1950083618

1950083618



poza sporadycznym pojawianiem się na zajęciach i nie ponosić z tego powodu żadnych konsekwencji. Oczywiście nikt nie będzie dyktował profesorom, co mają robić, bo gołym okiem widać, że i tak ledwie zipią... Obywatelskie pytanie, czy pieniądze podatnika wydane na ich pensje i inne przychody przynoszą najlepsze możliwe efekty, jest jednak zasadne i uprawnione.

Rozpowszechnił się w Polsce obraz profesora zajmującego kilka etatów równocześnie i uzyskującego dzięki temu całkiem niezłe dochody przy niewielkim wysiłku. Z danych statystycznych wynika co innego.

Na polskich uczelniach państwowych (3/4) i prywatnych (1/4) jest ok. 12 tys. etatów zajmowanych przez ok. 7 tys. profesorów. Czyli wypada średnio po niecałe dwa etaty na osobę. To i tak za dużo. Nieco ponad jeden byłoby w sam raz.

W znowelizowanym z wielkim trudem porządku prawnym szkolnictwa wyższego nadal wolno pracować w kilku miejscach równocześnie, a skoro wolno, to zabawa „pierwsze i drugie etaty" trwa. Wieloetato-wości w szkolnictwie wyższym nie ma powodu potępiać, ale akurat profesorom tytularnym na stanowisku profesora zwyczajnego powinno się tego zakazać, płacąc w jednym miejscu odpowiednio więcej oraz umożliwiając i zachęcając do pomocy w ramach tego etatu mniejszym lub początkującym uczelniom i jednostkom naukowym.

Studia i początki kariery zawodowej większości polskich profesorów przypadają na lata 70. Z jednej strony czasy te straszą skutkami polskich wydarzeń historycznych 1968 roku, uosabianego przez tzw. docenta marcowego (mało kto wie, że znakomita większość „marcowych" zrobiła habilitacje), oraz wchłonięciem w miarę liberalnego Zrzeszenia Studentów Polskich przez Socjalistyczny Związek Studentów Polskich, który był jednak pierwszą i ostatnią w historii Polski jednolitą, a przez to potężną i wpływową, organizacją studencką (aktyw ciągle obecny w postaci Stowarzyszenia Ordynacka).

Z drugiej strony otwierająca się na Zachód władza pozwoliła wyjeżdżać na stypendia i staże również studentom i asystentom, poprawił się dostęp do światowej literatury naukowej, pojawili się goście z uczelni zza żelaznej kurtyny.

podciągnęło poziom polskiej nauki po dwudziestu latach izolacji, ale równocześnie zrodziło pewien kompleks niższości. Profesura polska ciągle wydaje się wierzyć, że prawda obiektywna może być wypowiedziana tylko w języku kongresowym (czytaj: angielskim) i opublikowana w renomowanym czasopiśmie (czytaj: znajdującym się na jakiejś liście, prowadzonej w celach komercyjnych przez instytucję pozaakademicką). Bezkrytyczny prestiż i rozliczne przywileje, jakimi obdarza się w Polsce każdego doktora (bo przecież TAM habilitacja do niczego nie jest potrzebna), zwłaszcza polskiego pochodzenia lub emigranta, który był zatrudniony w jakiejkolwiek zachodnioeuropejskiej lub amerykańskiej uczelni lub jednostce badawczej, są również przejawem tej młodzieńczej (jak najbardziej wtedy uprawnionej) fascynacji Zachodem.

Państwowa i budżetowa proweniencja profesury polskiej sprowadziła na nią mękę lustracyjną. Biorąc pod uwagę kalendarz, podejrzani są wszyscy, a zwłaszcza ci, którzy mieli to nieszczęście uzyskać paszport służbowy z orzełkiem bez korony. A szczególnie ci, którzy należeli albo działali, albo nie dość intensywnie byli przeciw, albo byli przeciw, ale nie mają na to świadków. Zanosiło się nawet na czystkę... Pojawiły się podziały, protesty, opory. Ofiary wzmożenia lustracyjnego jednak odnotowano. Pomysły i próby rozsądnego oraz uczciwego rozwiązania problemu lustracji też.

