Wspomnienia i Rozważania 117
Nagrody i wyróżnienia były świadectwem uznania społecznego dla tych, którzy swoją pracą więcej dają społeczeństwu.
Podobne wartości zawierał również zainicjowany przez ZMS i prowadzony wspólnie z NaczelnąOrganizacjąTechnicznąTurniej Młodych Mistrzów Techniki. Inicjatywa ta zrodziła się w 1965 r podczas roboczego spotkania młodych inżynierów i techników członków ZMS. Szybko rozprzestrzeniła się na cały kraj i owocowała poważnym ruchem społecznym promującym wynalazczość, racjonalizację pracy. Rezultatem konkursu na najlepszy pomysł było wiele patentów zarejestrowanych w Urzędzie Patentowym. Nie był to ruch obliczony na indywidualne zyski wynalazców, nie o ukrycie nowych pomysłów wobec konkurentów szło, a odwrotnie -przyświecały mu cele społeczne. Z jednej strony chodziło o wyrażenie uznania i szacunku dla nowatorów oraz o wszechstronne wykorzystanie ich pomysłów, a z drugiej - o promowanie postaw nowatorskich i postępu naukowo-technicznego w gospodarce.
I znowu, z perspektywy doświadczeń można powiedzieć, że ani ruch współzawodnictwa pracy, ani promocja wynalazczości nie przezwyciężyły tej, jak się twierdzi, podstawowej słabości gospodarki socjalistycznej, jaką była niższa wydajność pracy i niedostateczne nowatorstwo techniczne w porównaniu z rozwiniętymi krajami Zachodu. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno współzawodnictwo pracy, jak i turniej Młodych Mistrzów Techniki służyły przezwyciężaniu tych, jak się okazało, dotkliwych słabości naszej gospodarki. To nie ruch współzawodnictwa pracy, ani ruch nowatorstwa technicznego był przyczyną, że nie byliśmy w stanie pokonać bariery wydajności pracy i nowatorstwa technicznego.
Z tych doświadczeń historycznych być może wynika, że to strach przed utratą pracy, pokora wobec pracodawcy, ostra walka konkurencyjna, prowadząca do upadłości słabszych stanowią skuteczniejszy bodziec wzrostu wydajności pracy, postępu naukowo-technicznego niż uznanie społeczne, szacunek dla postaw uspołecznionych. Być może...
(...) Sztandarową działalnością ZMS były patronaty młodzieżowe nad wielkimi inwestycjami produkcyjnymi. Wiele dyskusji poświęcono sprawie celowości nadmiernie rozbudowanego wówczas frontu inwestycji, krytykowano zachwianie równowagi między środkami na konsumpcję a inwestycjami. Nie tu miejsce ani nie my jesteśmy kompetentni, by spory te rozstrzygać. Jedno tylko, z pewnym sarkazmem można powiedzieć, że gdyby nie ówczesne inwestycje, dzisiejsze spory o zakres prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych byłyby mniejsze, bo... nie byłoby co prywatyzować...