II. Z ŻYCIA BIBLJOTEK.
BIBLJOTEKA JAGIELLOŃSKA W LATACH 1918—1927. Odzyskanie przez Polskę niepodległości państwowej wywołało i w rozwoju Bibljoteki Jagiellońskiej pewien przewrót. Dotychczas, zarówno w czasach przedrozbiorowych jak i w latach niewoli, stała ona na pierwszem miejscu pośród naszych bibljotek: należała do najstarszych i najzasobniejszych, zaś pod zaborem austrjackim miała stosunkowo największą swobodę i pomyślne warunki rozwoju. Znajdowała się w ognisku nauki i kultury polskiej, jakiem zawsze był Kraków. Kraków w czasach niewoli był otoczony specjalnym nimbem i sentymentem, które skłaniały patrjotycznych obywateli z pod wszystkich zaborów do składania w tern muzeum wszelkich przedmiotów kultu narodowego i narodowej kultury. Skorzystała na tern i nasza Bibljoteka: napływały do niej dary z całej Polski, jej pieczy powierzano cenne rękopisy i rzadkie druki, tu bowiem znajdywały godne towarzystwo, tu były bezpieczne i łatwo dostępne. Dzięki tej sile przyciągającej a równocześnie dzięki gorliwej i umiejętnej zapobiegliwości Karola Estreichera, zgromadzono w Bibljotece Jagiellońskiej jeden z najkompletniejszych zbiorów poloników, tak iż słusznie była uważana za naszą centralną biblio-theca patria, predestynowaną do gromadzenia całej polskiej wytwórczości drukowej. Obok tego stanowiła, jako wcale dobrze zaopatrzona w światową literaturę naukową bibljoteka uniwersytecka, jeden z najpoważniejszych ośrodków kultury i nauki polskiej. Z chwilą jednak, kiedy uwolnione zabory złączono w jedną niezawisłą całość, Warszawa jako stolica państwa wchodzi w prawa stworzenia oficjalnej Bibljoteki Narodowej, zaś Bibljoteka Jagiellońska może zatrzymać jedynie swój charakter bibljoteki uniwersyteckiej i ma prawo domagać się przyznania jej funkcji bibliotheca patria dla poloników po wiek XIX, względnie po rok 1918.
Chociaż więc z powstaniem państwa polskiego zadania i zakres działania Bibljoteki Jagiellońskiej doznały ograniczenia, to jednak należy zaznaczyć, że obecne jej środki i warunki bytu są niedostateczne, aby mogła ona zadośćuczynić nawet tym uszczuplonym obowiązkom. Stoją tu na przeszkodzie: brak miejsca, niewystarczające fundusze, szczupłość personelu.
O miejsce, i to zarówno dla książek jak dla czytelników, walczy Bibljoteka od dwudziestu pięciu lat. Pewną ulgę przejściową przyniosło uzyskanie w 1905 r. pierwszego piętra w dawnem kolegjum Nowodworskiego, gdzie urządzono biura i czytelnie, teraz jednakże jedynie budowa nowego gmachu może stworzyć warunki racjonalnego funkcjonowania i rozwoju Bibljoteki. Pod gmach ten mamy już grunt, ale chodzi jeszcze o rzecz najważniejszą: fundusz na budowę. A sprawa jest pilna, grozi nam bowiem niebezpieczeństwo, że w obecnych warunkach za niedługi czas Bibljoteka nie będzie w stanie przyjąć ani jednej nowej książki.