Ale zainteresowanie polityków wkrótce opadło. Obecnie profesura podlegająca lustracji spokojnie przechodzi na emeryturę. Może historycy kiedyś wyjaśnią, kto, na kogo, komu, co i za ile doniósł. Efekty całej akcji są jednak marne. Kogoś opluto, ktoś się przestraszył, nikt nie przeprasza, nikt nie wybaczy...

Profesura niecytowana...

Polska profesura sporo przeszła. Wychowała się i wykształciła w PRL, ramię w ramię z opozycją powielaczową i bazarowymi handlowcami stanęła do budowy nowego ustroju, wykształciła największą w tysiącletniej historii Polski liczbę młodych ludzi, opanowała komputery, komórki, Internet, podciągnęła język angielski. Wydawało się, że wreszcie będzie można spokojnie popracować.

I wtedy pojawiły się trzy złowieszcze terminy: cita-lion index impact factor i Hirsch index. Nagle się okazało, że nieliczni jak najbardziej, inni jakby mniej, a niektórzy wcale. Profesura polska odbita w zwierciadle filadelfijskim jakby skarlała, choć niektórzy urośli. Trzeba jednak pamiętać, że to zwierciadło krzywe. Nie umniejszając roli indeksowania, trzeba powiedzieć, że ważniejsza od liczby Hirscha jest liczba 5 min magistrów wykształconych w minionym dwudziestoleciu w znacznym stopniu dzięki ogromnemu wysiłkowi obecnych profesorów.

Profesura zaganiana...

Profesorowie polscy, obok rutynowych zajęć akademickich związanych z prowadzeniem badań, kształceniem studentów i młodszych współpracowników, obciążeni są licznymi obowiązkami administracyjnymi. Są rektorami, dziekanami, dyrektorami, kierownikami, często pełniąc te funkcje równocześnie. Ustawy, statuty i regulaminy sprzyjają takiej sytuacji. Do tego dochodzi członkostwo w różnych gremiach, owocujące tzw. zebraniami naukowymi, oraz recenzowanie, opiniowanie, uzgadnianie itp. - czynności niezbędne do funkcjonowania każdej wspólnoty akademickiej. Pensum profesorskie wynosi 210 godzin (tu i ówdzie 180), lecz w praktyce więcej. Osobną, bardzo czasochłonną kategorię w budżecie czasu profesora stanowią wyjazdy na konferencje.

W efekcie ogromna większość profesorów rzadko przesiaduje w swoich gabinetach, ślęczy w bibliote-



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Załącznik nr 7W oparciu o treści jakie pojawiły się na zajęciach dokończ poniższe zdania i odpowiedz
smoczy król d Smoczy Król pojawia sie na Koronie Władzy. Pozostanie tam, dopóki ktoś go nie&nbs
72 Odtwarzanie multimediów (2) 72 Odtwarzanie mediów • Kompilacja katalogów dostępna w iPod nie poja
55381 skanuj0050 (36) 53 WSPÓŁCZESNA TURYSTYKA KULTUROWA które pojawiły się na tyle niedawno, iż nie
Uczciwek117 tych obwodów nie spełnia jednak wszystkich warunków koniecznych dla uniemożliwienia poja
WARUNKI UCZESTNICZENIA W ZAJĘCIACH -    nigdy nie spóźniamy się na zajęcia; -
Untitled Scanned 03 (7) Wskaźniki znikają z wyświetlacza / nie pojawiają się na wyświetlaczu. • &nbs
Obraz9 przedstawia mapa, może być skomplikowana przez tektonikę nie pojawiającą się na powierzchni.
85879 Untitled Scanned 03 (7) Wskaźniki znikają z wyświetlacza / nie pojawiają się na wyświetlaczu.
Kiedy mały człowiek pojawia się na świecie, jego najbliżsi troszczą się, aby niczego mu nie
85879 Untitled Scanned 03 (7) Wskaźniki znikają z wyświetlacza / nie pojawiają się na wyświetlaczu.
Nie placz Koziolku S Michalkow (5) mm W tym czasie pojawili się na brzegu jeziora leśni zbóje. By

więcej podobnych podstron