1257951896

1935;

Nr

G&a i

włosko-abisyński na terenie 6enevi

lada Ligi Narodów zbierze się w przyszłym tygodniu.

.Minęły

Rząd włosfe^m

na

st nadal nieustępliwy. — Anglja zezwoli na eksport broni do flb.syK,^

f Potrze ^le<lziny ;

, I się ..«... n tych.

zgłosiło się około 400 ochotniko | q_1q skich z zamiarem wstąpienia P°,j|kredvt abisyńskiej. Wielu z nich chce l^{eC fl}'Kci|_ia

^Olerty dostały prze* W, cone, gdyż według jego WPSSjSptJa „T armja abisyńska narazić ochofn'^<0 |Pań_s^_r ^

^C2Vnnil

C*® i«ar^fi dgplomaigczne zaże^nafci wofieCR*

Londyn, 23 lipca-

(PAT) Agencja Reutera donosi: Istnieje słaba nadzieja, aby toczące się o-becnie w Rzymie rozmowy dyplomatyczne ujawniły możliwości pokojowego zlikwidowania sporu wtosko-ablsyó skiego.

Włochy nie odstępują od punktu wi dzćnia, iż Jedynie aneksja lub przynajmniej kontrola polityczna częściowa lub całkowita nad Abisynia mogłaby

ich zadowolić.

Sir firick Drummond nalegał, aby Wiochy przedstawiły swą sprawę prze ciwko Abisynii w Gerie.wie, ale Włochy są temu przeciwne- Jeżeli Włochy nie przedstawią swego stanowiska na posie dzeuiu rady, zostanie pradopodobnie zastosowana w znacznej mierze procedura art. 12 paktu Ligi Narodów.

Art. 12 orzeka, że strony, które przedłożyły spór sądowi rozjemczemu lub radzie Ligi. w żadnym wypadku nie powinny uciekać się do wojny przed u-pływeni trzech miesięcy od wyroku roz Jcniczego lub sprawozdania rady.

Londyn, 23 lipca-

(PAT) Agencja Reutera donosi: Rzą

Art. 15 paktu w par- 1 przewiduje, że

ditalia“ oświadcza Yirginio Gayda,

jeżeli pomiędzy członkami Ligi Narodów powstaje spór, mogący doprowadzić do zerwania stosunków i leżeli ten spór nie jest poddany arbitrażowi, człon kowie Ligi wnoszą go na rade. W tym wypadku wystarczy, aby jeden z człon ków rady zawiadomił o sporze sekretariat generalny. Przyp. Red.).

Rzym, 23 linca.

(PAT) Opierając sie na enuncjacjach dzisiejszej angielskiej prasy porań, tutej sze koła polityczne uważają za niemal przesądzone udzielenie przez rząd brytyjski pozwolenia na eksport broni do AblsynJi. Dzienniki potępiają zgóry postępowanie rządu W. Brytanii.

Na łamach półurzędowego „Giornale

iż fakt ten Włochy przyjmą ze spokojem- Jest to tembardzlel charakterystyczne, iż decyzja rządu angielsktego następuje w kilka dni po bojowniczej mowie cesarza abisyńskiego-

Dalsza mobilizacja we Włoszech

Rzym, 23 lipca. (PAT).

Dziennik urzędowy ogłasza dekret powołujący do szeregów podoficerów i żołnierzy — rusznikarzy oraz pewne grupy oficerów służby lotniczej.

Ochotnicy fińscy

Helsinki, 23 lipca. (PAT).

„Heisingin Sanoma“ podaje, że do

Gratulacyjny hablogram mihada

do cesarza Abfsyn.il z okazji jego urodzin *

Addis Abeba, 23 lipca. (PAT). Z okazji 42-ej rocznicy urodzin cesarza Abisynji oddano tu dziś salwę honorową z 21 wystrzałów.

