielę i święto musi udawać się do kościoła parafialnego oddalonego o 8-12 km”. Leon Stachowicz przypominał także fakty z historii, nawiązując do narodzenia Jezusa w stajence betlejemskiej. Zaprzeczał twierdzeniu naczelnika gminy, że „obiekt sakralny nie może być przedmiotem własności osobistej”, zwracając uwagę na istnienie w przeszłości kaplic pałacowych47.
Do władz przybywały delegacje wiernych złożone z mieszkańców dużych, miejskich osiedli, ale także bardzo małych wsi. Z diecezji katowickiej, oprócz indywidualnych osób, z petycjami udawali się górnicy w galowych strojach oraz śląscy powstańcy. Niepowtarzalnym środkiem nacisku stała się w latach siedemdziesiątych pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców do Piekar Śląskich, która tradycyjnie odbywała się każdego roku w ostatnią niedzielę maja. W 1974 r. pielgrzymi skandowali za katowickim ordynariuszem nazwy miejscowości i osiedli, w których najbardziej brakowało świątyni48. Od 1957 r. mieszkańcy wsi Roj ca w diecezji katowickiej słali petycje, prosząc o zgodę na wybudowanie kościoła. W połowie stycznia 1980 r. prośbę w tej sprawie u wojewody katowickiego podpisało czterysta dzieci49.
Władze partyjno-państwowe pragnęły, aby szybko rozwijające się w dekadzie Gierka mieszkaniowe osiedla dużych miast były typowo socjalistyczne, tzn. wolne od kościołów. Casus Nowej Huty nie wróżył dla nich nic dobrego. Istotnie już w 1971 r. pozwolono, by w Stalowej Woli, która miała być „czerwonym miastem”, katolicy kontynuowali prace przy budowie świątyni pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski, przerwane dziesięć lat wcześniej50. Biskupi wprost pisali o tym w memoriałach. Możliwość uzyskania korzyści przewyższającej cenę doraźnego ustępstwa wpłynęła na wydanie w 1975 r. pozwolenia na budowę
45 J. Pater, Administracja kościelna..., s. 60.
46 A. Kopiczko, Kościół warmiński a polityka wyznaniowa po II wojnie światowej, Olsztyn 1996, s. 146.
47 AIPN, 0416/1353, Odpis pisma Leona Stachowicza do wojewody kieleckiego, 19 IX 1979 r., k. 152-153.
48 W. Skworc, Budownictwo..., s. 17, 25, 53-59.
49 Ibidem, s. 131.
50 J. Kopeczek, Stalowa Wola Bogiem silna [w:] Solidarność z Kościołem. Stalowa Wola 1980-1991, red. E. Kuberna, Sandomierz 2003, s. 7-10.