:.3
rr
:
ryz. 24o. Element iluniu /-rodzinnego z ogródkiem na parceli 165 mli tu zabudowaniu szertgow. (projektowane osiedle przy ul. Nowomiejskiej)
i ulokowało się siłą faktu na terenach miejskich, tworząc różnego typu ziemianki względnie szałasy mieszkaniowe. Próby jakiejkolwiek ingierencji Magistratu w to swoiste budownictwo okazały się bez wielkiego skutku. Powstało więc całe osiedle „Grzywno", liczące 260 mieszkań. Z czasem okazało się. ii wśród tych bezdomnych było wiele ludzi zasobniejszych, którzy sobie sklecili niezłe dom-ki murowane, rozwinęła się również spekulacja domkami.
Całość przedstawia się pod względem architektonicznym ochydnie. zaś o moralnej stronie mieszkańców Grzywna trudno mówić.
Ostatnio wysiłki Magistratu szły w kierunku zahamowania rozbudowy Grzywna i obmyślenia planu jego likwidacji.
Likwidacja faktycznego stanu rzeczy, jak i uniemożliwienie dalszej rozbudowy tego stanu w drodze budowy miejskich domów. względnie baraków jest niedopomyślenia z uwagi na brak środków finansowych.
Gdyby nawet były te środki, należałoby się zastanowić, czy wskazanym jest budowa domów robotniczych względnie baraków przez gminę. Osobiście na podstawie kilkuletniej praktyki i przemyślenia tej kwestji doszedłem do wniosku, że gmina miejska nie powinna budować robotniczych domów czynszowych.
Opinja moja zapewne wywoła krytykę, niemniej jednak pragnę jasno wypowiedzieć pogląd, płynący z bądź co bądź dość bogatego doświadczenia.
Liczba potrzebujących mieszkań rośnie zawsze szybciej, niż budowo mieszkań. Praktyka wy-kazuje. że nawet mimo intensywnego budowania mieszkań przez Magistrat w rezultacie liczbo bezdomnych się zmniejsza.
Nadto do mieszkań miejskich z natury rzeczy lepiej zbudowanych (częste zasługujące przez porównanie na nazwą luksusowych) dostaje się kategorja ludzi najmniej zasługujących na pomoc — zabiegliwy i uczciwy zawsze gdzieś jako tako mieszka. Lem się tłumaczy, że wśród bezdomnych da się zauważyć
17