Przed południem w sali tronowej

dy francuski i brytyjski doszły zgodnie zamku cesarz przyjął książąt i ciało dy-do porozumienia, Iż sesja rady Ligi Na-*plomatyczne, w którego imieniu złoży}

r-~ lów zbierze się w przyszłym tygod

niit'

Datę. otwarcia wyznaczyć ma przewodniczący sesji Litwinow. Ustalono też zgodnie pomiędzy Paryżem i Londy nem. że debata o zatargu abisyńskim odludzie się w' ramach artykułu -15 pak tu i ?gi Narodów.

T-^TR ROZMAITOŚCI

tel. ‘i 12-25.

Dz § w środę o godz. 9.15 ostatni Występ

genialnego

I-imWSKA SATZA

w wesołej komedii p. t.

Lefldlilfc—geer“

(Próżniak)

Jutr', w czwirtck „Dor Gazłcii".

vcwm$

M I I i i J    ł    • v« • •    • w    '

swych szeregów' nie przyjmuje;

Zwłoki turysty

na dnie przecie

-Fito i fudzte

życzenia cesarzowi dziekan korpusu poseł belgijski Janssen. Poseł i konsul

włoski w(az z personelem na uroczystości tej nie byli obecni.

Mikado przesłał kablogram z życzeniami do ccrza Abisynji.

Ministerstwo spraw' zagranicznych Japonji odmawia wszelkich komentarzy o kampanji antyjapońskiej w dziennikach włoskich.

Koniec ziołu

u

••'Spała; 23 lipca Dziś kończy się harcerski zlot jubi-

leuszowy. Przez następne dni odbywać się będzie likwidacja obozów i kolejno harcerki i harcerze opuszczać będą Spałę.

Na zakończenie zlotu odbyła się dziś uroczysta zbiórka harcerek. Pod głów nym masztem zebrało się 10.000 uczest-niczck^loti^jrazdel^

'cli

Polityk

■ite ^ak(yv

Lwów^r, 23 lipca.    mięt

Pod Bubniszczami w Bieszcza^J e będ: wschodnich znaleziono zwłoki j®^h Lit.,, ⁿ'^e.

mężczyzny. Zwłoki leżały na dni^ Jl5^ce z paści, wyżej na skale znaleziono " |_nr,,£°.kra;

uruvę.    .^ki z;

Przy zwłokach nieznanego nie znaleziono żadnych dokunwjj^ yi wobec czego nie można było ust„TKrnoJln samości zmarłego. Władze ,|te _n,® ^a‘‘ dochodzenia celem wyświetleni® l^chą_r^^^es

i kurtkę.

iadku,

%śnr

Dr. B. CZAPLIC

POWRÓCIŁ.

Choroby uszu, nosa I Kardła. PIOTRKOWSKA 120.    12-¹

Telefon 107-33. MOCCOOOCOOOCC

łt* do

silnie

mknnej,

5s* i

C^rze»i

tiadm!

zbyt

Ale

J^p0|Bk

| </)(»*'•    *!| yOCffil-^OIHO .WfHr/SDkKJ?.^    **»'-*•

Harcerze i harcerki opuszczają już Spałę

■Hf ' gramczńycfi!^IOJs11    ..... Spala. 23 lipca.

Przeglądu drużyn dokonał przewód-1 Dziś opuściła Spałę delegacja niczący Z. 11. P. wojewoda Grażyński; tów węgierskich. W obozie węg^f0

i .

H

M **

ffyby galo.

^e$n(d?o f ,^c6\v ]

i komendantka zlotu harcerek druhna Śliwowska. Następnie wojewoda Grażyński wygłosił przemówienie pożegnał ’nc, poczem w skupieniu opuszczono sztandar państwowy z masztu.

Zebrane harcerki odśpiewały pieśń ..Wszystko co nasze ojczyźnie oddam;

było się uroczyste pożegnanie.

Serdeczne przemówienia w5• . przewodniczący Z. H. P. woj. Oy

^6 'lej

'Stoln

V Się

?_a^a8zy:

sfe:

ski i naczelny skaut węgier lir. ¹ei, Wyjeżdżających węgrów entuzj®^s'fi ^ys|ą_c ¹ nie żegnały tłumy harcerek i ha^{rC 1}

Sftwi

S?.

Wściekłe psy Hiszpanów

3^af*aly żywcem ludzi. — Tak szerzono „kulturę¹¹ wśród „dzikich"

Pęd do ekspansji kolonialnej mo- represje rządu hiszpańskiego, dzielące-

iw znaczony jest na długim szlaku rji plamami krwi zakrzepłej, która . y nie obeschnio, dając żywe świa-V,.ct\vo prawdzlo, Jak „cywilizowano" d.JMe narody.

W ‘ostatnich czasach wydobyto na światło dzienne, skonfiskowane przez wsi 'esnych. wstrząsające dzieło biskupa Bartłomieja dc Las-Casas, wydane w XVI w. w Hiszpanji.

S’;avny ten „apostoł indjański", jak go i ażywali współcześni, odmalował groź; wypraw hiszpańskich zdobywców, których do dziś stroi się w piórka pierw. :ydi cywilizatorów Ameryki.

W o oce odbronzowienia wielkości spoi; ■ ic w przeszłość oczyma odważ i! 'ześnika jest nader poucza->o:!nie innem świetle postawi 'h“ odkrywców i konąuista-w rzeczywistości zezwierzę-ztzy — Ferdynanda Cor-iszka Pizzaro.

L. I .as - Casas brał osobiście udzi:'^ł • • ^:'h wyprawach i był naocz-:’:iem straszliwych zbrodni, ! zaopatrzył w mrożące

ic. Niewiadomo tylko co ^;;;i\viać, czy bezkarność, jaką

IV •

• t,

nym

któr

krów

więc

go się lupami, plynącemi z rozboju.

Ferdynand Cortez, trzydzicstocztc-roletni podówczas mężczyzna, w roku 1519 wylądował w okolicach, gdzie dziś znajduje się Vora Cruz. Łagodny i wysoce kulturalny lud Azteków, zamieszkujący dzisiejszy Meksyk, początkowo z wielką ufnością i czcią odniósł się do uzbrojonych zdobywców, znosząc kontrybucję, w postaci ciężkich bry! złota, które Cortez śpiesznie ładował na swe okręty.

Niepohamowany w swej chciwości korsarz posuwał się w głąb kraju, niszcząc ogniem i mieczem dobytek tuziemców, paląc 1 mordując ludność i biorąc niedobitków do niewoli, gdzie używano Ich zamiast bydła pociągowego 1'poddawano torturom przy lada sposobności.

Zdumiewające- jest, że załoga Hiszpanów, licząca niespełna 500 muszkietów, mogła podbić i ujarzmić tak liczny i odważny lud.

Biskup de Las-Casas tłumaczy ten fakt lękiem Azteków przed bronią palną, której przypisywano nadprzyrodzoną siłę. Ponadto przekazywano z pokolenia w pokolenie wśród Azteków legendę, że nadejdzie kiedyś człowiek o jasnej

sarz wyzyskał w ten sposób, że starał ńącą 1 piękną krainę Inkasów 4 w £ się wpoić w pierwotnych mieszkańców a jego okrucieństwa i grabieże ^'"owi Ameryki, iż ludzie jego są nieśmiertelni, ły sobie równych w dziejach lu^dZ | ^tr”irba a broń palna jest piorunem w ręku bo-

gów.

Przez pewien czas Cortez udawał przed Meksykańczykami, że przybył dla ich szczęścia i zbawienia. W następstwie ogarnięty niepohamowaną żądzą złota, począł się znęcać potwornie nad krajowcami. Jednym z najstraszliwszych i najhaniebniejszych jego wyczy. nów, było puszczenie na ludność tubylczą specjalnie tresowanych, wygłodr.o. nycli psów, olbrzymich rozmiarów.

„Nie do opisania" — mówi biskup de Las-Casas — był widok rozszarpywanych i pożeranych żywcem przeApsy Meksykańczyków".

Cortez płacił właścicielom psów

W zasięgu stref kolonialnych,^q

dzie jednakim torem postępowcy! ^łetń wilizacja. W lndjach, na wyspać” J J^aząj pelagu, w Afryce, w faktoriach _f jJ.'^vo _sj. skich, czy Tybecie rywalizowaW.^ij ™ krąj_L bą systemy koionizacyjne AnP I ^adą _w Holendrów, Amerykan, Niemców-^ Cze_c

vHUł w w i rvuivi j i\cui$    jłi|i i i

Biały maasa przybijał do W^l A Jflji ^

W JM s W^clA ^ 19.

czych, nieznanych brzegów oK*yj ⁽>ce_s .

na których załadowane były

g«

„wodą ognistą", szklanemi pa^ci0&l i2!^Ł'ⁿsy bronią palną. Rudy. kauczuk, i^byłc

syntetyczne, cukier i bogactwa ^ ne w zupełności opłacały... kos² spedycji.

?na

\V-

Nic nie zmieniło się pod tym

osobny żołd. Przy podziale łupu otrzy- dem na egzotycznych lądach Lj

'v_ać

%an

Ta

mywali oni z tytułu „współudziału" zwrotnikami od czasu Corteza psów znaczniejsze części.    Ale dó dziś jeszcze znajdują ^

Do najsławniejszych należało pslsko ni dostojnicy, którzy Wierzą. }^c _y. Berezlllo, które wyjątkowym węchem zawsze człowiek r. frrnbym    ^ w $

g nł^awfzo, Jest po I t|P°ls'

odróżniało Indjan walczących po stro- ciężą. Bóg

nie Hiszpanów od nieprzyjacielskich. Wyruszając w drogę Hiszpanie, pę-

wlelkicb batai‘r^,'v/".

g.”rzc

Przynajimiicj taką rozmowę * .|jl ,'^lefa

' 1 •    \VJ I

dzili przed sobą istną „trzodę" tubyl- syńskim mężem stanu podaje ^v”' I •',^vżnic

nik Reutera.    „w(1 ,.?!>la

ców, którzy stanowili pokarm dla psów. Mawiali do siebie: Pożycz ml jednego wellazo (łotra), bym mógł psa swego nakarmić, a kiedy zarznę jednego z swoich łotrów oddam cl to mięso.

„Razu pewnego byłem świadkiem — pisze biskup de Las-Casas — jak jeden kapitan hiszpański, którego pies był głodny wyrwał przechodzącej In-

cerze i długiej czarnej brodzie, jedyny djance niemowlę z rąk i rzucił je swe-ocalały po wielkim potopie, poczem w mu psu, który je pożarł.

wieczna Drugi skolei bohater. Pizzaro. wje-

Chcemy wierzyć, żc rycerz ⁿ jfe-'] -i'’^W ski ma rację i żc r-monję włoska na c-m ” ^- r\ I" , V «■ ™. strzygnięta będzie na kr;jy ^c nych gdy —    ■ _r(

„Cesarz na białym konin ^ 'T^UI cizi osobiście swe wojska do ^v '    '■

najmniej miljon ludzi z oUr- ni tami, a także pewną lb';e:a l "    "

czesncj stanie do boju.    Ji''!

Wydaje sie nrm jednak

&*mi

Zj

cicszyii nj:: ^bójc w epoce tak bujnie

rozkwiLa/r.cjgo na półwyspie Apeniń-    _ .    .    .

Skim humanizmu, czy też cywilną od-! krainie Azteków zapanuje

wagę djL-ctojnika kościoła, który nie za- szczęśliwość    lokrotnje jeszcze przewyższył okru-^! czy to powstrzyma w natarciu

wahał , się opublikować swoje notatki, To „posłannictwo", które wiązali tu- rieństwem swego poprzednika. Ten ty, tanki i artylerię MussoliińeS^0, jt wiedząc, że może narazić się na surowe ziemcy z osobą Corteza, okrutny kor- były świniopas hiszpański, zatopił kwit*    i

, Nic

^V!i

JVch.

^nil na